W jednym z komentarzy padło info o złym traktowaniu klientów przez pracowników odkąd wybuchła cała ta pandemia. Co takiego właściwie robią? Krzyczą za nienoszenie maseczek? Krzywo się patrzą czy o co chodzi? Ktoś próbował coś z tym zrobić czy to była jednak nieprawda?
Ja dwa razy byłam świadkiem jak Pani ekspedientka nie miło się odnosiła do klientów ... to była totalna głupota zapytała o coś „ tej ekspedientki „ a ta z głupimi pretensjami... nie raz nawet słyszałam jak do swoich koleżanek odzywa się chamsko... chodzi mi o tą panią co kuleje i ma ścięte włosy na krótko ... no strasznie złośliwe babsko????
No ale z jakimi pretensjami na przykład? Bo aż ciekawi mnie logika jej złoszczenia się na ludzi
Ja już dokładnie nie pamietam, ale wydaje mi się ze to chodziło o jakiś zwrot produktu a ta z gęba ze dopiero co kupiła a już zwraca. Pamietam ze jeszcze wyszłam za tą Panią i się jej zapytałam dlaczego pozwoliła sobie ba takie zachowanie ... odpowiedziała ze noe będzie się kłóciła
Hej! Czy jest może nowy nabór pracowników ?
Horror zaczyna się kiedy zaczynasz szukać kasy. Albo nikogo nie ma, albo otwarta jest tylko kasa w punkcie obsługi klienta czyli najmniej mobilna (brak tam ruchomego pasa i towary wykładamy bezpośrednio na blat). Jest to cholernie niewygodne jak mam coś cięższego np 6-pak bo jeszcze trzeba sforsować zasłonę (Covid) To rozwiązanie i tak nie chroni przed Covidem, gdzyż tak gdzie lądują towary tam klienci stawiają koszyki które wcześniej mogły stać na podłodze. Nie widziałem ani razu aby powierzchnie były dezynfekowane - a powinny być w tym przypadku po każdym kliencie. Poza tym osoba któa tam siedzi nie tylko kasuje towary ale sprawdza cały czas coś w komputerze, a klawiatura i rączki niezabezpieczone. Nie podchodzę tam więc nawet gdy jestem zapraszany. Nieco lepiej ale bez rewelacji sytuacja wygląda przy NORMALNEJ kasie, chociaz mam wrażenie że niektóre kasjerki stosują permanentny strajk włoski - bo siedzą tam za karę. Więc szlag mnie trafia gdy jestem 3-4 w kolejce a dzwonka na koleżankę nie słychać. Rozwiązanie: Szkolenie z obsługi kasy i podejścia do klienta w sklepie LIDL - tak tam. Tam nawet 10-ty w kolejce wiem że za nie więcej jak 5 min będę przy kasie. Inne rozwiązanie - kasy do samodzielnego płacenia. Dlaczego CZASEM kupuję w Carrefure, a nie w LIDL'u chociaż są 200m od siebie? Tylko dlatego że koło LIDL stoi w tym samym czasie (tak z grubsza 5x razy więcej aut niż koło Carefour'a) i praktycznie nie ma miejsca na parkingu Chyba jest wystarczająco merytorycznie
Jestem oburzona ze podczas przerwy pracownika na stacji paliw nie ma osoby która by zastąpiła tą osobę. Czekać 30 minut to porażka.
Pomimo stanu jaki panuje teraz na świecie to nie upoważnia do negatywnego traktowania klientów Carrefour jestem oburzony podejściem personelu.