Opinie o I.M.C. Engineering Poland w Gorzów Wielkopolski

Podstawa jest zależna od angażu (np. młodszy monter, monter i starszy monter} przeważnie dają najmłodszych, albo pomocników bo dla nich za duże koszta. Na dzień dzisiejszy to inflacja i angaż idą przeciw równolegle do siebie. Szukają ludzi na działalności żeby wrzucić sobie to w koszta i wychodzić na zero :) Na umowach 5 rodzajów premii, żeby można było Ci połowę wypłaty zabrać w razie w albo chociaż z 30 % (Jak nie wyrobisz godzin na działalności na które się zadeklarowałeś [to jest dopiero (usunięte przez administratora) Zrobił się tam taki zakład pracy, że o wszystkim musisz meldować, nawet jak idziesz załatwić potrzebę fizjologiczną. Kiedyś jednego pracownika nie było na stanowisku, bo dostał przysłowiowej "(usunięte przez administratora)" to brygadzista powiedział mu że takie rzeczy to się w domu załatwia (śmiech). Brakuje tylko napisu z (usunięte przez administratora) i bardzo przykro się na to wszystko patrzy... Ludzie tam masowo uciekają a każdy szanujący się fachowiec z Województwa i okolic, omija zakład szerokim łukiem. Kierownictwo zamiast cieszyć się z tego że wszystko płynnie schodzi (jak jest dobrze oczywiście). Dokręca śrubę ile wlezie, czepiając się szczegółów, szukając problemów na siłę, byle tylko wymyślić co raz to głupszy pretekst aby coś uciąć. Drodzy Kierownicy, Brygadziści i Dyrektorzy zakładu, pamiętajcie że jak się tak dokręca śrubę to można zerwać gwint... ; ) żebyście się nie obudzili z rączkami w nocniku. Taki jeden Pan z Kostrzyna n/O. daje bardzo dobrze zarobić i potrafi poszanować pracownika a dokładnie fachowca swojej dziedziny. Nie zdziwcie się jak to On będzie klepał podwozia i cały osprzęt do dźwigów dla największych producentów, bo to co kiedyś u Was było niedopuszczalne jakościowo, teraz staje się normą która jedzie, byle by wypchać to z zakładu (przecież potem i tak reklamację podzieli się na premie pracowników i odpowiednią ilość, można uciąć :) ) Ilu Majstrów i Brygadzistów utrzymuje swoje stanowiska do dzisiaj, przez kilka-kilkanaście lat pracy u Was ? Szajka z góry potrafi każdego odpowiednio zniszczyć, że mu się odechciewa. Kamer na halach jak w Big Brotherze, jak nie będzie Cię chwilę na stanowisku, to zaraz przeprowadzają z Tobą rozmowy. Nie ważne że po materiał, drut, przewody, gazy uchwyty musisz latać po całym zakładzie, według ich myśli powinieneś być tu i teraz i robić ile wlezie (mimo że nie masz co i czym robić) , aż się zajedziesz, byle by to wyjechało w terminie i normie. Taki jeden as jest, co po halach chodzi i ręce w kieszeni, ani dzień dobry, ani pocałuj mnie w (usunięte przez administratora). Więcej szacunku do pracowników mają klienci, jak przyjadą uśmiechnięci i zadowoleni, no ale co się dziwić, nie wiedzą co tu się dzieje jak ich nie ma, to i zadowoleni bo pozory dobre :) Młodzi ludzie przychodzą, porobią rok-dwa, złapią fachu i lecą dalej bo szkoda im zdrowia psychicznego tracić, skoro wszystko robisz dobrze, ale zawsze za mało :D A starzy pracownicy po prostu trzymają się jednej metody, jednym uchem wpuścić, drugim wypuścić. Zakład na kilkaset osób, a nawet porządnej stołówki nie ma, albo kantyny z posiłkami, gdzie w innych jest to norma.... Na Facebooku Ohh Ahh jacy to oni słodko (usunięte przez administratora) są, najlepsi z najlepszych.... a Prawda taka że jakby wszyscy z Kostrzyna z zakładami przenieśli się tutaj, to by musieli się zapychać "fachowcami z Indii". Chociaż i Ci już mają dość... porobią chwilę i uciekają dalej, widząc co tu się dzieje... To nawet Meksykańce takiego Meksyku nie widzieli. Rodeo na całego. Jak chcesz być jak KWAZIMODO i mieć garba to szybko przyjmij się tam do pracy. A jak będziesz jeszcze bardziej ambitniejszy to idź na działalność wtedy będziesz robił za WIELBŁĄDA, nie dość że dwa garby, to jeszcze brygadzista będzie mógł na Tobie jeździć :D Każdy lubi jak są jaja, ale nie po kolana... Szkoda tych ludzi brygadzistów i majstrów którzy na prawdę znają się na fachu i mają pojęcie o robocie, że ich wykończyliście... Weźcie sobie do serca to że pracownicy to ludzie którzy mają też swoje granice, które można bardzo łatwo przekroczyć i się na tym przejechać. Bo kolejne pokolenie które przyjdzie do pracy, może okazać się o połowę mniej wydajniejsze, bo tak ich nauczono ;) Szanuj pracownika swego bo możesz nie mieć żadnego albo o wiele gorszego, a to w dzisiejszych czasach bardzo się sprawdza :) Czasy haseł "10 za bramą jest na twoje miejsce" skończyły się na 2008roku i rynek bardzo szybko weryfikuje takie zakłady. Chcecie trzymać pozycję na rynku, to dajcie ludziom pracować jak przystało na ZAKŁAD PRACY, a nie na (usunięte przez administratora).