Opinie o Imperial Tobacco Polska S.A. w Jankowice

wtrącę się ponownie na słowo, jak już pisałem powyżej pracowałem tam 7 lat i zwolniłem się m.in. ze względu na to, że nadgodziny weekendowe, które teoretycznie były do wybrania nagle znikały z "banku godzin" i okazywało się, że w niedziele i święta pracuję za darmo i nie jestem w stanie udowodnić że w tej pracy byłem, bo ewidencja jest elektroniczna poprzez odbijanie karty na wejściu i wyjściu, a bazy ewidencji są w posiadaniu pracodawcy i nie mam do nich wglądu jako szary pracownik, oczywiście do pracy w weekendy wyznaczani byli 'ochotnicy' i nie było możliwości negocjacji, nawet pewnego razu wstawili mi weekend mimo że 3 miesiące wcześniej zapisałem się na wolne bo szedłem na ślub kuzynki, zmusili mnie do wzięcia zwolnienia lekarskiego, za co spotkał mnie zaszczyt spędzenia 5 kolejnych weekendów z rzędu, niewolnictwo jak za secesji, rozrachunek nadgodzin był 3-miesięczny także raz na kwartał dostawałem wniosek do podpisu, że na moją prośbę wnoszę o przeniesienie godzin na następny kwartał, tyle że kwota godzin była o 20-30 mniejsza od tego co wyliczyłem sobie z zapisków w kalendarzu, zwalniając się w styczniu 2016 wypłacono mi urlop za cały 2015 i kilka dni za 2014, tak było trudno dostać wolne, mam na to stosowne poświadczenie- odcinek za wypłatę urlopu -bo był to osobny przelew- gdzie jest wyszczególniony ekwiwalent za urlop: 31dni, mogę to potwierdzić osobiście, w telewizji, w sądzie, gdziekolwiek sobie pani Lidia zażyczy. tam nie było tak źle przez parę lat dopóki nie przyszedł 'nowy zarząd' który wszystko wywrócił i zniweczył. powszechne chamstwo i nieprofesjonalizm koordynatorów, wiecznie sprzeczne polecenia, wszechobecna niewiedza o cokolwiek zapytając, chaotyczne zarządzanie produkcją, brak wiedzy o branży i procesie produkcyjnym, kierownik wypada jeszcze słabiej -nie zna nawet typów posiadanych maszyn, dno, kamienie, sześć metrów mułu i dopiero oni.