Opinie o Grupa PWN
PWN to taki PGR, czyli (usunięte przez administratora) czego tutaj oczekiwać? Antyrozwój to główna cecha tej firmy, pełnej chaosu i nieodpowiedzialności. Ludzie tutaj szybciej odchodzą niż przychodzą. Nie polecam pracy w tym miejscu.
Kochani, a jak Wam się podoba program PWN Przyszłości i akcja: zdrowy kręgosłup? Dajecie radę pracując do późnych godzin nocnych? W sumie to fajna rzecz. Co Wy na to?
Akcja zdrowy kręgosłup to mailowa lista pomocnych do ćwiczeń przyrządów, w które warto się zaopatrzyć i propozycje ćwiczeń. Raczej nikogo nie uzdrowi. Pracownicy pracują zdalnie od połowy marca, czyli ponad 10 m-cy. Wielu z nas w tym czasie dokonało zakupu biurka, fotela biurowego, dodatkowego monitora i innych niezbędnych do pracy "gadżetów", które na mocy UoP-u powinien gwarantować pracodawca. Jeśli ktoś nie czuje, że ma w domu warunki do pracy, może pracować stacjonarnie w biurze, ale to jedynie dla ludzi o mocnym zdrowiu. Ci z nas, którzy w związku z pandemią obawiają się większych skupisk ludzi, nie skorzystają z tej opcji, gdyż biuro jest jednym wielkim niewietrzonym openspacem, w którym pracownicy nie noszą maseczek, rękawiczek ani nie stosują się do zasad związanych z dystansem społecznym (za mną do windy weszło 3 pracowników innej spółki z Grupy- bez masek). Nikt tego nie pilnuje. Jeśli jesteś słabego zdrowia i chcesz zadbać o swoje bezpieczeństwo w pandemii - pracuj z domu, a jeśli nie stać Cię na stworzenie w mieszkaniu komfortowego biura, urocza Pani z HR prześle Ci mailem opisy ćwiczeń, które zastąpią fizjoterapeutę/osteopatę/masażystę, do którego i tak przecież chodzisz, bo po 10 miesiącach pracy z kanapy bez niego nie byłbyś wybrać się nawet po bułki do sklepu za rogiem.
Wrzucam odpowiedź jeszcze raz, bo poprzednia zniknęła. Po minucie od publikacji. Ciekawe... Akcja zdrowy kręgosłup to tylko email z polecanymi ćwiczeniami. I tyle. Pracujemy zdalnie od połowy marca. Wielu z nas na potrzeby tej zdalnej pracy zakupiło biurka, fotele biurowe i dodatkowe monitory - z własnych pieniędzy, choć w teorii zadbać o takie rzeczy powinien pracodawca (przynajmniej dla pracowników na UoP). Ostatnio z kolegami wymienialiśmy się polecanymi fizjoterapeutami i masażystami. Jeśli ktoś sobie życzy może pracować także z biura. Na biurkach rozlepiono nawet kropeczki, które pomagają przestrzegać dystansu społecznego - tylko nikt się tego nie trzyma. Teoretycznie trzeba nosić też maseczki. Nie nosi jej nawet recepcjonistka. Nikt nie nosi i nikt nie patrzy na kropeczki na biurkach. Całe biuro to wielki niewietrzony openspace, w którym w dobie pandemii ludzie sobie po prostu chodzą bez masek. Niby fajnie, bo ciężko pewnie wytrzymać w masce 8h, ale z całą pewnością nie jest to bezpieczne. Więc jeśli obawiasz się ryzyka zarażenia, lepiej zainwestuj w dobre biurko, fotel i fizjoterapeutę i nie pojawiaj się na Daimlera. A ja Cię nie stać, to przeczytaj maila z listą ćwiczeń od Pani z HR i ciesz się, że Twoja firma wprowadziła super akcję "zdrowy kręgosłup".
Są takie chwile, kiedy nasze serce rośnie. Chcielibyśmy podzielić się z Wami jedną z takich chwil.
W nowym roku otrzymaliśmy podziękowania od Pani Ani (imię zmienione na potrzeby wpisu) za wszystkie dary, które nasi pracownicy zakupili specjalnie dla niej. Pani Ania nie kryła wzruszenia, ponieważ po raz pierwszy otrzymała taką pomoc.
Oprócz datków finansowych udało się nam zebrać produkty spożywcze, środki czystości, ubrania, obuwie, ciepłe koce oraz wyposażenie do mieszkania – m.in. kołdrę, ręczniki, grzejnik elektryczny, czujnik czadu, szklanki oraz patelnię teflonową. Dodatkowo zakupiliśmy opał, którego wystarczy na cały sezon grzewczy.
Przygotowania paczek sprawiły nam prawdziwą radość, ponieważ wiedzieliśmy, że dzięki nim pomożemy Pani Ani spędzić Święta w spokoju i cieple, którego tak jej brakowało.
Jako zespół oraz indywidualnie lubimy angażować się w tego typu inicjatywy, dlatego w tym roku z pewnością również zaangażujemy się w dzielenie dobrem!
Czy HR mogłyby opisać wyniki zleconego badania kultury organizacyjnej pracy? Oczywiście jej wyniki pracowników nie zaskoczyły, nowych "szefów" na różnych szczeblach zszokowały a zarządu starej części jakby nie obeszły. Niezłe. Warto kanałami wypytać i dowiedzieć się zanim ktoś złoży do nas papiery. Pochwalenie się wynikami oczywiście spowoduje, że jeszcze nieliczni wątpiący czy do nas startować papierów nie złożą, ale dzięki temu też nie będzie zamieszania z rekrutacjami, które kończą się już po 2 tygodniach od zatrudnienia, miesięcy a max po roku. Bo rok to jest max ile nowy jest w stanie tu wytrzymać. A coraz też więcej osób nie wpisuje "doświadczenia pracy w pwn/pzwl" do CV, bo jest to doświadczenie, delikatnie mówiąc, wątpliwej jakości. Polecam dociekliwie wypytywać na rozmowie rekrutacyjnej jakie są wyniki tego a badania i dlaczego lista stanowisk, na które poszukiwani są pracownicy z miesiąca na miesiąc się wydłuża! A wyniki wszystko pokazały, mimo, że nie wszyscy wypełnili i nie wszyscy napisali prawdę bojąc się problemów, bo logowanie było z maila.
Otrzymali najniższą ocenę spośród wszystkich firm w jakich audyt robiła pewna firma, a głównie przez kadrę zarządzającą (oczywiście nie wszystkie jednostki), która ściąga do pracy swoich znajomych, którzy nie mają zielonego pojęcia o tym co robią, propagują spychologię, obiecują zmiany, których potem się wypierają.
Konsekwencje powinien ponieść zarząd. Niestety Pani Prezes PZWL nie spotkała się z żadnymi konsekwencjami, podwyżek i awansów jak nie było tak nie ma. Szkoleń wewnętrznych i premii dla pracowników również nie ma. Nie ma też szans na awans w organizacji. W dziale marketingu, w którym pracuje aktualnie jest nas dwa razy mniej, a obowiązków stałe przybywa bo przecież ktoś to zrobić musi.
Czyli dalej nie wyciągają wniosków i nie uczą się na błędach? Ja już szczęśliwie jestem w innym miejscu i żałuję tylko tego, że tak późno pojęłam decyzję o odejściu. Mam tam dalej znajomych (choć już coraz mniej bo teraz to już można nawet powiedzieć, że grupami odchodzą) i stąd wiem, problem jest ciagle ten sam: kadra zarządzająca działami w ciągłej rekrutacji, nikt nie widzi efektów swoich decyzji bo już ich w tym czasie nie ma i przychodzi nowy i wprowadza nowe rządy itd. Nikt nie liczy się z ludźmi, nie ma zespołów i niestety odbija się to na klientach i jakości. Wpadka goni wpadkę.
Ta pani nie robi nic poza zwalnianiem. Aktualnie dział sprzedaży PZWL nie istnieje... Jest autorką nowatorskiej metody sprzedaży - sprzedajemy coś, czego jeszcze nie ma, a jak jednak ktoś kupi, to mu szybko wytworzymy produkt. Np. Idziemy do firm farmaceutycznych i opowiadamy im o raporcie onkologicznym, który istnieje tylko w głowie pani prezes. Firma farnaceutyczna ma zapłacić za udział w tym cudzie ok. 100 tys zł. Jak handlowiec nic nie sprzeda, jest zwalniany. Oprócz książek, całe to wydawnictwo to wydmuszka.
Jaka umowa obowiązuje w Grupa PWN podczas okresu próbnego?
Osób, które mają umowę na stałe można policzyć na palcach jednej ręki. Zanim się człowiek zorientuje w swoich obowiązkach, to go zwolnią. Szkoda nerwów na to upadające wydawnictwo.
Atmosfera w miejscu pracy odgrywa kluczową rolę w osiąganiu wyników. Jak wygląda ten aspekt w Grupa PWN?
Niestety, obawy, które pojawiły się po przeczytaniu tutaj opinii nie były bezpodstawne. Brak szacunku do pracownika, ogromna rotacja wartościowych ludzi, brak konstruktywnego "feedbacku". Mimo ciekawych projektów, zgadzam się z poprzednimi negatywnymi opiniami o pracodawcy.
Najgorsze miejsce w jakim przyszło mi pracować. Rzeczywistość bardzo różniła się od informacji przedstawianych na spotkaniach rekrutacyjnych. Brak kompetentnej kadry, ludzie bez odpowiedniego doświadczenia i wiedzy na kierowniczych stanowiskach, brak szacunku do pracownika, brak współpracy między ludźmi i działami, brak możliwości rozwoju. Szczerze odradzam wszystkim którzy zastanawiają się nad pracą w tym miejscu.
Atmosfera ogólna 2/10, projekty 8/10, narzędzia do pracy 3/10, wymagania 12/10, wsparcie przełożonego 1/10, możliwości awansu 0/10 tzw. martwe stanowiska, benefity to żarty szkoda słów. Dział HR niestety istnieje tylko na papierze. Nie potrafią nawet zredagować poprawnie komunikatów wewnętrznych, choć pracują w wydawnictwie, o rozwiązaniu problemu, (usunięte przez administratora)
Pytanie do zarządzających. Może któryś z nich poświęci kilka minut i poczyta te komentarze. Dlaczego w tej firmie nie szanuje się ludzi, dlaczego nie pozwala się im rozwiać w strukturach firmy, dlaczego nie przeprowadza się rekrutacji wewnętrznych? Pracownicy nie są problemem tej firmy, problemem jest brak kompetencji przełożonych w zarządzaniu ludzmi.
Czy w Grupa PWN zawierane są umowy na zlecenie w okresie próbnym?
Nie, nie są zawierane umowy zlecenia na okresie próbny - jest to nie zgodne z celem takich umów.
Tam nie trzeba zarządzać żadnym zespołem, ani nikogo motywować do pracy, bo po prostu...nie ma żadnego zespołu. Manager sprzedaży jest jednoosobowym zespołem sprzedaży. Sam sobą zarządza. O ile oczywiście umie.
A wcześniej musi sam, jako Product Owner i Handlowiec w jednej osobie, zbudować sobie produkt, który będzie sprzedawał . Bierze odpowiedzialność biznesową za zbudowanie i sprzedaż produktu. W tej firmie nie ma marketingu, nie ma product ownerów/managerów, handlowiec ma miec te kompetencje. Jak nie ma to nic nie sprzeda. I tak to się kręci.
Teraz to wygląda tak, że pracowników z długim stażem jest niewielki procent, reszta to jedna wielka rotacja, im ktoś mądrzejszy tym szybciej się orientuje i ucieka. Straszni (usunięte przez administratora) nie tylko w stosunku do pracowników. Wydawnictwo wisi na cienkim włosku.
Uważasz, że rotacja w firmie jest spowodowana atmosferą i niezbyt dobrymi relacjami z przełożonym. Czy myślałeś jak można by poprawić te stosunki, tak, żeby można było pracować w bardziej przyjaznym otoczeniu? Czy wynagrodzenie i ewentualne bonusy są satysfakcjonujące? Są to istotne informacje, które trzeba podjąć w tym wątku dla wszystkich potencjalnych kandydatów zainteresowanych rekrutacją.
Rotacja straszna, ta firma to jeden wielki proces rekrutacyjny. Nowy pracownik po okresie próbnym jest zatrudniany na czas określony - najpierw na rok, a potem na 3 lata. Nikt tu nie dostaje umowy na czas nieokreślony. Większość pracowników profilaktycznie szuka nowej pracy, bo nie wiadomo kiedy cie zwolnią. Co dziwne, ta firma ma straszne problemy ze znalezieniem nowego pracownika i rekrutacje trwają kilka miesięcy. Swojego czasu nawet na recepcji stały dwa puste krzesła:) Atmosfera potworna. Bareja gdyby żył, to chyba by umarł :) Większość pracowników to kobiety 40+ , które całe dnie skarżą na siebie i plotkują. Pierwszy raz widziałem, aby w firmie pracownicy rezerwowali sobie w czasie lunchu wspólną kuchnię, albo ogłoszeniami ścigali kogoś , kto pożyczył sobie nożyk do jabłek. Takie absurdy to norma w tej firmie, po prostu kultura organizacji zdaje się zatrzymała się w ub. wieku, kiedy to powstało PWN. Zimą 2019 działała komisja antymobingowa, która "zapraszała " na spotkania pracowników jednego z działów. Z tego, co mi wiadomo było nawet miło, ale fakt że w firmie działa komisja ścigająca mobbing nie świadczy dobrze o tej firmie. Fatalny obraz PWN dopełniają strasznie niskie pensje. To wszystko ma miejsce w Warszawie, w mieście gdzie panuje rynek pracownika, a pracodawca walczy o ludzi. Ludzie , nie dajcie się nabrać na logo pwn i ładny budynek. Ze względu na profil firmy, nie jest to miejsce dla kogoś kto chce się rozwijać. Core biznesu to sprzedaż książek i gazet, a czytelnictwo raczej spada , a nie odwrotnie. Po kilku latach ( o ile komuś uda się tam przetrwać ) w CV masz dziurę, z którą trudno szukać przyzwoitej pracy. Który pracodawca szuka lub będzie szukał w przyszłości specjalistów od wydawania i sprzedawania książek i gazet.. Zdecydowanie najgorsze miejsce, w którym pracowałem. Nie polecam.
Niewiele dobrego można powiedzieć. Coraz więcej osób do zarządzania, coraz mniej kompetentnych specjalistów. Człowiek nie może czuć stabilności. Rotacja bardzo duża, koronawirus sprzyja zarządowi w redukcji kosztów. Nie rozumiemsposobu zarządzania. Mógłbym zarzucić bardzo wiele, napiszę tylko krótko, że nie rekomenduję rozpoczęcia pracy w tej firmie, jeśli chcecie mieć spokój oraz zachowany work-life balance.
Ktoś mądry powiedział ˝Wolność jest tylko wówczas, gdy firmę tworzy jedność, a lud w niej żyjący czuje się włodarzem, nie zaś niewolnikiem garstki opętanych" ten cytat doskonale oddaje aktualna sytuację w Wydawnictwie PWN.
Pojawił się jakiś czas temu nowy członek zarządu, bardzo konstruktywny, odkrywa rzeczy, którzy inni w Zarządzie nie widzą albo nie chcą widzieć. Jest bardzo konstruktywny, komunikuje zmiany i robi ich dużo i na pewno są one bardzo potrzebne. Scala zespoły ale też zwraca uwagę na wiele spraw ktore nie dzialaja, chce zmieniać tylko pytanie czy mu na to pozwolą. Ma jasna wizję i umie ja przestawić, wdraża, pokazuje i stara się scalać zespoły czego dawno nie było w tej firmie. Jest wysokiej klasy managerem, czasem aż za bardzo merytoryczny, mam nadzieję ja i parę osób ze zostanie tu dłużej i trochę bez wątpliwości będzie zmieniał, oby wystarczyło mu sił. Jest naprawdę dobry.
I co z tego, że się pojawił? Nic nie zmienił i nic nie zmieni. W firmie brakuje kompetentnych osób, które wiedzą co robią. Nowe osoby odchodzą, kiedy tylko orientują się jakie to (usunięte przez administratora) Managerowie nie mają doświadczenia w zarządzaniu zespołami, nie wiedzą jak funkcjonuje nowoczesny rynek. Martwią się tylko o pilnowanie stołka na którym siedzą.
To ściemniactwo, brawo dla osoby która to oznajmiła. Mam nadzieję, że nowy członek to przeczyta po główce pogłaszcze. POŚMIEWISKO NA CAŁĄ FIRMĘ - BRAWO, BRAWO, BRAWO
Nie, raczej nie wiadomo, kto to pisał. Większość osób w dalszym ciągu chce zachować tu pełną anonimowość, więc nie wyciągałabym aż tak pochopnych wniosków. Wróćmy może do bardziej istotnych tematów. Ponoć w Grupie PWN rozwój pracowników rozumieją jako podnoszenie umiejętności i możliwości zawodowych, a nie tylko jako formalną zmianę stanowiska. Jak to w praktyce wygląda? Faktycznie tak jest?
Niestety ale nie ma czegoś takiego jak awans w naszej firmie. Nie ma ścieżki rozwoju, kierownicy nie mają planu na pracowników. Tyle w temacie. Dobrze, że jestem już poza tą firmą.
Nie ma i nie będzie. Nikt nie powinien mieć złudzeń ( po za kilkoma osobami, którzy własne tyłki sprzedadzą za stołki)
(usunięte przez administratora)Jeżeli ktokolwiek z was zastanawia się nas pracą w tym miejscu to odradzam. Nie ma tam nic pozytywnego. Zarobki - żart. Współpraca - nie istnieje. Atmosfera - jak w powiedzeniu o gotującej się żabie. Brak szans na rozwój, na awans.(usunięte przez administratora) Nie są wprowadzane żadne zmiany.
jeśli kto ktolkwiek chce pracować w firmie o zdrowym podejściu do procesów, działań ludzi, to niech nawet nie składa CV. Szczkoda czasu n a rekrutacje. W ogłoszeniach obiecują "złote góry"(usunięte przez administratora)
Zwał jak zwał: "wydawca", "menedżer", "redaktor" czy "koordynator". Potrzebne są przede wszystkim słodkopachnące kukły, służące do uszanowywania oraz zapewniania o dobrej woli i przestrzeganiu procedur. Przykład: Poczynania redakcji IT kontroluje osoba z zewnątrz. Książki są podpisywane wedle jej uznania, bez podpisania wszystkich umów, a na rynek świadomie wprowadza się niedopracowane buble. Jak później zgłasza się ktoś z pretensjami, to trzeba się takim natrętem zająć. "Wyrażamy ubolewanie z powodu zaistniałej sytuacji", "wskazujemy, że ze strony wydawnictwa dołożyliśmy wszelkich starań", "wydawca nie ma bezpośredniego wpływu", "pracuję tu od niedawna" itp. ad mortum usrandum, byle z dala od meritum. Nie każdy dałby radę. Do pracy w tej firmie trzeba mieć specyficzne predyspozycje, niekoniecznie związane z umiejętnościami, bardziej, powiedziałbym, charakterologiczne. A młodzi ludzie często mają jakieś poczucie godności osobistej czy odruchy przyzwoitości, więc nie wytrzymują zbyt długo. Ot, cała tajemnica rotacji. Oczywiście pieniądze też odgrywają jakąś rolę, ale teoretycznie mogłaby to być bardzo fajna, rozwojowa praca i kwestie finansowe zeszłyby na dalszy plan. Tyle że taki figurant może się tylko zwijać, tzn. degenerować. Z drugiej stronie niewykluczone, że od czasu do czasu uzbiera się zgrany zespół pracowników o pożądanych cechach i atmosfera będzie jak z bajki. Podsumowując: praca/współpraca zdecydowanie nie dla każdego.
Nowym pracownikom którzy zamierzają przyjść do nas w grudniu szczerze odradzam. Nie warto, to jakaś szobka z zarządem, który nie szanuje pracowników.
A w dziale IT jak się pracuje - pojawiło się ogłoszenie ba Kierownika Projektu. Zastanawiam się czy aplikować i czy jest sens?
Jeśli posiadasz odpowiednie kwalifikacje, zachęcamy do aplikowania i przesłania CV poprzez eRecruitera. Mamy proces rekrutacyjny, który przewiduje spotkania rekrutacyjne, na którym jest HR i menadżer rekrutujący. Jest to doskonały moment do poznania firmy, potrzeb biznesowych, realizowanych oraz planowanych projektów. Dla chętnych można się skontaktować z Działem HR lub napisać e-maila na adres: rekrutacja@pwn.pl - chętnie odpowiemy na dodatkowe pytania! Jesteśmy do Państwa dyspozycji.
(usunięte przez administratora)Jak ma działać "dół" skoro góra szwankuje? Pracuje tu 6 lat i jak nie było pracy zdalnej i podwyżek tak nie ma, mimo że z tego co wiem obejmuje to regulamin.
@Zatroskana Chcesz powiedzieć, że Twoja pensja w Grupa PWN przez 6 lat wygląda cały czas tak samo? A premie są realizowane w tej firmie?
Często zadawane pytania
-
Jak się pracuje w Grupa PWN?
Zobacz opinie na temat firmy Grupa PWN tutaj. Liczba opinii, które napisali obecni i byli pracownicy oraz kandydaci do pracy to 69.
-
Jakie są opinie pracowników o pracy w Grupa PWN?
Liczba opinii, które napisali obecni i byli pracownicy to 51, z czego 7 to opinie pozytywne, 25 to opinie negatywne, a 19 to opinie neutralne. Sprawdź tutaj!
