Ile Senior audytor może mieć? Czy 12-15k jest realne?
Ale jest to suma realna tak, nawet po tych kilku latach? Jak często są w takim razie podwyżki? I czy trzeba się jakoś specjalnie wykazywać, żeby je dostać czy wystarczy być sumiennym i dobrym pracownikiem?
12k to po 2 3 latach jako senior i pod warunkiem, że co roku dostaje się awans. Praca przez 3/4 roku po 12 godzin na dobę plus weekendy w ciągłym stresie
Tak jest realne. Na S1 można mieć ponad 12 tys msc + roczna premia. A S1 to pierwszy poziom seniora. Z każdym kolejnym poziomem wynagrodzenia rosną.
Nie prawda. Na luzie na pierwszym roku bycia S1 jest 12k a nawet więcej można. Na S2,S3 oczywiście jeszcze większe kwoty.
A co trzeba robić żeby ten awans jednak dostać? Co jest tutaj najbardziej stresującego, sama praca czy ludzie? A na początek ile się zarabia?
W każdym roku ma się szansę awansu, w trakcie projektów trzeba w sumie spełniać oczekiwania i po projektach otrzymuje się feedback od seniora/managera i w zależności czy feedbacki są dobre czy złe omawiane są Twoje roczne postępy i to czy ten awans będzie. Wysokość wynagrodzenia jest różna w zależności od działu. Dokładnych widełek nie znam na każdym stopniu(w ciągu roku z roku na rok zawsze trochę rosną wynagrodzenia, więc to że teraz podam okolice kwot w przeciągu paru msc może być nieaktualne) W audycie: A1 jest chyba teraz coś między 6-7 tys A2 9-11tys S1 ~13 tys S2 i S3 to już myślę że spokojnie do 20 Manager - nie mam pojęcia ale to już na pewno >20 Na seniorze są jeszcze premie roczne typu podwójność wynagrodzenia, więc w jednej miesiącu ma się 3 wypłaty. Asystenci w tym roku nie otrzymali premi.
A jakie sa obowiązki seniora w audycie? Jak wygląda dzień ? Jakie są (prawdziwe) wymagania?
W audycie: A1 jest chyba teraz coś między 6-7 tys A2 9-11tys S1 ~13 tys S2 i S3 to już myślę że spokojnie do 20 Manager - nie mam pojęcia ale to już na pewno >20 czy to brutto?
Czy ktoś mógłby mi powiedzieć jak wygląda praca na stanowisku mł. Analityka finansowego da. Analizy finansowej? Jak atmosfera i ile można dostać kasy na start?
Świeży nabór nowych pracowników i od samego początku chaos organizacyjny, lawina wiedzy, którą trzeba przyswoić na wczoraj, a spadki projektowe już czekają aby przygnieść młodych adeptów EY. Czas pracy rozliczany co do minuty, nie daj Boże by ktoś akurat nic nie robił posiadając wolne moce przerobowe. Setki materiałów dydaktycznych i stron z którymi nie zdążysz się zapoznać czy wdrożyć w pracę nowego zespołu, bo już masz zaległości na projekcie otrzymanym w spadku po kimś. Wynagrodzenie również nie należy do konkurencyjnych. Na plus praca hybrydowa i "okres ochronny" dla nowych. Ciekawe ilu z nich wytrwa więcej niż miesiąc.
Niestety nie mogę zgodzić się z opiniami tutaj. Jeśli masz doświadczenie zawodowe to pieniądze są adekwatne. Kolejna sprawa- ludzie. Cudowni ???? Owszem jak wszędzie znajdą się wyjątki, ale w większości trafiłam na fantastyczne i bardzo pomocne osoby. Czas pracy: ja pracuję 8h. Jeśli robię nadgodziny to wcześniej zgadzam się na nie i mam je do odbioru lub - jeśli tak ustalę z menadżerem- do wypłaty. Rozwój: pracuję tu kilka miesięcy i zrobiłam krok milowy. Wcześniej byłam w budżetówce, teraz na dużej i trudnej spółce i nauczyłam się bardzo dużo. Dla mnie ( mamy) mega atutem jest elastyczny czas pracy, z czego często korzystam jak chorują mi dzieci. Ja jestem zadowolona i bardzo polecam ????
Pierwszy etap to stronka EYa, która jest stratą czasu i chyba nikt na to nie patrzy. Drugi etap to rozmowa telefoniczna z HR, jedno pytanie w języku angielskim. Trzeci etap to rozmowa z menadżerem z EY-a, ponownie jedno pytanie po angielsku. Czwarty etap to rozmowa z partnerem, najmniej profesjonalna. Brak merytorycznych pytań, tylko stricte HR-owe pytania o niczym. W trakcie rozmowy nie padły informacje o benefitach pozapłacowych jak wyzysk, brak realnego rozwoju czy brak poszanowania godności ludzkiej.
Pytania po angielsku o hobby i powód wyboru EY-a. Pytania po polsku w rozmowie z HR i menadżerem to rozwinięcie swojego CV (np. wpisałeś analityczne myślenie - prośba o podanie przykładu potwierdzającego ten fakt). Ostatni etap z partnerem najmniej merytoryczny, zbliżony do pytań jakim jesteś zwierzęciem, ponieważ o traktowaniu pracownika jak człowieka można zapomnieć w tej firmie.
-
Poziom rozmowy:
- Rezultat: Dostałem pracę
Ludzie z EY - ci z dluzszym stazem to(usunięte przez administratora) ktore wygraly w wyscigu nie zawsze stosujac zasady fair play. I to widac. Teraz kultywuja podobne zachowania. Brak kregoslupa moralnego, wciskaja kit, zeby jak najwiecej wycisnac z czlowieka. To najgorsza firma w jakiej kiedykolwiek pracowałem. Zaliczyłem trzy firmy z Big4, w kazdej poza EY spedzilem ponad 3-4 lata. Tu sie nie dalo tyle. Omijac z daleka.
z ciekawości, w której Big4 było najlepiej? znajoma wróciła do audytu po dwóch latach w kontro. ale już nie do EY.
Pracowałem w EY 3 lata i nie polecam, w mojej opinii za nic mają pracowników, kultura wyciśnij z młodego jak najwięcej i wywal. Stawki za pracę może były kiedyś konkurencyjne ale teraz dostaniesz często tyle samo (lub nie wiele mniej) na początku pracy u innego pracodawcy. Ludzie idą tam pracować bo firma wmawia młodym że się nauczą wielu rzeczy i rozwiną ale prawda jest taka że jak chcesz zmienić później pracę to jest bardzo ciężko.
Ile osób musi się jeszcze nabrać na tę propagandę? 1) EY nie zrobi z Ciebie specjalisty - z rachunkowości dziewczyna z biura rachunkowego może was zmiażdżyć merytorycznie, czasy analityków w Excelu przechodzą do lamusa, co jesteście w stanie zaoferować przyszłemu pracodawcy? 2) Za poświęcenie życia prywatnego na projekt dostaniesz może pochwały od menagera, ale większość z nich ma procent od rentowności projektu - delikatnie rzecz biorąc dajesz z siebie robić frajera :D twoje relacje prywatne tylko ucierpią za % którego nie zobaczysz, bo dostaje go ktoś inny 3) to nie jest dobre miejsce na rozpoczęcie kariery, NIE WARTO IŚĆ NA PRAKTYKI, trzeba to wybić z głowy każdemu absolwentowi studiów ekonomicznych, rola praktykanta sprowadzona jest do przepisywania danych z dokumentów i dodaniu kursu waluty na dzień bilansowy, po to studiowałeś 3-5 lat by przepisywać dokumenty?
1) sama prawda. dziewczyna z biura zmiadżyłaby merytorycznie niejednego menedżera. 2) podobno każdy menedżer ma 2% od projektu, więc menedżer, który akceptuje wam nadgodziny ma żywotny interes w tym, żeby ich nie akceptować, tzn. pytać ile z tych 5 godzin to był czas efektywny i podważać, aż zaakceptuje 3, a ty, drogi asystencie będziesz się czuł tak poniżony swoim "brakiem efektywności", że więcej tego nie zrobisz. 3) tak jest, VLOOKUP na tabeli A kursów i zaciągnąć to do tabelki z fakturami zagranicznymi. spisać 20 stf i fts dla serków homogenizowanych / bluzeczek na inwentaryzacji.
Beka. Wszyscy stamtąd spierniczają. W grudniu partner organizuje spotkanie dla A2 prosząc nas żebyśmy nie odchodzili z firmy i informując, że będzie trzeba zastąpić seniorów którzy byli mądrzy i uciekli xdd Aplikacja do dokumentacji, która zjada pliki i potem nie odzyskasz, rób od nowa tylko nie wpisuj w OT. Bookingi nachodzące na siebie bo robić nie ma komu bo wszyscy spierniczyli. Asystenci pierwszego roku wysyłani samodzielnie w pojedynkę na audyt. Branie przez firmę projektów po niskiej cenie, tylko potem chcesz wpisać OT, a menadżer mówi "ale budżet już się skończył" - to po co braliście ten audyt po tak niskiej cenie, skoro wiedzieliście że tego się nie zrobi. Wyrabianie rentowności kosztem zdrowia pracownika. Szczęśliwy kto uciekł przed covidem z tego tonącego statku.
To jest jakiś absurd, że lata mijają i dosłownie nic się nie zmienia. Pamiętam jak ja aplikowałem i ignorowałem takie opinie na tej stronie, myśląc, że jestem trochę lepszy albo dany użytkownik to frustrat, dlatego taka negatywna opinia. Otóż(usunięte przez administratora)nie :) to miejsce pracy jest po prostu toksyczne, poczynając od kadry zarządczej po samych ludzi, zawiść ludzi do osób, które odchodzą jest niewyobrażalny...(usunięte przez administratora) się po ludziach, którzy nie robili nadgodzin i uznawało się ich za gorszych. Z perspektywy czasu, Ci ludzie, byli jedynymi, którzy zachowali godność. Gdy zgłosisz się z problemem, to partner wystrzela tekstami łysego z Szybkich i Wściekłych, że jesteśmy rodziną. Rozwiązań problemów nie ma, są tylko puste obietnice, byle żebyś nie uciekł przed/w trakcie busy. Gadanie o tym, że praca tutaj to jak 2 lata w innej firmie. Godzinowo zapewne tak, ale merytorycznie nie. Znajomi co poszli w kierunku analizy i kontrolingu śmigają w Power Query/Power Pivot/PowerBI/SQL/R/Pythonie a w audycie zostajesz z marnym Excelem, którego możesz się nauczyć na udemy za 50 złotych. Reasumując, żałuję pójścia do eya. Zmarnowane kilka lat kosztem zdrowia. Jedyna rada dla innych - nie aplikować, nie przychodzić na rozmowy. Na początku was oczarują, potem jest tylko gorzej.
Ile teraz proponują na A1/A2?
Podzieli się ktoś widełkami? Czy to aż tak wielka tajemnica? Da radę wyciągnąć więcej niż 6k brutto? Ile oferują na start na A1?
Pytam z ciekawości, bo różne opinie słyszałem a rozbieżność w oferowanych wynagrodzeniach jest rażąca. Jedni mówią, że na start na A1 dostali 6000, drudzy 7000 kolejni 7200 a trafią się i tacy, którym zaproponowali minimalną krajową lub ledwo ponad 5000. Dlatego wolałbym mieć pewne dane by w razie czego móc negocjować warunki i nie dać się zrobić na szaro.
Na jednym samym stanowisku kwoty mogą różnić się. Zależy to od umowy i posiadania statusu studenta. Po drugie, około 500 złotych zawsze jest przedmiotem negocjacji, i to zależy od tego, kto i jak wynegocjuje. Ale na pewno na A1 nie licz więcej niż 5500 brutto w każdym przypadku.
w jakim dziale na A1? to nie może być prawda. przed pandemią było niewiele mniej. polecam zdobywać normalne doświadczenie w normalnych firmach, w których będziecie szanowaną jednostką pod jednym szefem, a nie asystentem w poolu kilkudziesięciu asystentów, bo to jest jak bycie zabawką w automacie i maszyna (manager) cię losowo wyławia spośród innych zabawek.
Chciałabym, żeby to był żart, ale niestety na rozmowie kwalifikacyjnej zaproponowali mi maksymalnie 5000 brutto. UOP, A1. Czuje się (usunięte przez administratora) bo znajomi w pozostałych firmach z rzekomej wielkiej czwórki zarabiają znacznie więcej na tym samym stanowisku.
Jakie są zarobki na stanowisku analityka aml?
To jest minimum na tym etacie? Po jakimś dłuższym czasie można spodziewać się więcej? Oprócz tej podstawy dają jakieś dodatki lub premie? Napisz może jaki socjal tu jest, bo chcę porównać z konkurencją.
Jakieś opinie na temat EY Advantage? Jakie zarobki na A1?
Hej, czy ktoś może wypowiedzieć się na temat działu FinCrime?
Jakie macie doświadczenia z EY Consulting? Jaka panuje atmosfera, czy są nadgodziny, czy jest szansa na życie po pracy?
Otrzymałem propozycje pracy - asystent do wsparcia sprzedaży czy jest ktoś kto mógłby wyrazić opinie na temat tego stanowiska, warto?
EY Consulting to bardzo dobry przykład tego jak oczekiwania potrafią rozminąć się z rzeczywistością. Na etapie rekrutacji CV być może ma jakieś znaczenie, ale już po zatrudnieniu faktyczne kompetencje i ambicje przestają mieć znaczenie, bo człowiek ginie w tłumie pracowników na podobnym stanowisku, zwłaszcza pracując w większości zdalnie. Pomimo tego, że zespoły są dosyć małe i na przestrzeni miesięcy powinno dać się ich poznać przy okazji współpracy. Możemy pięknie opowiadać o tym dlaczego zmieniamy pracę, w jakim kierunku chcemy się rozwijać albo czego robić już nie chcemy. Możemy słuchać na spotkaniach i szkoleniach o tym jak ważny jest rozwój, indywidualność, osobowość, itp. Później i tak możemy zostać zaszufladkowani na podstawie posiadanego doświadczenia albo raz wykonanego zadania. Chcesz się wykazać, zgłaszasz chęć do pomocy, zrobisz coś raz - bardzo prawdopodobnie za każdym razem będzie to trafiać do Ciebie, nawet jeśli nie ma to nic wspólnego z tym co chcesz robić. Osobiście więcej robiłem dupereli na poziomie "entry level" niż czegoś, które pozwoliłyby mi się rozwinąć i poznać coś więcej niż to z czym przyszedłem do EY. Menagerowie wiele rzeczy wolą robić sami, niż wziąć kogoś pod swoją opiekę i wytłumaczyć, nie mówiąc o zaufaniu, że można coś zrobić nawet lepiej. Część docenia pytania, ale są też tacy, którzy wolą poświęcić ten czas na dokończenie zadania, nawet jeśli jest to tylko kolejna prezentacja dla klienta, którego znają, a my mamy z nim styczność po raz pierwszy. Kiedy o tym wszystkim powiedziałem, zostało to zanegowane, bo to przecież EY i wszystko co robimy jest dużo ciekawsze niż gdziekolwiek indziej. Wiele zostało tu napisane, z czego część otworzyła mi oczy i z większością się zgadzam. Imprezy są jedynie dodatkiem do pracy, a i z tym jest coraz słabiej ze względu na kurczący się budżet. Partnerzy to widma pojawiające się na eventach, ale nieobecne na poziomie zespołów. W moim zespole kompetencyjnym przez pół roku po reorganizacji tylko jeden z nich znalazł dosłownie raz czas, żeby dołączyć do spotkania, ale menagerom ani razu nie udało się zorganizować wyjścia integracyjnego. Cotygodniowe spotkania przekładane czasem na ostatnią chwilę albo usuwane z kalendarza. Zatrudniano mnóstwo ludzi w momencie kiedy największe projekty zmierzały do końca, a na horyzoncie nie było za wiele. Mnóstwo pracy wielu osób (i pieniędzy) poszło w projekty, które nie doszły do skutku. Na przestrzeni roku nic się w tej kwestii nie zadziało. Zwolniło się i zaczęto zwalniać odchowanych pracowników, zatrudniając w tym czasie do innych zespołów. Rekrutacje wewnętrzne, przesunięcia? Po co, jeśli można dać wypowiedzenie w ostatnim możliwym terminie uzasadniając to "przecież pracownicy też tak robią". Osoby, które odpowiedzialne są m.in. za przyciąganie klientów do firmy (organizację pracy dla całej reszty) dostały awanse. Organizacja ma sporą bezwładność i wiele do poprawy w kwestiach, o których tak dużo pięknie mówi.
Strasznie przemocowe miejsce pracy. Łamanie kodeksu pracy codziennie. (usunięte przez administratora) za nic, tylko dlatego, że seniorce się nudziło na projekcie i chciała się zabawić czyimś kosztem i poczuć władzę. Dużo zależy od tego kto jest twoim counsellorem - jak masz w porządku osobę, to cię z tego wybroni. Gorzej jak twoim counsellorem jest ktoś, kto się przyjaźni z przemocowym seniorem, wtedy będzie bronił swojego ziomeczka, a nie ciebie. To jest bardzo stresująca praca i każdemu seniorowi się zdarza niekodeksowe zachowanie (albo płakanie na projekcie z bezsilności), ale w każdym biurze jest grupa ludzi, którzy wykorzystują to, że będziesz zbierał potem od nich feedback i będą cię specjalnie poniżać, żeby zobaczyć jak dużo zniesiesz. Jeśli masz counsellora, który się z nimi przyjaźni, to nie będziesz miał komu tego zgłosić, bo HR nie zajmuje się takimi sprawami. Audyt to przede wszystkim układy, układziki. Trzeba być w klice, która gnębi innych, a nie jest gnębiona. Inaczej będziesz musiał pożegnać się z pracą.
Tak !!! Przeżyłam to samo co do joty ! Trzeba o tym głośno mówić - dziękuję, że dzielisz się z nami swoją historią ! Traktowanie pracownika przypomina lata w PL, gdy bezrobocie było na poziomie 15-20 procent. Świat poszedł do przodu ! Mam nadzieję, że znalazłaś nowe miejsce pracy, gdzie szacunek do pracownika jest normą a nie wyjątkiem :))) A co do wpisu - EY myśli, że za wysokie wynagrodzenie staniesz się (usunięte przez administratora) (wynagrodzenie nie jest realnie wysokie, za wymuszanie bezpłatnych nadgodzin realna stawka jest o wiele mniejsza, kosztem alternatywnym jest twoje życie prywatne). EY sprytnie też zatrudnia głównie osoby bez doświadczenia, które nie mając porównania do innej kultury pracy - nie są w stanie się przeciwstawić i uznają za normę niektóre zachowania seniorów i menagerowów. I jak ktoś tu już wspomniał - najlepsi uciekają. Wpis w BIG4 w tych czasach można już sobie podarować - liczą się twarde skillsy - w BIG4 ich nie uzyskasz :)
Zli ludzie tutaj pracuja. Obgadywanie za plecami falszywe informacje na twoj temat. Nadgodziny. Gonitwa za kasa. Brak radosci szacunku.
Wpisy są z 2006 roku i nic się nie zmieniło?
Korpo w najczystszej postaci, anonimowe feedbacki wcale nie są anonimowe. Nadgodziny mają być, ale najlepiej żeby ich nie wpisywać. Na oficjalnych spotkaniach informacja o tym, że zapisujcie każda poświęcona godzinę, ale na projekcie już zobaczycie grymas menagera. Ludzie fałszywi, dopóki jesteś „z nimi” wszystko jest w porządku, ale przy pożegnaniu z firmą stajesz się najgorszą osobą na świecie. Nie wiem czy to z zazdrości, boli tylnej części ciała. Tak po prostu jest.
A dużo tych nadgodzin jest w miesiącu? Większość ich sobie nie wpisuje czy jednak da się jakoś otrzymać za nie zapłatę? Jeśli chodzi o feedback to skąd ta pewność, że nie jest anonimowy? Jakaś konkretna sytuacja?
U mnie prawie wgl nie było nadgodzin. Wszystkie co miałem przez cały rok, łącznie chyba z 15-20 normalnie zaakceptowane i wypłacone bez żadnego problemu.
Z nadgodzinami to zależnie od miasta, seniora i menagera, więc doświadczenia mogą być różne. Cześć jest normalna i nie robi problemów, jednak znam przypadki, gdy nie chcieli wypłacić nadgodzin bądź robili duże problemy. System, który był przeznaczony dla asystentów do rozliczenia był tez bardzo toporny i czasem walka z samym system zajmowała więcej czasu niż powinna. Ludzie też nie wpisywali nadgodzin, żeby wyjść na tych co sobie świetnie radzą. Jest to tragiczne w skutkach, jeśli dostaniesz po takich ludziach projekt, bo skoro rok temu poświecono np. 40h w systemie (a realnie mogło to być 50h)- będą od ciebie wymagać zrobienia tego w 40h. Ponadprogramowe 10h, które wpiszesz może być potencjalnym powodem do narzekania przez seniora/menagera i wpływać na twoja ocenę.
Stawka podwyższona, tj. 150%. Jednak nie wszystko chętnie dają w formie płatnej, np. nadgodziny za inwenteryzacje są trochę przymusowo wypłacane w formie wolnego
Te 150% płatne. bo prawo tego wymaga. Nie jest to wielkoduszność i wspaniałomyślność EY'a. Trzeba pamiętać, że często godzina lunchowa jest częściowo wykorzystywana do pracy przez pracowników, bo tak wypada i tworzona jest delikatna presja wokół tego. Raz dostałem komentarz, że mam dość długie godziny lunchowe XXDDD mimo, że robiłem nadgodziny przez cały projekt XXXDDDD spółka jedynie co robi w kwestii work life balance to szkolenie godzinne z tej tematyki na które nie masz czasu a poziom prezentacji ze szkolenia to odwalony na ostatnią chwilę przez studenta prezka z dodatkowe przedmiotu na zaliczenie XD
Przecież nie trzeba z niej korzystać.... przez ponad 2 lata pracy, ani nie robiłem wile nadgodzin ani nie korzystałem z tej przerwy. Wszystko jest kwestią rozmowy.
Wystarczy ustalić to na początku projektu. Trzeba ustalać swoje zasady, a nie nic nie mówić i narzekać. Nie spotkałem się nigdy z odmową, a przez 2 lata tych projektów trochę już było i to z wieloma seniorami z różnych miast...
Wszystko zależy na jakiego seniora trafisz. Ja na przykład poinformowałem na początku tygodnia, że muszę pracować w godzinach 8-16. Wszystko bardzo fajnie, ale potem i tak umawiał mi calle o 17 z klientem xDD a to tylko przykład z wielu sytuacji
Na kogo Twoim zdaniem najlepiej trafić? Są sytuacje kiedy jednak idą na rękę pracownikom czy nie ma na to szans?
Przecież calla się samemu umawia z klientem. No ale jeśli miałeś taką sytuację, to polecam przypomnieć o tej informacji seniorowi, bo mógł zapomnieć, a całka zawsze można przesunąć na inne godziny. Jeśli natomiast jest to jedyna godzina kiedy klient może mieć calla, to wpisuj nadgodziny jeśli pracujesz dłużej niż musisz.
jeśli nie korzystałeś z przerwy, to pewnie rok z tego byłeś internem (im więcej wolno, bo ojoj szkoła + nie są niewolnikami na UoP i pracują ile chcą), a dalej musiałeś mieć zarąbiste układy z seniorem. to jest 1% przypadków. reszta ma obowiązkowe 9 godzin pracy i do tego codziennie nierejestrowane 2 - to w średnim sezonie.
Myślisz, że nie mówiłem? XD To była sytuacja pod ścianą, senior powiedział, że on nie może być, bo ma innego calla. Gdybym nie pojawił się na tej rozmowie to oczywiście byłbym pociągnięty do odpowiedzialności :)
Nie byłem nigdy internem. Od A1 do seniora w EY :) Także, już doświadczenie mam i z wieloma osobami z różnych miast pracowałem. W takich sytuacjach ciężko o układy
Rozumiem, taka sytuacja może mieć miejsce i wtedy faktycznie trzeba być odpowiedzialnym. Natomiast to wyjątkowa sytuacja i normalnie raczej nie występująca na projektach, jako senior miałem już przypadki, że ktoś od 7 do 15 pracował i też starałem się to uszanować. Natomiast tak jak wspomniałem przed projektem trzeba oznajmić. Najlepiej nawet przed poniedziałkiem, albo od razu z rana w poniedziałek. Jako senior mogę przyznać, że tutaj na tym stanowisku już nie zawsze da się nie robić tej przerwy.
ale informowałem już w piatek, następnie przypomniałem w poniedziałek z rana ... Jeśli podchodzisz tak do swoich asystentów to chwała CI za to! Ale ja znam doświadczenia swoje oraz asystentów, których znam. W moim oddziale po prostu czasu prywatnego się nie szanowało.
Ale to tak wszędzie jest. Nauczcie się grać jak oni. Odchodzisz to też miej ich w (usunięte przez administratora). Odcinajcie się od tego, bo możecie zwariować. I piszę to z troski. Bo EY to nie jedyny (usunięte przez administratora), w którym pracowałam. Korpo to plemiona, wchodzisz, grasz, wychodzisz z gry i pa. (usunięte przez administratora)
Jak już tu zwracano uwagę HRy w tej organizacji wymagają poprawy. Zero profesjonalizmu ze strony osób rekrutujacych. Miałem mieć rozmowę, do której nie doszło. Panie z HR wysyłają automatyczne maile o wstrzymaniu rekrutacji po kilku tygodniach próby kontaktu. Naprawdę myślicie, że na rynku nikt się nie zna? Miesiąc później koledzy z innych firm dostawali zaproszenia do udziału w tym samym procesie.
Może dlatego, ze HR maja dość dużo pracy i zasypywane są bezsensownymi pytaniami? Jest stworzona strona z dokładnymi informacjami, a ludzie nie umieją czytać ze zrozumieniem i liczą, ze panie z HR zrobią to za nich.
Każdy kto pracował dłużejw ey wie, że HRy tutaj to najsłabsza ogniwo - gubienie dokumentów (!!!), wysylanie dokumentów na ostanią chwilę itp. ... i przyznają to też osoby, które wręcz kochają to miejsce. Autor ma prawo narzekać na brak kontaktu, jeśli przedsiębiorstwo buduje na różnych targach pracy swój wizerunek jako tego, gdzie warto aplikować, kontaktować się w trakcie rekrutacji i spółce, w której poważnie wpisana jest kultura feedbacku. Jeśli HRy mają tyle pracy to niech się w tej sposób nie reklamują i sprzedają - proste.
Nawiązując do tego, co piszesz i całej dyskusji, to czy ktoś się orientuje, czy liczba pracowników w dziale HR odpowiada ilości obowiązków przypadających na jedną osobę? Czy bywa, że są nadgodziny?
HRy dzieła się też w ramach linii biznesowych (audyt, podatki itd.), więc też zależne od tego - np. najwięcej pracy HRy w audycie mają przy zatrudnianiu nowych pracowników jesienią EY wzorem innych spółek BIG4 jednak w większości działów oszczędz na liczbie pracowników... marża musi się zgadzać a pracownik z nadgodzinami dalej wychodzi taniej Nie zniechęcam, ale miałbym to na uwadze
Pracowałem w EY rok na stanowisku praktykanta. To czy praca była fajna zależy od tego czego szukasz/jakie masz priorytety. Stawki dość dobre, benefity fajne, integracje fajne. Ale ja osobiście nie traktuje pracy jako źródła rozrywki, prywatnego psychologa (eventy z coach'ami etc.), tylko jako źródło utrzymania i dla mnie to było za dużo. Wszystkie wydarzenia/relacje z ludźmi totalna fałszywka, zespół lubi cię póki tańczysz jak ci zagrają. Za plecami obgadywanie i negatywne nastawianie na pracownika (ja i parę osób na moim stanowisku "nagle" dziwnie przestaliśmy dostawać zlecenia - oczywisty wyrok i z góry zaplanowane rozwiązanie umowy). Na koniec nie pożegnał się ze mną nawet mój counselor, a o tym, że umowa nie będzie przedłużona dowiedziałem się pisząc kilkukrotnie do managerki. Może planowali zwolnić mnie tak, że po prostu pewnego dnia przestanie działać karta to się domyślę. Natomiast praca na pewno rozwojowa, praktykant nie przynosi kawki, tylko normalnie jest angażowany na projekty. Fajne doświadczenie, wpis do CV, ale korpo na bank nie dla mnie, a czy dla Was to zależy jak już wspomniałam od tego czego od pracy oczekujecie i jaką macie tolerancję na fałszywy uśmiech;)
Super sprawa, widziałem po wpisie, że na zarobki też nie narzekałeś, zdradzisz w takim razie jakąś doraźna sumę wynagrodzeń?
Cześć, czy ktoś mógłby podpowiedzieć, w jaki sposób wyglądają zarobki na A1/A2 oraz, czy awanse są w miarę regularne? Podatki
Często zadawane pytania
-
Jak się pracuje w Ernst & Young?
Zobacz opinie na temat firmy Ernst & Young tutaj. Liczba opinii, które napisali obecni i byli pracownicy oraz kandydaci do pracy to 311.
-
Jakie są opinie pracowników o pracy w Ernst & Young?
Liczba opinii, które napisali obecni i byli pracownicy to 104, z czego 17 to opinie pozytywne, 59 to opinie negatywne, a 28 to opinie neutralne. Sprawdź tutaj!
-
Jak wygląda rekrutacja do firmy Ernst & Young?
Kandydaci do pracy w Ernst & Young napisali 3 opinii na temat procesu rekrutacyjnego. Zobacz szczegóły tutaj.
