Szerokim echem odbił się protest pielęgniarek w 2015 roku. Wydarzenie to miało charakter ogólnopolski. Pielęgniarki zakończyły je podpisaniem porozumienia z ministrem zdrowia. Ustalono wtedy wysokość podwyżek.
Jak poinformowała Lucyna Dargiewicz, przewodnicząca Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych, rozmowy trwały 11 godzin. Po ich zakończeniu podpisano porozumienie między OZZIP, Naczelną Radę Pielęgniarek i Położnych, NFZ i Ministrem Zdrowia. Wynagrodzenie pielęgniarek miało wzrastać po 400 zł przez cztery lata.
Podwyżki miały być przekazane w formie rozporządzenia ministra zdrowia jako dodatkowe środki finansowe do umów z NFZ. Lucyna Dargiewicz podziękowała ministrowi, że dotrzymał słowa i obiecane 10 września „cztery razy 400” stało się faktem. Dodatkowo podwyżka miała być trwałym zapisem w poborach pielęgniarskich, a nie tak jak na początku chciało ministerstwo, tylko niestabilnym dodatkiem.
Podwyżka wynagrodzenia to nie wszystko
Zmiana wynagrodzenia nie rozwiązuje jednak wszystkich problemów tej grupy zawodowej. W kraju brakowało pielęgniarek (ok. 5 na 1000 Polaków), w ciągu dekady może ich odejść z zawodu nawet 70 000, a średnia wieku pielęgniarki to około 48 lat. Dodatkowo pracę utrudnia im nadmiar biurokracji.
Co ważne, wiele pielęgniarek decyduje się na wyjazd za granicę lub pracę w prywatnych klinikach. W ten sposób mają szansę uzyskać jeszcze wyższe wynagrodzenie, które w ramach NFZ jest nieosiągalne.
Kolejnym faktem, który odstrasza chętnych w przypadku zawodu pielęgniarki, jest nadmiar pracy. Często zdarza się, że dyżurujących osób jest mało, a pacjentów dużo. Wtedy okazuje się, że pielęgniarki mają trudną pracę, dodatkowo obarczoną odpowiedzialnością za zdrowie i życie innych ludzi.
Autor: GoWork.pl
Źródło zdjęcia: https://pl.123rf.com/photo_130936944_young-redhead-nurse-holding-a-megaphone-over-pink-background.html?vti=o40ryo8eb0r34rhkny-2-102
Polecamy artykuły: