Przy okazji zmian w rządzie pojawiają się doniesienia o chęci zreformowania PPK. Nowy gabinet chciałby zmodyfikować sposób oszczędzania i podjąć redukcję wymogu minimalnego zaangażowania w WIG20. Czy środki są zatem zagrożone? Jak twierdzi wiceprezes zarządu Polskiego Funduszu Rozwoju Bartosz Marczuk, nie trzeba obawiać się „zamknięcia PPK”.

Zmiany w PPK

Plany wobec PPK

Nowy rząd Donalda Tuska ma plany na reformy związane z Pracowniczymi Planami Kapitałowymi. Chodzi przede wszystkim o zmianę sposobu inwestowania środków odkładanych w PPK. W nowym założeniu oszczędności miałyby być lokowane w takich miejscach, w których przyniesie to największą korzyść dla uczestników programu.

Według polityków Koalicji Obywatelskiej powinno się zrezygnować z nakazu inwestowania 40% funduszy w WIG20. Z jednej strony fundusze nie powinny być zmuszane do przekazywania akcji w spółki skarbu państwa, a z drugiej takie posunięcie jak twierdzi serwis Business Insider, będzie niekorzystne dla wyceny spółek prywatnych. Najwięcej do stracenia mają największe spółki. Potencjalne korzyści z kolei mogłyby uzyskać za to spółki średniej i małej wielkości.

Środki na PPK – czy są bezpieczne?

Bartosz Marczuk w wywiadzie dla serwisu wpolityce.pl odniósł się do planów nowych rządzących. W końcu istnieją pewne obawy, że ugrupowanie Koalicji Obywatelskiej, Trzeciej Drogi i Nowej Lewicy mogłoby się pokusić o przekazanie oszczędności z PPK do ZUS, tak jak nastąpiło to z pieniędzmi z OFE.

Wiceprezes PFR jednak uspokaja, że nie ma szans na drastyczne zmiany w PPK, nawet w postaci jego likwidacji. Ponadto według Marczuka pieniądze są tam bezpieczne, ponieważ w przeciwieństwie do OFE, są środkami prywatnymi, a nie publicznymi. System przynosi zbyt wiele korzyści, by miał zostać drastycznie zmodyfikowany lub ograniczony.

PPK – czy system jest potrzebny?

Według wiceprezesa PFR oszczędzanie w PPK jest ważne z wielu względów.

Dla użytkowników jest to szansa na wyższe świadczenie emerytalne, które według prognoz może okazać się zaskakująco niskie. Stopa zastąpienia (stosunek średniego wynagrodzenia emeryta do jego emerytury) wyraźnie maleje. W 2010 roku wynosiła 62,2%, by w 2020 roku spaść do poziomu 56,4%. Szacunki ekspertów wskazują, że kolejnych latach ma być jeszcze gorzej. Stopa zastąpienia w 2030 roku ma wynieść 47,1%, a w perspektywie 2060 roku uzyskać zaledwie 24,6%.

Po drugie jest to system, który korzystnie wpływa na krajową gospodarkę. Pozwala podejmować inwestycje i wykorzystać potencjał rozwojowy. PPK wzmacnia też samą stabilność gospodarczą.

Oceń artykuł
0/5 (0)