Minimalne wynagrodzenie za pracę niezwykle często jest przedmiotem dyskusji w wielu krajach UE, zarówno eksperckich, jak i tych przeprowadzanych przy obiadowym stole. Zdecydowanie najczęściej zastrzeżenia budzi jej wysokość, choć nierzadko podnoszą się też głosy, że niewłaściwa jest forma płacy minimalnej. Co więcej, przedsiębiorcy są dużo bardziej niechętni rządowym regulacjom w tej materii od najmniej zarabiających – wysokiej klasy specjalistom z kolei, często jest ona obojętna. Finalnie, kontrowersje wśród mieszkańców krajów Unii Europejskiej budzi ogromna przepaść w wysokości płacy minimalnej, dostrzegana między najbogatszymi, a najbiedniejszymi krajami.
Czym właściwie jest płaca minimalna? Jakie są wady i zalety płacy minimalnej? Jak wygląda kwestia minimalnego wynagrodzenia w państwach członkowskich Unii Europejskiej i jak na tym przykładzie wypada Polska? Gdzie minimalne wynagrodzenie za pracę jest najwyższe, a gdzie najniższe? Jakie racjonalne ekonomicznie alternatywy proponuje się dla płacy minimalnej? Na te i inne pytania postaramy się odpowiedzieć w niniejszym materiale.
Płaca minimalna – co to jest?
Zgodnie z definicją płacy minimalnej, znanej i rozumianej przez Polaków aż za dobrze, jest to wyznaczony ustawą próg minimalnego wynagrodzenia za pracę, jakie może otrzymać pracownik. Standardowo (również w Polsce) określa się go na podstawie stawki godzinowej, lub określa się minimalne wynagrodzenie za pracę w ujęciu miesięcznym – uwzględniającym maksymalny czas pracy w tygodniu i w miesiącu.
Wynagrodzenie minimalne jako takie, często wspierane jest przez szereg dodatkowych zapisków, informujących na przykład o tym, w jakiej wysokości minimalnej należy wypłacić pracownikowi ekwiwalent za pracę w godzinach nadliczbowych, nocnych, czy w weekendy. Nie jest to oczywiście wynagrodzenie minimalne par excellence, ale w swoim zamyśle spełnia podobną misję.
Trzeba podkreślić, że przepisy dotyczące płacy minimalnej mogą się od siebie znacznie różnić w zależności od kraju, którego dotyczą. Błędem byłoby też twierdzić, że płaca minimalna stanowi standard dla społeczeństw rozwiniętej cywilizacji. Choć bez trudu można dostrzec jej zalety, to jednak trzeba podkreślić, że w samej tylko Unii Europejskiej istnieje aż sześć państw, które nie regulują ustawą wysokości płacy minimalnej. Jest to Dania, Szwecja, Finlandia, Austria, Cypr i Włochy. Wbrew wszelkim domniemaniom, kraje te wcale źle nie wychodzą na swoim podejściu, co w detalach opisujemy niżej – dla przykładu, zarobki w Danii należą do najwyższych w całej Wspólnocie.
Wady i zalety płacy minimalnej
Nie jest zupełnie niczym dziwnym, że wzrost płacy minimalnej zawsze napawa optymizmem wszystkich tych, którzy nie cieszą się szczególnie wysokim wynagrodzeniem – ma się to wszak wiązać z realnym podniesieniem standardu ich życia. Niemniej, nierzadko sukces na tym polu może być jedynie pozorny, bowiem logicznym jest, że gdy wzrasta minimalne wynagrodzenie za pracę, wzrastają także koszty pracodawcy. Nierzadko są to koszty zbyt wysokie, co doprowadza niekoniecznie do bankructwa firmy, ale przynajmniej do redukcji etatów – w efekcie, część pracowników nie tylko nie zarobi więcej, ale po prostu straci zatrudnienie.
Inną z wad aktualnego systemu jest nakręcanie inflacyjnej spirali. Ekonomiści szkoły chicagowskiej czy austriackiej zauważają, że pracodawcy nie będą dokładać do pensji pracowników z własnej kieszeni, a ich odpowiedzią na wzrost płacy minimalnej w najlepszym razie będzie podniesienie cen towarów i usług – wzrośnie zatem inflacja, która w trakcie rządów PiS urosła do rekordowego poziomu. Z tego powodu eksperci, zamiast fikcyjnego podnoszenia poziomu płac, postulują w zamian redukcję kosztów zatrudnienia, co w wolnorynkowych realiach miałoby stymulować gospodarkę w sposób naturalny, przekładając się na powolny, ale stały i rzeczywisty wzrost siły nabywczej zatrudnionych.
Niektóre osoby spośród tych najmniej przychylnych płacy minimalnej dodają, że podwyżka minimalnego wynagrodzenia jest w istocie podwyżką podatków, składek i innych danin. Dla przykładu, podwyżka płacy minimalnej w Polsce w 2024 roku sprawi, że z 35 miliardów złotych, jakie przedsiębiorcy będą musieli wydać na pokrycie kosztu jej wzrostu, jedynie 21 miliardów trafi do pracowników – pozostała kwota, a więc 14 miliardów złotych, trafi do budżetu państwa w postaci podatków i składek.
Z drugiej strony, absencja jakichkolwiek regulacji w tym zakresie, mogłaby poskutkować nie zwiększeniem zarobków najbiedniejszych, a wzrostem nierówności między najbogatszymi, a najbiedniejszymi. Jest w pewnej mierze naiwnym mniemanie, jakoby przedsiębiorcy nie mogli się doczekać rozdzielenia nadwyżki zarobionych pieniędzy pomiędzy szeregowych pracowników. Rzecz jasna, problem ten zasadniczo nie dotyka wysokiej klasy specjalistów, których zarobki i tak kilkukrotnie przebijają już dziś ustawowy próg – płace minimalne najistotniejsze są dla pracowników fizycznych, pracowników produkcji i innych słabiej wykwalifikowanych ludzi pracy.
Płaca minimalna a prawo krajów Unii Europejskiej
Tak naprawdę, nie istnieją żadne regulacje na poziomie unijnym, które definiowałyby konieczność ustanowienia płacy minimalnej na jakimkolwiek poziomie, czy chociażby jej funkcjonalnego odpowiednika – kraje członkowskie UE mają w tym zakresie całkowitą dowolność. Mimo wszystko, większość krajów Unii Europejskiej (21 z 27) wprowadziło płacę minimalną – w pozostałych funkcjonują rozwiązania alternatywne, często sprawdzające się o wiele lepiej, aniżeli tradycyjna płaca minimalna.
Niemniej, od wielu lat w Parlamencie Europejskim trwała debata na temat usystematyzowania prawnego płacy minimalnej. 14 listopada 2022 roku weszła w życie Dyrektywa o minimalnym wynagrodzeniu (przyjęta przez Parlament już 19 października 2022), która de facto nie będzie formalizować sposobu, w jaki płaca minimalna ma zostać wprowadzona, ani narzucać określonych progów finansowych dotyczących płacy minimalnej, jednak będzie nakładać na państwa członkowskie UE obowiązek posiadania jakichkolwiek regulacji w tym zakresie. Dyrektywa zachęca do skłaniania się ku modelowi duńskiemu.
Choć mogłoby się wydawać, że jest to przepis pusty, który dotyczy problemu nieobecnego w przestrzeni publicznej, to jednak niektóre z jego zapisków dość znacząco mogą wpłynąć na sytuację najbiedniejszych pracowników w UE. Choć Dyrektywa nie określa poziomu minimalnego wynagrodzenia, to jednak nakłada na rządzących obowiązek powiązania płacy minimalnej z parytetem siły nabywczej, co ma w swoim zamyśle usunąć jedną z podstawowych wad ustawowego minimalnego wynagrodzenia, a więc nakręcanie spirali inflacji i zatrzymanie realnego spadku wartości pieniądza przy podwyżce płacy minimalnej.
Jak to będzie wyglądać w praktyce? Przekonamy się najdalej 15 listopada 2024 roku, czyli w dniu, do którego wszystkie kraje UE będą musiały wprowadzić przepisy Dyrektywy w życie. Trudno jednak oczekiwać, by rzeczone przepisy stanowiły w istocie coś więcej, aniżeli kolejny niespełniony sen idealisty, podszyty bankructwami mikro i małych przedsiębiorstw – wszak gdybyśmy mogli piórem maczanym w kałamarzu kreować rzeczywistość, nie zważając na odwieczne prawa natury, fizyki, ekonomii i logiki, to już dawno kolonizowalibyśmy odległe gwiazd gromady, żyjąc w krainach mlekiem i miodem płynącymi.
Płaca minimalna w Polsce – ile wynosi w 2023 i jak się zmieni?
Wynagrodzenie minimalne w Polsce wzrosło w 2023 roku dwukrotnie – mimo to Polska nie znalazła się w pierwszej dziesiątce krajów Unii Europejskiej o najwyższej płacy minimalnej. Do pierwszej podwyżki doszło już 1 stycznia 2023 roku, kiedy to płaca minimalna wzrosła do poziomu 3 490 złotych brutto w przypadku umowy o pracę i 22,80 złotych brutto w przypadku stawki godzinowej. Druga podwyżka miała miejsce już 1 lipca 2023 roku – do 3 600 złotych brutto na umowie o pracę i 23,50 złotych brutto dla stawki godzinowej.
Zgodnie z zapowiedziami rządu, od 1 stycznia 2024 roku, czekać nas będzie rekordowa podwyżka płacy minimalnej – ma ona bowiem wzrosnąć aż do 4 242 złotych brutto, by 1 lipca tegoż roku podnieść się po raz kolejny, do 4 300 złotych brutto miesięcznie. Tak duża hojność ma wynikać z dostosowywania się prawa do wyżej opisywanej Dyrektywy unijnej.
Płaca minimalna w krajach Unii Europejskiej w 2024
Płace minimalne w poszczególnych krajach UE znajdują się aktualnie na różnych poziomach, zarówno pod kątem nominalnym, jak i pod względem wysokości wskaźnika realnej siły nabywczej obywateli. Rzecz jasna, w poniższym zestawieniu będziemy mówić tylko o tych państwach członkowskich Unii Europejskiej, na terenie których funkcjonuje klasyczna płaca minimalna – pominiemy Austrię, Włochy, Cypr, Szwecję, Danię i Finlandię, ich systemy opisując w dalszej części tego artykułu.
Warto także w tym miejscu nadmienić, że klasyfikacja dotycząca standardów płacy minimalnej w danym kraju, dzieli państwa członkowskie UE na trzy grupy. Pierwszą stanowią kraje o najwyższej płacy minimalnej (powyżej 1 700 euro brutto miesięcznie), w drugiej grupie znajdują się kraje ze względnie wysoką płacą minimalną (od 887 euro brutto do 1 304 euro brutto), zaś trzecią z grup stanowią kraje najbiedniejsze (399 euro brutto do 840 euro brutto) – w tym Polska.
Najwyższa płaca minimalna
Zdecydowanie najwyższą płacą minimalną na terenie całej UE może się poszczycić Luksemburg – jest to aż 2 378 euro brutto miesięcznie. Na drugim miejscu znajdują się Niemcy, z minimalnym wynagrodzeniem rzędu 1 987 euro brutto miesięcznie. Podium zamyka Belgia (1 955 euro brutto), a pozostałe państwa z pierwszej grupy to Holandia (1 934 euro brutto), Irlandia (1 910 euro brutto) i Francja (1 709 euro brutto).
Jako ciekawostkę można tutaj przytoczyć fakt, że gdyby nie Brexit, to Wielka Brytania znajdowała by się w ścisłej czołówce krajów UE o najwyższym poziomie płacy minimalnej, wyprzedzając nawet Niemcy – minimalne wynagrodzenie w Wielkiej Brytanii wynosi bowiem aż 2 101 euro brutto miesięcznie.
Najniższa płaca minimalna
Druga grupa pod kątem wysokości płacy minimalnej nie jest zbyt liczna, bowiem zasilają ją jedynie trzy kraje: Słowenia (1 304 euro brutto), Hiszpania (1 167 euro brutto) i Portugalia (887 euro brutto). Jak niestety widać, Polska nie znalazła się w tym zestawieniu, należąc do jednego z krajów o najniższej płacy minimalnej w UE. Gdzie zatem jest najniższe wynagrodzenie minimalne w UE?
Trzecią grupę otwiera Litwa (840 euro brutto) oraz Malta (835 euro brutto) – dopiero za nimi znajduje się Polska, z wynikiem 746 euro brutto. Niepoprawnym optymizmem można by stwierdzić, że wcale nie jest u nas najgorzej – wszak wyprzedzamy aż 8 innych krajów. Kogo udało nam się pokonać w tym ekonomicznym wyścigu?
W kolejności od największej do najmniejszej płacy minimalnej w UE będą to: Estonia (725 euro brutto), Czechy (717 euro brutto), Słowacja i Chorwacja (po 700 euro brutto), Łotwa (620 euro brutto), Rumunia (606 euro brutto), Węgry (579 euro brutto) i zamykająca stawkę Bułgaria, z pensją minimalną na poziomie 399 euro brutto miesięcznie.
Płaca minimalna – ekonomicznie racjonalne alternatywy
Jak już mieliśmy okazję wspomnieć kilka akapitów wyżej, istnieją rozliczne wady i zalety ustawowego minimalnego wynagrodzenia, którego powszechność wśród krajów rozwiniętych wcale nie jest tak oczywista. Wadliwość bieżących rozwiązań może być jednak dalece bardziej szkodliwa, aniżeli ich pozorna skuteczność – dalsze rozpowszechnianie mitów o tym, jakoby dla zastanego porządku prawnego nie istniały żadne alternatywy, nie doprowadzi nas do niczego dobrego.
Przykładem mogą być właśnie kraje skandynawskie, w których płaca minimalna jako taka nie funkcjonuje. Tamtejsze przepisy oparte są o autonomię układową, gdzie to związki zawodowe w danym zakładzie pracy (których pozycja jest znacznie silniejsza niż w Polsce) partycypują w regulowaniu stawek miesięcznego wynagrodzenia. W praktyce, minimalne wynagrodzenie w Danii wynosi ok. 2 285 euro brutto miesięcznie, co w porównaniu do Polski (746 euro brutto) jest oszałamiającym wynikiem. Jak widać, odpowiednio ukształtowane relacje zainteresowanych stron są zwykle znacznie więcej warte, aniżeli odgórne regulacje opiekuńczego państwa.
Innym z przykładów może być system funkcjonujący w Norwegii. Zarówno przedsiębiorcy, jak i ekonomiści w Polsce nieraz podnosili głosy, że płaca minimalna na jednym i tym samym poziomie dla wszystkich zawodów, nie jest ani niczym uczciwym, ani rozsądnym. W rezultacie bowiem, płaca minimalna dotyczy wyłącznie grupy najgorzej zarabiających Polaków, bez względu na rodzaj wykonywanego przez nich zawodu (sprzątaczka, ochroniarz, kasjer-sprzedawca, pracownik fast-food), zaś najwyższej klasy specjaliści, na przykład z branży IT, nie muszą w ogóle przejmować się wynagrodzeniem minimalnym, traktując je wyłącznie jako swoisty punkt odniesienia względem swoich finansowych wymagań. Norwegia rozwiązała ten problem po prostu różnicując płacę minimalną względem różnych branż i zawodów.
Polska na tle Unii Europejskiej w 2024 roku – jest tylko gorzej
Rankingi plasujące Polskę na tle innych państw Unii Europejskiej w zasadzie nigdy nie są dla naszego kraju optymistyczne. Opisywana w niniejszym artykule płaca minimalna to tylko jedna z kategorii której warto jest się bliżej przyjrzeć.
Zdecydowanie najtragiczniejszą wiadomością z ostatnich dni jest porównanie kosztów kredytu hipotecznego w Polsce na tle UE – nad Wisłą oprocentowanie jest zdecydowanie najwyższe, urastając do absurdalnych rozmiarów, pędzących na złamanie karku ku RRSO = 10%.