Pytania do firmy Tutlo Sp. z o.o.
hej myślicie że można tu zrobić praktyki jako studentka filologii angielskiej? znajomi polecają prace tutaj ale nie wiem czy biorą na praktyki
a jesli tak to mógłby ktoś powiedzieć jak to by wyglądało? mogłabym normalnie pracowac a oni by mi pozniej wydali oswiadczenie ze odbylam tu praktyki?
wiesz co, najlepiej napisz do nich maila, nie ma co tak tu wspólnie zgadywać jak nikt nie jest pewny na 100%
pewnie ten z ich strony jest najbardziej legit
to prawda, tutaj mozna dlugo czekac na odp i ostatecznie sie nie doczekać
Tylko ktoś nie płacący podatków (patrz: student) może ewentualnie rozważać pracę tutaj. Bo pozostałym ludziom się to na pewno nie opłaci. Taka jest też grupa docelowa lektorów z punktu widzenia właścicieli, nie chcą płacić podatków za pracownika, chcą mieć tanią siłę robotą a klienta żenią na kilka tysięcy złotych za kurs, co jest bardzo drogą opcją. No ale co mają zrobić ludzie, którzy mieszkają np. na wsi lub w małych miasteczkach, gdzie nie ma szkół językowych. Ano, muszą bulić. Szkoda tylko że mają tu do czynienia w większości z mało doświadczonymi lektorami, czyli za tą wygórowaną stawkę którą płacą dostają słabą jakość. Nie jest to uczciwe, no ale cóż, czy ktoś się kiedyś dorobił na uczciwości?
Czy ktoś może dać opinie na temat pracy w call center? Była bym bardzo wdzięczna :)
Praca jak praca, bardzo podoba do wielu w tej branży, coś cię konkretnego interesuje?
Duzo stresu w pracy na co dzien? Trzeba sie jakos specjalnie nastawic czy raczej z reguly jest spokoj na zajeciach?
Mysle, ze po prostu doswiadczenie robi swoje i jak juz bedziesz po kilku zajeciach zalapiesz, ze do kazdego ucznia nalezy podchodzic indywidualnie.
Cześć, ktoś się orientuje czy są teraz jakieś oferty dla sprzedawców?
Ewentualnie jakby ktoś mógł powiedzieć dwa słowa o pracy na tym stanowisku tutaj to bym był wdzięczny. Mam doświadczeenie i trochę w tym zawodzie przepracowałem ale nie koniecznie na takim produkcie.
Gdzie tu można przejrzeć oferty, żeby sprawdzić na jakie stanowiska jeszcze szukają?
Bardzo szybki proces rekrutacji. Najpierw wypełnienie formularza na stronie. Potem test z angielskiego. Potem rozmowa z metodykiem, składająca się z ogólnych pytań o naukę języka, ustalenia formalności i lekcji próbnej. Metodyczka była bardzo miła. Dobry kontakt. Rozmowę miałam wieczorem, a następnego dnia rano już zapadła decyzja o przyjęciu mnie. Tak jak pisali już inni, metodycy podczas próbnej lekcji faktycznie są małomówni i wydają się speszeni, ale O TO CHODZI. Przecież z lekcji mogą korzystać osoby nieśmiałe. W tym ćwiczeniu chodzi o pokazanie, że potrafimy w przyjazny sposób zaktywizować uczniów. Naprawdę nie ma co się obrażać za uwagi, o których kandydaci tu wspominają, jak "brak uśmiechu", czy "niezmuszanie do rozmowy". Taki rodzaj pracy. Sama nie chciałabym, aby lektor oferował mi sztywną atmosferę i łatwo odpuszczał, jak przerośnie mnie mówienie.
1. Na jakie wyzwania moim zdaniem można natrafić ucząc się języków obcych? 2. Jakie porady dałabym osobom, które uczą się języka obcego po raz pierwszy? 3. Jakich metod nauczania używałam do tej pory, tak, aby lekcje były ciekawe? 4. Dlaczego ktoś miałby chcieć się u mnie uczyć? Jakoś mniej więcej tak. Jeśli chodzi o część informacyjną o mnie to: ile godzin w miesiącu/tygodniu mogę pracować, ile lat już uczę języków, czy odpłatnie, ile mam lat, czy jestem studentką, jakiego kierunku itp.
-
Poziom rozmowy:
- Rezultat: Dostałem pracę
cześć, mógłby ktoś dać znać gdzie najlepiej szukać aktualnych ofert pracy? i czy jest szansa, że przez jakiś konkretny portal trafi szybciej niż przez inny? :)
przez ich stronę najlepiej sobie jakiejś pracy szukać, możesz to znaleźć w zakładce kariera :)
aaa dobra że cv pewnie, to nawet dobre pytanie tyle że osobiście wątpię, że strona ma znaczenie
teraz angielski jest do wszystkiego potrzebny już nawet nie pytają czy znasz tylko oczekują że wiesz jakby to było naturalne...
dokladnie, tez bez angielskiego to zginiesz jak (usunięte przez administratora)
I czy grafik tutaj można sobie jakoś wcześniej zaplanować czy wykaz zajęć jest już jakoś z góry zaplanowany?
Od kiedy już współpracujesz? I czy trudno było się dostać jako studentka? Jaki mogą mieć stosunek co do elastyczności grafiku? I czy zapewniają Ci rozwój?
na spokojnie się da połączyć, to nie jest praca 8-16 :)
Pracowałam niedawno w trakcie studiów i nigdy nie było z grafikiem żadnych problemów, perspektywy rozwoju są moim zdaniem też okej
zależy od stanowiska na które byś chciał aplikować, ale w większości przypadków to zależy od tego jakie sobie dasz dyspo
Tak, sam sobie jesteś panem w teorii tylko musisz zapamietać żeby tak czasem dysponować żeby rzeczywiście coś zarobić
Wcale nie trzeba na pełny etat prawda? Skoro ode mnie to zależy i planuję jedynie sobie dorobić?
Co sądzicie o nowym programie benefitowym? Uważacie że w porównaniu z poprzednim oferuje on lepsze warunki czy jest to tylko rebrand orginału? Przede wszystkim zainteresowało mnie zniesienie minimalnej dostępności, bo bonus do stawki bazowej nie powala.
To tak jak z tym pseudo "bonusem" za lekcje VIP - niby jest, ale... ;) Analizując od podstaw - to jest spoko program dla kogoś, kto nie osiągnął 1000+ godzin, bo jeżeli tak, to na dzień dobry traci dodatkowe 4,50 do stawki godzinowej, dostając 3 PLN... Niby minimalna dostępność została zniesiona... ale "zniesiono" tez admin time - no chyba, że przepracujesz 40h. Czyli chcesz 70 brutto ekstra ? Zrób ponad 40h zajęć. Czyli zniesione, ale coś tez zabrane ;) Jak ktoś chce dorobić do biletów do kina albo wypadu raz na miesiąc gdzieś i nie chce dobijać 20h - spoko, można robić. Do każdej podwyżki trzeba zrobić 500h zajęć. To dużo. Średnia dla lektora, który traktuje to jako dodatkową pracę - rok pracy na podwyżkę. Wygląda to fajnie na papierze, jakże pięknie graficznie, a rzeczywistość - wiadomo ;) korpo życie w wersji mini ;) Sam bonus do stawki bazowej nie powala, do 1000h. Bo powyżej tego - ale tylko przy założeniu przejścia wszystkich leveli - dostajesz +7,5 za h. Czyli, jak ktoś lubi naciągać liczbami - prawie 25% podwyżki względem stawki podstawowej. Ale ewidentnie jest to model "pozyskania" nowych pracowników rodem z sieci komórkowych - czyli starym "klientem" (w tym wypadku pracownikiem) się nie przejmujemy, ale jak przeniesiesz tu "numer" albo podpiszesz umowę jako "nowy" - to witamy z otwartymi ramionami. Życie. Wolny rynek. Kult pieniądza. Ot co. Nie patrzę na innych, trzeba swoich uczniów trzymać, skoro zadowoleni i robić po prostu swoje :)
Wymyślili to bo za dużo ludzi pewnie jest na przełomie 1000 i trzeba by było im zaraz zaproponować jakieś benefity. A tak to 3 zeta za godzinę i do widzenia :)
Ty umiesz czytać ze zrozumieniem, bo po "opinii" choć nazwałbym polskim narzekaniem na wszystko to nie bardzo. Jak masz 1000h to dostajesz zsumowane: +2zl, +2,5zl + "3zl" NIEZALEŻNIE OD PRZEJŚCIA LEVELI bo jak masz 1000h to wchodzić na level, który obowiązuje z taką ilością godzin jaką masz wyrobioną, a stawka zsumowana normalnie i benefity też. Jak ty pracujesz i musisz odliczać podatek to pozdro, ale inteligencją się nie wykazałeś. Szczerze to jest pięknie i tak jak napisane na grafice, a w rzeczywistości nie potrzeba wypocin polaczka co zawsze narzeka, że jest źle, no ale cóż jak się nie potrafi kombinować i czytać to lepiej napisać wypociny z goryczy. Elastyczność tej pracy jak się ma umiejętności interpersonalne i złapiesz szybko stałych uczniów to nic tylko marzenie, a ty płaczesz bo mając dobrze zawsze będzie źle dostając wszystko co trzeba. Z takim mentalem to mnie nie dziwi nawet, ze partie polityczne rządzące mają z obywateli beke i mogą robić co chcą. Miłego życia życzę, oby szło ku lepszemu :)
Czy to może właściciel odniósł się z taką goryczą i hejtem do wpisu? Widać, że poziom kultury pozostawia wiele do życzenia. Arogancja i buta na pierwszy rzut oka level hard. Przykre to.
Kolega/Koleżanka chyba nie do końca rozumie wpis wyżej, a sam/sama o brak czytania ze zrozumieniem. Ja rozumiem, nowa matura, szkoła, która nie uczy. Ale do meritum: 1. Dołączyłem do nowego programu mając 280 przepracowanych godzin w tutlo, praktycznie w dniu ogłoszenia tego programu. a) po osiągnięciu 500h otrzymałem +2,50 do wynagrodzenia godzinowego. Nie 4,50. O tutlobox z poprzedniego levelu nawet nie usłyszałem, tym bardziej nie widziałem, mimo że - według Twojej interpretacji - powinien zostać dołączony na nowym poziomie. To w kontekście "dostawania wszystkiego co trzeba". 2. Stałych uczniów złapałem zanim ty nauczyłeś/łaś się poprawnie uczyć. W 2 pierwsze miesiące zebrałem grupę 20 uczniów i tylko z nimi od 3 miesiąca prowadziłem zajęcia, nie biorąc nikogo więcej. 3. Uczniowie, którym skończyły się umowy z Tutlo nie chcieli z tą firmą przedłużać współpracy. Zgadnij, gdzie się uczą teraz ? ;) To w kontekście umiejętności interpersonalnych. 4. Wycieczki personalne do mojego "mentalu" pozostawiam bez komentarza - pokolenie Twojego pokroju nie zrozumie pewnych faktów, które regulują funkcjonowanie świata. 5. Jeżeli pracownik narzeka, to pracodawca powinien chociaż spróbować pochylić się na problemem i sprawdzić feedback, nie olewać i twierdzić, że wszystko jest wspaniałe, a forma prowadzenia zajęć i dostępne materiały są najlepsze. O pracownika należy dbać, bo jest on podstawowym narzędziem generującym zysk dla firmy. W tym przypadku szeregowy pracownik - lektor - jest najważniejszym motorem w firmie. System rekrutacji, jej sposób oraz wolumen w tej firmie zaprzecza powyższemu stwierdzeniu (o dbaniu o pracownika, przypomnę w razie problemów ze zrozumieniem). 6. Tak. Narzekam. Bo firma zapewnia że praca w tej firmie jest wspaniała a wynagrodzenie adekwatne. Nie jest. Stawki dla lektorów są z przed kilku dobrych lat, stawka nie jest dostosowana do doświadczenia lektorów. Tutaj studenciak mający mgliste pojęcie o metodyce zarabia tyle samo ile lektor z 20 letnim stażem. Pracuje od 24 lat, we wszystkich firmach w których pracowałem, jeżeli masz wyższe doświadczenie i kwalifikacje od pracownika na tym samym stanowisku - zarabiasz adekwatnie więcej w związku z doświadczeniem i kwalifikacjami. Więc wybacz, będę narzekał, jeżeli to, co mówi się na rozmowie rekrutacyjnej nie ma nic wspólnego potem z rzeczywistością dnia codziennego w tej firmie. Uczniowie jakoś dziwnie wolą płacić mi 90PLN/h niż korzystać dalej (zaznaczam - moi uczniowie zakończyli współpracę z Tutlo zanim wybrali inną opcję) z promocji, darmowych godzin, itd. Zatem zarabiaj sobie tutaj dalej 40,50 za godzinę. Inteligentne podejście ;) Miłego dnia życzę. Ku lepszemu zazwyczaj idzie wtedy, kiedy sami o to lepsze walczymy. Pracodawca walczyć nie musi - ma tanią siłę roboczą i zgarnia za to ciężkie pieniądze. Popracuj jeszcze w kilku firmach, zobacz jak jest w korpo - wtedy wróć tutaj, porozmawiamy o doświadczeniu, elastyczności i innych umiejętnościach :)
Mam pytanie odnośnie warunków podjęcia zatrudnienia w Tutlo - czy trzeba przebywać w jednej z siedzib firmy, czy też można pracować z domu, z innej miejscowości.
Spoko sprawa takie coś by mnie bardzo interesowało można zapytać czy firma organizuje sprzęt czy trzeba korzystać z własnego?
Ponieważ będziesz na b2b lub UZ lub UoD w inkubatorze firma nie zapewnia Ci nic, poza marną stawką godzinową.
Hej, czy w Tutlo można jako lektor dostać umowę o pracę? Tylko taka forma zatrudnienia mnie interesuje.
Najbardziej? Zależy na czym zależy ;) Ale przy takich pracach zazwyczaj zależy żeby dostać jak najwięcej do ręki. W tym przypadku - FDK inkubator.
A to prawda że tu nie płacą za nie pojawienie się ucznia na umówionej lekcji? Może to ktoś potwierdzić? Bo jak tak , to słabo i nie wiem, czy chce tu aplikować.
potwierdzam, nie płacą, a uczniowie nie ponoszą żadnych konsekwencji za nieprzychodzenie na lekcje, a żeby poinformować takiego ucznia (jeśli to stały uczeń), że rezygnujesz z dalszej współpracy, bo nie przychodzi, musi nie przyjść 5 razy, za czekanie nawet 3 minuty 5 razy nikt Ci nie zapłaci
Dziękuję za odpowiedź. Szczerze, to ja się z czymś takim jeszcze nie spotkałam, a współpracowałam już z kilkoma szkołami językowymi. To jedno, a drugie ,to że po przeczytaniu innych negatywnych opinii o tym miejscu, zdecydowanie raczej podziękuję.
Z kim sie moge skontaktowac jesli jestem zainteresowany praca, ale tak dopiero od kwietnia?
myśle że jak wyślesz swoje cv na jakąś otwartą aplikacje to akurat pewnie od kwietnia zaczniesz, bo cała rekrutacja też chwilkę trwa
siemano, pracuje tu od niedawna, i w umowie jest kara za podanie swoich danych w celu np. uczenia poza platformą, jest spora, ale jeśli podałbym te dane podczas lekcji ustnie lub lepiej, poprzez kamerę, jedynym sposobem w jaki mogliby sie dowiedziec byloby nagranie i PRZEJRZENIE akurat tej lekcji z kilku tysięcy lekcji, czy ktoś ma jakiekolwiek info czy oni nagrywają lekcje? Nie było tego w żadnych warunkach ani na umowie
Jeśli podajesz do siebie kontakt odnośnie tego, aby zgadywać się na lekcje z uczeniem, ale przez ich platformę to nie mają z tym raczej problemu
Dokładnie, tu chodzi raczej o to, że zabronione jest namawianie ucznia na jakieś lekcje poza tutlo. I za to są duże kary, co jest zrozumiałe. Ale jeśli podasz np. swój numer albo mail, żeby umówić się na lekcję na platformie to nic złego nie zrobiłeś.
Aplikuje na sprzedaż - zdalna. Ktoś pracował i poleca ?
Tez sie z checia dowiem, odrazu moze ktos dorzucic dwa zdania na temat warunkow pracy i benefitow. Dzięki :D
PODBIJAM, duzo nieciekawych opinii tu przeczytalam, ale dwojka moich znajomych tu pracowala i bardzo sobie chwalili wiec sie chyba nie ma co sugerowac
chyba z najważniejszych to pakiet prywatnej opieki medycznej i pakiety sportowe do wykupienia na lepszych warunkach, plus sprzęt do działania przynajmniej w biurach
no zależy czy na lektora czy na jakieś inne stanowisko ale ogólnie to masz telefon, potem wideo rozmowę, jakieś spotkanie z managerem, ewentualnie zadanie próbne i decyzje całość tak do 2 tygodni może zabrać
Nie rozumiem skąd jakieś niezadowolone miny i flagi pod takimi komentarzami... Ja rozumiem , że część osób ma ból tylnych części ciała, ale żeby od razu pluć na wszystkich co nie przychodzą tu żeby krytykować, tylko żeby się czegoś dowiedzieć albo pomóc? Sami nie jesteście lepsi od tych, których wytykacie palcami na to wychodzi...
Tutaj akurat nie pracowałem w sprzedaży bo robię jako lektor tylko żeby nieco dorobić, ale mam znajomych co przemknęli przez sprzedaż w Tutlo. Tak szczerze to z tego co słyszałem i porównałem z moim doświadczeniem to typowa praca w sprzedaży na tym poziomie. Jak wszędzie musisz się wygimnastykować, żeby wyrobić fajną premię, plus taki że nie ma górnego progu. Wiem też, że nie robią na zimnych leadach, więc przynajmniej w teorii jest prościej bo klient jest zainteresowany aczkolwiek jak robiłeś w sprzedaży to pewnie mniej więcej wiesz jak to czasami z tym bywa... Tutlo jest też już calkiem popularne to chyba też raczej wspomaga kontakt z klientem. Na pewno dużo mniej narzekania z ich strony słyszałem niż ma to tutaj miejsce na profilu.
mnie chyba najbardziej zastanawia ten proces rekrutacyjny, ile jest etapów? jak szybko otrzymuję odpowiedź?
w sumie jest kilka etapow, w moim przypadku najpierw po wyslaniu cv dostalam od nich telefon i zaproszenie na rozmowe, pozniej odbyla sie rozmowa z rekruterem (zdalnie), nastepnie spotkanie z managerem i dzien probny, po tym dostalam decyzje o wspolpracy
Spoko że sobie można zweryfikować wszystko na dniu próbnym, już sie wtedy dostaje jakieś sensowne onbowiązki?
Ja na twoim miejscu nie angażowałbym energii na ten dziwny twór zwany tutlo. To jest firma wydmuszka która nigdy nie szanowała swoich pracowników. Udaje im się przetrwać ale to je%nie. Najgorsza firma w jakiej pracowałem w swojej 25 letniej karierze.
Mnie by jeszcze interesowało czy taka rozmowa rekrutacyjna się odbywa zdalnie czy stacjonarnie na miejscu?
jak ja się zatrudniałam to miałam pierwszą rozmowę zdalnie, a później już spotkanie z managerem w celu podpisania umowy itp.
A jak się jest zatrudnionym to zdarza się że jakieś zajęcia prowadzi się online czy tylko stacjonarna praca?
A jak inaczej byście chcieli, żeby te wypłaty były wypłacane? Chyba, że tu na spokojnie można się zatrudnić i ugadać sobie indywidualne warunki na samej rozmowie? ciekawe czy maja elastyczne podejście
Mnie ciekawi czy jest opcja tygodniówek np czy wszystko się naraz dostaje przelewem tam w konkretnym dniu miesiąca
Czy komuś się jeszcze w ogóle tu opłaca pracować przy dzisiejszych cenach i kosztach życia???? Aż się dziwię, że ludzie decydują się mimo wszystko za takie marne stawki tutaj być. Swoją przygodę zakończyłem jakoś po 4-5 miesiącach, kiedy nie chciało mi się już spędziać 3/4 dnia na platformie z tak marnym skutkiem finansowych. Dodam, że miałem umowę z tzw. inkubatorem, czyli 350 zł trzeba było oddać co miesiąc za to , żeby być na umowie o dzieło, bez żadnych socjalów ;-))) Dzkoda gadać, dobrze że mnie tu już nie ma, jak poczytałem tutuaj wpisy to już się nie będę powtarzał. Wszystko prawda.
Postaram się zaprezentować w tej opinii Tutlo mówiąc tylko i wyłącznie prawdę - bez zbędnego szpecenia i upiększania. DLA KOGO JEST PRACA W TUTLO? Przede wszystkim dla osób, które studiują (brutto = netto) oraz dla tych, co chcą dorobić sobie do swojej normalnej wypłaty. Jest to idealne rozwiązanie także dla osób zainteresowanych nauczaniem, lecz nieposiadających w nim doświadczenia - Serio, tutlo ma niskie progi akceptacji i jako zdobycie tego roku, czy dwóch naprawdę się nada. Sprawdzi się też dla podróżników, którzy ze względu na swoją aktywność nie mają czasu na regularne lekcje. DLA KOGO NIE BĘDZIE TA PRACA ODPOWIEDNIA? Dla osób, które już mają doświadczenie w nauczaniu, posiadają kwalifikacje i chęć prostego i dużego zarobku. Tutaj traktowany jesteś równo. Pod tym względem, że zarabiasz za godzinę tyle, co "nauczyciel" po liceum, czy kursie językowym. Ostatnimi czasy Tutlo zamieniło się w nauczanie dzieci, także jeśli uczenie juniorów to nie twoja mocna strona to możesz sobie darować. Oczywiście istnieją tam tagi, ale w praktyce uczniowie klikają na losowego nauczyciela, ponieważ ktoś może go zająć i jak się z takim dzieckiem połączysz to zgodnie z regulaminem nie masz prawa się rozłączyć. Ponadto, klient ma zawsze racje i każdy błąd idzie na twoją niekorzyść. Możesz umawiać się z uczniami na stałe zajęcia, ale często o nich albo zapominają albo odwołują nawet minutę przed lekcją. Powiedziałeś coś nie tak? Doniosą na ciebie i na dywaniku się tłumaczysz. Poza tym liczne błędy w materiałach, przestarzałość informacji (Elżbieta II królową Anglii), słownictwo albo za trudne albo za łatwe poziomowo... Czy można liczyć na awans? Krótka odpowiedź brzmi NIE. Teoretycznie możesz zostać metodykiem, ale nie masz z tego żadnej gratyfikacji finansowej, a jak wspomnisz o tym innym szkołom to cię wyśmieją, ponieważ Tutlowe pojęcie metodyka odbiega i to bardzo od swojego znaczenia. Dawniej były progi rozwoju i gdy zauważono, że nauczyciele w dużej ilości wchodzili na próg III to owe progi usunięto i ludzie stracili szanse na podwyższenie zarobków o te 3/4 złote. Były różne dyskusje, strajki i obietnice w sprawie podwyżek, ale koniec końców nic z tego nie wynikło. Kolejna rzecz, tutorem tu może być dosłownie każdy - nawet 17-letnia osoba, która uczy się jeszcze w liceum (co swoją drogą jest niezgodne z Polskim prawem).
Tutlo to taki Uber tylko dla bycia lektorem. Masz bardzo elastyczne godziny pracy (dowolna pora od 7 do 22 bodajże), uczniowie są dobierani losowo (chyba że się z kimś umówisz, co jest niekorzystne bo uczeń może w każdym momencie, nawet minutę przed lekcją, odwołać), płatność masz za przepracowane minuty i wszystko jest generalnie bardzo "luźne" i "po twojemu" (z pozoru). Tylko że: musisz mieć swój i tylko swój sprzęt, swój czas, swój prąd, czas pomiędzy lekcjami (wpisywanie feedbacku, szukanie uczniów) nie jest płatny. No i brak jakichkolwiek praw pracowniczych: jako tutor jesteś dla Tutlo nikim, i to łatwo wymienialnym nikim. A sama płaca jest okropna, a podwyżki praktycznie nieosiągalne i losowo usuwane w ramach "reform". Słowo klienta jest brane ponad twoje, zawsze. Raz dostałam maila od jakiegoś menedżera, że wpłyneła na mnie skarga. Spytałam się od kogo i jaka dokładnie, żeby móc może się dostosować i otrzymać konstruktywną krytykę. Powiedziano mi, że nie mam prawa tego wiedzieć. Co więcej, o czym nie ma mowy na rozmowie o prace, szkoleniu, lub gdziekolwiek w serwisie, istnieje wewnętrzny system oceny lektorów przez uczniów, od 0 (?) do 5 - jak średnia ci zejdzie poniżej 4,75 to dostajesz ostrzeżenie, że tak nie wolno i będą konswkewncje. Nie ma o tym mowy w żadnym momencie, dopóki takiego ostrzeżenia nie dostaniesz. Dowiedziałam się dopiero gdy w jednym miesiącu miałam 4,5. Jednak w przypadku gdy klient coś odwala, nie można nic zrobić. Pewnym razem na lekcji otrzymałam dziecko, które niesamowicie bardzo nie chciało się uczyć (wstawało do komputera, biegało po domu, a na wszystkie pytania odpowiadało "nie wiem", nawet jak było to słówko, które powiedziałam przed chwilą), a jego matka je zostawiła przed monitorem ze mną jako de facto niańką. Było widać na kamerce jak wraca z domu i, ciekawym przypadkiem, wraca gdy pozostała minuta do końca zajęć. Co ja mogę zrobić z czymś takim? Nic. Już nie mówiąc o fakcie, że nie mam kwalifikacji, żeby uczyć dzieci i nie chciałam tego robić, ale Tutlo nie pozwala w żaden sposób, aby ustalić preferowaną grupę wiekową. Kursy ciągle się zmieniają i ciągle uczę czegoś innego. Pare miesięcy temu nagle zniknęły wszystkie kursy dla dzieci i były zastąpione nowymi. Wszyscy uczniowe, DZIECI, których dostawałam oczywiście nie miały o tym pojęcia. Ich postęp z kursów cofnął się do absolutnego zera i nawet nie możnabyło sprawdzić jaki był, aby odpowiednio dostosować nową lekcję. Same nowe kursy są obiektywnie gorsze i zawierają, na przykład, ćwiczenia ze słuchania, w których tekst jest czytany nie przez człowieka, a przez AI (!). I to liche AI, bo nieraz musiałam dziecku powiedzieć "ja też nie rozumiem co jest na nagraniu, po prostu przeczytam ci tekst". Pewnie w następnej iteracji lekcji, obrazy też będą wygenerowane komputerowo i będzie trzeba tłumaczyć 6-latkom dlaczego żyrafa ma 5 nóg. Same kursy są też niskiej jakości, uczą dziwnych rzeczy i wydają się być stworzone, przynajmniej częściowo, przez osoby które nie umieją angielskiego i nie mają pojęcia o dzieciach. Błędy, literówki, niejasna treść, słowa niezwiązane z lekcją, słowa na o wiele wyższym poziomie niż lekcja, itp., pojawiają się zbyt często i zbyt często muszę mówić biednym uczniom "nie martw się, nikt tak nie mówi na co dzień". Niesamowicie duża część tekstów do czytania, tematów do dyskusji, lub nawet całych lekcji opiera się na starych, nieprawdziwych, lub niepotwierdzonych informacjach. Osobiście też nieznosze fragmentu lekcji dla dzieci, w którym wymaga się ode mnie zaśpiewać piosenkę, do której mam podany tekst, bez żadnej melodii, linku do melodii, lub możliwości dowiedzenia się jak mam ją śpiewać. I nie spotkałam jeszcze żadnego dziecka, które było podekscytowane na tą "zabawe". Większość, gdy spytana, przytakuje, że chce ją pominąć. Nic z tego mnie nie dziwi, klient jest tuż obok lektora na samym końcu priorytetów tej firmy. I, jako ostatnie słowo, używanie "he or she" w kursach dla zawaansowanych powinno być karalne. Osoba na poziomie B2/C1, będąca w stanie płynnie mówić po angielsku, powinna być nauczona pojedynczego "they". Ciężko spotkać native speakera, który się nim nie posługuje. Za to wszystko, masz jeden duży plus: pracujesz gdzie i kiedy chcesz. Jednak wyrobienie ćwierć etatu w tej pracy to wyczyn, bo przez to wszystko 20 minutowa lekcja tu, męczy bardziej, niż godzinna gdzie indziej. Nie polecam, chyba że zależy ci żeby dorobić trzycyfrową sumkę.
I couldn't agree more. Wszystko co napisałaś to prawda. Jednak gdy spojrzy się na te lukratywne oferty płacy za tworzone materiały nic mnie nie dziwi [sarkazm :)]. Tutlo to korpo polegające na sprzedaży produktu, gdzie wszystkie pieniądze wrzucane są w sprzedaż. Słynne wrabianie ludzi w kredyt konsumencki, a na platformie większość "klientów" to dzieci, które bynajmniej są tymi chcącymi rozwijać swój angielski ludźmi. Płaca 35h za godzinę, jest stawką którą zarabiają ludzie pracujący w biurze po 8h. Nie znam lektora, który prowadzi przez tyle godzin zajęcia, żeby zarobić pieniądze pozwalające na GODNE życie. Abstrahuje już od tego, że kiedyś mając 10h dostępności na tutlo (CZYLI Realnie spędzonych 10 godzin przed komputerem, udało mi się przeprowadzić 5,5h zajęć) - czyli DROGI STUDENCIE/LICEALISTO/OSOBO potrzebująca zarobku. W obecnej sytuacji, dosłownie KAŻDA szkoła językowa zapłaci wam co najmniej 80 zł za 50 minut przeprowadzonych zajęć na żywo (mieszkam w Lublinie, tu takie są stawki. Podejrzewam, że Warszawa 100+). A praca ze stałą grupą uczniów da wam o wiele więcej satysfakcji, niż bycie Uberowym lektorem. Nie macie żadnego zabezpieczenia, brak pieniędzy za feedback czy oczekiwanie na ucznia (zdarzyło mi się nie raz czekać godzinę...).
Dziękuję za obszerne info, ale mam pytanie, co masz na myśli pisząc "szukanie uczniów"? Czy Tutlo nie zapewnia uczniów i nie przydziela konkretnego ucznia na konkretną lekcje? Jak to wygląda w przypadku lekcji dla dzieci, czy tak samo jak dla dorosłych? Czy to lektor sam musi szukać sobie ucznia? Jeśli tak, to w jaki sposób? Jak to działa? Jeszcze jedno pytanie jaka jest stawka? Czy liczy się np. za każde 10 min? Czy stawki za lekcje dla lektora są takie same jeśli chodzi o lekcje dla dzieci i dla dorosłych? Będę wdzięczna za wyjaśnienie
Całkowicie się zgadzam. Zwłaszcza w kwestii materiałów - bardzo niskiej jakości, gorsze nawet od podręczników, z których uczyłam się w podstawówce. Ćwiczenia typu np. piosenka do zaśpiewania bez melodii niestety się zdarzają. Odnośnie popytu - gdy zaczynałam, był duży popyt, a teraz po miesiącu długo czekam, aż ktoś zadzwoni. Nie wiem - mam podejrzenia, ale nie mam dowodów - czy nie jest tak, że jednych lektorów "promują" (pozycjonują, wyświetlają wyżej) a innych ukrywają. Bo wydaje mi się to mocno podejrzane, żeby popyt w tych samych godzinach był nagle taki niski.
35 na godzinę jeszcze mi tak nie przeszkadza, bo traktuję to jako pracę dorywczą i jak się pracuje w tych godzinach okołopopołudniowych to się jakoś długo nie czeka, natomiast ktokolwiek, kto myśli że zarobi z tego na życie jest w ogromnym błędzie. Chyba że jest fanem patrzenia się w ekran i myślenia nad sensem życia, bo tak
Kojarzysz jak szukasz kierowcy na uberze? I kierowca może akceptować, lub odmówić wzięcia ciebie na pasażera? Tak samo działa to na tutlo. Uczeń szuka nauczyciela, system losuje nauczyciela który dostanie powiadomienie, i może odebrać lub nie.
Tak, to prawda. Jestem studentką więc dla mnie to jeszcze, ale nie widze co ktokolwiek po 26 roku życia tutaj robi.
Mam dość losowe pytanie, do innych lektorów/byłych lektorów. Czy na platformie można pracować poza wyznaczonymi godzinami? W umowie mam pracę w weekendy dozwoloną między 12 a 18. Wczoraj z ciekawości ustawiłam dostępność o 22, znalazło mi ucznia (odrzuciłam spotkanie). Dzisiaj, jeszcze lepiej, o 23:40 (!) mi kogoś znalazło. To były tylko testy, ale czy teoretycznie zaliczają mi się godziny pracy w takiej porze? W umowie jest tylko napisane o "dostępności", ale z czego co widzę, to na platformie mam też 20 minut, przez które szukałam lekcji wczoraj zaliczone również w tej kategorii.
Co do platformy Tutlo mam strasznie mieszane uczucia. Postaram się opisać i wytłumaczyć dlaczego. Mój kurs języka angielskiego już się zakończył, więc historia nie jest wyssana z palca. Cała przygoda zaczęła się jakieś 1,5 roku temu. Postanowiłem, że skorzystam z ich usług. Umówiłem się na telefon z Panem Patrykiem. Mimo tego, że był bardzo miły to wymusił na mnie pod presją czasu podpisanie umowy. Gadka w stylu, że muszę się zdecydować teraz, że taka kwota obowiązuje teraz, że może ulec zmianie itd. W dodatku w prowadził mnie w błąd (i tutaj przestrzegam wszystkich !!!) wszystko co mówią Wam telefonicznie lepiej mieć na piśmie (chociażby mailowym). Zostałem poinformowany, że umowa, którą podpisuję jest rozłożona na raty (397 zł miesięcznie- 320 lekcji po 20 min), ale ! mogę z niej zrezygnować w każdym momencie. Minimum trwania tej umowy to rok czasu, więc jeżeli wykorzystam wszystkie lekcje szybciej, to będę mógł zrezygnować z niej wcześniej. I tak też uczyniłem. Starałem się robić lekcję najczęściej jak to było możliwe. Po upływie ponad roku byłem już praktycznie na finiszu więc postanowiłem, że napiszę do Tutlo o rezygnacji z umowy. Otrzymałem telefon (chyba) z działu reklamacji z zapytaniem dlaczego chcę zrezygnować z umowy, że widzą, że jestem zadowolony (po ocenach jakie wystawiałem nauczycielom), i że jeżeli zrezygnuję z umowy to i tak będę musiał płacić przez cały okres umowy. Wyjaśniłem, więc Panu moją sytuację, że zostałem wprowadzony w błąd. Pan powiedział, że potrzebuje się z kimś skontaktować w mojej sprawie i do mnie oddzwonił. Po chwili otrzymałem telefon zwrotny, że jedynie co mi może zaproponować to, że Tutlo zapłaci za mnie jedną ratę, lub dołożą mi dodatkowe 20 godzin lekcyjnych po 20 min. Na takie rozwiązanie na szczęście się nie zgodziłem. Pan podpowiedział mi żebym napisał do działu reklamacji maila z opisem całej sytuacji. Tak też właśnie zrobiłem. Po jakimś czasie otrzymałem maila, że moja reklamacja została rozpatrzona pozytywnie, i że mam płacić do 14 miesiąca umowy. Resztę spłaci za mnie Tutlo. Pod koniec obowiązywania umowy otrzymałem umowę zakończenia, w której były błędy. Najpierw się nie zgadzała kwota (nie wiem, czy faktycznie przez pomyłkę, czy liczyli na to, że podpiszę i będę im jeszcze musiał zapłacić ponad 1900 zł.) Po telefonie do Pana Daniela żeby to poprawili. Poprawili kwotę ale zmienili faktyczne godziny, które spędziłem na platformie. Ponownie zadzwoniłem do Pana Daniela. Tym razem postanowił przestać odbierać ode mnie telefony. Dzwoniłem kilkukrotnie, o różnych porach dnia, pisałem smsa, że proszę o pilny kontakt i nic. Dopiero po napisaniu chamskiego maila do Tutlo Pan Daniel postanowił łaskawie napisać smsa, że nie było go w pracy jeden dzień. Pełen profesjonalizm (usunięte przez administratora) Jeden dzień, a ja przez 2 tygodnie się próbowałem skontaktować. Ponieważ nie otrzymałem poprawionego odstąpienia od nic nie akceptowałem i nie wiedziałem do samego końca czy moja umowa zostanie spłacona, czy nie. Na szczęście Tutlo wywiązało się i spłacili moją umowę w banku. Co do samego kursu również mam średnie uczucia. Z początku wyglądało to całkiem obiecująco, ale czym dalej tym wyglądało to słabiej. Czasami bywało tak, że czekałem na platformie po 30 min żeby się połączyć z nauczycielem i nikt nie był dostępny, po czym po prostu rezygnowałem tego dnia z nauki. Ciężko było trafić na nauczyciela, który potrafił poprowadzić lekcję ciekawie,a nie na odwal się. Na szczęście trafiłem na takiego. Dziękuję Kuba. Same kursy również mimo, że jest ich tak dużo to są bardzo podobne do siebie i zbliżone tematy. Czy się czegoś nauczyłem? Na pewno tak. Czy się otworzyłem na rozmowę? Na pewno tak. Czy poleciłbym komuś Tutlo? Na początku tak, w tej chwili nie
Hej, można u was robic jakies praktyki np. na studia?
dobre pytanie sam się ostatnio zastanawiałem bo nigdzie nie słyszałem informacji o tym. W sumie to była fajna sprawa dobrze zwłaszcza jeśli się jest na jakiś kierunku związanym ze studiami międzynarodowymi, też się chętnie dowiem :)
i może ktoś się tutaj jeszcze orientuje jak to wygląda z czasem pracy? dałoby się to pogodzić ze studiami np? w sensie czy ten czas jest raczej elastyczny czy to zazwyczaj sztywne godziny pracy?
z tego co sie orientuję to godziny ustala się samemu albo przynajmniej są na tyle elastyczne ze nie powinno byc problemu z dogadaniem się
myślę, że na spokojnie się da jak jak studiowałem to dawałem radę bez większego wysiłku nad organizacja czasu sobie ustawiać godziny pracy tak żeby jednocześnie studiować
to też zależy czy studiujesz dziennie czy zaocznie no i sam wiesz też ile masz zajęć, ale przypuszczam że w kwestii samego dorobienia sobie to to nie powinien być problem :)
Czy jest przy tym jakaś minimalna liczba godzin do przepracowania, bo inaczej nie przyjmą? Na przykład pół etatu to takie minimum czy jednak jeszcze mniej się da? I w druga stronę bywa podobnie?
podbijam pytanie za niedługo moja pora na wybranie miejsca na praktyki i z wielką chęcią przyjęłabym wszelkie informacje jak to tutaj wygląda czy jest taka szansa w ogóle :D
serio pytasz tutaj? nie masz jakiegoś skierowania z uczelni? ja bym zapytał bezpośrednio u pracodawcy. Niemniej myślę, że warto, można się dużo nauczyć
Nie wiem jak z praktykami ale to ci polecam po prostu się zatrudnić jako lektor szczególnie jak to studia językowe i po prostu w ramach pracy sobie te godziny nabijać. Nie dość że staż zrobisz to jeszcze coś zarobisz :)
Ostatnie dwa miesiące przepracowałam po mniej niż 10h i nikt mi nie narzekał. Dostałam tylko ostrzeżenie po tym miesiącu, że mam mniej niż 3 opinie z grudnia, czyli za mało. Nie mam pojęcia jednak czy idą jakiekolwiek konsekwencje za takie ostrzeżenia. Ale tak czy siak od pół roku, w żadnym miesiącu nie przepracowałam "wymaganego" 50h i nikt sie nie czepił.
mam na mysli, czy wpisujecie sie. w jakies dyspo wczesniej i na tej podstawie ktos ustala wam dni i godziny zajęć, czy jak to działa?
Witam, Tutlo ma bardzo korporacyjną atmosferę. Pomoc od przełożonych zazwyczaj jest taka, że żądają Ci pytania w stylu co mogłeś zrobić lepiej? Co zrobiłeś tutaj, a czego nie zrobiłeś? Dostajesz skrypt, jak się okazuje, że nie działa to znaczy, że jest to twoją winą. Ludzie, którzy są leaderami oeaz head'ami zazwyczaj są osobami z łapanki i bez doświadczenia w skrócie im bardziej liżesz (usunięte przez administratora) i wykonujesz wszystkie polecenia tym masz lepiej. Gdy odchodzisz z firmy wciskają Ci wypowiedzenie i mówią, że jesteś zwolniony z obowiązku wykonywania pracy oraz żebyś się nie martwił, bo na pewno dostaniesz wypłatę po czym okazuję się, że dostajesz wypłatę dużo zaniżoną tylko za przepracowane godziny. Jeżeli nie chcesz żyć w ciągłym stresie, absurdzie i ciągłym kłamstwie unikaj szerokim łukiem.
To prawda co piszesz. Ryba psuje się od głowy, a tutaj problem jest z samą górą (Mam na myśli niektórych headów, a najbardziej jedną konkretną headkę ) O ile podejście co mogłeś zrobić lepiej nie uważam, żeby było totalnie złe i głupie to problem jest taki, żeby patrzeć też jako lider/head co możemy dać od siebie, a tego praktycznie nie ma. A jak jest to są to skopiowane pomysły od innych pracowników i przedstawione jako swoje. Jeśli szukasz miejsca gdzie jest stabilnie - to absolutnie nie tutaj. Możesz cisnąć cały rok ponadprzeciętne wyniki, potem masz słaby miesiąc, nie daj boże jakiś urlop - wyrok jest jeden. Do wygaszenia ! Dwa miesiące nie wyrobisz planu, praktycznie pewniak, że Cię zwolnią. Niezależnie od Twoich dotychczasowych wyników. Tu nie ma miejsca na choćby chwilowy spadek formy. Problem tej firmy jest to, że zaczęła się rozwijać zbyt szybko. Przede wszystkim zbyt szybko w odniesieniu do ilości/jakości pracowników. Przez co awans dostają często ludzie, którzy jakieś tam zasługi mają, ale kompetencji na zarządzanie praktycznie żadnych (przykład wcześniej wspomnianej headki), lub braki są zastępowane przez totalnie przypadkowe osoby, które nie powinny się tu znaleźć. Wiele rzeczy dzieje się tutaj przez przypadek, i choć los łaskawy był w rozdzielaniu tych przypadków, niestety coraz bardziej widać, że kiedy czas zmierzyć się z różnymi wyzwaniami/problemami, to firma sobie nie radzi. Przykro się na to patrzy, bo Tutlo z jeden strony jest mega fajnym miejscem. Można się dużo nauczyć, pracować w naprawdę sporej organizacji, którą podziwiają na rynku. Z drugiej strony jest to miejsce w którym często rządzi przypadek lub kompletnie niekompetentny pracownik. Układy, układziki (choć każdy plotkuje na tyle, ze praktycznie wszystkie są powszechnie znane) powodują, że niektóre osoby są nie do ruszenia. Firma, która totalnie nie dba o work-life balance pracowników. Kto nie chce pracować ponad normę jest bez ambicji. Wiadomo, że dla firmy powinien liczyć się zysk, ale patrzenie tylko na to powoduje, że od firmy coraz częściej odchodzą lub są wyrzucani naprawdę świetne osoby, które mogłyby sie tutaj świetnie rozwinąć i wnieść dużo w rozwój firmy. A podejście zarządu jest taki - nie ta, to następna. Podsumowując - TUTLO to firma na jeden strzał - przyjść, nachapać się póki ma się siłę pracować ponad normę - bo trzeba przyznać, że zarobić tu jeszcze można (chociaż jest coraz trudniej, zmiany warunków są przynajmniej 2-3 razy do roku, a w którą stronę idą zmiany to wiadomo) i ucieć czym prędzej do jakiejś normalnej organizacji. Jeśli planujesz karierę długoterminowo - to nie tutaj. Zajedziesz się, albo Cię zajadą. Będziesz chciała odpocząć, złapać oddech to Cię wygaszą. Zero szacunku ! Powodzenia !
(usunięte przez administratora)
Znajduję się dokładnie w takiej samej sytuacji jak Pani opisuje. Po komentarzach widzę, że niestety jest więcej takich osób, co wskazuje na jawne działanie z premedytacją pod kątem wyłudzenia pieniędzy od klientów i brak profesjonalnego partnerskiego podejścia.
U mnie podobnie, czuje się (usunięte przez administratora) i czekam na rozpatrzenie reklamacji a potem zobacze co z tym dalej zrobić