Jestem bardzo zniesmaczona tym miejscem i z przykroscia musze wystawic niepochlebną opinie tego bistro. Bedąc z rodzina pogrążeni w smutku na obiedzie spotkala nas nie mila niespodzianka a mianowicie ceny w tym lokalu z kosmosu wgl nie adekwatne do wielkosci porcji, ja jako drobna osoba jedzaca malo ,wcale sie nie najadłam . Do tego jeszcze "kelner " chyba urwał sie z choinki , brud smrod i ubóstwo normalnie. Brudne rece , tluste wlosy roznoszące talerze a o zapachu nie wspomne. Przykro mi bardzo poniewaz czytajac opinie innych mam wrazenie ze byla w zupelnie innym miejscu.. jedynym pozytywnym akcentem bylo smaczne jedzenie wiec czapki z glow dla kucharza.
Można pracować u Was na pół etatu?
Pracowałam w tej firmie kilka miesięcy, pracuje się bardzo fajnie, wypłata zawsze na czas. Bardzo miła atmosfera, idzie się z wszystkim dogadać:)
Szefowa bardzo nie miła, arogandzka i chytra, przeklina na pracowników próbując zrobić z nich imbecyli..bardzo zła organizacja, toksyczna atmosfera, trudno doprosić się o należną wypłatę która jest traktowana jak jakaś nagroda a to tylko 10zł na godzinę. Wyjątkowe skąpstwo w stosunku do pracowników ale również dla produktów kupowanych w lokalu co odbija się na klientach, produkty najtańsze, marketowe z promocji kompletny brak szacunku dla ludzi tak dla pracowników jak do klientów, nabijanie się z wyglądu i ubrania ludzi, jak ktoś skomentuje cenę że dość wysoka usłyszy wiązankę że na dworzec może iść żryć.
Pracuję w tej firmie 15 lat i nie pamiętam żebym miała na zmianę pomoc kuchenna, tym bardziej o imieniu Magda. Wypłatę zawszę dostaję na czas, nawet przed czasem, nigdy nie było z tym problemu. Skoro jest toksyczna atmosfera to dlaczego pracownicy pracują po kilkanaście lat. ;) A co do towaru jest kupowany na bieżąco, nie w promocyjnych cenach a najlepszej jakości w sprawdzonych źródłach. A gadać i pisać sobie każdy może jeden trochę lepiej a drugi trochę gorzej.
Omijać te kobiety z daleka, matka i córka, matka emerytowana nauczycielka nie mająca pojęcia o gastronomii i zarządzaniu zasobami pracowniczymi. Córka (stara panna po 50-tce co wiele tłumaczy) swoje niepowodzenia życiowe przelewa na pracowników, złością i krzykami, tworząc wyjątkowo toksyczna atmosferę. Podobno dobrze było w tym lokalu ca czasów szefa p. Władysława ale niestety jego nie ma.
Pracuje sie bardzo dobrze w milej atmosferze
Prywaciarz baba [usunięte przez moderatora] hytra i bezczelna, pracownikow traktujke jak śmieci oprocz wiernego pieska kucharza wieloletniego[usunięte przez moderatora] z Konarzewa