Czy dalej we firmie są zebrania w piątki i uścisk prezesa ?
Po zwoleneniu z pracy gdy przyjechałem po wypłatę , nie wypłacili ma całych pieniędzy, które zarobiłem przez cały miesiąc, twierdząc, że była Po mnie poprawka , tak poza tym pieniedze pod stołem a właściciel stoi z zegarkiem w rękach i liczy kazda minute.
A zatrudnienie jest na jakąś umowę czy jednak nie, skoro kasa pod stołem? Sam się zwolniłeś czy firma Ci podziękowała?
Najlepiej dla nich to na czarno, ale można do wyboru zlecenie, albo najniższa krajowa, jak ktoś chce wyższa kwotę na umowie np do kredytu to potrącają mu z wypłaty. Czas najwyższy ,aby odpowiednie instytucje pozamykały interesy "trójmiejskich biznesmenów "ze słoma w butach a flip i flap niech się zastanawia kto to napisał.
Witam! Nie chcę wyjść na anonimowego frustrata, który nie spełnił wymagań i wylewa żale w Internecie. Nazywam się Piotr L. i przepracowałem w ww. firmie ponad 14 miesięcy, robiłem swoje, dogadywałem się z każdym, ale były kwestie, które opiszę poniżej, te spowodowały, że zraziłem się trochę do branży i zacząłem robić kursy mające mi umożliwić jej zmianę. Z dnia na dzień po ponad rocznej współpracy zwolniono mnie SMSem. Namówiono mnie kiedyś na działalność opisując takowy sposób zatrudnienia w superlatywach, z czasem okazało się jednak, że korzyści są jednostronne, np. prawo do pożegnania się ze mną jedną wiadomością tekstową. Kto mnie zna ten przyzna, że może mam nieraz skrajne, specyficzne poczucie humoru, ale dogadam się praktycznie z każdym, nie mam wrogów i lubię ludzi(usunięte przez administratora) Dosyć osobistych odczuć. Portal ten służy raczej opisywaniu warunków w firmach, więc na tym się skupię, a Państwo wyciągnięcie wnioski. To co zaobserwowałem przez ostatnie 14 miesięcy: Przez mój okres zatrudnienia przewinęło się przez zakład 11 osób, które już nie pracują, od tych z którymi miałem okazję jeszcze porozmawiać usłyszałem, że rozliczono się z nimi uczciwie. Moim zdaniem problem był następujący - woleli zatrudnić osoby niewykwalifikowane, z których nie byli zadowoleni, którym łatwo było zarzucić, że nie zasługują na pełną wypłatę, a Ci ceniący swoje umiejętności nie zgadzali się na proponowane warunki lub może z góry wiedzieli z kim mają do czynienia (szukając ostatnio pracy rozmawiałem z wieloma ludźmi z branży i KiKi mają okropną opinię) Ciekawy przypadek był na samym początku mojej pracy, gdy jeden z doświadczonych pomocników z dnia na dzień po prostu nie przyszedł, nie zależało mu chyba nawet na odebraniu wypłaty, heheh, widocznie bardzo cenił zdrowie psychiczne. To idzie sobie łatwo zniszczyć, w tym warsztacie szybko można stracić do siebie szacunek, jeden z szefów(usunięte przez administratora) jest tak okropnie wulgarny, że uszy więdną. Słychać jego spazmy z drugiej strony budynku siedząc w klitce służącej za szatnio-jadalnie, aż apetyt odbiera jeśli nie zrobił to już zapach czyiś butów. Ogólnie ten szef to typ sportowca - wszyscy muszą rzucić co trzymają bo trzeba umyć lub nasmarować rower, albo zamontować uchwyt na rowery, bo jedzie firmowym busem np. do Włoch. Ale hajsu na wypłaty nie ma, wspominalem już? Szefostwo jeśli chodzi o wypłaty bywa naprawdę bezczelne, mówili, żebyśmy na siebie uważali, oszczędzali, nikt nie myśli teraz o kupnie samochodu, sami jeżdżą, podróżują, gdyby jeden ze znajomych omyłkowo nie dał znacznika na fejsbuku nie dowiedzielibyśmy się, że ten co mówił o oszczędzaniu tydzień później bawił się na Teneryfie. Ten sam szef w zeszłoroczne święta życzył wszystkim, "zdrowych, spokojnych, żeby wszyscy normalnie do pracy wrócili", i może z choinki się urwałem, ale jednak mam trochę w CV i to pierwsza firma, gdzie na święta nie było nic, butelki wina nawet, nie mówiąc o kopercie, no przepraszam, życzenia i uścisk prezesa, to było w 2019, a w ostatnie święta? Była wódka tym razem, i koronawirus. Po imprezie firmowej 3 osoby straciły węch i smak, miały gorączkę. Szefostwo nalegało by Ci przyszli do pracy, 30.12. Jakby kogoś miało zbawić ten jeden dzień przed sylwestrem. Kompletny brak szacunku do pozostałych, zdrowych pracowników. Nie wiem czy to jest gorsze czy namawianie pracowników na pracę w trakcie zwolnienia lekarskiego, jeden po zabiegach kolan wrócil do pracy za szybko przez co później uraz się odnowił i musiał powtórzyć operacje, nim na nią poszedł musiał pracować z bólem, bo nie było dla niego zastępstwa. Jak już poszedł na operacje miał mieć dołożone coś do L4 z najniższej krajowej, oczywiście na słowach się skończyło. Gdy chciał porozmawiać, usłyszał w skrócie - jeśli chcesz rozmawiać o pieniądzach to nie mamy o czym gadać. Takie rewelacje po prawie dekadzie współpracy, brawo. Inny kolega, całkiem niedawno, również przychodził (usunięte przez administratora) z bólem ręki po zabiegu, miał być zadowolony, cieszyl się, że prócz pieniędzy z zus dostanie coś ekstra. Nie wdając się w szczegóły, nie dostał, był (usunięte przez administratora)
Jeden koleżka musiał zgłosić się do urzędu pracy i przejść na staż, miał za to(usunięte przez administratora)trochę grosza. No elegancko, państwo płaciło, (usunięte przez administratora) dorzucali co nieco i elegancko, na patenie. Tak to wiekszość pracuje na umowach z najniższą krajową, reszta "pod stołem" w kwocie uznaniowej. Ja dałem namówić się na działalność, umówiłem się na daną kwotę, otrzymałem ją może 4-5 razy, zawsze był powód by mi obniżyć pensje, dać tydzień bezpłatnego wolnego, a gdy sam chciałem wziąć kilka dni to musiałem jeszcze się prosić jakby mieli mi za to zapłacić. Płacili mi zus, opłacali księgowość(usunięte przez administratora) Sam sposób wypłat, co miesiąc idzie się do "pokoju zwierzeń" i jest się pod werbalnym ogniem krzyżowym, nie wygrasz. Pandemia, mało roboty, dorzucamy Wam, bo nie zarabiacie na siebie. Ciężko zarobić, gdy 5 osób na warsztacie ma zarobić jeszcze na 3 w biurze i dwóch szefów. Wszyscy siedzą pracują po 180 godzin (7-16), a potem człowiek słyszy, że nie zarobil na siebie... z czasem zmęczenie psychiczne takim stanem rzeczy bierze górę i frustracja pojawia się również w domu. Narzeczona dobrze to widziała, prosiła bym zmienił pracę, ja nie chciałem wyjść na mięczaka, widziałem, że dobre chłopaki jakoś dają radę, więc chciałem dać radę i ja. Myliłem się, im dłużej tym gorzej. W mojej obecnej pracy dobrze znają KiKów, od tej złej strony i na koniec zacytuje coś co usłyszałem na stołówce, ponoć powiedział to jeden z byłych pracowników - "odkąd nie pracuje w Kuliku i Kurku, jestem najszczęśliwszym człowiekiem na Ziemi". Omijajcie to miejsce, pozdrawiam!
Sam miałem swój epizod jako pracownik w tej firmie i to wszystko prawda, do tego warto dodać pracę za najniższą krajową na umowie, plus reszta pod stołem i to nie zawsze tak jak być powinno i nie zawsze na czas, no i za urlop oczywiście masz niezapłacone Sam warsztat - rynsztok
Jak u was liczona jest premia ?
pracy dużo jak to w warsztacie. pieniądze w terminie. kwoty w trakcie "stażu" pracy wzrastają. jak jest dobry miesiąc można liczyć na premie :)
Niestety jeśli kiedykolwiek tak było to teraz nie ma już dobrych miesiąców i jedyne na co można liczyć to modlić się o to żeby wypłata była zgodna z ustalonymi warunkami i liczbą godzin...
(usunięte przez administratora)
Potwierdzam, szkoda czasu i nerwów, a przede wszystkim obcinania wypłat bez powodu. Brak szacunku do pracowników, kończenie współpracy z dnia na dzień, bez powodu - bardzo kiepsko ze strony firmy, że w dzisiejszych czasach nie boi się takich zagrywek. Oby coraz więcej ludzi zaczęło czytać opinie, a tacy nierzetelni pracodawcy zostaną ukarani :)
Tak rzadko zostawiacie tu informacje o pracy w firmie, mam nadzieję, że to dobra praca?
Jak atmosfera w warsztacie, warunki no i na jakie pieniądze można liczyć?
WNIOSKI: - konserwacja (zdaje się być) wykonana bardzo rzetelnie, dostałem nawet fotorelację z przeprowadzonych prac, aczkolwiek wszystko jeszcze mokre (co przeczy tak długiemu wykonywaniu prac!); - antena sama w sobie działająca, gwint cały, nie dostałem jedynie nakrętki i części obudowy - jak mniemam - zniszczone podczas demontażu) - poszukiwania/naprawa na własny koszt; - czujniki parkowania - podłączone niepoprawnie, Panowie nie poradzili sobie z nimi przez kilka tygodni. Naprawa na własną rękę (wystarczyło podmienić kabelki idące do lampy); - po lakierowaniu została bardzo gruba 'skórka pomarańczy' - co jest wadą lakierniczą - nie zostało to spolerowane – polerka auta na własny koszt; - auto stało w warsztacie 2,5 miesiąca (77 dni - odebrane 7 października);Z przykrością - będę odradzał korzystanie z usług firmy znajomym. EDIT: Po 3 miesiącach spod masy konserwującej zaczęła wychodzić rdza. Po usunieciu masy w kilku miejscach okazuje się, że podłogi konserwowane były NA RDZĘ- bez czyszczenia. Masą zachlapane są nawet amortyzatory. Krótko mówiąc zostałem (usunięte przez administratora)
Fajnie, że napisałeś wyczerpującą opinię. Właśnie zastanawiałam się, czy nie skorzystać z usług Arkadiusz Kurek. A czy można zgłosić reklamację? W jaki sposób?
Profesjonalna i miła obsługa, przystępne ceny, szybki serwis!
Wypowiadasz się zapewne z punku widzenia klienta firmy KULIK & KUREK. I chociaż forum to poświęcone jest uzyskiwaniu informacji na temat szeroko rozumianych warunków pracy, to mimo wszystko zechciej powiedzieć, co skłoniło Cię to skorzystania z usług tej firmy? Warto rozwijać swoje wpisy dla innych użytkowników.
@benitto a na jaki rodzaj umowy można liczyć? Czy firma szuka obecnie nowych pracowników? Czy mógłbyś w kilku zdaniach opisać swoją przygodę z firmą KULIK & KUREK, od jakiego stanowiska zaczynałeś?
@benito a mógłbyś w kilku zdaniach wyjaśnić, czemu nie polecasz pracy w KULIK & KUREK, czy chodzi o kwestię zarobków, a może o atmosferę? Czy ktoś z forumowiczów ma wiedzę na ten temat i mógłby się podzielić? Pamiętajcie o przestrzeganiu zasad regulaminu forum gowork.pl.
Szybko, sprawnie i dokładnie ....polecam
Szczerze nie polecam panowie wycisneli kupę kasy za mały samochodzik. Po drugie części będące jeszcze na gwarancji popsuły się, zostały na gwarancji wymienione na bubel które się zaraz rozsypaly.
mówisz o mechanice czy blacharce? pytam bo ja z usług mechanicznych jestem mega zadowolony. w innych warsztatach rozkładali ręce a tu dali rade.
Pracowałem tam jakiś czas,jednak praca w tym (usunięte przez administratora) to jakiś koszmar,omijajcie to miejsce szerokim łukiem.
Często zadawane pytania
-
Jak się pracuje w ARKADIUSZ KUREK?
Zobacz opinie na temat firmy ARKADIUSZ KUREK tutaj. Liczba opinii, które napisali obecni i byli pracownicy oraz kandydaci do pracy to 4.
-
Jakie są opinie pracowników o pracy w ARKADIUSZ KUREK?
Liczba opinii, które napisali obecni i byli pracownicy to 3, z czego 0 to opinie pozytywne, 3 to opinie negatywne, a 0 to opinie neutralne. Sprawdź tutaj!