Wizyta w jarocińskim Kauflandzie. Jestem cichym obserwatorem sytuacji, które zaistniały na kasach samoobsługowych. Sytuacja pierwsza. Dwie Panie starsza i dużo młodsza skanują towar. W pewnym momencie kasa przestała działać więc Panie biorą cały zakupowy majdan i idą do kasy naprzeciwko. Po dłuższej chwili wpada młoda kobieta Obsługa z krzykiem – kto był przy tej kasie. Kobiety mówią my. Panie zostały zwyzywana krzykiem i słowami – jak się coś zaczyna to się kończy i płaci. Na grzeczne pytanie starszej z Pań – dlaczego pani tak krzyczy – padła odpowiedź – bo pani też krzyczy. Po czym kluczem magnetycznym odblokowuje kasę i ze słowami nie wnoszącymi sprzeciwu – proszę kończyć - znika. Ja słyszałem tylko krzyk, wrzask na cały sklep Pani Obsługi innego krzyku tam nie było. Sytuacja druga. Starsza Pani skanuje towar dochodzi do ogórków, których nie może znaleźć na monitorze. Pyta Pani Obsługi (innej, która się pojawiła przy kasach) co ma zrobić. Pani Obsługa w niezbyt grzecznych słowach odpowiada – trzeba było zważyć na stoisku. Znowu pytanie kobiety – to mam tam iść ? Odpowiedź - nie tu jest też waga. Gdzie? Tutaj - wskazanie palcem. Kobieta nie widzę i prosi – to proszę mi je zważyć. Obsługa spogląda wzrokiem bazyliszka przewraca oczami i padają słowa- a pani nie umie?….. ale idzie razem z klientką. Waga owszem stoi zastawiona kontenerami z kartonami. Kobieta wraca z tymi ogórkami do kasy. Kasa zablokowana więc znowu prosi Panią Obsługę o odblokowanie kasy i słyszy – bo te ogórki trzeba zważyć. (A co przed chwilą było robione w asyście Pani Obsługi?) . Kobieta stwierdza – to ja z tych ogórków rezygnuję. I co słyszy ? - to proszę je odnieść na stoisko. Więc bierze te nieszczęsne ogórki i zmierza nie na stoisko ale do pustego koszyka, który stoi przy kasie. Dopada do niej Pani Obsługa i oburzona mówi, chyba pani widzi, że to kosz na śmieci. Pani Klient??.( nie był to kosz na śmieci tylko szary zakupowy koszyk na kółkach). Pani Obsługa bierze te nieszczęsne ogórki i w miarę grzecznie – to ja je odniosę. Cyba zdała sobie sprawę że poszła o krok za daleko. Wiem długi ten wywód, ale jestem starszą osobą, przeżyłem stan wojenny, biedę, kartki i kolejki po wszystko co możliwe, (usunięte przez administratora)
Obsługa tego marketu to jakaś porażka i po opiniach widzę, że od lat na tym samym ,,poziomie,, .Dział mięsny a w zasadzie serowo-rybny tragedia .Strach cokolwiek kupić, albo co gorsze kilka rzeczy bo pania szlag trafia .Starsza Pani w kolejce przede mną że strachu zapomniała co chce po bezczelnych odpowiedziach kobiety za ladą. Idąc dalej pytam grzecznie i kulturalnie ( co dla obsługi może być szokiem ) o rzecz której nie mogłam znaleźć.....w odpowiedzi wskazanie placem w pustą przestrzeń. Zrezygnowałam z dalszych pytań. Na koniec ( w jednym markecie, jednego dnia :) kasa samoobsługowa prosi o pomoc ( niestety ) syn poprosił kobietę raz .Nie przyszła, proszę ja drugi raz , prawie zabiła mnie wzrokiem .Czekałam na dalszy rozwój i dla mnie to były sekundy , żeby usłyszała wiązankę w swoją stronę na jej poziomie zachowania .Jak to mówią trzeba takim samym jeśli ktoś nie zrozumie grzecznej prośby i kultura to za dużo. To , że kasa samoobsługowa przywołuje co chwilę obsługę to nie wina klienta ! Bo osobiście nie chciało mi się tej baby oglądać za którymś razem .To , że trzeba pracować w sobotę w markecie też nie wina klienta. Żadna praca nie hańbi, a panie powinny się cieszyć że mają pracę patrząc na potencjał i możliwości w takim mieście jak Jarocin .Kadra zarządzająca te z powinna może bardziej przyglądać się temu kogo zatrudnia .Nie chodzi o wykształcenie czy doświadczenie, a nawet wiek ! ( niech każdy ma szansę) ale pewne podstawowe cechy , których wymaga się w tzw. handlu tudzież kontakcie z drugim człowiekiem. Jeśli się tego nie lubi trzeba się odnaleźć gdzie indziej bo większość ekipy tam się męczy ,a niektóre nadają się bardziej do żandarmerii, albo ubojni .Zakupy przychodzą robić różni ludzie i czasami też trzeba mieć na względzie czy to nie przełożony jako tajemniczy klient :) .Ale i bez tego odrobina kultury i życzliwość zamiast wypluwania jadu za życiowe frustracje nie zaszkodzi .Dla mnie najgorszy kaufland w województwie bo bardzo dużo podróżuje zawodowo i napewno ostatnie zakupy ( byłam 2 razy o za każdym razem totalne dno jeśli chodzi o obsługę)
Ciekawa jestem, jakie zmiany nastąpiły w firmie Kaufland Polska z racji pandemii koronawirusa. Powiecie coś o podjętych środkach zabezpieczających pracowników przed zakażeniem, które wdrożyła firma?
bardzo dobra ochrona chroni przed (usunięte przez administratora)młodzieńców
Jeśli dobrze się pracuje to nawet forum pracownicze nie cieszy się specjalnym zainteresowaniem.
Pozdrawiam Pana z ochrony czy nie wiadomo z czego który z niesamowitą agresją przebiegł do mnie żebym poprawił maseczke wymachuhac przy tym rękoma w sposób jakby za chwile miał mnie uderzyć. :)
Ale jaka teraz jest wypłata? Z góry dziękuję za odpowiedź
zgadzam sie w stu procentach co do klientow pracowalam kiedys w kaufland obecnie w innym markecie i naprawdę trzeba wiele cierpliwosci zeby zniesc ,, upierdliwego klienta " sprzedawcy w markecie maja 1600 zl a musza znosic obelgi klientow ktorych niedlugo bedzie trzeba w (usunięte przez administratora) calowac w ramach przeprosin :)
jestem czestym bywalcem marketu w Jarocinie .Śmieszy mnie podejście klientów którzy maja problem z paniami na stoisku mięsnym . To wy zachowujecie się (klienci)szczególnie w czwartek jak by miał nastąpić koniec świata nienażarty naród:) pomijając fakt robienia zakupów w niedziele do kościoła byście tyłki ruszyli a nie za piętnastoma plasterkami szyneczki stoicie ...i jeszcze wszystko w tyłkach żle nie dziwie się tym panią że maja takie miny jak kot srający i jeszcze ten problem o koszyki sa przy kasie wystarczy cztery litery ruszyć jak w każdym innym markecie a nie damy czekają az im sie pod py.. przyniesie ....
zależy jak mają dbać, przerwy kasjerzy mają zawsze, a fakt ze wywołują po nadanym numerze, nikomu nie przeszkadza, pewnie dlatego że w każdym Kauflandzie numery przypisane są danemu stanowiskowi(zawsze te same). Będąc ostatnio na zakupach w media słysząć komunikat : Kuba proszony tam i tam, Pani Magda xxxxx tu i tu brzmiało to dużo gorzej niż przypisane numery.
Czytam Wasze opinie i po części się z nimi zgadzam a z ciekawości próbowałam znaleźć informację kto jest szefem tego marketu. Nie mogę znaleźć nigdzie nazwiska dyrektora Kauflandu w Jarocinie. Przecież to nie jest tajemnica. To są dane powszechnie znane a dotrzeć do nich komuś kto nie wie jest trudno. Podrzućcie.
Nie zgodzę się co do naliczania kaucji za opakowania zwrotne, Kaufland nabija klientom swoją kaucje 0,30 gr i w takiej to wysokości ją zwraca, wychodzi także na przeciw klientom, przyjmując butelki bez paragonu lub wiekszą ilość niz na paragonie. Faktycznie obsługa na dziale mięsnym jest poniżej oczekiwań, za to z moich obserwacji pracownicy działów, kasjerki i panie w punkcie obsługi klienta są uprzejme i szybko reagują na klienta. Pomimo ze market w Swarzędzu jest nowo otwarty uważam, że działa całkiem sprawnie.
Nie wiem dlaczego ,ale po przeczytaniu tych dyskusji sadze że to nowo otwarty sklep.i zanim bedzie wszystko dobrze minie troche czasu ludzie pamietacie pisaliście na Biedronke i Lidl.pracownicy są tak samo zdenerwowani jak my robiąc tam zakupy.Ja chodze codziennie do kauflandu i jestem zadowolony miłe panie na sklepie i przy kasach i nie wspomne informacja przy wejsciu przywitanie miałem problem w znalezieniu produktu,dwie panie stały na informacji z tym jedna poszła ze mna i wskazała mi produkt.nie wiem czego sie czepiacie ja i tak bede tam chodzić na zakupy bo jest przyjemnie .
Witam byłam obserwatorką tej sytuacji a więc Pani Monika nic nie może za inne ceny w ladzie a inne w kasie.I skoro stoi klient i rzuca obelgami to plus dla Pani Moniki.......fakt zostały zwrócone pieniądze po czym Pan Dyrektor poszedł zmienić ceny i klient dostał mięso w dużej cenie promocyjnej i zostało skasowane.klient został przeproszony wręczono mu upominek serecznie pozdrawiammmmmmmm
W Kauflandzie w Swarzędzu dział mięsny to tragedia . Cztery kobiety za ladą a kolejkę kilkunastu osób obsługuje jedna ekspedientka. Reszta kroi , wykłada towar czyści krajalnice. Widząc zbliżającą się kierowniczkę miałem nadzieje że zwróci ekspedientką uwagę że to klient jest najważniejszy a potem mycie krojenie i wykładanie towaru (jak to ma miejsce np. w Piotr i Paweł) .Jednak powiedziała im że czas już sprzątać , na co jedna z pracownic odpowiedziała że od godziny już sprzątają .Według mnie to skandal!!! Pomijam fakt że kaucje za opakowania zwrotne liczą normalnie a podczas wymiany tychże opakowań kwota zostaje pomniejszona , jawne okradanie klienta .
Prosze uwazac na ceny w Swarzedzu w kauflandzie robilem zakupy i na promocji jest cena inna jak na kasie.oddano mi kase,bo zglosilem do informacji,ale ta pani Monika byla zagubiona,bo bylem pierwszy z paragonem to ja czekalem a ona obslugiwala innego klijenta.Wreszcie przyszedl pan Dyrektor i zmienial ceny na kasach,ja zostalem bez towaru bo lepiej oddac kase i wypuscic klijenta z niczym.Nie polecam tego Marketu z taka obsluga w Informacji.Prosze wymienic ta pania.dac ja na kasy bo wygania klijentow
dyrektorki i kierowniczki tych sklepów to tyrany klasy robotniczej gdyby miały pejcze to z pewnością by użyły nasuwa się pytanie dlaczego one nie poruszają się biegiem po sklepie a żądają takiego tepa od swoich pracowników . czy takie traktowanie człowieka jest ludzkie kto was tego uczył to jest fizyczne i psychiczne znęcanie na swoich pracownikach . brak szacunku w wypłata dziadowska 1600 zł przy wydajności 180% proszę o odpowiedz mądrych kierowników i dyrektorów tej sieci - wypowiadajcie się z swojego zachowania i poczynania .
To co robi sie na dziale miensnym to przechodzi ludzkie granice panie maja obslugiwac klijentów a one to robia z wielka łaska a najwieksza pani to pani (usunięte przez administratora) i chyba naj wieksza złodziejka która bod ubraniem wynosi na koniec zmiany.Za duzy maja tam luz po prostu na nie tylko konkretnego kierownika zmiany dac aby je konkretnie pilnował lub na bruk.
Zmienić panią dyrektor która nosi sie jak paw a w głowie siano i połowe obsługi ponieważ widać jeden bałagan wśród pracowników.
Witam wszystkich, jestem studentką drugiego roku studiów magisterskich na Uniwersytecie Ekonomicznym. Piszę pracę na temat: "Atrakcyjność niemieckiego pracodawcy na polskim rynku pracy". Chciałabym poprosić, jeśli ktoś miałby czas i ochotę wypełnić ankiete na temat konfrontacji Państwa oczekiwań wobec pracy w firmie z niemieckim kapitałem z rzeczywistością. Z góry bardzo dziękuję! http://www.ebadania.pl/41489d7b95a63fc5