Opinie o ostrowski -pilachowski ul.Opata Hackiego14c w Gdynia

Kiedy rozpoczęłam to forum swoimi przemyśleniami, myślałam naiwnie, że odniesie ono skutek. Tymczasem zrobił się prawdziwy magiel. Jak widzę wielu z Was nie zrozumiało istoty sprawy. Zamierzeniem było staranie o poprawę naszych warunków i zmierzanie do kompromisu, a nie jak wynika z niektórych wpisów prosta droga do zakończenia pracy. Tylko od Właścicieli firmy zależy czy coś wywalczymy czy nie. W końcu to on nam daję pracę, w ostateczności może sprzedać firmę. Kto wtedy będzie miał pieniądze? My na pewno nie. Ale siedząc na bezrobociu będziemy się cieszyć, że doprowadziliśmy do końca firmy - czy tak? Czy z nami czy też bez nas tak firma też jednak może istnieć. Obrażanie się nawzajem, a przede wszystkim obrażanie Właścicieli działa tylko na naszą niekorzyść. Poczytajcie wpisy, zastanówcie się. Ponieważ nie o to mi chodziło chciałabym zamknąć ten temat. Zrozumiałam, że nie tak powinniśmy starać się o polepszenie naszych warunków. Dlatego też skorzystam z zaproszenia i porozmawiam z Właścicielami. Nie sądzę, abym została zwolniona.

Słuchajcie dziewczyny ale teraz nie przesadzajmy.Tylko dlatego że chciałybyśmy normalne umowy to nie znaczy że ma spaść nasza wydajność.Skoro teraz potrafimy całkiem nieźle zadylać to potem też możemy.Poza tym jeszcze raz wspomnę odnośnie stażu pracy.Nie można porównywać pracownika z niewielkim stażem do tego który ma długi staż.Tak jest wszędzie.Lata wypracowane dają większe przywileje.Bo przecież tak jest wszędzie i ze wszystkim.Jedyne co mnie dobija do granic możliwości to fakt że jak jesteś córką bądź synem brygadzistki to mimo że pracujesz krótko masz stanowisko i pracę zawsze.A co do nowych pracowników i drugiej zmiany to wystarczy podpytać jak to było kiedyś.Jak zaczynali pracę to zawsze od drugiej zmiany a jak było się dobrym pracownikiem to gdy zwalniało się miejsce na pierwszej to cię przenosili.Naprawdę pracownicy którzy są z tą firmą od prawie początku mogą więcej powiedzieć.A ostatnimi czasy wydaje się że nowo przyjęci chcą bóg wie co.Przejść trzeba wszystko a nie od razu same luksusy.Walczmy więc o to co można wywalczyć i wspólnie dla dobra wszystkich ale w sposób logiczny bo inaczej nic z tego nie będzie.Znowu skończy się na głupiej pyskówce jakie dotąd miały miejsce podczas rozmów z prezesami.Napiszcie co was boli odnośnie pracy a nie odnośnie tego co napisała jedna z nas

do XX ; zgadzam sie z Tobą tyle ze zaraz bedzie post typu o Boze o Boze o Boze co wy chciecie od tej firmy ... Wiec nie dogodzimy wszystkim a ja tak jak Ty chce zeby w tej firmie bylo postojowe. Mi z kolei nie chodzi o ta zasrana umowe o prace bo dzielo to dzielo tylko postojowe sie dla mnie liczy. Dlaczego ja mam siedziec w domu za free gdzie brygadzistki za nic maja platne za godz ? Z reszta nie tylko brygadzistki, bo jest jeden dzial (foliownica) i tam tez maja umowe o prace. Ja w takowym razie chce miec tez PŁATNE POSTOJOWE chociaz 5zł za godz ! A co do umow to 4,5 lat temu dziewczyny pracowaly na czarno a teraz ubiegaja sie o umowy o prace ? Haha smiech na sali mi wystarczy to dzielo .... ! ! ! !

Dziewczyny, należy też ustalić jaką musielibyśmy mieć wydajność na etacie. Teraz musimy zapieprzać ile wlezie. Na etacie chyba nie musimy tyle robić, a jak chcą to niech płacą nadgodziny. Zbudowali stołówkę i co z tego kiedy jak tam siedzimy to nikt nam nie płaci. Teraz moglibyśmy sobie robić normalne posiłki i jeść w spokoju. Etat to najlepsza sprawa. Aha, i tylko pierwsza zmiana. Pracuje od niedawna a juz chcieli, że bym robiła na druga zmianę.

Wiecie co to forum powoli traci swój cel.Zamiast walczyć o to co słuszne to każdy czepia się tego co kto napisał.Zrozumcie że chodzi o to by poprawić nam wszystkim warunki.Niech docenią tych z długim stażem po wypracowali sobie to zasłużenie ale nie oznacza to że ci z krótszym są gorsi.Zwyczajnie niech dadzą nam choć części normalne umowy a pozostali również powinni mieć jakieś zabezpieczenie w formie np opłacania im postojowego.Przecież musimy walczyć o wspólne dobro dla wszystkich ale skoro firma nie może sobie pozwolić na normalne umowy dla wszystkich to niech dostaną je ci co mają wypracowane lata.Jednocześnie zagwarantujmy innym postojowe.W ten sposób można rozwiązać wiele.Do tego walczmy o podniesienie stawek które są od wieeeeelu lat takie same.Pomoże to nam choć odrobinę więcej zarobić.Poza tym wracając do zatrudnienia pewnej części pracowników na normalną umowę.Zastanówmy się czy w takim przypadku gdy będą musieli ponosić wszelkie wydatki związane z zatrudnieniem pewnej grupy ludzi nie zmotywuje szefostwa do większego działania.Może wtedy bardziej będą dbali o to byśmy mieli stale pracę.A wtedy nikomu ani postojowe ani nic innego nie będzie potrzebne bo będziemy mogli uczciwie ciężką pracą zarabiać na życie.Walczmy więc wspólnie a nie doczepiajmy się do siebie bo to nam nie pomoże.Mi zależy na tym by polepszyć warunki wszystkim dziewczynom a nie wybrańcom.

czesc chcecie cos ciekawego to powiem tylko tyle ze wszystkie pozytywy tej[usunięte przez moderatora] firmy wyszły tylko z trzech numerów ip czyli oczywiste ze [usunięte przez moderatora] panu [usunięte przez moderatora]

XX, piszesz \\\"Może faktycznie firma nie może sobie pozwolić na zatrudnienie na normalną umowę wszystkich ale tych co mają długi staż w firmie\\\" - kto dał ci prawo do dzielenia na lepszych i gorszych? Jak pracuję dwa lata to mi się nie należy, a jak trzy to tak? Rozumiem, ze każdy dba o swój tyłek, ale czemu na moich plecach. Jak mi opowiadano to za staż pracy wynagradzano za komuny. Teraz wynagradza sie za pracę. Halo, obudź się, komuny już nie ma.

szczęśliwa - 2011-12-17 00:30:26 Wchodząc po raz pierwszy na to forum nie mogę się powstrzymać od napisania długiego listu do „skrzywdzonych przez los” Pracując w firmie kilka lat nie spotkałam się z tym, żeby ktoś mnie kiedykolwiek zastraszył. Wy nie chcecie rozmawiać głośno o tej sytuacji, nie dlatego, że się boicie, ale dlatego, żeby zrobić aferę. Nie chcecie spotkać się z panem ostrowski -pilachowski ul.Opata Hackiego14c, który jest najbardziej kompetentną osobą jaką widziałam, dlatego że nie macie po prostu żadnych argumentów. Piszecie, że czekacie na krok ze strony prezesów, ale w jakim celu? Żeby odbyło się spotkanie, na którym jedna przekupa przekrzykuje drugą, żeby zachowywać się niekulturalnie, wulgarnie, wygadywać niestworzone rzeczy, a później się dziwić dlaczego tak was traktują. Same sobie zakładacie sznur na szyi!!! Negatywne opinie na pewno wypisują osoby niezadowolone z życia, które obarczają winą wszystkich dookoła, w tym swojego pracodawcę, a nie siebie. Każdy jest kowalem własnego losu. Nie wszystkie kobiety zgadzają się z tym, że w tej pracy wykorzystują ludzi (bo w jaki sposób? – za pracę wykonaną macie godnie zapłacone, w terminie, nikt nad wami nie stoi i batem nie bije), ale niestety te osoby są w mniejszości i są szykanowane przez to, że mają inne zdanie. Nawet na forum widać, że osoby wyrażające się pozytywnie są obrażane przez tych „uciskanych przez los”. Przyjmując się do pracy w systemie akordowym, trzeba się liczyć z tym, że może być jakiś przestój, więc trzeba tak gospodarować pieniędzmi, żeby można było zaoszczędzić na czarną godzinę. To już wasza sprawa, że nie potraficie zarządzać własnym portfelem. Niech nikt mi tu nie wmawia, że pracownicy na hali mało zarabiają!!!!!!!!! Niejedna osoba z bardziej odpowiedzialną pracą, a nawet niejeden kierownik chciałby zarabiać tyle, ile są w stanie wyciągnąć panie z hali produkcyjnej. Można zarobić wiele, jeżeli nie plotkuje się na boku, nie chodzi na papierosa co 5 minut i traktuje się pracę jak pracę, a nie jak spotkanie z koleżankami. Jeżeli chodzi o dorabianie w domu, dla was dobrze, że nie musicie szukać dodatkowego zarobku gdzie indziej. Co z tego, że niektóre z was pracują 10 lat, w systemie akordowym powinno się nagradzać osoby, które nie najdłużej pracują, a najlepiej. Długo nie znaczy dobrze :) Wy, pracownice z hali, bo prawie tylko wasze opinie tu czytam (niektórych można rozszyfrować po sposobie pisania) nie jesteście jedynymi pracownikami, które pracują na firmę. Są to wszyscy (pracownicy produkcyjni, administracyjni, handlowcy, zarządzający itp.). Nie jesteście pępkiem świata, a uważacie, że wszystko wam się należy. Trzeba mieć trochę samokrytyki, a później krytykować innych. Chcecie, żeby płacić wam za przestój w pracy? Z jakiej racji? Kiedy firma nie ma zamówień to nie przynosi zysków, a firmę utrzymać muszą. Jaki według was powinien być pracodawca? – taki, który rozdaje pieniądze na lewo i prawo po czym po roku firma bankrutuje? Wtedy to dopiero będziecie płakać. Cieszcie się, że w dobie kryzysu firma nadal istnieje i w jakimś stopniu ciągle się rozwija. Im bardziej rozwinięta firma, zaplecze socjalne, większe hale itp. o którym wspominał pan Jarek, tym większe możliwości produkcyjne, a co za tym idzie więcej kontraktów i więcej pracy. Jak na pracę, która nie wymaga myślenia, bez żadnej odpowiedzialności, pracując na najniższym szczeblu wasze zarobki są wysokie. Nie potraficie docenić tego co macie. Wam zawsze jest mało, piszecie, że po co wam nowa kuchnia, stoły, krzesła. To po jaką cholerę wymyślałyście sobie do kuchni nową lodówkę, piekarnik, mikrofalę, więcej czajników, sztućce, kubki, talerzyki, miseczki itp. Dostałyście to macie, ale wam jeszcze mało. Od kilku lat organizowana jest wigilia na naprawdę wysokim poziomie, dostajecie symboliczne prezenty na mikołajki itp. ale jeszcze narzekacie. Nie macie problemu, żeby wziąć kilka dni wolnego, nikt was z tego nie rozlicza, potrzebujecie, bierzecie. Dostaniecie złote góry, macie taką mentalność, że zawsze będzie wam mało i zawsze będziecie narzekać. BRAWO, BRAWO, BRAWO!!!

Wchodząc po raz pierwszy na to forum nie mogę się powstrzymać od napisania długiego listu do „skrzywdzonych przez los” Pracując w firmie kilka lat nie spotkałam się z tym, żeby ktoś mnie kiedykolwiek zastraszył. Wy nie chcecie rozmawiać głośno o tej sytuacji, nie dlatego, że się boicie, ale dlatego, żeby zrobić aferę. Nie chcecie spotkać się z panem Jarkiem, który jest najbardziej kompetentną osobą jaką widziałam, dlatego że nie macie po prostu żadnych argumentów. Piszecie, że czekacie na krok ze strony prezesów, ale w jakim celu? Żeby odbyło się spotkanie, na którym jedna przekupa przekrzykuje drugą, żeby zachowywać się niekulturalnie, wulgarnie, wygadywać niestworzone rzeczy, a później się dziwić dlaczego tak was traktują. Same sobie zakładacie sznur na szyi!!! Negatywne opinie na pewno wypisują osoby niezadowolone z życia, które obarczają winą wszystkich dookoła, w tym swojego pracodawcę, a nie siebie. Każdy jest kowalem własnego losu. Nie wszystkie kobiety zgadzają się z tym, że w tej pracy wykorzystują ludzi (bo w jaki sposób? – za pracę wykonaną macie godnie zapłacone, w terminie, nikt nad wami nie stoi i batem nie bije), ale niestety te osoby są w mniejszości i są szykanowane przez to, że mają inne zdanie. Nawet na forum widać, że osoby wyrażające się pozytywnie są obrażane przez tych „uciskanych przez los”. Przyjmując się do pracy w systemie akordowym, trzeba się liczyć z tym, że może być jakiś przestój, więc trzeba tak gospodarować pieniędzmi, żeby można było zaoszczędzić na czarną godzinę. To już wasza sprawa, że nie potraficie zarządzać własnym portfelem. Niech nikt mi tu nie wmawia, że pracownicy na hali mało zarabiają!!!!!!!!! Niejedna osoba z bardziej odpowiedzialną pracą, a nawet niejeden kierownik chciałby zarabiać tyle, ile są w stanie wyciągnąć panie z hali produkcyjnej. Można zarobić wiele, jeżeli nie plotkuje się na boku, nie chodzi na papierosa co 5 minut i traktuje się pracę jak pracę, a nie jak spotkanie z koleżankami. Jeżeli chodzi o dorabianie w domu, dla was dobrze, że nie musicie szukać dodatkowego zarobku gdzie indziej. Co z tego, że niektóre z was pracują 10 lat, w systemie akordowym powinno się nagradzać osoby, które nie najdłużej pracują, a najlepiej. Długo nie znaczy dobrze :) Wy, pracownice z hali, bo prawie tylko wasze opinie tu czytam (niektórych można rozszyfrować po sposobie pisania) nie jesteście jedynymi pracownikami, które pracują na firmę. Są to wszyscy (pracownicy produkcyjni, administracyjni, handlowcy, zarządzający itp.). Nie jesteście pępkiem świata, a uważacie, że wszystko wam się należy. Trzeba mieć trochę samokrytyki, a później krytykować innych. Chcecie, żeby płacić wam za przestój w pracy? Z jakiej racji? Kiedy firma nie ma zamówień to nie przynosi zysków, a firmę utrzymać muszą. Jaki według was powinien być pracodawca? – taki, który rozdaje pieniądze na lewo i prawo po czym po roku firma bankrutuje? Wtedy to dopiero będziecie płakać. Cieszcie się, że w dobie kryzysu firma nadal istnieje i w jakimś stopniu ciągle się rozwija. Im bardziej rozwinięta firma, zaplecze socjalne, większe hale itp. o którym wspominał pan Jarek, tym większe możliwości produkcyjne, a co za tym idzie więcej kontraktów i więcej pracy. Jak na pracę, która nie wymaga myślenia, bez żadnej odpowiedzialności, pracując na najniższym szczeblu wasze zarobki są wysokie. Nie potraficie docenić tego co macie. Wam zawsze jest mało, piszecie, że po co wam nowa kuchnia, stoły, krzesła. To po jaką cholerę wymyślałyście sobie do kuchni nową lodówkę, piekarnik, mikrofalę, więcej czajników, sztućce, kubki, talerzyki, miseczki itp. Dostałyście to macie, ale wam jeszcze mało. Od kilku lat organizowana jest wigilia na naprawdę wysokim poziomie, dostajecie symboliczne prezenty na mikołajki itp. ale jeszcze narzekacie. Nie macie problemu, żeby wziąć kilka dni wolnego, nikt was z tego nie rozlicza, potrzebujecie, bierzecie. Dostaniecie złote góry, macie taką mentalność, że zawsze będzie wam mało i zawsze będziecie narzekać.

Czemu walczycie i kłócicie się miedzy sobą? Teraz ma to polegac na obrażaniu innych? Nie z tym tu przyszedł Ktoś. Dochodzi do tego ze jedna (jeden) skacze sobie do oczu i swoje racje chce narzucać innym. A Góra ma ubaw jak sie zaczynaja walki wirtualne miedzy ludzmi a temat pierwotny odchodzi w zapomnienie.