E PLUS M SP. Z O.O.

Witam, po znalezieniu tego forum i wpisów na temat e plus m zdecydowałam się (pomimo ogólnej niechęci do pisania-uważam to za stratę czasu) wyjaśnić osobom zainteresowanym skąd się biorą tak skrajne opinie na temat firmy w której pracuję od 6 lat. Swoją przygodę opiszę z punktu widzenia przedstawiciela handlowego, stąd też osoby aplikujące na inne stanowiska mogą się czuć niedoinformowane, ale postaram się oddać ogólną atmosferę pracy w tej dużej, jak na polskie realia, branżowej firmie...a więc słuchajcie i oceńcie sami. Na początku rzeczywiście nie jest lekko, ponieważ reguły są ustalone jasno: im więcej sprzedasz-tym więcej zarobisz- a jak się domyślacie, na początku startuje się od zera i „sprzedanymi niechcianymi klientami”. Zanim wejdzie sie na jakikolwiek poziom obrotów-mija kilka m-cy. Fakt, że jestem "na swoim" sprawia, że czuje się komfortowo w rozmowie np. ze swoim szefem czy szefem szefa. Praca sama w sobie jest ciężka, ale bez pracy nie ma kołaczy. Osoby, które myślą, że wstaną i "gdzieś tam" pojadą i "coś tam" sprzedadzą - będą pisać takie głupoty jak pisały i nigdzie nie znajdą pracy odpowiedniej do ich świetnych kwalifikacji (chyba, że pójdą do urzędu, praca od 8 do 15 lub związki zawodowe  i brak jakichkolwiek szans na rozwój). Asortymentowo gonimy naszą konkurencję, ale już teraz nie wstydzę się gdy wchodzę do nowego klienta i prezentuję co mam w ofercie. Najważniejsze jest to, że w zdecydowanej większości rzeczy, które sprzedaje-ich jakość idzie w parze z ceną (i nie ma tu mowy o naciąganiu-można kupić np. ten sam t-shirt o różnej jakości. Ceny sa zróżnicowane a czasem kosmicznie. Duża część klientów szuka ceny, ma dosyć tandety ale nie ma budżetu na zakup i koniec. Poza tym coraz większa grupa klientów identyfikuje się z produktami, które sprzedaje. Chcą mieć w swojej ofercie coś unikatowego, wyróżniającego się , o dobrej jakości i niskiej stosunkowo cenie- i ja im to zapewniam...uff i dlatego nie lubię odpisywać, bo jak już zacznę-to skończyc nie mogę. Jeszcze odpowiem koleżance , która narzeka na kadrę kierowniczą. Otóż sprawa ma się tak, że oczywiście szefa można mieć dupka, niewykształconego, ignoranta, bez kultury itd.itp. i z całą pewnością tacy też u Nas pracują, ale ...trzeba robić swoje, nie oglądać się na to jakie ktoś ma studia lub nie - ja tak zrobiłam i pomimo powszechnej obiegowej opinii, że handlowcy potrafią tylko kłamać i naciskać pedał przyspieszenia w aucie - jestem zadowolona z tego jak traktują mnie moi klienci a raczej znajomi klienci. Z grubsza rzecz biorąc- firma stale się zmienia i odznacza coraz większym profesjonalizmem w zarządzaniu ludźmi, strategią marketingową–stąd też i kadra kierownicza się zmienia, uczy, wyciąga wnioski z błędów-a jednym z powodów takiego stanu jest fakt, że najwyższy szczebel, kadra zarządzająca-to od początku istnienia firmy-ekstraklasa, przy czym zawsze na spotkaniu można podejść do prezesa czy dyrektora i po prostu powiedzieć co jest nie tak i w związku z czym liczę na zmiany. Na prawie na koniec co nieco o zarobkach-nie odkryję Ameryki, gdy powiem, że zarabia się godnie i dużo ponad średnią krajową. ale powtórzę to jeszcze raz: WARUNKIEM jest ciężka praca oraz pozytywne nastawienie. Dodam jeszcze, że premie są realne. Standardem były kiedyś wesołe spotkania integracyjne i atmosfera była dobra. Z czasem jak nas przybyło, część koleżanek awansowało i skończyły się integracje z obawy ze szef czegoś się dowie. Ostatnia kwestia związana z osobami które odeszły lub odejdą. Mocno przesadzają moje raczej byłe dwie koleżanki z tym tematem. Tak wynika z wpisów. Zakłam, iż to one mają problem z powodu rozstania się z nami a nie my z nimi. Ze swojej strony mogę dodać, iż atmosfera się prawiła i skończyły się krzyki. PS. wśród kolegów i koleżanek z firmy są osoby pracujące już kilkanaście lat i raczej nie zamierzają się zwalniać -chcę przez to powiedzieć, że osoby wiecznie niezadowolone i z przerostem ambicji proszone są , aby nie starały się o pracę w naszym zespole za co z góry im dziękuję - nie psujcie nam atmosfery i opinii Pozdrawiam CC