Pracowałem w firmie jako pracownik produkcji, firma z perspektywami, ale niestety prowadzona przez jakąś szajke bo po kilku miesiącach firma zostaje zajęta przez komornika (oddz. Bełchatów). Jedyną osobą z którą można było cokolwiek załatwić był dyrektor M. z nim zawsze można było porozmawiać, nie to co z kierownikiem G, który wiecznie był na bani i darł się na wszystkich. Firmę przejął jakiś Krzysztof z Krakowa i nastał nowy prezes Waldemar (+jego zakłamane tak jak on paniusie z Sulechowa), który położył firmę w ciągu 3 miesięcy. Chłopaki mówili, że ten nie chce płacić, nie wiem jak było, ale dopóki nie nastał nowy prezes firma się rozwijała bardzo szybko. Szkoda tylko pracy dyrektora i zakrzyczanego kierownika, którzy byli wporządku
jak to ? chyba przesadzasz.....tam nadal pracują ludzie i z tego co wiem bedą przyjęcia....firma prosperuje i ma sie bardzo dobrze, złożyłem dokumenty aplikacyjne....