W firmie panuje prawo dżungli nie wiadomo kto za co odpowiada. Totalny chaos i spychologia. Szefowa zapomina o terminach obiecanych klientom i szuka naiwnego, który wytłumaczy ją z problemu.
Totalna spychologia. Szefowa sama nie nadzoruje tego co mówi i co obiecuje klientom.Strzela słowami jak z karabinu często mało sensownie. Obiecuje klientom pomiary po czym się nie odzywa lub nie odbiera telefonów.Humorzasty mąż szefowej robi pomiary i jeśli jest w formie to jedzie na pomiar a jeśli nie to system pada. Szefowa ustala wiele montaży na jeden termin a później kto z klientów głośniej krzyczy jest realizowany.Praca u niej tylko dla ludzi o mocnych nerwach