Nie ma jeszcze na wątku info od Was jeśli chodzi o firmie Open Telecom Paweł Budwig w miejscowości Poznań, może macie jakieś informacje z pierwszej ręki?
info@open-tele.com To nie jest Pana e-mail? Podpis i adres, z którego przyszły czcze obietnice się zgadzają. Nie pamięta Pan może, bo minęło 10 lat, ale ja tę sprawę zapamiętałem i nigdy tak źle mnie nikt nie potraktował.
Czy coś się wyjaśniło w tej sprawie? O ile wiem, mail powyżej przytoczony, to oficjalny mail Open Telecom, więc albo ówcześnie go shakowano albo - co bardziej prawdopodobne - właściciel nie potraktował zbyt poważnie swojego młodego i mało znaczącego klienta i uznał, że może go mieć gdzieś - stąd tajemniczy konsultant, który nie wykonał zlecenia i się wycofał, kłamstwa, i w końcu brak zwrotu pieniędzy. Poniosłem straty szacunkowo na 100-200 zł (już nie pamiętam dokładnej kwoty). Niech ta (autentyczna) historia będzie przestrogą dla wszystkich biznesmenów - ludzie są pamiętliwi, a każda, nawet relatywnie mała nieuczciwość może wyjść na powierzchnię w każdym momencie. Marek
Jeśli to prawda to nieciekawa sprawa z tego wyszła. Sądzi Pan, że takich osób może być o wiele więcej?
Nie mam pojęcia. Mówię za siebie. Nie wiem o innych osobach. Stało to się dwukrotnie - za drugim razem po roku czasu, kiedy mając następny problem za późno się zorientowałem, że już korzystałem z ich usług i przebieg sprawy był dokładnie taki sam. Tajemniczy konsultant bierze zlecenie, konsultant się wycofuje, zwrot pieniędzy, którego nie ma, urwanie kontaktu. Nie pisałbym, gdyby próbowali jakoś załatwić sprawę polubownie. Ale jako że dwa razy mnie tak potraktowali, zwracam sprawiedliwość.
Wyjaśnienie: Sprawy dotyczą strony matekatyka24h.com - strony do zamawiania rozwiązań zadań domowych z matematyki dla uczniów i studentów. Strona hostowana była na administrowanym przez nas serwerze i maile wychodziły z naszego ogólnego maila stąd nasza firma jako strona całego przedsięwzięcia. Jednak to Strona kojarzyła chętnych na uzyskanie rozwiązania zadań matematycznych z osobami którzy podejmują się ich rozwiązania. Konsultanci mieli możliwość przyjęcia zadania i rozwiązania w określonym terminie - jeśli tego nie wykonali zlecenie było automatycznie anulowane i następował zwrot płatności. Bardzo chętnie przedstawilibyśmy potwierdzenia tych transakcji jednak rachunek bankowy powiązany z ta usługa przechowuje historie przez 10 lat - żałuję że nie podejmowali Państwo starań wcześniej. Po takim czasie nic nie jesteśmy w stanie zrobić. Zachęcam do kontaktu jeśli potrzebują Państwo dalszych wyjaśnień. Nasze dane kontaktowe są ogólnodostępne. Nasza firma hostuje wiele domen internetowych na swoich serwerach nie odpowiada za treści publikowane przez użytkowników ww. stron.
To wyjaśnienie uważam za mętne. Właściciel firmy udostępnia swojego maila ... komu? To się logiki nie trzyma. Korespondowałem z kimś, kto podpisywał się Paweł Budwig i mail zgadza się z firmowym.Poza tym, co to za gadanie, że można się wycofać ot tak z przyjętego już zlecenia? To wbrew etyce biznesowej. Przecież jest zasada "jak się podejmujesz i bierzesz pieniądze, to się wywiązuj". Przecież nie można kogoś tak po prostu wystawiać. Nie mówiąc o tym, że pieniądze nie wróciły. To wygląda na to, że ktoś pomyślał sobie, że może tak zrobić, bo suma jest względnie mała (tam było ok. 200-300 zł). Facet może gadać, że to jakieś zadania, więc niepoważna sprawa, ale jak w takiej nie potrafi być rzetelny, to co dopiero w odpowiedzialnym projekcie?
Tajemniczy konsultant, na którego powołuje się Pan Budwig, deklaruje się wziąć zlecenie, bierze za nie pieniądze i urywa kontakt (musiałem się upominać, pieniedzy nie dostałem z powrotem i tak). Rozumiem, że pan taką zasadę stosuje, że umowy nie są ważne, można je przerwać sobie ot tak, kiedy się chce?
Jako osoba kojarząca dawcę i biorćę zlecenia jest pan odpowiedzialny za takie ustalenie zasad, aby chronić minimalne prawa obydwu stron. Tu nie było żadnej woli z tej strony.
Nowy sposób świadczenia usług. W Pana firmie klient zamawia system IT. Jesteście dogadani i umówieni. Mija ustalony termin. Nie odzywa się Pan. Po przypomieniu się klienta, informuje go pan, że niestety nie będzie to zrobione, bo pracownik sobie zrezygnował, ale możemy pogadać o zwrocie zapłaty. Tak Pan robi klientom, jak rozumiem.
Pan ją nie tylko hostował, ale kontaktował się z klientem (mną), brał zlecenia i pobierał pieniądze za nie.
Skoro firma ,,tylko hostuje" stronę, to dlaczego Pan się kontaktuje bezpośrednio z klientami i pobiera od nich pieniądze? Pan nawet podawał swoje własne konto. Nic nie wiem o innych osobach, ale ciekawi mnie, czy takie zachowanie było normą.
Dzień dobry, GoWork zazwyczaj zajmuje się opiniami o pracodawcy, ale jako przeszły klient pozostawiam tu opinię na temat tej firmy, ku przestrodze, gdyż jeśli (usunięte przez administratora) ona klientów, tym bardziej nie będzie rzetelna wobec pracowników. Przed kilkoma laty dwa razy zlecałem (jako osoba indywidualna) zadanie do wykonania tej firmie. Pan Paweł Budwig dwukrotnie przyjął zlecenie, wziął za nie pieniądze, za każdym razem twierdząc, że zajmie się zleceniem (tajemniczy) ,,firmowy konsultant". Dwukrotnie zadania nie wykonano, Budwig nie odpowiadał, aż w końcu lakonicznie stwierdził, że konsultant się wycofał, po moich naciskach powiedział, że wróci pieniądze. Pieniędzy (w żadnym z tych przypadków) oczywiście nigdy nie zwrócono.Dysponuję dowodami w postaci korespondencji z firmą i przelewów - pieniędzy nie zwrócono (pomijam inne konsekwencje). Omijać szerokim łukiem.
W takim razie poproszę o więcej szczegółów bo najwidoczniej pomylił Pan firmy. Nie przyjmujemy zleceń od "indywidualnych klientów" współpracujemy w zdecydowanej większości ze stałymi kontrahentami. Skoro ktoś pobrał od Pana pieniądze i się nie wywiązał proszę to zgłosić właściwym organom ścigania.
info@open-tele.com To nie jest Pana e-mail? Podpis i adres, z którego przyszły czcze obietnice się zgadzają. Nie pamięta Pan może, bo minęło 10 lat, ale ja tę sprawę zapamiętałem i nigdy tak źle mnie nikt nie potraktował.
Cytuję końcową treść Pana maila, który dostałem dokładnie z konta ze strony: "Kwota zostala odeslana na podany przez Pana rachunek bankowy a sprawa zostala przekazana do konsultanta i podjecia przez niego działań tzn. wysłania do Pana rozwiązań mimo zwrotu pieniędzy. W takich przypadkach konsultant ma wolną rekę może przekazać zadania ale nie musi to jego wybór. Jak sądze z uwagi na fakt niedotrzymania przez konsultanta terminów konsultant zrezygnowal z wyslania do Pana zadań." Szanowny Panie, Jak firma może tak traktować klienta? Jak to konsultant ma wolną rękę? Takie zasady panują w biznesie? A ta kwota rzekomo przelana - nigdy nie przyszła z powrotem na rachunek.
@Pracodawca Zaprzecza pan sam sobie. Najpierw twierdzi pan, że to pomyłka. Potem jednak przypomniał sobie pan o sprawie i jednak coś takiego było, ale niezupełnie tak, jak pan pisze. Czepiam się dla dobra społecznego - należy się przykładać do zleceń, być słownym a nawet mała nieuczciwość albo nierzetelność prędzej czy później wyjdzie na wierzch.
Witam, przeczytałam, że w firmie był problem z wypłacaniem pieniędzy. Ktoś miał podobne doświadczenie i czy udało się problem rozwiązać?