Powiedzcie czy w zespole są zatrudnieni pracownicy czy każdy ma swoją działalność? Czy potrzebują kogoś do zespołu?
Bylismy na weselu na którym gral zespol Bella Notte. Bylo to we wrześniu 2020 roku. Wszyscy narzekali a dowiedzieliśmy sie ze zespol byl bardzo drogi. Muzyka zdecydowanie nie do tanca, nie mozna bylo sie przy niej bawić. Mimo ze piosenki mogly byc taneczne to zagrane w jakims dziwnym tempie ze nie mozna bylo sie odnalezc na parkiecie. Przerwy dlugie jak na zabawę weselna, wszyscy zdazyli sie wynudzic czekajac na nich. Mielismy nadzieje ze nie bedzie ich na poprawinach ale niestety byli. Wszyscy najlepiej sie bawili jak w jednej przerwie ktos puścił Ona lubi pomarancze, wtedy wszyscy ruszyli na parkiet. Dodam ze nie grali piosenek o ktore prosili goscie
Czy można liczyć na awans w tej firmie ?
Zależało mi i mężowi to bardzo dobrym zespole.Niestety się bardzo zawiedliśmy i goście weselni także:/ Bardzo ciężki kontakt był z zespołem,jakby robili to za karę :/ A uważam,że za 7000 zł powinni grać super bez dwóch zdań! Jest nam strasznie przykro,że wybraliśmy właśnie ten zespół,nie polecam nikomu !
Może słyszał ktoś czy nie potrzebują kogoś do składu?
Nie polecam. Przerost formy nad treścią. Zespół gra z playbacku. Nie są elastyczni. Wzięli pieniądze od mojego taty za dedykację po czym nie zagrali jej bo to disco polo ale stówkę przytulili. Żenada!
Byłem na weselu na którym grał ten zespół. Ludzie raczej skupieni na sobie niż na pracy. Panowie z zespołu zachowują się jakby byli na imprezie. Długie przerwy. Komentowanie gości też raczej jest słabe. Gwiazdorstwo pełną gębą. Brak profesjonalizmu. Grają z podkładu.
Nie polecam tego zespołu. Kultura muzyków zostawia wiele do życzenia. Zachowują się jakby grali dla siebie i pod siebie. Muzyka jak w klubie a nie na weselu. Nie podobało nam się. Nie grają dico polo, bo to nie ich klimat ale klimat gości.Właściciel zespołu bezczelny i zarozumiały.
Pierwsze wesele na którym nie można było potańczyć, ponieważ zespół grał 4 utwory i robił 40 minutowe przerwy. Mało tego, 3/4 to jakieś łubudubu w języku angielskim, a wesele było polskie. Muzyka raczej klubowa, nie weselna. Gdy poprosiłam o starsze utwory, ze względu na starszych gości, usłyszałam aż "Małgośkę" Maryli Rodowicz. Słabo.