Moim najgorszym błędem w życiu było zatrudnienie się w jednym z salonów Sanloox w Polsce. Na początku wspomnę o ogromnym stresie, który panuje na salonie podczas pracy, ktora trwała zazwyczaj 10 do 12 godzin. Pani manager, która tą atmosferę tworzyła nigdy nie zbuduje trwałego i oddanego zespołu, co świadczą o tym mniej więcej co miesiąc nowe ogłoszenia o pracę. Nieposzanowanie pracownika jakie panuje w tej firmie, system wynagrodzeń. urlop, który należy się każdemu pracownikowi zatrudnionemu na umowę o pracę a w tej firmie się nie należy... to wszystko to jakiś jeden wielki zart. Podczas rozmowy o pracę wspomniane było o wysokich premiach za należyte sprzedaze, jednak wszystko na co możesz liczyć to najnizsza krajowa bo system premiowania jest tak niezrozumiały i śmieszny że sama "Pani manager" go do końca nie rozumie. Ogromny stres, każda sytuacja na salonie, rozmowa z klientem jest pod ogromnym nadzorem. Standardy i wymogi tej firmy są wprost oburzająco śmieszne do zarobków. Ekskluzywny salon ? Nie dalabym się zwieść.. te oprawki mają po kilka lat, stare i zakurzone. Soczewki to zwykle soczewki , a są wpychane klientą jako ekskluzywny towar nie wspominając już o nakładaniu dodatkowych kosztów na klientów jako umowę gwarancyjna. Codzienne straszenie tajemniczym klientem było już do obrzygania , za takie pieniądze tyle stresu i utraty na zdrowiu można się nabawic.. obsługa klienta równała się często z zastraszaniem klienta, trzeba wpychać towar i nagabywać klienta od samego wejścia. Chciałabym przestrzec wszystkie osoby, które myślą o podjęciu pracy w jakim kolwiek salonie w Polsce, jeśli chcecie zachować dobre samopoczucie psychiczne omijajcie te firmę szerokim łukiem. Na szczęście karma wraca. Prędzej czy później.
Chciałabym ostrzec wszystkie osoby, które chcą podjąć pracę w tej sieci salonów optycznych. Pracowałam w kilku lokalizacjach tej sieci. Za każdym razem ten sam bardzo poważny problem - nieodpowiednia osoba na stanowisku managera. W pracy towarzyszyła bardzo stresująca atmosfera, do tego stopnia, że manager potrafił nawet nie powiedzieć „cześć” wchodząc do salonu i rozpoczynając pracę. Nie boję się powiedzieć o tym, że człowiek bał się w tej pracy usiąść, pójść do toalety, na przerwę, czy nawet obsługiwać klienta. Za siadanie w salonie w ciągu 12-godzinnej pracy były afery, nawet za opieranie się. Człowiek będąc sam na zmianie nie mógł zamknąć salonu aby pójść skorzystać z toalety - dla mnie to totalnie nieludzkie. Pierwsza przerwa na jedzenie często odbywała się dopiero w drugiej połowie dnia bo nieważne czy Ci było już słabo czy nie, nie możesz opuścić klienta, przekazać Go komuś innemu i pójść coś zjeść, świadczy to o nieprofesjonalności według szefa. Podczas obsługi klienta patrzono mi na ręce, wtrącano się w obsługę. Jestem wystarczająco kompetentną osobą i zdecydowanie tego nie potrzebowałam. W przypadku kiedy zwracałam się o pomoc - oceniano mnie, pomocy ostatecznie nie otrzymywałam. Zarobki - kolejny ważny temat. Na rozmowie usłyszałam takie kwoty premii jaką miałam dostawać, że niemalże odrazu zdecydowałam się na rozpoczęcie tej pracy. Jak się szybko okazało, nigdy takich pieniędzy nie widziałam na oczy, mimo znakomitych wyników. System premiowania w tej firmie to bardzo nieśmieszny żart. Nie łudźcie się zatem, że ktokolwiek doceni tam Waszą pracę i zaangażowanie. Dostaniecie jedynie najniższą krajową i absolutnie żadnej premii. Absurdem jest zestawienie wymagań do wynagrodzenia. Stosowanie nawet bardzo agresywnej sprzedaży, klient w zasadzie jest atakowany przez pracownika od samego wejścia, nawet jeśli ten odmawia aby Mu udzielić pomocy. Stosowanie śmiesznych i bardzo długich standardów obsługi klienta, a co za tym idzie, zsyłanie na swoich pracowników tzw. tajemniczego klienta i wykonywanie audytu. Praca w tej sieci salonów mocno odbiła się na moim zdrowiu psychicznym. Nabawiłam się depresji, stanów lękowych, nerwicy. Nie było możliwości pogodzenia studiów z pracą, mimo, że w każdej ofercie pracy w tych salonach, studenci podobno są miło widziani. Śmieszne umowy dotyczące odpowiedzialności za skradzione okulary, nasuwa mi się jedno zasadnicze pytanie, taka firma nie ma odpowiedniego ubezpieczenia tylko każe podpisywać pracownikom takie umowy, a w przypadku odmowy zastrasza zwolnieniem? Tak samo jest z umową lojalnościową. Bardzo współczuję osobom, które będę po studiach optometrystycznych, zdecydują się na pracę w takim salonie, następnie z jakiegoś powodu zrezygnują i zostaną przez firmę zablokowani mimo, że taki mają zawód. Stanowczo odradzam. Powiem więcej, odradzam też klientom korzystania z usług tego salonu, to co się tam wyprawia pozostawia wiele do życzenia, klient jest zadowolony, do czasu kiedy nie zwróci się o pomoc i na przykład zareklamuje okulary. Nie pamiętam aby na tyle reklamacji ile tam przyjęłam któraś była rozpatrzona pozytywnie, może jakaś jedna się trafiła, ale tak jak mówię, nie pamiętam. Podsumowując firma kompletnie nie szanuje swoich pracowników, nie docenia ich, panuje kurczowa, nieprzyjemna atmosfera, zaniedbywane są podstawowe potrzeby człowieka, wymagania wygórowane, przesadne, a wynagrodzenie - najniższa krajowa. Pozostawiam to do oceny osobie, która akurat czyta moją wypowiedź. Aha i jeszcze jedno, sam szef jest miły do momentu (aż czasami za miły, rzucający niejednokrotnie obrzydliwymi tekstami w kierunku pracowników, zwłaszcza kobiet) kiedy zwyczajnie Jego pracownik zwraca się do niego z poważnym problemem jakim na przykład jest (usunięte przez administratora) ze strony managera. Żadna inna praca, w jakiejkolwiek firmie nie przyniosła mi tyle trudnych emocji, przykrości, upokorzeń, zmartwień i z czasem problemów na tle zdrowotnym, zarówno tym psychicznym jak i fizycznym.
Mam pytanie odnoście miejsca gdzie znajduje sie firma, ponieważ w mapach gogle wyskakują mi same budynki mieszkalne a nie firma
Ile ludzi pracuje w kadrach i księgowości, ogólnie jaka panuje w nich atmosfera
Pani, chyba menadżerka salonu przeprowadzała rozmowę bardzo profesjonalnie, w miłej atmosferze, zaproponowała kawę. Nie zostałam przyjęta, ale dostałam informacje na koniec.
-
Poziom rozmowy:
- Rezultat: Nie dostałem pracy
Jak wygląda dzień próbny?
Dzień próbny jest taki, że przychodzisz na 3 godziny. Kolejny taki sam. Później możesz liczyć na telefon, że szef jednak nie zgodził się nikogo przyjąć ????i tyle
Czyli w Jawro są 2 dni próbne tak? Dostaje się za nie wynagrodzenie?? Jak są płatne? I co przeważnie decyduje o tym czy szef zdecyduje się przyjąć danego kandydata czy jednak nie?
Ale rozumiem, że płacą Ci za ten dzień próbny? Kolejny taki sam, to znaczy, że jednak jest więcej tego 'dnia próbnego'? :D
Czy Firma Handlowa Jawro Wroniecki Jacek zatrudnia studentów?
Proszę o opinie o pracy w Galeri Libero .