Mobbing przez wielkie M !! Wszystko ładnie wygląda na rozmowie, każdy się uśmiecha, serdeczność. Szkolenia w Łodzi lub w Warszawie. Trenerzy świetni - p. Arek i p. Grzegorz. Widać zapał i zaangażowanie. Ale po szkoleniu przychodzi szara rzeczywistość jaka jest w Szczecinie. Poza podstawową wiedzą o produktach Banku nie ma nic. Niby masz opiekuna, który Ciebie uczy procedur ale to tylko pic na wodę. Po tygodniu masz już plan do zrobienia, za nie dzwonienie dywanik u p. dyrektor, która albo zadaje idiotyczne pytania na które aż żal się odezwać bo odpowiedź jest tak prosta, że można się zdziwić, że osoba na takim stanowisku na to nie wpadła, albo po prostu zostaniesz opierniczony z góry do dołu bez możliwości powiedzenia czegokolwiek. Wyniki robi tylko część załogi, która nigdzie nie dzwoni a ma klientów. Ci co dzwonią mogą wykonać i 50 telefonów dziennie i ciężko jest się umówić na spotkanie. Jak nie robisz planów, nie masz spotkań to poza rozmową z dyr. cały dzień widzisz jej niezadowoloną minę gdy tylko łaskawie spojrzy się w Twoją stronę. Wszystko to wymagają od pracownika który dopiero się uczy czyli w 2-3 tyg.
Kimkowiek jest "benek" nie wie o czym prawi. Marna próba podniesienia oceny.