Odpowiedź do @pracowalam: Chyba długo już tam nie pracujesz i nie masz pojęcia ile się zmieniło na gorsze. Pieniądze... za to co było ostatnio, przygotowania do akcyzy to tylko wiedzą osoby, które tam pracowały w ostatnim czasie. Jaka była gonitwa i zapierdziel, który nie przekladał się na pieniądze. Ty jesteś z czasu gdy nie było akordu prawda? :) jeśli tak to nic dziwnego, bo przed akordem było o wiele mniej pracy a kasa większa niż teraz jak jest akord. Jeśli myślisz, że kiedykolwiek można było zastopować Darka to się grubo mylisz, bo ta jego przemiana to była max 2 dni, a wydzieranie się na kogokolwiek było na porządku dziennym. Bał się krzyczeć? To chyba bardzo krótko tam pracowałaś i nie poznałaś go. Co do Arka, gdy przyszedł zarządzać Nami to był bardzo w porządku facet, przynajmniej na początku się tak wydawało i nie raz było tak, że to właśnie on stopował Darka by się nie darł i nie przeklinał. Co do zwolnień... jak to oni powiadają... nie zwalniają za NIC. Zawsze znajdą najdrobniejszy powód do tego, a przeważnie taki, że kogoś "nie lubią" lub ktoś się odezwał nie tak jak powinien.
Pracowałam w firmie dosyć długo. Z początku wgl nie zdając sobie sprawy z tego w jakie (usunięte przez administratora) wpadłam. Firma bez żadnych perspektyw, doceniania pracowników, jedynie rodzina i znajomi się w niej liczą jako tako a reszta to śmiecie. Kierownik jest osobą, która pozwala sobie dosłownie na wszystko. Nigdy w swojej żadnej pracy ani u znajomych nie słyszałam, żeby kierownik pozwalał sobie na taki mobbing. Psychiczne dręczenie pracowników(nawet tych z rodziny), zastraszanie, wyzwiska, wulgaryzmy, darcie się były na porządku dziennym. Szefostwo totalnie zlewa tą sytuację mimo zgłaszanego problemu. Można powiedzieć że reagują na niego tylko w ten sposób, że zwalniają ludzi którzy nie pozwolą siebie tak traktować i zgłaszali do nich problem odnośnie kierownika. Kobiety tam pracujące są zastraszone, nie potrafią zawalczyć o siebie, są w ciągłym strachu przed utratą pracy. Szefowie niejednokrotnie pokazali, że pracownicy nic dla nich nie znacza. Wypłaty to śmiech na sali, niby ustalony akord a i tak pieniądze dostaje się na piękną buźke i lizanie tyłka kierownikowi. Żyjesz z nim źle, odezwiesz się w momencie seksistowskiego żartu to dostaniesz 30 zł ponad normę. Ładnie się uśmiechniesz gdy obraża cię swoimi żartami masz pewne 500zl. Tak to właśnie wygląda. Gdy zalało nam halę ponieważ nie było szambiarki, robiłyśmy wszystko żeby ratować jak najwięcej rzeczy i szybko poradzić sobie z wodą ponad kostki. Co robił szef? Stał i palił papierosa przyglądając się całej sytuacji. Gdy już udało nam się zapanować nad wszystkim, byłyśmy całe przemoczone. Poprosiłyśmy szefa żeby pozwolił nam wyjść wcześniej z pracy. Kierownik na to że pewnie nam się nie chciało pracować dlatego wymyślamy. Kolejna sytuacja gdy wybuchł pożar tuż za zakładem. Szef zamiast zadbać o nasze bezpieczeństwo, martwił się jedynie tym ile zostało już rozlane. Gdyby nie strażacy pewnie byśmy pracowały na hali w ewentualnym oczekiwaniu na ogień, który zajął by hale i magazyn w mgnieniu oka gdyż wszystko tam jest łatwopalne. Wprowadzony między zmianami wyścig szczurów napędzany przez kierownika. Kilkukrotnie słyszałam jak szef mówił do dziewczyn że są jego ulubiona zmiana, że na nie zawsze może liczyć. Zastanawiałam się dlaczego i długo na odpowiedź nie czekałam. Dziewczyny zaczynały pracę godzinę wcześniej, nie chodziły na żadne przerwy, chowały towar na następny dzień na magazynie wszystko z pomocą kierownika. Sam kierownik niejednokrotnie pomagał by jego zmiana wyszła jak najlepiej przy czym my pracując uczciwe czułyśmy się duzo gorsze a do tego obrywalysmy od szefa że jest za mało produkcji w porównaniu do tamtej zmiany. Myślę że ta firma doigra się za takie traktowanie prędzej czy później. A ktoś kto chciałby w niej pracować niech kilka razy się zastanowi nad wyborem. Mnie jedynie do czego doprowadziła ta firma to do totalnej nerwicy i depresji.
Witam mialam nie pisac opinii na temat pracy w firmie Aroma ale dlaczego mam tego nie zrobic skoro tam pracowałam . Zacznę pierw od pozytywów tylko czy takie sa . Hmmm.... -Amadeusz jest to osoba bezstronna ktora zawsze pomoze i służy pomocą -zapewniona 2500 nawet jak sie nie wyrobi normy akord - i to by bylo na tyle Teraz przejdźmy do negatywów ; - ludzie bali i boja sie kierownika Darka jak tylko wchodził na rozlewnie czy pakowalnie , wszyscy zamykali buzie, bo bali sie dostac od niego zj*by, a bardzo łatwo mozna bylo zebrać zj*by wszystko zależało jaki miał humor . -premiowanie odbywało sie na piekne oczy , znajomi rodzina kierownika dostali po okolo 700 zloty premi, a reszta osob ktore pakowały dużo dostawał miedzy 50-300 zloty premi. - później wprowadzili akord, zeby wyjsc ladna wypłatę trzeba bylo zasuwac jak nie wiem i ledwo co osoby wyrabialy norme lecz byly osoby ktore wychodziły sporo ponad norme -jedna zmiana robila wyścig szczurów, przychodzili godzine wczesniej i wychodzi godz pozniej, zeby rozlać wiecej butelek towar ktorego niezdazyli okleić chowali go tak, żeby go nie znalazła druga zmiana - po zrobieniu dwóch zmian zostały 2 liderki Z czego jedna niestabilnie emocjonalnie a druga pani lider marta to smiech na sali leci w h*ja jakich mało zamiast pomagać zmianie w akordzie to specialnie sciaga dziewczyny z lania 2h wczesniej bo nie wyrabia sie na oklejaniu Ciagle wychodzi na pogaduchy przez telefon lub pisanie sms-ów i główno robi gada ze tylko zajdzie w ciaze to ucieka na l4 odrazu bo ma dosc tej firmy, na pakowaniu co pakowala okolo 2800 to ostatnimi czasami miala problem spakować 1600 przez 8h pracy a w tym czasie dziewczyny mialy kolo 2500-3000 i za takie lecenie w kulki pani lider dostaje 3.200 wyplaty ciekawe za co jak normy nie wyrabia ??? Pewnie za to dostaje tyle kasy ze chodzi do pana arka wiecznie na skargi na swoja zmiane (usunięte przez administratora) odrabiać zamiast trzymać jej strone miękka buła ktora nie potrafi sie wg odezwać jak cos jest nie tak to odrazu wyje i bierze na litość -podczas ulewy gdy zalalo firme wody bylo ponad kostki dziewczyny na bosaka zbierały wode do misek i wlewały do mauzerów a szef Pan Artur stał i palił papierosy przyglądając sie jak dziewczyny zbieraja wode nawet nie kiwnoł palcem jedynie Amadeusz ktory pomagał w walce ze zbieraniem wody zeby nie zalało magazynów. -gdy wybuchła pozar substancji chemicznych niedaleko pracy pan arek przyjechał i powiedzial ze sa solidny żelbetowe sciany i pozar tu nie wtargnie i nie ma w firmie substancji łatwopalnych A kartony i butelki plastikowe ? Kazano lac dalej wiec siedzielismy i lałyśmy gdy nagle straż pożarna kazała nam opuścić prace pan arek kazal zlać z baniakow towar do butelek a strażacy tylko nas poganiali ze mamy chwile na opuszczenie. Poprostu parodia jakas. -Gosia z biura ten temat lepiej przemilczeć bo wiele by mozna napisac ale po co napisze tyle ze jest to nie kompetentna osoba ktora lubi mydlic oczy ludziom i wprowadza czesto zamieszanie -poza tym w tej firmie obiecują jedno robia drugie Pan arek jest wg nie słowny człowiekiem. -jeśli czlowiek wyrobi więcej niż przypuszczają to lepiej osądzić taką osobę o kradzież i łapczywość w firmie i nie wypłacić jej gotówki ktora wyrobil oraz od razu ją zwolnić wpłacając mniejsza kwotę niz powinni. Nie polecam
Odradzam. Liczy się tam tylko kolesiostwo jak ktoś poniżej napisał, jesteś kimś z rodziny, nie musisz się starać zbytnio bo prace masz zapewnioną. Jesteś lizodupą? Też. Donosicielem? Też. Takich ludzi się tam szanuje, jeśli masz własne zdanie, lepiej nic nie mów i siedź cicho i przytakuj jak marionetka, bo prędzej czy później tą pracę stracisz. Rzucanie co chwila na Dęblińską by zapełnić dziure w załodze. Dramat. Kierownik Darek do wymiany! Ocknijcie się wreszcie!