Piszę o kompletnie innym województwie, ale dlatego żeby to na pewno ktoś przeczytał i zastanowił się razy dwa zanim tam pójdzie. Sama wypowiedź byłaby ostrzejsza, ale celowo użyłam zamienników. Brzmi jak historia wyssana z palca przez komedię jaka się rozgrywa w tym zakładzie, ale nie to nie scenariusz, bo tak było naprawdę. Już na samym starcie cyrki sam telefon na rozmowę szybki zaraz po cv natomiast sama rozmowa dopiero kilka dni później, co dla mnie wydawało się dziwne, ponieważ wszyscy wiemy jaki przemiał ludzi jest w słynnym MC. Sama rozmowa bardzo pozytywnie mnie zaskoczyła, że o WOW w końcu jakaś babka co chociaż na pierwszy rzut oka nie jest taka, że od razu masz ochotę jej strzała sprzedać i wyjść. Sama umowa bwahahahhahaa HIT. UWAGA SPOJLER! No jeśli ktoś myśli, że uraczy najniższa krajową na umowie no to zaskoczę, otóż nie. 17,30zł, gdzie jak wszyscy wiemy nasza najniższa, która i tak pozostawia wiele do życzenia wynosi 18,30zł. I tak wiem zaraz się znajdzie 1500 ludzi, którzy znajdą tłumaczenie typu „ noooo ale to tam tyle benefitów sritów i innych pierdół jest, że i tak ci wyjdzie" no dobra dobra, ale to nie zmienia faktu, że jakby ucieli benefity nagle, bo kryzys, bo coś tam no to jesteście nie powiem gdzie w tym momencie. Dodatek do prania też powala, bo aż 0,30zł z podkreśleniem na brutto za godzinę pracy, no to ja nie wiem chyba w wodzie z mydłem będzie się prało ciuchy. Natomiast ja mimo tych rzeczy pracy bardzo potrzebowałam, więc mówię kij tam na jakiś czas będzie, poprosiłam o czas do wieczora, żebym mogła dać znać ponieważ była szansa jeszcze innych ofert. NO I TU SIĘ ZACZYNAJĄ CYRKI. Uprzejma pani z rozmowy mówi mi no dobra dobra to esemeska jak cos ja rano odczytam jak przjdę bo zawsze to robię. Napisałam już o godzinie 20, że tak jak najbardziej chcę. Wstaję rano nie ma odpowiedzi kontaktu nic. Czekam 10, 11 no dzwonie no bo ludzie to tylko skierowanie na badania. Udało mi się dodzwonić pani dobra dobra ja przekażę no ok. Dostaję sms że dopiero na 15 do 17 po odbiór, więc pojechałam na 15:30, żeby było optymalnie. Powiedziałam w jakiej sprawie wszystko fajnie siedzę czekam i podczas tego skromnego czekania 30 minut mialam pełnię atrakcji. Niezapomniane sceny jak duża wielorybica co ewidentnie chłopa jej brak drze się po każdym, kto w tym przybytku robi, machając łapami jak karate mistrz. Widok ten widziałam nie tylko ja, ale też goście, którzy czekali na zamówienie o ile juz kij ze mną, że zachęta do współpracy żadna i kij z klientami, którzy byli widać mocno zdegustowani sytuacją ponieważ w tym MC całą kuchnię widać dokaldnie bo ma całkiem dużo przestrzeni, ale chodzi tu o pracowników, którzy musieli znosić jej napięcie przedmiesiączkowe i patrzeć jak ludziom aż ich żal, bo nie zrobili nic złego ino czekali aż kanapki będą gotowe. Ale w końcu dostałam skierowanie, zrobiłam badania i kolejny cyrk. Moje badania trwały dwa dni więc już pierwszego dnia znając poprzednią sytuację dałam znać, że jutro już będą. No no no super świetnie skontaktujemy się. Następnego dnia również zadzwoniłam i dostałam odpowiedź, że zatrudnienie najpóźniej tydzień dalej. No czekam cierpliwie czekam czekam no cisza więc dzwonię w ten dzień ostatni i mówię, że no kontaktu nic odpowiedzi nic, to babka słychać konsternacja, że o cholewka no zapomnieliśmy, ale udaje, że nie nie prawda i na zatrudnienie jeszcze dwa dni później. No moja cierpliwość już na wyczerpaniu.
Przyszłam jak się okazało nie sama ponieważ byli też inni kandydaci no i ja się okazuje nie ma babki co się tym zajmuje na miejscu (tak jej też nie mieli), więc wzięli na zastępstwo. Kompletny nie ogar szkolenia pół dnia jak się okazało nie wszystkie, a na końcu samemu szkolenie przeczytać i na tej podstawie test. Ja, że miałam przyjemność pracować w sklepie wiem o co chodzi zrobiłam test od razu tak jak cała reszta przyszłych pracowników, bo trzeba by być na prawdę niepełnosprytnym, żeby nie wiedzieć, że od brudnych rąk można dostać zatrucia, jedzenie lodówkowe poza lodówką się zepsuje a kosze na (usunięte przez administratora) trzeba opróżniać i czyścić no na prawdę szok nie wiem jak ja w domu żyłam bez tej wiedzy. Babka oczywiście wielkie sapy, że no na bank to wy kupe wiecie kupe umiecie i koniec bo ona nie zdążyła do systemu wprowadzić nikogo. Dostaliśmy ciuchy co też komedia. Dziewczynie męskie gacie bo oni nie mają innych, drugiej za małe buty, których nie mogla wcisnąć na nogę, bo też nie maja innych i chłopak też dostał zły rozmiar spodni, mimo, że kazali sobie podać pomiary choć rzeczy nie zamówili. Ja natomiast dostałam za małe spodnie rozmiar 27 więc poprosiłam o rozmiar większe na co dostałam rozmiar 34 (mam swoje kształty, ale bez przesady), wisiały na (usunięte przez administratora) jak worek na kartofle a nogawki miały jakbym miała nogawki z szalika, musiałam 6 razy podwinąć a i tak kupe to dało natomiast stwierdziłam, nieeee ja się tym nie przejmuję nawet. Co do dziewczyny stwierdzili, że nieee no kij tam buty sie nie zmieszczą, ale chyba da rade dwa dni w nich porobić nie? Swoją drogą takie antypoślizgowe, że cud że orla nie wywinęłam. Nadchodzi następny dzień i mój pierwszy dzień a zarazem ostatni. No jak można się domyśleć obsługa komputera dla tych kierowników to ciężka bardzo bo dalej nas nikt w system nie wprowadził, nie mogłam się odbić podać jakie dni wolne bym chciała no w sumie to nic nie było, ale mówię nie weź się w garść na bank twoja życiowa szansa, no to się sama okłamałam xD No wiadome mały ruch ponieważ ja akurat mialam zmianę ranną od 6 do 15 więc nie wiedzieli co ze mną zrobić, wymarzłam się ponieważ było to mc wolnostojące i dali mnie na mc cafe które było zaraz przy drzwiach i oknach od drive, wszyscy pracownicy mieli bluzy no ale najwidoczniej nowy nie zasługuje. Wepchnęli mi tablet ze szkoleniem na desery itd ale nie, żeby iśc tam na bok do pokoju gdzieś czytać ino przy ekspresach, więc non stop przesuwanie się, bo ktoś idzie, bo to, bo tamto. No ale przebrnęłam dośc szybko zapamiętuję i się uczę ale nikt nie jest alfa i omega, żeby wszystko na raz ogarniać. Mialam kilka wizyt w mrożowni w krótkim rękawku, na pare chwil, ale jednak wytrzepalo fest po ok 2h uczenia się cafe zaczęłam wszystko ogarniać i większośc już sama robić umiałam 3/4 przepisów wiadome zajmowało chwilkę zanim pojęłam technologie i kojarzyłam co z czym, żeby co wyszło. Natomiast moje uczenie po 2h zmieniło się iż całe cafe z pieczeniem ciastek donoszeniem ich donoszeniem, dokładaniem kubków, robieniem lodów shakeów, kaw, herbat, napoi zimnych spadło na mnie. Praktycznie mało kto pomagał i dobrze mam świadomość, że taka praca, ale w pierwszym dniu po takim czasie to chyba by się przydało a jedyne co to potrafił ktoś przyjść z pretensją, że nie wcisłam cycka na pokrywce czego mi nawet nikt nie mówił, że mam to robić, jak, po co i dlaczego. Nadeszła ta pora, że ludzie zaczęli się schodzić i zamówień dochodziło coraz więcej co było przytłaczające, bo jakąkolwiek wiedzę zdobyłam 2h wcześniej. I o to nadeszli pomocnicy niebieskie koszulki. Synek młodszy ode mnie i mnie ręka swędziała, żeby mu dźwięgnąć, gdy ja robie 3 kawy piekę ciastka robię trzy napoje jedocześnie a ten mi gada jeszcze o kolejnych trzech które nie wiem siłą umysłu juz robić miałam. Po godzinie stwierdzili najwidoczniej, że świetnie mi idzie bo już od razu chcieli test robić, że w sumie to ja to ogarniam wszystko i tak w sumie ti możnaby mi jeszcze słuchawke na drivea dać. No nie powiem co mnie strzeliło ale na moje szczęście bądź nieszczęście zrobił się mega ruch oczywiście nikt mi nie pomagał ino pretensje, że coś nie zrobione gdzie są tylko dwa ekspresy nie 5. A gdy nadeszła minuta mojego spokoju, żeby ogarnąć to przyszedł mój dorodny kolega w niebieskiej koszulce, który jedyne co robił to pociskał ploty z drugim kolegą i ino zanosił jedzenie do stolika, że tak w sumie to nie mam co robić to mogłabym im tam pozamiatać jeszcze (bardziej rozwalonej miotły w życiu nie widziałam), więc delikatnie powiem, zdenerwowana, próbując zamieść, choć tym to nawet liści by nie dało rady po prostu powiedziałam brędzolę na to ile się da tyle się da.
Najlepsze jednak było to, że w tym samym czasie przyszła dziewczyna od za małych butów, ktora w końcu się doczekała pasujących stała ino sypiąc frytki i na tym był koniec a ja nie wiedziałam gdzie ręce włożyć. Dało się odczuć, że kto ma (usunięte przez administratora) ten zapierdziela a kto nie ten nie. Jedni wiecznie eleganccy ojeja jeja jeszcze i cię wkurzy, choć to za lagodnie powiedziane a inni widać, że tak ich dociska ta praca zmęczenie, że wyglądają jakby się wirowali w pralce ich ktoś przerzuł a następnie wypluł. Spodie pracy nie ułatwiały non stop je naciągałam a nogawki powoli zaczeły się po ziemi ciągać. Na koniec musiałam iść do biura gdzie przypadkiem trafiłam na jakąś dziewczynę z innej zmiany, która wykłócała się właśnie, że jakim cudem po 2 dniach L4 dostała o ponad 300 zł mniej. Kierownicy im wyżej ranga tym grubsi i takie wredne huncwoty (bardzo bym chciała ich obrazić i powiedzieć to co mi się nasuwa ale nie ma (usunięte przez administratora) Ludzie niektórzy na prawdę bardzo fajni, a inni jakby mogli to by cię tam pod koła przez okienko rzucili bo jak śmiesz po 5h pracy z czego 2h przy robieniu dopiero jakichkolwiek napojów deserów śmiesz jeszcze nie umieć, bo ona robi rok i wie a ty od 2h przygotowywujesz i jeszcze nie umiesz śmieciu. Ten mc jest stosunkowo nowy, chaos tam jak nie wiem, cały czas źle zamówienia robią wtryniają się w swoją pracę, bo dodatkowo jako utrudnienie usuwali z ekranu byle szybko, byleby może wyżej w rankingu być bo tak mają ekranik, żeby każdy widział na jakim miejscu są w polsce z czasem zamówień itd. Większości rzeczy jeśli człowiek sam by się nie zainteresował to oni by to mieli sami wiecie gdzie, więc jak pomyślicie zrobicie to jesteście super można wam już najlepiej wszystko to oddać rób se sam, a jak nie zrobicie to zaś jest, że jesteście nie udolni. Podczas gdy na mnie zrzucili cale cafe napoje i czasami zanoszenie do stolika czy dawanie do drivea, to damulce na frytkownicy od za małych butów, która strasznie się brzydziła, że jak to tak używane spodnie dostała, gadali „ale nie stresuj sieeeee spokooojnieeeeeee" gdzie miała zabójcze zadanie aż wsypać fryty do papierka. Nie mówię, że każdy MC taki jest, opisałam swój przypadek. Według mnie są równi i równiejsi. Kto liże kakaowe oko ten może robić jak chce natomiast reszta ma mieć najlepiej jeszcze łopate w tyle i odgarniać śnieg w między czasie. Jeśli już przed zatrudnieniem widzicie, że z atmosferą coś nie tak, nie bierzcie. Ja stwierdziłam, że spróbuję bo nie może być tak źle, ale jednak było gorzej. Skończyłam na tabletkach przeciwbólowych ponieważ tak mi przewiało nogi, że chciałam wyć z bólu i nikt nie wmówi mi, że to id chodzenia ponieważ każdą pracę miałam chodzącą z ciężarami i wiem co to znaczy. A dodatkowo po wizytach w mrożarni i właśnie jakże tropikalnych warunkach leżę aktualnie kaszląc z zatkanym nosem. Dziękuję pozdrawiam mam nadzieję, że trochę chociaż śmiechu było bo to cyrk na kółkach fest jest xD i chętnie poznam wasze historie ????????????????????
Widać że nie pracowałaś na kuchni i nie wiesz co mówisz. Nie dałabyś rady widząc po tobie 1 godziny na frytkach przy dużym ruchu
Wszystko, co opisujesz tutaj to prawda w 100%. Ja też przeziębiałem się od wizyt w chłodni i mroźni, ponadto bolały mnie nogi od ciągłego mopowania podłogi i miałem dość tego wkładania frytek i w ogóle tej całej kuchni. Mcdonalds zrujnował mi zdrowie psychiczne.
Kiedyś pracowałem w McD. Dzisiaj jestem w innym miejscu. Nie rozumiem tej roszczeniowości. Ile chcesz zarabiać za sypanie fryt i klepanie bułki? 17.30 brutto to za dużo, to powinno być max 10pln brutto. Jak uważacie, że jesteście super kompetentni to idźcie robić coś sensowniejszego. Nie zapomnijcie, że to zweryfikuje czy i JAKIE macie wykształcenie i umiejętność radzenia sobie w życiu
Jakbym to już gdzieś słyszał i widział! Niestety nie tylko tobie się to przytrafiło, a najgorsze ze to słyszą i widza również klienci. Ja widzac coś takiego wogole bym tam nic nie kupował. Zreszta i tak bywałem tam raz na ruski rok a teraz po tej prowokacji z kanapka Bandery ani ja, ani nikt z mojego kręgu nawet nie spojrzy w ich stronę.
Odkąd reklamuje Ralf Kamiński przestałem tam jeść
Niestety, ale nie polecam pracy tutaj. Może jedynie na sam początek. Pracując na stanowisku zwykłego szarego pracownika jest ok. Oczywiście zależy od zespołu i kadry ponieważ to oni budują atmosferę. Niestety sprawa zaczyna się komplikować, gdy dostajesz awans. Na początku wygląda to kolorowo, dosyc dobre zarobki. Potem okazuje się jednak , że wymagane jest od ciebie całkowite oddanie firmie. Zostawanie po godzinach (oczywiście nieodpłatnie) ponieważ "nie wyrobiłeś się że swoimi rzeczami". Nikogo nie obchodzi ,że masz dawane coraz więcej zadań które wymagają czasu. Liczy się to ze miales to zrobic i masz to zrobic i koniec. Do tego dochodzą wszechwiedzący koordynatorzy , którzy tak na prawdę tylko psują atmosferę w danym zakładzie. Wolny dzień? Takie pojęcie tam nie istnieje ,bo masz na bieżąco śledzić co się dzieje w pracy. Wiadomości prywatne w dzien wolny odnośnie pracy to norma. Dużo rzeczy załatwianych przez wyższa kadrę za plecami, obgadywanie i oczernianie. Jest to praca dla osób, które całe swoje życie prywatne i zawodowe wiaza tylko z tym miejscem. Niestety ale podczas pracy tam udało mi się jedynie nabawić depresji.
Kiedyś to był McDonald's Szejki nie są tak schłodzone jak kiedyś, a dodatkowo są tak słodkie że nie idzie ich pić
Bardzo miła pani, wszystko trwało 10 min, dostajesz skierowanie na badania, za które płacisz, a oni później oddają pieniądze, stawka na dzień 19.04.2021 na umowę o pracę to 17 brutto.
O doświadczenie, opowiedzieć o sobie
-
Poziom rozmowy:
- Rezultat: Dostałem pracę
UWAGA na McDonald w Chojnicach, ul. Szeroka 6 (k/Ronda)! Dnia 15 listopada b.r., o godz 13;26 (dane z paragonu) zakupiłem m.in. Coca Cola M+ - niestety z lodem; (później dostrzegłem, że jest w ofercie opcja bez lodu). Kiedy otrzymałem zamówienie i zainstalowałem rurkę, okazało się, że w kubku jest prawie połowa lodu! Odniosłem Coca Colę do punktu wydawania posiłków, w nadziei korekty ilości Coli - ale zostałem potraktowany milczeniem, po czym kubek został zabrany i tyle go widziałem. Następnym razem podobnej sprawy tak nie zostawię a swoją drogą złożę oficjalną reklamację dot. kultury obsługi i (usunięte przez administratora) w tym lokalu. Dodam tylko, że pozostałe zamówione produkty (Big Mac, Frytki, Cheeseburgery i lody), były tu najsmaczniejsze z tych konsumowanych w Człuchowie i Pile.
Mamy 11.11.2022 Godzina 15.06 Właśnie jestem po zjedzeniu najostrzejszego hamburgera w McDonaldzie i szczerze powiem że chyba zapomnieli dodać czy go z ostrego okręt (usunięte przez administratora) rozbić tej wszystkie nowości.
Odradzam z całego serca, pracuje tam już pół roku , z miesiąca na miesiąc jest coraz gorzej . Wszystko pięknie ładnie na początku a później wszystko wychodzi . Każą Ci płacić za wstawienie czegoś za dużo masakraaaa. Kierownik nad Toba stoi i wytyka Ci wszystkie błędy, jesteś na granicy płaczu a on dalej nad Tobą się pastwi a łzy same lecą.... jesteś upokorzony bo cały czas stoi i Cię upomina , nie ważne że jesteś rozstrzesiony z nerwów, wszystko Ci leci z rąk..
i nie mam nic do stracenia i chcialbym poprostu pomoc z waszej strony
Czytam wszystkie Twoje wpisy i nie rozumiem, jakiej pomocy oczekujesz. Jeśli w Twojej restauracji atmosfera nie jest taka fajna, jak w innych, to może trzeba przejść na to samo stanowisko do innej? W końcu trafisz na "swoich ludzi". A Maców jest tyle w Warszawie, że chyba jest się gdzie przenosić ;)
A czy o to chodzi, żeby przenosić si z miejsca na miejsce? Jeśli jest źle w jednej restauracji, trzeba coś z tym zrobić, by ludzie chcieli tam i zjeść i pracować . Z (usunięte przez administratora) rozwiązanie, które zaproponowalas i widać jak kiepskie jest Twoje podejście do problemu.
„ Wszyscy dobre rady wciąż dajami Sami nie potrafią korzystać z nich...” Jestes pewna tego o czym piszesz? A może poradzisz jej żeby wogole rzuciła robotę i wyjechała na Madagaskar? „Położyć Putina obok Stalina”
No akurat to tak nie działa bo w McDonald's istnieje zasada nie podbierania sobie pracowników... czyli nie możesz rzucić pracy i zatrudnić się od tak innym MC. Bo te Maki maja ze sobą kontakt bezpośredni i była kierownik może nie wyrazić zgody by kolejny mógł przyjąć tego pracownika u siebie ...
Serio? Dlaczego tak? A jak ktoś się przeprowadza do innego miasta? Mam nadzieję że w takim przypadku nie ma kłopotów z zatrudnieniem w innym maku.
Pracuję ponad miesiąc dla McD na pełen etat i mam głównie negatywne opinie Harówa przepotężna i praktycznie niemożliwe tempo pracy. Zanim ktoś napisze że pewnie jestem leniwy to nie jestem - pracowałem w wielu miejscach, na budowie (głównie prace ogólne typu układanie pustaków, ale też montując elektrykę), nieraz w ogromne upały i tam już jest lżejsza praca Mało tego, poprosić kierownika zmiany o możliwość pójścia nawet do toalety czy pójścia by się napić jest różna, bo zależy od tego, jaki humor on ma, czasem cię puści, a czasami nie, co z tego że pracujesz 4 godziny bez przerwy i masz sucho w gardle? Także jeśli nie jesteście zdesperowani by zarobić (tak jak ja byłem i dalej jestem) to zdecydowanie odradzam pracę w maku, naprawdę!
Chłopie, to coś ty oszalał, żeś tu przyszedł do maka. Praca na budowie przynajmniej nie hańbi, jak to na M
Zamawiając drugi raz z kolei shake czekoladowego byłam dosłownie z degustowana tym co dostałam. Smak tego shake był totalnie daleki od smaku czekoladowego.. Nie mam pojęcia czy seria, która została dostarczona była jakąś mieszanką truskawki i czekolady czy po prostu Mcdonald leci sobie na łatwiznę i teraz będą tak smakować czekoladowe shaki.. Niestety nie tylko ja takie dostałam, ale i kilka osób, które też zamawiało w ostatnim czasie też mieli taką sytuację.
Ale w większej objętości miałaś shake taki jak chciałaś, czyż nie. Shake'i robi maszyna, pracownik tylko nalewa. Więc sobie wyobraź, że po wlaniu shake o określonym smaku, zostaje jego niewielka ilość w dyszy maszyny, i przy wyborze kolejnego smaku, ta niewielka ilość niestety wpływa do kubka, który ma być w zamiarze o innym smaku. Żeby uzyskać w 100% idealny shake o określonym smaku, należałoby najpierw zlać na straty ilość produktu. Więc nie bądź taka egosityczna. Chyba nie umrzesz z tego powodu, że w fast foodzie nie masz idealnego shake, czego chyba powinnaś się spodziewać, że kanapki też nie są idealne przy tak szybkim tempie pracy, królewno na ziarenku grochu!
Witam, jak wygląda praca na stanowisku Asystenta ds. personalnych? Godziny pracy? Jedna zmiana czy dwie? Czy Asystent pracuje również w weekendy? Z góry dziękuję za odpowiedzi.
Praca managera ds. personalnych wygląda tak, że to pracownik musi sobie szukać zastępstwa na już ostalony z góry grafik, gdy nakłada mu się na inne ważne wydarzenie z życia prywatnego, choć oczywiście nie leży to w jego kompetencji. Tylko to jest obowiązek owego managera ds personalnych!!!! Ale to ty szukaj zastępstwa sobie, nawet jeśli nie ty ustaliłeś sobie dzień pracy w grafiku, i choć nie masz nr telefonu do pozostałych pracowników, żeby chociaż mieć możliwość zapytania ich
Jak to jest możliwe że dodatek za dni świąteczne jest 25 procent a nie 100 procent. Kumpel dostał pracę i za każdą nadgodzinę i dzień świąteczny dostaje 100 procent. To jak to w końcu jest. Umowa o pracę tu i tam a dodatek inny.
Bardzo nie spodobało to ze pracowniki dotykają wszystkiego a potem robią burgery ludzi. Dotykają swojej (usunięte przez administratora) swojego brzucha nogi i tak dalej. Serce mi oblało krwią . To było w galerii korona Kielce. Ja nie rozumiem jak oni wybierają dla siebie pracowników. NIE REKOMENDUJE TAM KUPOWAĆ COŚ BO JEST BARDZO BRUDNO BARDZO !!! kiedy zwróciłam na to uwagę i poprosiła menedżera coś z tym zrobić ONA MI POWIEDZIAŁA ZE ONI MAJĄ POZWOLENIE !!!!
Może mi ktoś powiedzieć jak przebiega nocna zmiana w McDonald's? Mam opcje zostać pracownikiem nocnej zmiany i nie wiem czy się opłaca czy rzeczywiście jest tak pięknie jak piszą w ogłoszeniu? (pewnie nie, ale jestem ciekawa xd) Z góry dzięki.
Frytki dobre ale za te kilka gram ziemniaków ponad 10zl z Glovo to przesada, kilogram ziemniaków kosztuje 3 może 4 zł. Jaja sobie robicie z tymi cenami.
To jest robota dla chudych, a tam durś same rube. Oni nie dają rady, bo im masa na to nie pozwala. W takiej corpo cza zaiwaniać. Do prywaciarza rubych nie chcą po powolni, dlatego tu tyle negatywów.
Nie rozumiem Twojego wpisu. Możesz inaczej to opisać? Rozumiem, że praca tu Ci się nie podoba tak? Czemu?
Jesteś robakiem trzeba na chleb zarobić ciężko. Jeżeli nic w życiu nie osiognoles to miej do siebie prezesie że musisz robić 5kanapem na 30sekund ja nie muszę tak (usunięte przez administratora) i robię swoją pracę do odpowiednich zarobków i spokojnie więcej oferują. Jest takie pszyslowie jak se pościelisz tak się wyśpisz
(usunięte przez administratora) , LUDZIE , KLIENCI -omijajcie szerokim łukiem !! wszystko tam to niezdrowy (usunięte przez administratora) bród i smród i ubóstwo, bałagan MAGDA GRESLER TO BY SIĘ OSTRO NA TAKICH MOGŁA PRZEJECHAĆ HEHE , PO 1 - TO TOTALNE CHAMIDŁĄ TE MENAGEROWIE I TEMPE PRYMITYWY , BRAK ŚRODKÓW OCHRONNYCH NAWET OBÓWIA W KL-S3 - CO ZALECA DO PRACY PAWEŁ JANYSZKO-TEN ICH PONOĆ BHP-OWIEC ... - NO I JAK DO PRACY W MROŻNI- -22 ST. C , JAK NIE MA OCIEPLACZY KALESONÓW TERMOAKTYWNYCH CZAPEK A NAWET ZWYKŁYCH RĘKAWICZEK, MUSIAŁEM JAKIEŚ STARE USMAROWANE ZAŁOŻYĆ PO JAKIMŚ BRUDASIE , A 1 PRZERWA ŚNIADANIOWA BYŁA PO 7godz.,30 MIN, pracy w tym chyba z 5 godz w samej MROŻNI , no i na co mi przerwa na 40 min przed końcem zmiany hihi -BEZCZELE I CHAMY UWAŻAM , TE KADROWE TE INNE CHAMIDŁA..... , ZA BUTY MAM FAKTURKE XERO SE UCZYNIŁEM I MAM ŚWIADKÓW I MONITORING Z NORD-BHP, NO BO ALA KADROWA -P.DARIA MI DZIŚ NIE CHCIAŁA ODDAĆ 120 ZŁ HEHE , WIĘC NIECH SOBIE KAŻDY WYOBRAZI JAK JEST W MCDONALDS W TOMASZKOWO, A PODLEGŁY JEST WARSZAWSKIEJ CENTRALI . SZCZURY Z PÓL WALĄ WSZĘDZIE (usunięte przez administratora) SIE CODZIENNIE PRZELEWA-SMRÓD I ODÓR W CAŁEJ OKOLICY ...SMACZNEGO KLIENCI ;) , JA NA SZCZEŚCIE DBAM O SWOJE ZDROWIE NIE PALE NIE PIJE NIE ŻRE FASTFUDÓW Z KRÓW STARYCH Z OSI .A NIC NIE MÓWIŁEM JESZCZE O JAKŻE PODŁEJ ATMOSFERCE WŚRÓD DOŚĆ MŁODEGO PERSONELU .... - SAMI SPRAWDZCIE POLECAM PRACODAWCE HEHEEEEE
Nauczcie sie wprowadzania menu na stronach internetonych.Brak konkretnych składników np.Mc Royal i niestety nic mi to nie mowi lub zestaw rodzinny frytki ,burger itd a tak naprawde co wchodzi w sklad tych produktów .Smieszni jestescie
(usunięte przez administratora) zwłaszcza Krakowie czekałem na burgera jalapeno i kawę z mlekiem ciepłą godzinę i dostałem zimną kawę nie polecam
Często zadawane pytania
-
Jak się pracuje w McDonald's Polska Sp. z o.o.?
Zobacz opinie na temat firmy McDonald's Polska Sp. z o.o. tutaj. Liczba opinii, które napisali obecni i byli pracownicy oraz kandydaci do pracy to 128.
-
Jakie są opinie pracowników o pracy w McDonald's Polska Sp. z o.o.?
Liczba opinii, które napisali obecni i byli pracownicy to 99, z czego 5 to opinie pozytywne, 73 to opinie negatywne, a 21 to opinie neutralne. Sprawdź tutaj!
-
Jak wygląda rekrutacja do firmy McDonald's Polska Sp. z o.o.?
Kandydaci do pracy w McDonald's Polska Sp. z o.o. napisali 3 opinii na temat procesu rekrutacyjnego. Zobacz szczegóły tutaj.
