Eaton Automotive Systems Sp. z o.o.

No i skończyło się rumakowanie?! Pewnie spora w tym zasługa nie ocenionych pań z hr i finansów (pozdrowienia dla M.K. i E.W.). Kiedyś w tej firmie na pierwszym miejscu był pracownik potem jakość bhp itd. i to czyniło tą firmę lepszą od innych. To dawało jej dużą przewagę nie tylko wizerunkową ale i konkurencyjną wszak pracownik szanowany i doceniany jest wydajniejszy i bardziej dba o firmę - każdy to wie. Kiedyś jak była reklamacja - to przyczyn szukano w niesprawnej maszynie (teraz najważniejsze by kj była, żeby było wiadomo kogo (usunięte przez administratora) Ale co było a nie jest nie pisze się w rejestr. Obecnie na pierwszym miejscu bhp - do znudzenia i przesady, nie które rozwiązania z tym związane są chore i patologiczne. Pracowników się nie szanuje no z wyjątkiem lizodupów. Ci którzy mają coś do powiedzenia a jeszcze nie daj boże nie wygodnego dla przełożonego lub firmy są szykanowani i w miarę możliwości pozbywani z firmy. Liczą się tylko słupki, liczby, wyniki w sumie więcej, więcej, więcej - czyli standardowo jak w większości podobnych firm. Starych pracowników się nie docenia, a nowych się oszukuje żeby tylko do się zatrudnili i przyszli do roboty. 3 tysie na rękę bez nadgodzin? Włóżcie to sobie między bajki. Nadgodziny przymusowe, ale jak np sam chcesz przyjść to ci na ocenie wypomną, że nie zrobiłeś tego dla firmy tylko dla siebie. Dorobić się chciałeś - to co mamy ku chwale eatona na nadgodziny przychodzić może jeszcze charytatywnie? Za to brygadziści mają super. Nezły dodatek na liniach nie muszą pracować jak w innych firmach, 8 godzin przy biureczku przed komputerem - prawie jak w biurach tylko hałas większy. Muszą tylko przetrwać jakoś 1 zmianę z tymi wszystkimi zebraniami i biurwami a od połowy drugiej to już pełnia szczęścia. Dobra rada dla nowych pracowników. Docenią cię tu nie za dobrą i ciężką pracę tylko za to jak się potrafisz sprzedać brygadziście i kierownikowi - pamiętajcie najważniejsze pierwsze wrażenie. Jak to się wam uda - to ciężkiej pracy nie zaznacie a apanaże będą was spotykały na każdym kroku. Jak mimo to uznasz, że wolisz jednak ciężką pracą zaistnieć - to też cię docenią. Będziesz zaiwaniał na najcięższych maszynach, będą cię przerzucali między obszarami jak się im będzie podobało - słowem będziesz miał prze.ebane, a po 10 latach okaże się, że kolega który wybrał pierwszą wersję zaistnienia w firmie ślizga się cały czas przy jednej łatwej maszynie i ma stawkę wyjebaną w kosmos - a ty dalej na minimalnej. Praca jako taka w większości przypadków nie jest ciężka. Są pewne obszary i maszyny gdzie do zajebania jeden krok - ale to tak jak wszędzie. Warunki pracy różne. Jak trafisz na zawory, kuźnię, hartownie czy rra - to latem sauna - dodatek służbowy gratis. Poza tym olbrzymi hałas, zaolejenie i cała masa chemii. Także za te pieniądze co teraz dają to chyba szkoda zdrowia sobie marnować. No i na koniec atmosfera, a właściwie jej brak. Nie wiesz gdzie i kiedy cię ktoś podpieprzy, albo namierzy cię kamera. Nie zadawać żadnych pytań, robić nie wychylać się. Musisz być na każde żądanie w firmie, a jak nie to licz się z nie przyjemnymi konsekwencjami.