To nie była moja pierwsza praca, pomimo tego że jestem zdecydowanie młodą osobą (przed 30-stką) to jednak wyniosłem stamtąd zdecydowanie pozytywne odczucia. Wcześniej miałem okazje pracować w handlu, produkcji oraz pracy fizycznej/warsztatowej więc zdecydowanie doceniłem w tej pracy jakiś poziom zaufania do tego co robię, bez sprawdzania i patrzenia na ręce bez przerwy. Do plusów jeszcze dodałbym raczej naturalny poziom wdrażania do pracy, bez pośpiechu tak aby wszystkich poznać i zdecydować gdzie czuję się najlepiej. Uważam również, że jako miejsce dla młodych ludzi chcących się rozwijać w strukturach uczelnianych to jest to fajne miejsce do rozpoczęcia przygody akademickiej w formie wykładowcy. Dla zrównoważenia muszę również dodać kilka minusów. Jako instytucja zatrudniająca dosyć dużą liczbę pracowników zbyt często przemodelowują swoje struktury i nie mam tu nawet na myśli zatrudniania i zwalniania osób a raczej ciągłą zmianę na stanowiskach wewnątrz uczelni. W pierwszej połowy roku co najmniej 10-15 % pracowników zmieniało zupełnie stanowisko, dział, funkcję Ciężko nazwać taką sytuację stabilną i często doprowadzą to do chaosu bo ktoś kto był odpowiedzialny za coś w danym miesiącu, miesiąc później zajmował się czymś zupełnie innym. Do minusów dodałbym również raczej przeciętne zarobki choć nie mogę wypowiedzieć się za inne osoby. Jak chodzi o ludzi to chyba jest to jakaś tam statystyczna grupa- z niektórymi można się zaprzyjaźnić a z niektórymi nie można się dogadać choćby bardzo się starało- jak wszędzie. Konstatując, generalnie oceniam to miejsce pracy pozytywnie- chyba w głównej mierze za komfort psychiczny (nikt nie próbował na mnie podnosić głosu, oczekiwać ode mnie więcej niż zostało wcześniej uzgodnione czy wymagać rzeczy wykraczających poza moje obowiązki etc.), a osobiście właśnie to uważam za ważne w pracy i w mojej dotychczasowej karierze zawodowej rzadko spotykane.
Dzień dobry, bardzo dziękujemy za wpis. Każda opinia jest dla nas niezwykle cenna. Pozdrawiamy serdecznie!
Jakich pytań można się spodziewać na rozmowie rekrutacyjnej w firmie Wyższa Szkoła Bezpieczeństwa?
Wszystko jest uzależnione od stanowiska na jakie aplikuje kandydat, formy i zakresu zatrudnienia oraz doświadczenia kandydata oraz jego oczekiwań względem pracodawcy.
Słyszałam, że pracownicy mogą pracować nawet zdalnie. Faktycznie tak jest?
Tak, pracownicy mogą pracować zdalnie jeśli pozwalają na to obowiązki służbowe na danym stanowisku.
Jestem troszkę zaskoczona wszystkim negatywnymi komentarzami. Jak ktoś jest zadowolony to nie ma takiej potrzeby podzielenia się swoją opinią z innymi... więc ja się podziele ;) Umowa o pracę od razu, 36 dni urlopu, miła atmosfera. Wcześniej pracowałam w korpo i dziwi mnie to narzekanie na obowiązki no ale cóż....
Zatrudnimy informatyka do pełnienia roli operatora tech. na egzaminie zawodowym
Czy można liczyć w Wyższa Szkoła Bezpieczeństwa na prywatną opiekę medyczną?
Nie można. Uprzedzając pytanie nie ma ZFŚS paczek dla dzieci, premii, trzynastej pensji, jubileuszy itp Ale jest dużo różnorodnej pracy , także w weekendy i w domu. Dobra praca dla wolontariuszy. Można się wiele nauczyć ????
Brałem udział w kursie Profilowanie psychologiczne sprawców przestępstw. Po zapisaniu się i opłacie, zacząłem szukać więcej info w sieci na tmat WSB i zobaczyłem tą plagę niekoniecznie pozytywnych kometarzy tutaj, więc miałem obawy że kurs będzie rownież totalnym dnem, aczkolwiek powiem Wam że jestem pozytywnie zaskoczy. Bardzo kompetentni prowadzący, wszystko dobrze przygotowane pod kątem organizacyjnym, więc widać że uczelnia w przypadku kursów i szkoleń stawia nie na ilość, a na jakość. Nawet mój szef mnie pochwalił, za przydatne elementy z kursu, które przeniosłem w praktyce na naszą działalność :)
To co, mało jest teraz chętnych osób, żeby tu studiować?
Współpracuję z Wydziałami na południu i cóż, moim zdaniem był potencjał, ale para poszła w gwizdek., co przełożyło się na brak studentów, odejścia pracowników i pikujący w dół poziom. Ma być merytorycznie, więc wyjaśnię: studentów muszą uczyć specjaliści a nie pracujące od dwóch miesięcy świeżo upieczone panie mgr z dziekanatu. Trzeba dbać o pracowników, żeby nie uciekali- rotacja zatrudnienia to ogromna bolączka tego miejsca, a już ostatnie odejścia wartościowych ludzi to porażka. Studenci to widzą. Czesne to nie wszystko, trzeba trzymać poziom. Studia to nie podstawówka. I na koniec , w dobrej firmie nie pogrywa się pracownikami przeciwko sobie. To prędzej czy później wychodzi na jaw bo ludzie rozmawiają i niesmak pozostaje. Można by długo ale chodzi o konkrety.
@Przeżyłam to Póki co, z tego co mi wiadomo WSB dalej funkcjonuje. Napiszcie, czy przy zatrudnieniu otrzymuje się również opiekę lekarską?
Nie ma niczego poza pensją poniżej średniej krajowej Dużo nadgodzin jedynie do odebrania nigdy do zapłaty Nie ma ZFŚS premii, paczek dla dzieci czy dodatku na święta
Chciałabym się wypowiedzieć na temat firmy Wyższa Szkoła Bezpieczeństwa w Poznaniu. Wielu pracowników obecnych Wam to potwierdzi Proszę nie iść do pracy w tej firmie, bo tam się źle dzieje: -(usunięte przez administratora) - generalnie zarobki tam są śmiesznie niskie, (usunięte przez administratora) - rozmawiałam, kiedyś z jego kolegą z wojska, który zaświadczył, że Rektor już był taki w wojsku - straszny formalista, ta jego cecha rzutuje na cała firmę, w której ciężko cokolwiek załatwić, - nie raz widziałam i pocieszałam dziewczyny z dziekanatu, bo dziekan jeden znęca się psychicznie nad nimi -(usunięte przez administratora) - każdy w tej firmie jest kierownikiem, są to 1-osobowe sekcje, nikim nie kierujesz, tak na prawdę nie możesz podejmować żadnych decyzji, czysta administracja, kierownictwo to fikcja - uważajcie na umowę, którą podpisujesz, rektor wszystkim proponuje funkcje administracyjną + dydaktykę. tak mają wszyscy. i to jest złe. on to robi z oszczędności ,a dziwne jest to, że dziewczyna z dziekanatu - taka zwykła- jest także nauczycielem akademickim. Jak ktoś to lubi to ok., ale jeśli siedzisz w dziekanacie od pn do czw i piątek masz wolny, bo w weekend zajęcia, to nie masz w ogóle czasu na życie prywatne. Dołożą ci tyle zajęć w sobotę i niedzielę, że brak słów. Wiele osób tam już pracujących ci to potwierdzi. Szkoda czasu na taką firmę.
Haha, 8 lat temu dodano pierwszy komentarz na temat Wyzszej Szkoly Bezpieczenstwa, a do tej pory nic sie nie zmienilo. Wszystkie negatywne oceny sa prawdziwe. Wiem z wlasnego doswiadczenia. Wladze szkoly powinny wyciagnac z nich wnioski.
skąd tytle jadu, jak można uznać tę opinię za prawdziwą skoro dziekanem jest kobieta, a nauczyciele są nauczycielami i nie pracują w adminisrtacji?
Nie ma co przesadnie wymagać od "taco". Dostał polecenie od władz uczelni zakrzyczenia komentarza, to je wykonał. A to, że nie spojrzał na datę dodania? Jemu myśleć nie kazano. Tam or myślenia jest jeden człowiek i potem tak to wygląda, jak wygląda. A to, że wcześniej dziekanem był mężczyzną? Tego nie wie, bo pracuje dopiero drugi miesiąc, a rotacja ma miejsce co 4-5.
Byłem tam nauczycielem i rozmawiałem z dziekanem - kobietą, nie mam problemu, żeby się przedstawić, pytanie czy ty masz odwagę marny hejterze? Co jeszcze dostałem? Wakacje na seszelach? Skoro takis pewien swoich wypocin ujawnij się, ale oboje wiemy, że jest kisielek prawda?:) Ja napisałem z perspektywy nauczyciela, i od razu hejt, że nasłany, ale czytając te opinie mam wrażenie, że niektórzy powinni zastanowić się czy w ogóle jakakolwiek praca ich interesuje...
To był wielki błąd, iść tan do pracy. Zakres obowiązków rosnący w szalonym tempie. Konieczność prowadzenia zajęć ze studentami w weekendy. Uczyłam wielu przedmiotów, o których nie miałam pojęcia Zanik życia rodzinnego bo wszystkie weekendy w pracy. Teraz jest tyle pracy. Nie wiem dlaczego tyle wytrzymałam w tym piekle.
A ja byłem właśnie na rozmowie kwalifikacyjnej u nich i właśnie czekam na odpowiedz. Cóż......wydaje mi się, że chyba charakter tej pracy nie był do końca dopasowany do twoich predyspozycji. Nie obraź się, ale nie wszystko jest dla każdego. Dla mnie to fajne, że jest możliwość poszerzania wiedzy z rożnych dziedzin. Teraz uczyny się przez cale życie, takie czasy. Zajęte weekendy, to dla mnie też nie argument na upadek życia rodzinnego. Liczy się przede wszystkim jakość spedzanego z rodziną czasu. Popatrz na żołnierzy na misjach, marynarzy itd., ich życie rodzinne jest wbrew pozorom często bardzo szczęśliwe. A tak w ogóle za soboty i niedziele są wolne dni do wybrania w tygodniu i baaaaardzo długi urlop dla pracowników akademickich, bo już się dowiadywałem w tej sprawie.
Mógłbyś napisać, jak wyglądała rozmowa kwalifikacyjna? Ciekawi mnie, czy pracodawca dokładnie weryfikował informacje, które podałeś w swoich dokumentach aplikacyjnych, a jeżeli to robił to w jaki sposób.
Człowieku co ty piszesz? Jesli w ogloszeniu o pracę ktoś szuka pracownika promocyjno-administracyjnego do dziekanatu to chyba logiczne, że zaskoczeniem jest konieczność uczenia i to wielu różnych przedmiotów. Naprawdę sądzisz, że ktoś po AWFie powinien uczyć Prawa? A co do weekendów, to chyba każdy ma prawo do czasu dla rodziny. I jak się mówi o dwóch sb w miesiącu na dyżury w dziekanacie a potem uczysz non stop to chyba ktoś tu coś przemilczał...
To super, że tak aktywnie uczestniczycie w tej dyskusji, ale mam nadzieję, iż zechcecie udzielić mi kilku informacji. Wiem, iż Wyższa Szkoła Bezpieczeństwa organizuje praktyki. Może orientujecie się, czy po ich odbyciu istnieje jakakolwiek szansa na stałe zatrudnienie? Będę wdzięczna za odpowiedzi.
Podpinam się pod @Edyta. Też jestem zainteresowany tematem. Jak to jest z tymi praktykami? Uczelnia ma zapewnione jakieś miejsca pracy dla potencjalnych absolwentów? Kumpel co prawda był z nich zadowolony, aczkolwiek ma dość bogate papiery i wprost mi powiedział, że zrobił to jako dodatkowe kwalifikacje.
Pewnie, że po odbyciu praktyki zwiększa ci sie sznasa na zatrudnienie w miejscu gdzie praktykowalas. Po prostu dajesz sie poznac przyszlemu pracodawcy i czy to firma prywatna, czy instytucja o prace w niej latwiej. Taki jest m.in. cel praktyk, zeby oprocz poznania zawodu w praktyce, skojarzyc potencjalnego pracownika z potencjalnym pracodawca. Jesli jest to instytucja, to sa wymogi przystapienia do konkursu otwartego oczywiscie, ale mimo wszystko łatwiej taki konkurs wygrac. Ja mialem zorganizowana praktyke przez WSB w branży ochrony i od dwóch lat pracuje tam na stanowisku kierowniczym po skonczeniu studiów.
Większych głupot dawno nie czytałem. Mam powiedzieć żonie i dzieciakom, żeby we wtorek i środę nie szli do pracy, bo ja właśnie wtedy mam weekend? Chore. Za dyspozycyjność kolego to się płaci i to dobrze. A tu premii ani widu ani słuchu.
Panie.... to ja zapraszam na Śląsk! Zobaczysz co to prawdziwa robota, jak chętnie i dobrowolnie ludzie idą w weekend do pracy i jak się to w rzeczywistości ma do wynagrodzenia
Masz rację - celem praktyk jest m.in. poznanie danego zawodu w praktyce, a także - jak to ująłeś - "skojarzenie" potencjalnego pracownika z potencjalnym pracodawca. Ale zawsze warto jest dopytać. A powiedz mi, jak długo trwają tam takie praktyki? 3 miesiące czy więcej?
W mojej poprzedniej pracy różnie to bywało w przypadku dotrzymywania terminów wypłat. Ekstremum było to że prawie 3 miesiące zalegli z kasą. Jeśli chodzi o WSB jestem pod tym kątem bardzo mile zaskoczona - moje dotychczasowe wynagrodzenie było na koncie nawet przed wskazanym na umowie czasem - brawo Wy!
Wynagrodzenie na czas to jedyna zaleta pracy w tym miejscu. Aczkolwiek nie ma nad czym wzdychać. To obowiązek pracodawcy. Pracownik przychodzi do pracy, wykonuje swoje zadania, to wręcz należy zapłacić mu w terminie. Poza tym nie ma nawet jednego najmniejszego pozytywu przemawiającego za tym, że warto tam składać CV.
Jejku nie rozumiem po co od razu postawione weto? Napisałam co myślę, biorąc pod uwagę moje przykre, wcześniejsze doświadczenia z innym pracodawcom. Nie pracuję w WSB długo więc w innych kwestiach ciężko mi jeszcze zabierać głos bo moje doświadczenie jest dopiero kilkumiesięczne, ale widzę że tutaj faktycznie nie da się czegoś wprost napisać od siebie i zakończyć temat bo każdy komentarz taki czy w inny sposób jest negowany... przykre to
A czy ja coś neguję? Też wyrażam swoje zdanie. Popracujesz jeszcze kilka miesięcy (jak wytrzymasz), to zrozumiesz. Powodzenia! :)
Widzę, że nie jesteś zadowolony z pracy w firmie Wyższa Szkoła Bezpieczeństwa. Możesz napisać coś więcej na ten temat? Co wpłynęło na Twoją negatywną opinię? Chodzi o niskie zarobki, słabą atmosferę?
No szału nie ma i jak to się mówi (usunięte przez administratora) nie urywa :) Tyle w temacie.
Bardzo dobra Uczelnia, pracuję w niej ponad rok i nie narzekam. Rektor pomaga w dalszym kształceniu, wspiera rozwój i można na niego liczyć jako na człowieka. Myślę, że wszędzie znajdzie się ktoś niezadowolony. Niestety przykro czytać takie opinie o miejscu i ludziach, którzy obdarzyli mnie taką życzliwością. Kadra bardzo dobrana, jest wielu specjalistów, każdy z osobna stara się jak najlepiej prowadzić zajęcia i wykonywać swoją pracę. Polecam, pomimo tego, że jest dużo pracy, to daje także dużo satysfakcji.
Ja tak że potwierdzam że spotkałam tu fajnych ludzi z którymi dobrze się współpracuje. Natomiast z całą pewnością złe opinie o tym miejscu to wina rektora. Krótko pracujesz. Jakimś cudem jeszcze nie dotknęło Cię to co jest udziałem nas wszystkich. Poczekaj a się przekonasz. Wszystko, co piszą moi koledzy tutaj to niestety szczera prawda.
@Administr. Jak już kiedyś pisałam - najwięcej mają do powiedzenia te osoby, które nie są nawet w stanie publicznie napisać swojego imienia. Poza tym drogi użytkowniku Administr. - pracujesz w dziale marketingu, podpisujesz się szczytnym "nickiem", a zarazem sam kopiesz pod sobą dołki? Jakoś średnio wiarygodna ta opinia ;)
Może dlatego nikt się nie podpisuje, bo każdy pracownik otrzymuje do podpisania klauzulę zachowania tajemnicy zawodowej (o warunkach, zakresach obowiązków i kwestiach finansowych), która jest ważna 10 lat od zakończenia stosunku pracy? ;) Ogółem również dostąpiła mnie nieprzyjemność pracy w niniejszej Uczelni, przez powyższą klauzulę nie będę się jednak zagłębiać w szczegóły, nie mniej jednak, stanowczo odradzam. Co do ocen pozytywnych, to przecież widać, że od lipca wzmożono nacisk na budowanie wizerunku w sieci szkoły :)
Chyba sama nie miałabym czasu ani ochoty śledzić od kiedy ktoś pisze pochlebne, czy też niepochlebne komentarze - @niezadowolony człowieku widzę że śledzisz profil WSB na bieżąco :) mam nadzieję że Ci chociaż za to płacą :D ja też jestem byłym pracownikiem, co prawda nie minęło jeszcze 10 lat a tylko 2 a nie boję się napisać swojego imienia - to chyba żadna zbrodnia co nie?
Osoby odwiedzające to forum poszukują najczęściej informacji o firmach jako pracodawcach. Ciekawa jestem, czy znajdzie się ktoś, kto w kilku zdaniach napisze jakim pracodawcą jest Wyższa Szkoła Bezpieczeństwa. Jakie relacje panują między pracownikami naukowymi i administracyjnymi i jaka jest ogólnie atmosfera w szkole?
Gwarantuje ze przez 8 lat nic sie tam nie zmienilo: komentarz z lutego tego roku: "Z niepokojem patrzę na to, jak szybko z tej strony usuwane są niepochlebne opinie na temat WSB, zwłaszcza te nowsze. Podejrzewam, że wynika to z bardzo jakże ciężkiej pracy ludzi z wydziału w Poznaniu - pozdrawiam, przykro mi, że nie umiecie odejść z tego miejsca pracy, proszę sobie przeczytać o syndromie sztokholmskim. Naprawdę, da się tam po prostu złożyć wypowiedzenie i przestać pracować. Jestem byłą pracownicą jednego z większych wydziałów. 1. Warunki płacowe są bardzo słabe - z dodatkami wychodziło 1800 zł netto. Tyle tam zarabia szeregowy pracownik. W tej pensji ujęte są również prowadzone zajęcia - pensum wynosi 200h, czyli 100h zajęć w roku akademickim. 2. Zajęcia są przyznawane od czapy - możesz być specjalistą od literatury, a zatrudnią Cię do prowadzenia wykładów (!!) z wychowania fizycznego czy biologicznych podstaw zachowań albo wstępu do psychologii. Do każdych zajęć musisz się przygotować, prowadzić testy, dokumentację dydaktyczną, pisać sylabusy i konspekty - to zabiera dużo czasu, a rektor nie płaci za to żadnych dodatkowych pieniędzy. Co ciekawe jak już MUSI kogoś zatrudnić, to mu płaci za te zajęcia, ale z tego, co wiem, to też są dość głodowe stawki. 3. Rektor trzyma wszystkich krótko, zarządzając strachem i manipulacjami. Leci na tym, że według niektórych praca na uczelni to prestiż i tymże prestiżem wykarmi się rodzinę. Ktoś tutaj pisał, że ojej, nawet pozwolił iść komuś na L4. A to jego psi obowiązek. Wiem, że bardzo niesprawiedliwie zachował się wobec jednej z pracownic innego wydziału, która zaszła w ciążę. Nie szanuje swoich pracowników, a nagradza tych liżących (usunięte przez administratora), bo wie, że nie odejdą . 4. Pracuje się często po godzinach. Rektor tego wprost nie wymaga, ale skrupulatnie rozlicza z jakichś tabelek, które musisz przygotować w krótkim czasie, więc zdarzało się, że niektórzy siedzieli w pracy i do 20. Oczywiście nie dostają za to wynagrodzenia, jedynie czasem mogą odebrać w wolnych godzinach, a to i tak jak się łaskawie dziekan zgodzi. 5. Rotacja jest mniej więcej trzymiesięczna wśród pracowników, którzy idą po rozum do głowy. 6. Specjaliści od promocji nie mają praktycznie żadnego pola na własną kreatywność, bo wszystko opiera się na robieniu tabelek ile się jakich szkół partnerskich odwiedziło, a strona www od 3 lat ma być zmieniona. 7. Biurokracja to drugie imię tej firmy, naprawdę wszędzie druki, tabelki, nawet takie zestawienia, których robić nie trzeba formalnie, ale rektor wymaga, bo chce wszystko mieć na papierze. Czasem zestawienie się robi, a potem rektor nagle zmienia zdanie i dwa dni roboty idą do kosza, podczas gdy inne zadania czekają. 8. Zostaje przy podpisaniu właściwej umowy podany czterostronnicowy zakres obowiązków, przy którym inni pracownicy mówią, że jest dla picu i połowy się rzeczy nie robi. 9. Często jest tak, że odwalasz kawał roboty, a pod tym się podpisuje dziekan. 10. Generalnie, nie polecam tej firmy. NIE POLECAM. Nie idźcie tam, zmarnujecie swój czas i nerwy. I na pewno się pogorszą wasze relacje w życiu, bo tak naprawdę nie ma życia poza tą firmą, pracownicy przyjaźnią się i po pracy bo inaczej nikt tego nie zrozumie."
LOL, ciekawe skoro jest tak źle to dlaczego firma nadal istnieje i ma się dobrze. Najlepiej to przyjść i wymagać 5000 zł po studiach i nie rozumieć przepisów, uznawać wszystko za biurokrację i myśleć że praca to picie kawy. ..
Skoro miała Pani czas na taki wywód to domniemam, że nawet jeśli doszło do jakiegoś nieporozumienia to wina leżała po obu stronach. Ja pracuję od 3 lat i nie narzekam. W sieci istnieją pewne standardy: zazwyczaj nie pisze się o kimś w momencie jak wszystko idzie dobrze (bądź robi się to rzadko), lepiej pocisnąć komuś i wyłożyć listę niezliczonych wad ;)
Napisała całą prawdę. I tyle w temacie. Rotacja pracowników mówi sama za siebie. Tego się nie da opowiedzieć, to trzeba przeżyć i napisać książkę.
Z moich obserwacji wynika, że często pracownikami są młode osoby, którym uczelnia daje szanse rozwoju i zdobycia doświadczenia - tym samym osoby takie nie znając realiów rynku pracy nigdy nie będą zadowolone, bo wg nich wszystko im się należy. Niestety moi drodzy nigdzie nie jest jak w bajkach ;)
To prawda. Współpracownicy są ok. Ale sam system organizacji tego miejsca to porażka. I nic się nie zmieni dopóki nie zmieni się osoba na samej górze czyli raczej nigdy. Smutne to, bo uczelnia mogłaby się rozwijać moim zdaniem.
Ja Wam powiem tak: jestem osobą, która często w swoich wyborach kieruje się opinią w sieci, lecz pomału od tego odchodzę mając świadomość, że w internecie najczęściej piszą ci najbardziej niezadowoleni z życia. Składając swoje CV na WSB nawet nie pomyślałam o tym, żeby zerknąć na gowork i chyba bardzo dobrze, bo bym się przeraziła co się na tej Uczelni dzieje. Ludzie wszędzie są wady i zalety, ale jest tu wypisana masa bzdur. Pracuję od ponad roku i nie narzekam. Faktycznie jest spora rotacja pracowników, ale nie zrzucałabym tu winy na system uczelni, a na postawę pracowników i na chore wymagania, niektórzy chcieliby przyjść na 8h, wypić kawę i żeby im jeszcze za to zapłacono ;) A odnośnie osoby zarządzającej chyba w niewielu firmach ludzie kochają swojego szefa :D
Panna Hanna to pracownik , zatrudniony do obsługi internetu na uczelni i w zakresie obowiązków ma m. in. Odpowiadanie na prawdziwe info. o tym miejscu pod różnymi nickami. Niestety często nieprzychylne. Moja rada jest taka: zamiast skupiać się na tuszowaniu przykrej prawdy, skupcie się na takim zarządzaniu, aby ludzie nie czuli się wykorzystywani i poniżani. Wtedy takich wpisów nie będzie. To naprawdę jest możliwe.
Też myślałem że te wszystkie dobre opinie to bujda, bo za moich czasów rewelacji nie było. Rozmawiałem przed wakacjami z dziewczynami z wydziału, które nadal tam pracują i powiedziały mi że dużo się zmieniło, podobno Uczelnia i jej system bardzo się rozwinął. Nawet sam rozważam powrót na WSB, może Rektor da mi drugą szansę :D
Szczerze napisałam, co chciałam napisać i miałam zamiar więcej się nie wypowiadać na tym forum, ale zostałam wywołana do odpowiedzi. To prawda, że firmy, czy nawet knajpy mają w dzisiejszych czasach swoich ludzi od pisania w internecie pozytywnych komentarzy- dlaczego jednak myślisz, że mój wpis ma z tymi praktykami coś wspólnego? Akurat mnie żeś się uczepił, Jarosławie? A kysz !!! Z kolei mnie nie mniej zdumiewa skala negatywnych komentarzy. Regularne, systematyczne, z takim zaangażowaniem śledzenie co kilka dni tego goworka żeby pod każdym pozytywnym wpisem wylewać hejt i pisać wprost ludziom, że jakakolwiek pozytywna opinia jest fałszywa, a każda negatywna prawdziwa - to dopiero zakrawa na zaplanowaną akcję! Moja rada dla Jarosława: zająć się czymś bardziej budującym, np. pójść na spacer
Jako były pracownik tej szkoły stwierdzam, że można sie tu wiele nauczyć. Trafiłem do WSB zaraz po studiach, była to moja pierwsza praca, nie licząc praktyk i całkiem dorywczych. Miałem stanowisko w promocji, z czym wiązało się nawiązywanie kontaktów z partnerami, dbanie o dobre relacje z otoczeniem, udział w życiu kulturalnym miasta, czyl np. uroczystościach organizowanych przez miasto, np. w imprezach sportowych, swiętach policji itp. , organizowanie konferencji itp. Mogłem się wykazać i dalo mi to mocny punkt w CV, jako rozwijanie umiejętności interpersonalnych, kreatywność, elastyczność i tak dalej. Sama praca była ciekawa i twórcza, kontakt z wieloma ludźmi, więc polecam, jak ktoś nie lubi tylko siedzieć przed komputerem przez 8 h.
zastanawia mnie, czemu ktoś ciągle kopiuje i wkleja stare opinie i komentarze z 2017 roku pod każdym pozytywnym, czy nawet neutralnym wpisem o tej uczelni. Wielki mały Andrzej i reszta jego potakiwaczy już drugi raz to samo w ciągu chyba tygodnia czy dwóch. Widać jakiś hejter bardzo czuwa nad tym żeby być na bieżąco. Smieszne. Ktoś się boi pozytywnych wpisów...ciekawe czemu.
Pracowałem w tej uczelni trochę czasu i nie była to ani pierwsza ani ostatnia moja praca, wiec mam porównanie z innymi pracodawcami. Wiadomo, ze mogłoby być lepiej (bo zawsze i wszedzie może), ale z całą pewnością zadnej patologii tam nie ma - praca jak praca, obowiązki są jak wszedzie, wymagania też, wiadomo swoje trzeba robić. Papierologii tyle co gdzie indziej, przełożeni i współpracownicy też jak gdzie indziej - jedni super , inni troche mniej sympatyczni, ale ogólnie idzie sie dogadac z każdym, nawet z rektorem. W sumie czasu nie zmarnowałem, zaletą dla mojego nowego pracodawcy było to, że miałem różne stanowiska i różne zadania podczas tych dwóch lat pracy.
Ja pracowałam w tej uczelni cały rok akademicki i moja ocena jest jak najbardziej w porządku. Po pierwsze kodeks pracy i inne prawa pracownicze są przestrzegane. Jest to świetne miejsce na zdobywanie doświadczeń przez osoby z niewielkim stażem zawodowym, można się wiele nauczyć, współpracownicy ogólnie są życzliwie nastawieni i pomocni, a jak się zdarzy jakiś wyjątek, to tak jak wszędzie. Rektor ma czas i indywidualne podejście do każdego pracownika. Z mojego doświadczenia uważam, że duża rotacja wynika - tak jak w moim przypadku- z chęci podjęcia nowych wyzwań, sprawdzenia się gdzie indziej. Rozmawiając z osobami, które odchodziły wcześniej, wiem, że były to po prostu osoby, które nudziły się pracując długo w jednym miejscu. I tylko tyle. A jest tu też duża grupa wieloletnich pracowników. Ja ogólnie będę bardzo dobrze wspominać prace na tej uczelni i może jeszcze tu wrócę.
Mam podobne doswiadczenia. jest tu duża grupa dlugoletnich, zadowolonych pracowników i o czyms to chyba świadczy. Atmosfera w pracy bardzo dobra, można zwiazac się na dłużej z uczelnia, a moze to być świetna odskocznia do dalszej kariery.
Bardzo fajna Uczelnia. Super wykładowcy i miła atmosfera :) Polecam!!!
Pozytywna uczelnia. Polecam
(usunięte przez administratora)
Mobbing to poważny zarzut. Kodeks Pracy opisuje go następująco: "działania lub zachowania dotyczące pracownika lub skierowane przeciwko pracownikowi, polegające na uporczywym i długotrwałym nękaniu lub zastraszaniu pracownika, wywołujące u niego zaniżoną ocenę przydatności zawodowej, powodujące lub mające na celu poniżenie lub ośmieszenie pracownika, izolowanie go lub wyeliminowanie z zespołu współpracowników". Czy posiadasz dowody bądź możesz wskazać świadków, którzy potwierdzą, że w Wyższa Szkoła Bezpieczeństwa mają miejsce sytuacje wyczerpujące powyższą definicję?
Cisza w temacie :) Jak widać @Rozczarowana uświadomiła sobie, że istnieje coś takiego jak IP i nasza anionowość w sieci pryska jak bańka mydlana
Czyżby sam(usunięte przez administratora)raczył odpisać? Haha. Kto pracuje lub pracował, ten prawdę zna. Miejsce dla spragnionych mocnych wrażeń, lub badaczy z pogranicza psychologii klinicznej
Placówka WSB cieszy się dobrą opinią na rynku. Ja również nie mam do niej żadnych zastrzeżeń. Kadra ok, a Panie w dziekanacie bardzo przychylne i konkretne - zawsze służące pomocą. Wiadomo, że nie wszystkim podoba się to samo, ale uważam, że WSB ma godne warunki pracy. Dobrze, że każdy ma swój wybór :)
Tylko dlaczego te Panie w Dziekanacie zmieniają się jak w kalejdoskopie? Zapewne tak im tu dobrze hahahaha. W ciągu trzech lat studiów wciąż nowe osoby, które od nowa się uczą, a co ciekawe uczą też nas, studentów wielu przedmiotów, w ramach oszczędności.
Często zadawane pytania
-
Jak się pracuje w Wyższa Szkoła Bezpieczeństwa?
Zobacz opinie na temat firmy Wyższa Szkoła Bezpieczeństwa tutaj. Liczba opinii, które napisali obecni i byli pracownicy oraz kandydaci do pracy to 107.
-
Jakie są opinie pracowników o pracy w Wyższa Szkoła Bezpieczeństwa?
Liczba opinii, które napisali obecni i byli pracownicy to 96, z czego 53 to opinie pozytywne, 30 to opinie negatywne, a 13 to opinie neutralne. Sprawdź tutaj!
