Jak tam pracownicy na kolejnym lockdownie i generowanymi przez firmę na szybko 20 niedogodzinami? :(
Bo sie wielce napracujecie na zamknietym sklepie! Malolatom sie w...poprzewracalo! Poszeldbys do normalnej pracy to bys zobaczy jak wyglada praca. A nie zmeczony bo szmatki musi przerzucic ojej :( Bieedactwo
To zapraszamy do pracy, najpierw spróbuj potem się wypowiadaj.Większość z nas to studenci którzy maja jeszcze wiele innych obowiązków.Poza tym ty byś chciał pracować 20 godzin za darmo? Bo o to koleżance chodziło
Pracowałam tam podczas studiów i nie miałam żadnych problemów z ogarnięciem czasu. Jesteś po prostu słabo zorganizowany.
Jasne, bo podstawowa wykładnia prawa bierze swoje źródło w siedzibie spółki i wspiera się strachem zatrudnionych wyrobników. Młodzieńcze, mamy kapitalizm, więc nawet jak zgłosisz się do Inspekcji Pracy, to przy kawusi na Chmielnej, pan inpektor, ułoży się jakoś z działem kadr. I dowiedzą się jeszcze kto tak się skarży... Przejrzyj na oczy i uciekaj.
Królewno, jeśli myślisz, że z kolei my nie wiemy, że dostaliście zadanie równoważenia opinii negatywnych dot. warunków pracy i płacy - za pomocą ataków na autorów i ich wypowiedzi - to jesteście nie tylko wrogo nastawieni do ludzi, którzy na was pracują, ale do tego cały ten zarządzik z lojalnymi posługaczami nie dba o swoje kanały komunikacyjne. Praca w H&M generowała i generuje bardzo dużo upokorzenia dla zatrudnionych tutaj sprzedawców. Zło ma jednak swoją lokalizację. Niestety nikt z tym nic nie robi, bo rotacja jest na tyle wysoka, że nikomu już się nie chce walczyć. Tym bardziej po odejściu z tego szwedzkiego "obozu" pracy pod francuskim zarządem i polskimi poganiaczami.
To sie gowniarzu zwolnij? A nie tylko beczysz, ze ciezka praca(bo noszenie ciuchow to taaakie ciezkie0 i was wyzyskuja... Dziecko, dorosniesz to zobaczysz co to zycie.
@Leń co to za mądrości? Szacunek do drugiego człowieka to podstawa życia! W H&M tego nie ma! Zastraszanie, kablowanie na współpracowników to podstawowe narzędzia zarządzania! A ta sprawa z generowaniem niedogodzin to już totalne szaleństwo! Jak można zmuszać ludzi do pracy za free?
Według prawnika na infolinii Państwowej Inspekcji Pracy to kwestia dyskusyjna i do rozstrzygnięcia przez sąd. Jest tak, ponieważ: 1) pracodawca ma prawo z dnia na dzień zmienić nam grafik (jak to się dzieje podczas lockdownu) 2) przestój nie z winy pracownika ma być 100% płatny i nie odrabiany. Niestety wychodzi na to, że my odrabiamy przestój (generowane nam niedogodzony na lockdownie). Ale to kwestia do rozstrzygnięcia przez sąd przy pozwie zbiorowym.
Jeden wielki (usunięte przez administratora) Robienie wszystkiego na pokaz dla paru ludzi z biura i jakiś wizytacji ... Chowanie wszystkiego po magazynach, szafach, łazienkach. % min idealnego wyglądu a potem (usunięte przez administratora) jak codzień. Pensja to marny żart. Nie chcą płacić za dobówki tylko każą odbierać.. Nikomu nie polecam. Chyba że, dorywczo na zleceniu. Żadnych premii, dodatkó marne kupony na szm*ty czyli zarabiasz tu wydawaj tu. To jak praca nie za pieniądze tylko ubrania. To się pewnie nigdy nie poprawi niestety. Jedyne co jest fajne to zespół w pracy i kierownictwo sklepu. Ale to też nie każdego.... Dodatkowo zapomina się też o kodeksie pracy pracowników i bardzo chętnie się go łamie :) Myśle, że paroma sprawamy Państowy Inspektort Pracy by się zaintersował, Pozdrawiam nie cieplutko :)
Macie fajne zniżki na ich produkty ?
Fajne, wiesz?! Tylko, wiesz, prowadzą rejestrację. Czyli i dajo, i zabierajo. Ale przecież to, co ja zrobię ze swoim wynagrodzeniem po wypłacie, to już moja sprawa, więc żaden obwieś i zgniłek z area nie ma prawa mnie zmuszać, albo szantażować, do zakupu łachmanów pod zarzutem braku lojalności wobec Huj&eMa. Ale w sumie, jak Ci zależy na robocie, to kupujesz te syntetyczne gałgany. Bo wiesz, że oni prowadzą imiennie i kwotowe rejestry. Ale ile można mieć łachów w szafie i jak długo pusto w portfelu?
Obejrzałem film "Nieczysta gra sieciówek" na jutjubie. Jednym słowem - kryminaliści. Szok i skandal. Dlaczego nikt tego nie nagłaśnia???
nie oglądalam tego filmu ale wyobrażam sobie co można tam zobaczyć. sieciówki odzieżowe to ( zresztą wszystkie inne też) chciwość właścicieli i wyzysk pracowników w całym łańcuchu, nie tylko tych w szwalniach w Bangladeszu. to forum to dowód na to że takie samo zło dzieje się w sklepach. nikt nie ponosi odpowiedzialności bo cały system jest w to uwikłany.
Rząd i Inspekcja Pracy też pozoruje działania wsparcia dla pracowników. Bo pracodawca opłaca się bardziej szczodrze niż pracownik. No chyba, że gralibyśmy w jednej drużynie, ale co to, to nie... Socjalizmu się zachciało?! I już was octem na półkach straszą. Dziwnym trafem pracodawcy jakoś zrzeszać się potrafią i umieją wywierać wpływ na rząd. Ale oni mogą! I to nie jest już socjalizm, więc octem na półkach nie straszą. A ty robolu lataj na sztandze i grzeb w boksie. Hops na kasę, hops do magazynu, układaj, wpełzaj pod drzwiami po odbiciu karty i haruj po godzinach. Haruj i milcz. I ramach bonusu wykorzystaj kartę zniżkową wydrukowaną na igłowej drukarce. A jak tego nie zrobisz, to się jeszcze zapytają - a dlaczego nie kupujesz naszych ubrań?
Młodsza Specjalistka Obsługi Klienta (Język Niemiecki)
Nawet nie jesteśmy w stanie sobie wyobrazić ile przed nami ukrywają. Człowiek czeka na podwyżkę cały rok. A Tu nic, bo lockdown. Inne sklepy też go miały, a pracownicy dostali. Rachunki drożeją, żywność drożeje, a Ty masz taką samą pensję. Mam nadzieję, że ta wiadomość trafi do większego grona osób. Wyciekło, że Teamy Area dostali podwyżki. Ktoś podobno się wygadał. I afera. Mówcie to swoim SM i współpracownikom. Niech wiedzą, że wiemy. Niech skończą z kłamstwami i biadoleniem. Kłamcy!!!
W Warszawie młodym pracownikom SPrzedawcom dali. Ale ci którzy maja stażowe FIGA Z MAKIEM... bo i tak mają dużo..
I tak właśnie robią od lat. Dadzą młodym stażem, to już nie zbudują frontu z tymi, którzy pracują dłużej i niczego nie dostali. Tych, co w biurze, skłócą z tymi co robią w sklepach. Itd. itd.
Witam, mam pytanie do osób pracujących w H&M, dostałam pracę w swoim mieście, ale szkolenie 2msc ma odbywać się w miejscowości oddalonej 50km. Niestety nie posiadam auta, pociągi nie dojeżdżają do tego miasta, a autobus jest jeden o 12... Jestem trochę zdenerwowana, stąd moje pytanie, czy firma na czas szkolenia pracownika zapewnia transport lub samochód służbowy?
Źle trafiłaś. H&M to wyciskanie pracownika jak cytryny. Magazyn oznacza przeszukania - bo pewnie ukradłaś koszulkę lub 3pak majtek. Sklep? Zasuwaj z mopem, bo podłoga brudna. Sklep internetowy? Pracuj z domu na swoim komputerze i otwartych 20 zakładkach przeglądarki + twój prywatny telefon komórkowy w służbie firmy. Tak to wygląda.
To juz pracownicy HM musza z mopem latac :D? Takich oszczednosci to sie nie spodziewalem haha
Przyjdzie zima, spadnie śnieg, porozmawiasz z pracownikami sklepów... Z tego co wróble ćwierkają, to jednak będzie lockdown. To oznacza odrabianie godzin w nieokreślonej przyszłości. Haruj&Milcz!
Może tym razem pracownicy nie zgodzą się na wydłużenie okresu rozliczeniowego , a to znaczy że nie będzie odrabiania godzin. Teraz kiedy już wiadomo jak to wygląda wystarczy się niezgodzić!
Nie ma odpracowywania godzin. Do 10.01siedzimy w domu i 100% płatne. A od 11.01do 17.01 idzie się do sklepu i pracuje w zamkniętym. Gc solidne No i dialogi roczne. Jeśli nie jesteś poinformowany to nie siej fermentu.
dlaczego w pierwszym lockdownie trzeba było odpracowywać a teraz są już inne rozwiązania?
Ponieważ wtedy to było zawarte w tarczy antykryzysowej, z której firma korzystała (Art 15 zf porozumienie o wprowadzeniu systemu równoważonego czasu pracy). Poza tym zostało zawarte porozumienie z przedstawicielami pracowników i się na to zgodzili. (ktokolwiek to jest)
Bo wtedy jakoś im to przeszło, ale nie było to zgodne z prawem pracy, dlatego kolejny raz tego nie zrobili
Powiem tyle, w tej firmie się pracuje nie dla pieniędzy,a z pasji ???????????? Harówka za marne grosze, pracownicy wyciskani jak cytryny. Wizytacje Area, które ma co raz "cudowne" pomysły do realizacji na już, do których trzeba się uśmiechać i przytakiwać. Masz plus jak dobrze i stylowo wyglądasz, co jest żenujące, ale nikt tego nie przyzna głośno. Po latach pracy tam (kierownicze stanowisko) czuję ogromną ulgę po rozwiązaniu umowy.
nie wiem czy sama zrezygnowałaś czy umowa sie skończyła, ale na pewno to dobra decyzja! najważniejsze to szacunek do siebie
Dlaczego zrezygnowałaś? Tak z czystej ciekawości. Bo kilka miesięcy temu tez sama zrezygnowałam, sporo czynników miało na to wpływ( area, brak spójności decyzji, sytuacje, które można było podpiąć pod mobbing itp) i była to dobra decyzja bo mam teraz prace o wiele lepszą.
Wiesz, ja miałam tam ponad 10 lat stażu i już zwyczajnie miałam dość. Tej presji, harówki, lichych pieniędzy za to w porównaniu do tego co się robi, plus praca na popołudnia i w weekendy. To praca dobra dla studentów, ja już za duża ;) jestem na zabawę w sklep. Wiedziałam że czas na zmiany, gdy myślałam o sobie za kilka lat kompletnie tam siebie już nie widziałam.
Pewnie s... grafik układałaś pod siebie i miałaś większość ranki bo nie chciało ci się robić... dobrze, że odeszłaś pewnie każdy z Twojego sklepu się cieszy z odejścia najwiekeszej s...
Czy ktoś wie czy wyplaty będą dzis, za grudzień? Pozdrawiam
Dzień dobry Czy to prawda że w tym roku firma przyznała premie swiateczne pracownikom pracującym na home office, a tym w sklepach już nie?! Slyszalam o tym i tak po ludzku jestem szczerze zdzwiona. Osoba ktora o tym zadecydowała dala premie sobie i kolegom a ludziom którzy są wizytówką firmy juz nie. Taki lider powinien dostać jakąś nagrodę za podejmowanie tak skandalicznych decyzji w dobie kryzysu. Przykre po ludzku i daje nowe spojrzenie na firmę. Mialam inne zdanie o tej firmie.
Ta firma to zło w czystej postaci! upokorzenie człowieka jest tu największą wartością. ciekawe jak teraz bedą badali nastroje w zespołach bo na pewno nie jest zbyt przyjemnie:(
Podpisuje się pod wszystkimi komentarzami odnośnie premii . Wstyd , wstyd i jeszcze raz wstyd ! 500 zł , które na sile trzeba wydać na (usunięte przez administratora) ( chociaż ja po prostu oddaje koleżankom , którym bardziej się przyda lub wcale nie korzystam) . Zamiast tych 500 zł , które mam wydać na sile , wole mieć 200 zł więcej .( tym bardziej , ze nadal jest ciężko ) Ludzie się zwalniają albo przenoszą do innych galerii . Oby tak dalej dobra firmo ! Jak się maja do tego tak eksponowane Wasze wartości ??!!
Może w takim razie Area office przyjdzie do sklepów popracować ale tak na prawdę na kilka dni, w weekend, w niedzielę przed świętami! bo najwyraźniej już zapomnieli jak to jest i tylko wymyślają kolejne cudowne rozwiązania, które nikomu do niczego nie są potrzebne!
Galerie znowu zamykają, ciekawe co będzie z pensjami, pewnie znowu wszystkich wywalą na urlopy, albo będą zwalniać. Ale premie Area i support office sobie daje.
gratulacje!to faktycznie premie się należą! a Ty aha, kimkolwiek jesteś, trochę więcej dystansu i szacunku do innych.
To co sie wydarzyło w tym roku to idealne przedstawienie prawdziwego podejscia HM do pracownika. Po pierwszym lockdownie firma powiedziala ze z uwagi na ci3zka sytuacje nie będzie w tym roku premii (również swiatecznych) Po czym w miesiacu grudniu postanowili przyznac premie pracownikom biur, pomijajac pracowników aklepow!!! Co za upokorzenie, jak mozn mieć tak podwojne standardy? Caly rok w niepewności, bez podwyzek, premi co jeest zrozumiałe, i na koniec takie uznanie dla tysiecy ludzi? Wstydź sie HM. Moze to czas wymyslic nową wartość, zeby pięknie wygladala jako ozdoba na scianie? Ttlko to sie dla was liczy. Pozory i usmiech. Wesołych świąt ????
Przykre to bardzo! i raczej w najbliższym czasie nie zapowiada się nic lepszego. trzeba szukać innego rozwiązania/pracy
Niestety, ja podjęłam decyzje, że bede składać wypowiedzenie przed świętami. Wolę nie mieć pracy przez jakiś czas niż tam dłużej zostać. Ostatnio spotyka mnie tyle przykrości ze strony kierownictwa i dekoratorów, że już nie chce tam pracować....... :(
Gosia, gratuluję odwagi. Bardzo dobra decyzja. dbaj o siebie to najważniejsze! szkoda zdrowia na takie toksyczne relacje.
czy jest tu ktoś z COS kto mógłby powiedzieć jak tam sie pracuje?
Podczas gdy inne firmy dziękują pracownikom za pracę w trudnych czasach dając premię i inne dodatki, w tym roku w h&m premii świątecznej nawet nie dostaniemy....
To prawda, tylko jakieś żałosne kupony, żeby i tak wydać pieniądze i zostawić w firmie. Czyli sami sobie z własnej kieszeni zarabiamy na nasze premie. Słabe, a podobno tak świetnie sobie radzą w kryzysie.
Przecież jest kryzys! Covid itp. Galerie handlowe zamknięte. Kierownictwo hucznie ogłosiło, iż obcinają sobie 20% wynagrodzenia! Szeregowi pracownicy mogą zapomnieć o nagrodach i dodatkach za wysługę lat. Premia świąteczna? 100 czy 200 pln. Nie wydaj wszystkiego w jednym miejscu. Żart. Wszystkie bonusy zostały zawieszone do odwołania. Naturalnie kierownictwo wróciło już do swoich stałych zarobków. H&M - Haruj & Milcz!
i nie waż się powiedzieć ani słowa! nie można mieć własnego zdania. Zawsze znajdzie sie w okolicy ktoś kto chętnie podkabluje do Area. i zaczyna się nagonka. nie zwolnią Cię, ale zrobią wszystko żebyś zwolnił się sam! zabawa najpodlejszymi metodami! ohydne!!!i poniżające!
Mówią, że przed świętami. Zakładam, że nie zrobią inaczej bo byłby jeszcze większy bunt na pokładzie.
Po pół roku w H&M-ie miałam tak duży uraz, że przez rok nie podjęłam żadnej innej pracy (oczywiście nie było tak, że nic nie robiłam, pisałam pracę licencjacką i dorabiałam sobie czasami statystowaniem). Po aplikowaniu na stanowisko asystentki sprzedaży w Złotych Tarasach byłam przestrzegania przez bliskich, że praca tam jest znacznie trudniejsza niż mi się wydaje, ale nie wiedziałam, co się pod tym kryło. Od początku nie było kolorowo, ale winiłam za to (po części zresztą słusznie) swoje ograniczenia fizyczne. Już pierwszego dnia pracy miałam wrażenie, że cała reszta zmiany wini mnie za to, że nie wyszliśmy z pracy przed czasem (co niestety okazało się typowym zachowaniem dla większości pracowników). Byłam jednak zdeterminowana i próbowałam sobie wmawiać, że wszystko to sobie uroiłam. Niestety później poznałam kolejną z menagerek, która - jakkolwiek nie lubię tego określenia i zazwyczaj nie wierzę w jego trafność - uwzięła się na mnie. Byłam w bardzo nieprzyjemny sposób krytykowana, gdy nie przedstawiłam się odbierając po raz pierwszy telefon, mimo że to dzwoniło biuro, byłam w bardzo nieprzyjemny sposób krytykowana, gdy w kolejce stały 3 osoby (podobno takie są standardy, ale nikt mnie o tym nie poinformował), a ja nie wolałam drugiego kasjera, byłam znowu w bardzo nieprzyjemny sposób krytykowana, gdy to ja pełniłam rolę drugiej kasjerki i, podczas gdy główna kasjerka przyjmowała reklamację (co, jak wiadomo, trochę trwa), otworzyłam drugą kasę itd, itd (w ciągu może godziny usłyszałam, że za dużo stoję na kasie i żebym lepiej przestała sprzątać i stanęła na kasę - i nie, nie było to zależne od liczby klientów albo od zmiany podziału obowiązków w planie dnia). Managerka odeszła (oczywiście, zanim to zrobiła, z wielkim smutkiem przyjęła informację, że mam kilka dni wolnego i nie zobaczymy się już nigdy w życiu), sytuacja chwilowo się poprawiła, ale wkrótce przekonałam się, że problem nie leży w tej czy innej managerce, ale w organizacji pracy. Ludzie bardzo szybko rezygnowali z pracy i po chwili pojawiali się nowi. Nikt zatem zbyt mocno nie przywiązywał się do pracowników i nie tracił czasu na odpowiednie przygotowanie ich do pracy - w związku z tym nikt, poza nielicznymi wyjątkami, nigdy nie wiedział, co ma robić. W pewnym momencie doszło do takiej sytuacji, że po 5 miesiącach pracy byłam najbardziej doświadczonym pracownikiem na zmianie, a nikt nie słucha kogoś, kto pracuje 5 miesięcy i wygląda, jakby miał 16 lat. Z całym szacunkiem do narodu ukraińskiego, bo to naród jak naród, z lepszymi i gorszymi exemplami - na tamtej zmianie byłam ja i bodaj ze 4 Ukrainki (które pracowały chyba tylko po to, żeby zadowolić rodziców, którzy i tak dawali im kasę). Żadna nie miała ochoty rozmawiać po polsku (no bo po co, skoro w Twoim otoczeniu są 3 osoby, z którymi możesz porozmawiać w swoim ojczystym języku?) i żadna nie chciała mnie słuchać. Nie wyrobiłyśmy się oczywiście z niczym zupełnie (co mnie nie dziwi, również przez wzgląd na to, że wszystkie te dziewczyny były nowe i wszystkie czynności wykonywały, siłą rzeczy, wolniej niż bardziej doświadczeni pracownicy, a i ja nie byłam tam jakąś superwoman) i odpowiedzialnością za to zostałam oczywiście obarczona ja. Sytuacja osiągnęła apogeum tragikomizmu w momencie, gdy zostałam, krótko mówiąc, opieprzona za to, że po sprzątanieciu boksów (czyli tych pojemników przy kasacach z gaciami w środku) odłożyłam na bok rozkompletowane zestawy - bo kierowniczka nas zabije, jak to rano zobaczy. I w tamtym momencie zatęskniłam za poprzednią menagerką, która nie chciała mnie wypuścić z pracy, dopóki nie znalazłam wszystkich rozkompletów i nie zaniosłam ich do magazynku (nawet jeżeli nie było szans, żeby je tego samego dnia skompletować). Pomijam już straszne plotkarstwo, obgadywanie, wieczne przerzucanie na kogoś winy. Nie da się krótko opisać tego, jakich traumatycznych przeżyć dostarcza praca tam, jeżeli nie jesteś urodzonym dekoratorem albo nie masz supertwardego tyłka.
Szczerze moim zdaniem to nie nadajesz się do żadnej pracy jeżeli uważasz to za traumę. Obecnie mam pod sobą 70 osób pracuje w szpitalu głównie są to osoby na grupach (często specjalnych) a z faktu że jest to szpital wszystko musi być na już i według beznadziejnych procedor myślę że po chwili pracy w poważnym miejscu byś się załamała polecam więcej dystansu do siebie i innych.
Pracując z ludzmi, którzy mają grupę jesteś przygotowana, a przynajmniej spodziewasz sie wyzwań. W haemie nikt nie informuje, że to praca polegająca na manipulacji i wyzysku.
Wiesz, człowiekowi można obrzydzić nawet sprzątanie lub malowanie ścian. Wystarczy sączyć jad, kopać po kostkach i wydawać sprzeczne komunikaty. Sfrustrować można nawet spokojnego emeryta.
Dokładnie. Ja to mam przeboje prawie od samego początku....jestem tam najstarsza...wystawiają wievznie neegatywne feedbecki ! Człowiek przychodzi do pracy wali hm cluby. Dodam ze w ciągu roku miałam ich najwiecej. Pracuje sie z klientem z bardzo dobrym podejsciem proponuje dodatkowe ubrania jest sie szybkim na kasie a tu telefon ze ma sie stawic w biurze bo na kamerach widziano mnie mam (usunięte przez administratora) na kasie bo kilka wieszakow mam na kasie ktore i tak zostały sprzatniete minutę pozniej...gdy oparłam sie o kase sekunde później telefon z biura "Nie opieramy sie o kase"...ziewniesz sobie"zakrywamy buzie przy ziewaniu"...pogadasz chwile z drugim pracownikiemto"a ty nie masz co robic"....bez jaj .... Kasa marna a za przeproszeniem przychodzi sie do pracy ze sraczka i jak na szpilkach
To prawda. To jedno z najbardziej toksycznych środowisk, w jakim przepracowałam sporo czasu (w trakcie studiów licencjackich), załamując się wielokrotnie, ale dzięki temu doświadczeniu zrozumiałam, że życie i zdrowie jest ważniejsze niż robota za grosze dla pełnej kabzy ludzi, którzy mają nas za nic.
Ok rozumiem, że Ci się to nie podoba ( jak wszyscy którzy piszą na GoWork o swoich pracodawcach), ale co w tym złego, że firma egzekwuje zasady na które sie jawnie Zgodziłaś podejmując pracę ?
Uważasz że w umowie jest zapisane poniżanie pracowników? Na rozmowie i w umowie wszystko jest piękne dopiero później okazuje się co to za piekło
Niestety w całej sieci H&M panuje patologiczny system zarządzania.Na stanowiskach kierowniczych niższego i wyższego szczebla najczęściej są ludzie bez umiejętności albo tacy którzy nauczyli się tylko tego jak poniżać innych żeby zachować swoje stanowisko. I tak jak ktoś już tu napisał jakiekolwiek próby wpłynięcia na poprawę poprzez rozmowy z przełożonym kończą się szeroko zakrojoną nagonką na "niezadowolonego".Powiedzmy że są to "feedbacki" , choć w rzeczywistości to najczęściej bardzo nieprzyjemne, zmanipulowane rozmowy.
A czego się spodziewać, gdy większość rekrutacji na stanowiska kierownicze odbywa się wewnętrznie? Należy znać „specyfikę firmy” oraz istniejące „procedury”, by nadal kręcić tym Cyrkiem. Prawda jest taka, że o wszystkim decyduje Sztokholm. Polscy kierownicy są od tego, by przykręcać ludziom śrubę i eliminować wszystkich dociekliwych pracowników. H&M = Haruj & Milcz!
Witajcie. Jak myślicie w jakiej wysokości firma wypłaci nam wynagrodzenie? 60% postojowego? Wypłata coraz bliżej a tu nadal nic nie wiadomo....
Ponawiam pytanie. Grafik na grudzień i w zeszłym roku był troszkę później, ale niepokoi to, żę niewiele wiadomo w sprawie tej wypłaty..
ciekawe czy tym razem też bedzie trzeba odpracowywać godziny? czy do hm już dotarło że ta decyzja była niezgodna z prawem a pracownicy zostali potraktowani jak zwykli niewolnicy!
Pisali na backstage , ze nie będą generowane godziny ujemne . Zobaczymy , co jeszcze będzie mówione na meetingach
Ktoś zna stawkę brutto na COR?
W większości przypadków "kierownicy" którym to sie wydaje jakimi to oni nie sa specjalistami w zarządzaniu. Dostali po latach pracy awans i nagle zapomnieli o tym, że też byli doradcami sprzedaży. Coraz wiecej niestety opryskliwych odpowiedzi, braku wyrozumiałości na pewne rzeczy. Czasami nawet barku kompetencji i kultury do klientów. Jako jeszcze niedawna pracowniczka odradzam, a widząc kryzys w h&m może w końcu się wezmą za tych "kierowników"
ten brak kompetencji przenosi się także na "wyższe szczeble" do Area i w ten sposób powstaje bardzo patologiczna struktura. Najwyższa pora coś zrobić w tej sprawie, bo kolejne incydenty zostają zamiecione pod dywan, kolejni pracownicy mają zniszczone zdrowie!
Dokladnie tak tez to zauważyłam, że w area jest tak samo, zresztą tam trafiają ludzi z poziomu sklepu, a ich brak kompetencji jest juz na tym poziomie. Im dalej tym tak naprawdę gorzej. Nie wiem tylko kto by mógł cos z tym zrobić, bo obsatwianie koleżanek i znajomosci to codzienność H&M.
To co się dzieje wszystko jest prawdą. Myśle ze o tym co wie wyrabia powinna powiedzieć się sama Dominique Fantaccino, a w szczególności o tym co robi się za jej plecami i gdzie na wizytacje są chowane ubrania w całej Warszawie żeby dominique zobaczyła idealny sklep. Czy ktoś ma coś do dodania bo zamierzam wysłać wiadomość do prezes, może w końcu to zmieni tą obłudę
Jeszcze trzeba dodać, że sprząta się sklep i przygotowuje sklep przychodząc na lewo do pracy. Po wizytacji odbiera się lewe godziny. Zostawia się chip i ktoś inny Cię wbija. Potrafią sprzątać do północy i przychodzić na 4 rano. Wystarczy sprawdzić skoki energii elektrycznej w tych godzinach. Ale po co, najważniejsze aby na wizytacji mieć 100%
Jeszcze trzeba dodać, że sprząta się sklep i przygotowuje sklep przychodząc na lewo do pracy. Po wizytacji odbiera się lewe godziny. Zostawia się chip i ktoś inny Cię wbija. Potrafią sprzątać do północy i przychodzić na 4 rano. Wystarczy sprawdzić skoki energii elektrycznej w tych godzinach. Ale po co, najważniejsze aby na wizytacji mieć 100%
Słyszałam od osób, które pracowały w tej firmie, że takie praktyki są w każdym mieście. Kartony z rzeczami chowane w samochodach, na rampach, albo przewożone prywatnymi samochodami do sklepów, które mają magazynki wynajęte w swoim centrum handlowym. Po wszystkich rzeczy są zabierane. O przychodzeniu na nocki albo na 4 rano!!!!żeby zrobić przecenę też słyszałam. Jeszcze trzeba samemu zorganizować sobie transport, bo firmy nie stać. Hahaha I jeszcze jakieś śmieszne rankingi na najprzyjaźniejszą firmę. Raz w roku się głosuje, niby anonimowo????????????????, a potem kierowników oceniają, dlaczego są złe wyniki ankiet. Pracownik ma wcześniej wszystko tłumaczone, żeby wiedział jak odpowiedzieć!!!!!!!!!!! I podobno nie są chętni do wypłacania nadgodzin, a wiecznie jest za mało ludzi, albo jak myślą niektórzy Ci którzy są są za mało efektywni????????????????
Tak, to wszystko prawda. Na wyprzedazach na nielegalu przychodzi sie o 5-6 by szukac towaru i przecenic je. A najgorsze jest to, ze potem na zmianie sam jestes i musisz obslugiwac kase, szukac i oklejac towar i na przymierzalnie zagladac jeszcze.
Heh to widzę że takie praktyki w każdym sklepie, pakowanie w kilkanaście pudełek i wysyłanie miedzy sklepami, po wizytacji Dominique, albo kogos "z Warszawy" wszystko wraca i jest jak po staremu. Na jeden dzien sklep ma pięknie wyglądać, wtedy to i nawet pracowników znacznie wiecej.
Miałam nie dodawać żadnej opinii, bo minęło sporo czasu. Ale jednak chciałabym przestrzec ludzi pracujących w Białymstoku, szczególnie w galerii białej. Główna kierowniczka jest bardzo nieprzyjemna, Tzn pierwsze wrażenie jest inne. Jak już popracujesz to wtedy to widzisz. Potrafi wziąć ubrania ze sztangi i rzucić dziewczynie na kasę... Bo co ona robi. Miało być to zrobione. Nieważne że jest klient. Na dziale dziecięcym nie było kierownika, tylko liderka zmiany. Potrafiła zostawić Ci do rozłożenie (gdzie przychodziłaś np na 16 do pracy) dostawy plus dwie sztangi ubrań, kierowniczka widząc to, tylko zadaje pytanie kto ci to zostawił. Co z tego, że została o tym poinformowana, nic się nie zmienia. Na tym dziale pracuje kilka osób, zazwyczaj jedna na jedną zmianę, a druga na drugą. Zawsze jest co do roboty, a na tym dziale nie ma kasy, to w związku z tym masz obowiązek pomóc na kasie na innych działach, ale tobie nie pomoże nikt. Jednak najlepsza sytuacja miała miejsce kiedy to źle się poczułam i zwolniłam się wcześniej i pojechałam na SOR. Siedziałam tam parę godzin. Dostałam zwolnienie, od razu zadzwoniłam do pracy i powiadomiłam. Wróciłam do pracy, nie minęła nawet godzina a już zostałam wezwana na rozmowę. Dwie kierowniczki w tym główna, wypytywały się mnie o zdrowie. Potem usłyszałam, że zaplanowałam se wyjście. No tak bo wyjście na sor można zaplanować jak wakacje. A zostałam o to oskarżona bo zapytałam się jednej dziewczyny z działu męskiego kto zostaje do końca. Nikogo to nie obchodziło, ważne było to że se wyszłam a oni nie mieli kasjera... Straszne to od czego jest kierowniczka? Z tego też powodu złożyłam na następny dzień wypowiedzenie. Oczywiście wiedziała już cała firma i każdy był zły, tylko ciekawe czemu na mnie. Nikt się do mnie nie odzywał. A dziewczyna, która pracowała wtedy na dziale dziecięcym, której nikt nie lubił nagle stała się super i pytali się jej jak cos zrobić, gdzie wcześniej to robiłam ja. Ale mniejsza. Przyszłam do pracy, bo akurat byłam w galerii i akurat była jedna kierowniczka i chciałam jej oddać klucze by już potem tego nie robić skoro miałam je w ten dzień przy sobie. Nie wzięła ich, bo powiedziała że mam je oddać głównej kierowniczce, okej nie wiedziałam. Czekałam na telefon od głównej kierowniczki, bo z rozmowy z koleżanka z pracy wiedziałam, że obecnie jej nie ma. A jak w końcu do mnie zadzwoniła to z wielką pretensją kiedy zamierzam się zjawić, :D co z tego że byłam pare dni wcześniej. Przyszłam z rzeczami, usiadłyśmy w biurze. Co najśmieszniejsze musiałam wypełniać 3! raz wniosek o urlop okolicznościowy z powodu śmierci dziadka, bo nawet tego nie dopilnowali i oczywiście moja wina bo komu ja to zgłaszałam... Nie moja wina że ktoś to zgubił czy źle wysłał.... Na rozmowie kierowniczka nagle miała mi cos do powiedzenia na temat mojego zachowania, bo myślała że jestem osobą dorosłą.... Tak jestem dlatego nie pozwolę się nie szanować. Nawet zostało zarzucone to, że powiedziałam że rozmawiałam z koleżanką i po prostu mi powiedziała że kierowniczki obecnie nie ma. To czemu nie dzwoniłam. A no nie dzwoniłam bo skoro jej nie ma a inne kierowniczki nie mogły wziąć ode mnie rzeczy, każąc czekać aż wróci główna. To po co miałam dzwonić skoro wiedziałam że jej nie ma. To już nawet nie można mieć koleżanki z pracy, bo to już jest źle widziane. Nikt ze mną się nie pożegnał, więc nie wiem co zostało tam powiedziane. Po moim odejściu odeszło jeszcze sporo osób. Z tego co wiem zostali wezwani aż do Warszawy w celu wyjaśnienia czemu tyle osób się zwalnia. Na porannym meetingu kierowniczka mówi że to przecież nie ich wina że ludzie odchodzą. A ja powiem że ich. Są nieodpowiedzialni i nie powinni pracować z ludźmi skoro nie umieją z nimi rozmawiać. Nawet grafiku nie potrafią ułożyć. Masz wolne, jest weekend, ktoś zmienia grafik i nawet cię nie informuje, a potem telefon w poniedziałek gdzie jesteś, no jak gdzie w domu...Miałam wesele prosiłam 3 razy o zmianę, bo ciągle ktoś zmieniał i mnie wstawiał na sobotę, a ten dzień wiedziałam jak i liderka zmiany od miesięcy. I proponuję by dziewczyna z działu damskiego Karolinka była bardziej miła dla klientów a nie opryskliwa i chamska, już niejedna osoba mówiła o złożeniu skargi. Bardzo dobrze że dostali karę, ale zdecydowanie za mała. Ktoś powinien się w końcu zając tymi gwiazdami kierownictwa z Białegostoku.
O galerii bialej to w calym województwie mówiło się jaka tam masakra jest... Nawet i w Ełku też nikt nie mial o tyn sklepie dobrej opinii
W związku z tym, iż większość ludzi pisze komentarze negatywne, ja chciałbym pokazać jak to wyglądało z mojej perspektywy (czyt. To jest moja subiektywna ocena). Dla wyjaśnienia: byłem kierownikiem sklepu na średnim sklepie, gdzieś na Śląsku ( w związku z tym, iż jest niewielu mężczyzn na tym stanowisku, już nie jestem anonimowy ;) ). Przyszedłem z „zewnątrz”, nie awansowałem w strukturach. Napiszmy najpierw o pozytywach: fenomenalna kultura pracy czy to w stosunku do mnie od osób z biura, czy to na innych sklepach na Śląsku (nie tylko w stosunku do mnie, ale też do doradców sprzedaży). Nie spotkałem się z mobbingiem, dyskryminacją itd, ludzie raczej pozytywni, pomocni. Wiele osób na stanowiskach kierowniczych awansowało w rekrutacji wewnętrznej. Na socjalu, przy wyprzedażach, zawsze jest jakiś poczęstunek. Socjal zawsze zadbany itd. Na poziomie kierownika sklepu, poziom wypłaty powyżej średniej krajowej. Z negatywów: spory nakład pracy, czasami nerwówka przed przyjazdem kogoś z góry. Jednak wypłata na poziomie kierownika działu, kontrolera bądź dekoratora jest naprawdę głodowa, szczególnie biorąc pod uwagę ilość pracy, która przypada na każde z tych stanowisk (nie mogę podać dokładnej kwoty, bo obowiązuje mnie tajemnica służbowa, a tak jak napisałem, dla osób z wewnątrz, anonimowy nie jestem, natomiast muszę powiedzieć, że jest to poziom niewiele wyższy od najniższej krajowej). Z drugiej strony sprzedawcy też nie mają najniższej krajowej. Obecnie brak jest również Multisporta. Na premie nie ma co liczyć: jeśli jakimś sposobem się uda, to jest to nawet nie 10% wynagrodzenia. Sama praca w H&M nie jest zła. Osoby, które piszą jakieś straszne rzeczy tutaj w komentarzach, mam wrażenie, że nigdy nigdzie nie pracowały (praca w mama 24/7 się nie liczy). Jest dużo pracy, są cele do spełnienia, są czasami nieprzyjemne sytuacje, są nieprzyjemni klienci, jednak w każdej pracy tak jest. Jeśli jednak, ktoś kto pracuje w H&M, spotkał się faktycznie z takim skrajnymi przypadkami, polecam zgłosić to albo do HRki albo od razu do PIPy.
Czy ktoś z pracowników H&M próbował zbadać temat odpracowywania godzin z czasu lockdownu? Czy to zgodne z prawem? Macie jakieś doświadczenia w tej kwestii?
Często zadawane pytania
-
Jak się pracuje w H&M?
Zobacz opinie na temat firmy H&M tutaj. Liczba opinii, które napisali obecni i byli pracownicy oraz kandydaci do pracy to 89.
-
Jakie są opinie pracowników o pracy w H&M?
Liczba opinii, które napisali obecni i byli pracownicy to 74, z czego 0 to opinie pozytywne, 50 to opinie negatywne, a 24 to opinie neutralne. Sprawdź tutaj!
