Martes Sport (Szczecin)

Byłam na sklepie bez kierownika. BHP o kant (usunięte przez administratora)rozbić - nie przenoś tylko pchaj, gaśnica i jak wspomóc w akcji serca, tyle. Szkolenie o kant dupska znowu. Byłam świadkiem jak pani regionalna ustawiała w grafiku 3x12 godzin pod rząd tak po prostu bez uprzedzenia pracownika, zmiany w środku miesiąca. Ostatni dzień który mogłabym pieprzyć i wziąć zwolnienie? Ale przyszłam, po prostu mówiłam że mi się nie chce. Więc zaczęto patrzeć mi na ręce i zdążyłam usłyszeć że do toalety to mam na przerwie wychodzić. Jak chciałam zwrócić uwagę kierownik (która przyjechała bo nie było starszych którzy robią za kierownika) to musiałam powiedzieć przy klientach że coś jest nie tak. A jako że jest najpewniej jakaś zorganizowana grupa która kradnie (oczywiście nikt tego nie wyłapał po tym jak dosłownie każdy klient piszczał gdy musiałam powiedzieć o tym przy klientach, że mam podejrzenia). Na zwieńczenie tego wszystkiego miałam krwotok z nosa, a po takim BHP nikt nie udzielał mi pomocy bez moich instrukcji (nie powinnam w ogóle mówić w tej sytuacji). Nie było zgodnie z kodeksem wyznaczonej osoby do udzielania pierwszej pomocy, nie chciałam po komentarzu o toalecie mówić że powinnam siedzieć 10 minut i dosłownie ktoś powinien pójść po coś słodkiego dla mnie (bo jakbym wyszła sama to mogło mi się coś stać), do końca zmiany było mi słabo. Odniosłam wrażenie że nie było świadomości że przy takim krwotoku można stracić życie, bo to jednak krew tętnicza. Może dlatego że sama by być opanowana zaczęłam się uśmiechać i żartować, to pomaga na rozładowanie. Zarobki za małe w stosunku do wykonywanej pracy, bardzo dziwny system benefitów - pierwszy raz spotkałam się z tym że kierownik twojego sklepu musi ci wypisać kartkę, więc nie pójdziesz na inny sklep kupić nic za zniżkę pracowniczą. Nie polecam na dosłownie każdej płaszczyźnie.