Praca z domu, kawiarni albo parku. Wstawanie z łóżka i kładzenie się o dowolnej porze. Zero stresu, że spóźnisz się do biura, bo samochód znów nie będzie chciał ruszyć albo tramwaj się zepsuje. Żadnego “musisz”, usłyszanego od stojącego nad Twoją głową szefa. Brzmi jak marzenie? Ale może też zamienić się w koszmar… Sprawdź, czy nadajesz się na freelancera!

Pośpię jeszcze trochę…

A potem może zajmę się pracą. Albo zrobię pranie, pójdę na zakupy, poprzeglądam trochę rzeczy w internecie, sprawdzę social media, potem może pooglądam telewizję. Praca poczeka do wieczora. O, już północ? No trudno, mam czas, jutro będę bardziej produktywny. No, może rano pośpię trochę dłużej… Tak właśnie często wygląda Twój dzień, gdy zaplanujesz sobie coś, czego sam musisz dopilnować? Albo porządnie nad sobą popracujesz, albo nie zarobisz na chleb. Wielu osobom wydaje się, że brak szefa i stałych, narzuconych godzin pracy to spełnienie marzeń. Jednak niektórym takie sztywno narzucone ramy pomagają się zmotywować. Odległe deadline’y są złudne i zanim się obejrzymy, okaże się, że nie zdążymy wykonać zlecenia na czas.

Praca na talerzu

Pracując na etacie, zawsze otrzymasz zadania do wykonania. Wystarczy, że pojawisz się w miejscu pracy o określonej godzinie. Jako freelancer sam musisz szukać zleceń i nowych klientów. Sposób, w jaki to robisz, zależy m.in. od doświadczenia, kontaktów w branży, rodzaju wykonywanych zadań i innych czynników. Mimo wszystko cały czas musisz być na bieżąco, również w kwestii poznawania wszelkich nowinek związanych z Twoim zawodem. Pracując na własny rachunek, nie otrzymasz przecież możliwości darmowego szkolenia, jak bywa zwłaszcza w większych firmach. O to wszystko musisz zadbać sam!

Ile mam, tyle wydam!

Wybierając pracę freelancera to najgorsze, co możesz sobie założyć. Praca tego typu ma swoje cienie i blaski, a jednym z tych pierwszych jest brak takiej stałości dochodów, jaką zapewni nam praca etatowa. Dlatego oszczędności są niezwykle ważne na wypadek nagłego zastoju w otrzymywaniu zleceń, ale też w momencie, gdy np. planujesz urlop. Nietrudno się domyślić, że w pracy zdalnej na własny rachunek zarobki zależą od nakładu pracy i możesz zapomnieć o płatnych dniach wolnych. Niestety, także o płatnym chorobowym, dlatego bądź przygotowany na każdą ewentualność. Oszczędność to Twój największy sprzymierzeniec!

Zapłaci, czy nie zapłaci – oto jest pytanie

Choć wiadome jest, że wykonywanie jakiejkolwiek pracy bez umowy to ogromne ryzyko (w dodatku niezgodne z prawem), jednak nawet po podpisaniu dokumentów mogą nam się przytrafić różne sytuacje. Klient może np. uznać, że nie jest zadowolony z naszej pracy, w związku z czym nie będzie chciał wypłacić nam wynagrodzenia. Co jednak nie oznacza, że nie wykorzysta jej efektów. Czasem też mogą zdarzać się opóźnienia w wypłatach. Bo przecież klient akurat nie ma pieniędzy… Należy zatem być niezwykle ostrożnym w doborze zleceniodawców. Najlepiej wcześniej zasięgnąć języka i sprawdzić opinie o firmie w internecie. Pamiętaj też o pułapce zleceń od “znajomych znajomych”. Czasem wydaje się, że można mieć do nich więcej zaufania i np. zgodzić się na przesłanie części pracy “na próbę” jeszcze przed podpisaniem umowy. Czasem takie działanie może źle się skończyć dla freelancera, który poświęci swój czas, za co nie otrzyma zapłaty.

Ach, te ploteczki…

Na szczęście dla jednych i ku zgrozie drugich, freelance oznacza pracę w pojedynkę. Nawet gdy często będziemy wymieniać służbowe maile, czy nawet prowadzić rozmowy na Skype, to jednak nie to samo, co pogaduszki w biurowej kuchni. Dlatego “wolny strzelec” powinien uważać na pułapkę zamknięcia w czterech ścianach. Wyjdź czasem do biblioteki, kawiarni, parku czy wynajmij miejsce w biurze coworkingowym. Nie zaniedbuj też kontaktów towarzyskich! Przy nieregularnym trybie pracy jest o to łatwiej, niż może się wydawać.
Kłopotem może być również… brak zrozumienia przez bliskich! No bo jak to nie posprzątasz mieszkania, nie ugotujesz obiadu, nie pójdziesz dla cioci na pocztę, nie odbierzesz rzeczy z pralni dla koleżanki mamy i nie pojedziesz na drugi koniec miasta, żeby podwieźć kuzyna? Przecież nie idziesz do pracy! Pracujesz w domu? A co to za praca?!

Praca freelancera ma wiele zalet, jednak nie dla każdego będzie najlepszym wyborem. To, co jawi nam się jako idealny styl życia, szybko może zamienić się w horror. Jeżeli nie mamy odpowiednich cech osobowości, a przy tym nie jesteśmy w stanie wypracować w sobie pewnych rzeczy, jak choćby samodyscypliny w kończeniu projektów, szybko możemy zamarzyć o powrocie na etat. Dlatego najpierw warto spróbować realizować pojedyncze zlecenia “po godzinach”. Dzięki temu dowiesz się, czy to rozwiązanie dla Ciebie!
Pracowałeś kiedyś jako freelancer? A może łapałeś zlecenia, jednocześnie pracując na etacie? Koniecznie podziel się swoim doświadczeniem w komentarzu!

Oceń artykuł
0/5 (0)