9055,92 zł brutto – tyle wyniosła średnia płaca w sektorze przedsiębiorstw w marcu 2025 roku. To pierwszy raz w historii, kiedy przeciętne miesięczne wynagrodzenie przekroczyło próg 9 tysięcy złotych. Brzmi jak sukces? Z jednej strony tak. Ale czy wzrost nominalny o 7,7 proc. rok do roku to naprawdę powód do świętowania, gdy inflacja nadal krąży wokół 5 proc.?

Eksperci nie mają wątpliwości – presja płacowa słabnie, a pracodawcy coraz ostrożniej podchodzą do tematu podwyżek. Skoro tempo wzrostu wynagrodzeń wyhamowuje, a zatrudnienie nadal spada, sytuacja nie jest już tak różowa, jak mogłoby się wydawać.

Mniej podwyżek, więcej ostrożności

Choć wzrost płac nadal trwa, to jak podkreślają ekonomiści, mamy do czynienia z wyraźnym schłodzeniem rynku pracy. Jeszcze niedawno mówiło się o dwucyfrowych wzrostach wynagrodzeń. Dziś to już przeszłość. Prognozy wskazują, że do końca roku dynamika płac może zejść nawet do 6 proc. rok do roku.

Dlaczego tak się dzieje? Powody są różne: od słabnącej koniunktury, przez spadek marż przedsiębiorstw, aż po niższe niż rok temu koszty indeksacji związane z inflacją. Pracodawcy nie są już tak skłonni do podwyżek płac, bo sami muszą liczyć się z rosnącymi kosztami i niepewnością.

Co ciekawe, dane pokazują też niezmiennie ujemną dynamikę zatrudnienia. W marcu z rynku pracy zniknęło kolejne 7 tysięcy etatów – dokładnie tyle samo, co w lutym. I choć może to być efekt sezonowości, coraz częściej mówi się o trwałym trendzie.

Co dalej z rynkiem pracy w Polsce?

Po latach rekordowych wzrostów, tempo zmian wyraźnie wyhamowuje. To może niepokoić, ale z drugiej strony daje szansę na ustabilizowanie rynku i lepsze dostosowanie wynagrodzeń do realiów gospodarczych. Eksperci wskazują, że jeśli sytuacja w Europie, szczególnie w Niemczech, zacznie się poprawiać, polski rynek pracy może znowu nabrać wiatru w żagle.

Czy zarabiamy coraz więcej? Tak. Ale czy czujemy się dzięki temu bezpieczniej? Tu odpowiedź już nie jest taka oczywista. Średnia pensja rośnie, ale to nie znaczy, że wszyscy Polacy mogą na niej skorzystać. Bo za tą statystyką stoi nie tylko wzrost wypłat, ale też niepewność, redukcje i spadająca dynamika zatrudnienia.

Źródło: pulshr.pl

Źródło zdjęcia:

Oceń artykuł
0/5 (0)