Rok po wygranych wyborach przez ekipę Donalda Tuska inflacja znowu daje o sobie znać, co stawia rząd w trudnej sytuacji. Wrześniowe dane GUS pokazują wzrost cen, który przekłada się na coraz większe problemy dla przeciętnego konsumenta. Wzrost inflacji wydaje się nieunikniony, mimo że rok temu była ona znacznie wyższa. Najnowsze dane budzą niepokój – szczególnie w kontekście wzrastających cen żywności i energii.

Wrześniowy wzrost cen – alarmujące dane

We wrześniu 2024 r. ceny towarów i usług konsumpcyjnych były o 0,1 proc. wyższe niż w sierpniu, co oznacza wzrost inflacji o 4,9 proc. w ujęciu rocznym. Pomimo że inflacja wciąż jest niższa niż przed rokiem, kiedy przekraczała 8 proc., obecne dane wskazują na jej przyspieszenie. Sytuacja w kraju staje się coraz bardziej napięta, gdyż ceny kluczowych produktów nadal rosną, a szczególnie odczuwalny jest wzrost cen żywności oraz energii.

Od kwietnia do czerwca ceny utrzymywały się w granicach 2,5 proc., co było zgodne z celem NBP. Jednak w lipcu, wraz z podwyżkami cen energii, inflacja gwałtownie wzrosła do 4,2 proc., a teraz wynosi już 4,9 proc. To niepokojąca informacja dla konsumentów, którzy muszą się liczyć z coraz wyższymi kosztami utrzymania.

Co zaniża, a co zawyża inflację?

Nie wszystkie ceny towarów rosną w tym samym tempie. Dane pokazują, że ceny paliw spadły o 1,5 proc., a w kategorii odzież i obuwie zanotowano spadek o 1,8 proc. Z drugiej strony, skokowo wzrosły koszty utrzymania mieszkań oraz nośników energii – o prawie 10 proc. w skali roku, co znacznie wpływa na ogólny wskaźnik inflacji. Szybkie podwyżki dotyczą również edukacji, restauracji, hoteli oraz usług zdrowotnych.

Najbardziej zaskakującym przykładem są ceny energii elektrycznej, które w ciągu roku wzrosły aż o 21,2 proc. Wzrosły też ceny gazu (o 17 proc.), a zaopatrzenie mieszkań w wodę podrożało o niemal 13 proc. Te zmiany najmocniej odbijają się na naszych portfelach i pokazują, że koszty życia w Polsce rosną w zawrotnym tempie.

Żywność – lider podwyżek cen

Jednym z kluczowych czynników napędzających inflację są rosnące ceny żywności. Masło zdrożało o niemal 20 proc., soki o 10 proc., a papierosy o 8 proc. To właśnie te produkty sprawiają, że konsumenci coraz częściej muszą sięgać głębiej do swoich portfeli. Wzrosty cen dotknęły również owoce, pieczywo, cielęcinę, warzywa i herbatę – wszystkie z tych produktów przekroczyły barierę 5 proc. podwyżek.

Jednak nie wszystko drożeje. Ceny ryżu i jaj spadły o 0,3 proc., a mąka o 1,6 proc. Znaczącą obniżkę zanotowano także w przypadku cukru – jego ceny spadły aż o 26,7 proc. To pewne pocieszenie, ale ogólny obraz pozostaje niepokojący. Wzrastające ceny energii, utrzymania mieszkań oraz żywności wskazują na to, że inflacja nie zatrzyma się na obecnym poziomie, a gospodarstwa domowe mogą odczuwać coraz większy nacisk na swoje finanse.

Źródło: businessinsider.com.pl

Oceń artykuł
0/5 (0)