Kolejne, przedłużające się lockdowny i ciężka sytuacja na rynku pracy nie dały odetchnąć właścicielom lokali gastronomicznych. Kiedy wiele z nich zniknęło z kulinarnej mapy Polski, pozostałe po ponownym otwarciu ogródków walczą o przetrwanie, podnosząc ceny. O ile więcej zapłacimy za te same dania?

Drastyczny wzrost cen w restauracjach. Żywność coraz droższa

Drastyczny wzrost cen w restauracjach po pandemii? To było do przewidzenia, ale wciąż zaskakuje wielu chętnych, aby po długiej przerwie ponownie skosztować uroków polskiej gastronomii. Właściciele lokali rozkładają bezradnie ręce – bez podwyżek nie uda im się przetrwać.

„W górę poszły ceny wielu produktów, co musi się przełożyć na ceny w restauracjach” – tłumaczył w rozmowie z serwisem Money.pl Robert Sowa, właściciel N31 Restaurant&Bar. Nie są to wcale puste tłumaczenia. Jak twierdzą specjaliści, ceny żywności mają stale rosnąć.

Dowodziła tego chociażby analityczka rynku rolno – spożywczego banku BNP Paribas, Karolina Załuska. Jak komentowała dla serwisu INNPoland.pl, do wyższych cen, chociażby samych warzyw, przyczyniają się nie tylko rosnące koszty produkcji, ale i paliw, nawozów, środków ochrony roślin i samych kosztów pracy. Do tego dodajmy wzrost opłat za media i część podwyżek wyjaśnia się sama.


ZOBACZ TEŻ: Fala bankructw warszawskiej gastronomii. Tych miejsc już nie odwiedzisz


Gastronomia nadrabia straty. Ceny poszły w górę nawet o kilkanaście złotych

Nie tylko coraz droższa żywność „ponosi winę” za wzrost cen w restauracjach. Coraz wyższe ceny to także efekt pandemii, z racji której lokale straciły możliwość zarabiania tak samo, jak przedtem.

„Podwyższyliśmy ceny, ale to nie powinno nikogo dziwić. Byliśmy zamknięci ponad pół roku” – tłumaczyła redakcji Money.pl pracownica restauracji, gdzie wzrost ceny dania wyniósł aż 55%. O ile jeszcze przed pandemią miska dania z owocami morza kosztowała 23,80 zł, o tyle teraz trzeba za nią zapłacić 36,80 zł.

Całkiem sporo, jednak wykwintna kuchnia kosztuje. Największą, przykrą dla smakoszy „niespodzianką” są za to podwyżki cen prostszych dań, na które jeszcze kiedyś można było sobie regularnie pozwolić. Należy do nich chociażby makaron carbonara. Jak donosiła dziennikarka Money.pl, obecnie za danie, które kiedyś kosztowało 23,80 zł, trzeba już płacić 34,80 zł.

Jednorazowego wydatku dodatkowych 11 złotych raczej nie poczujemy. Jednak dalszy wzrost cen może znacząco wpłynąć na to, jak często będziemy mogli korzystać z oferty lokalnych restauracji.


Szukasz pracy w Gdańsku? Sprawdź najlepsze oferty na GoWork.pl!


Wzrost cen dań również w dostawie. Restauratorzy winią korporacje

Podwyżki cen w restauracjach po pandemii to także nieunikniony, zdaniem restauratorów, efekt przedłużających się lockodownów. Nie chodzi tylko o straty związane z brakiem możliwości serwowania dań na miejscu, ale i sute prowizje, jakie pobierają korporacje pośredniczące w dostawie jedzenia „na wynos”.

Oceń artykuł
0/5 (0)