Od jakiego wieku można zapisać dziecko do Państwa placówki?
Czy w Zielone Przedszkole Monika Wolszewska wypłacają dodatkowe nagrody dla pracowników?
Czy dzieci często mają kontakt ze zwierzakami z zagrody przy przedszkolu? Odbywa się to w formie zajęć prowadzonych przez specjalistę?
Jesteśmy zaniepokojeni tym, co dzieje się w przedszkolach prowadzonych przez P. Wolszewską. Ciągłe zmiany nauczycieli są zastanawiające. Faktycznie, zwalniają się nauczyciele z kwalifikacjami, nawet wysokimi kwalifikacjami. Pani dyrektor nie informuje wcześniej o takim fakcie, trzyma w tajemnicy. Zostajemy postawieni przed faktem dokonanym. Tak też było i w tym roku. Rodzice, którzy dowiedzieli się wcześniej, że odchodzi Ukochana Pani ich pociech, zabrali dzieci z tego przedszkola. Zwolnił się świetny pedagog, doświadczony, z wysokimi kwalifikacjami, uwielbiamy przez dzieci, potrafiący rozmawiać z rodzicami. Byli pracownicy nie chcą się wypowiadać na temat P. dyrektor. Mówią krótko " atmosfera nie do wytrzymania". Łudzimy się, że naszymi dziećmi opiekują się, uczą fachowcy. Okazuje się, że fachowcy uciekają a "uczą" nasze dzieci osoby nie mające pojęcia o psychologii, pedagogice, metodyce itd. Grypy maluszków, średniaków prowadzą panie po LO lub po kursie dla opiekunek dziecięcych ( kwalifikacje do żłobka). Można się o tym dowiedzieć z fb. Tak, tym powinien dogłębnie zająć się Urząd, który daje dotacje P. dyrektor. Może wtedy byłe pracownice powiedzą więcej. Jak "wieść gminna niesie" jedna z pań pracuje w jednym z urzędów, w odpowiednim wydziale. Może zechce się tym zająć? Usuwanie opinii do niczego dobrego Pani Dyrektor nie prowadzi. Proszę pamiętać "KARMA WRACA" do Pani też...
Hmmm, powiem tyle, że żaden były pracownik nie rozstał się z pracą w miłej atmosferze. Pani dyrektor zawsze knuła i szukała nie wiadomo czego aby tylko się kogoś pozbyć bo np. był mądrzejszy co poniekąd w tym przypadku to rzecz normalna, był ładniejszy, bogatszy itp. Takie infantylne rzeczy bardzo się podobają Pani dyrektor, której w głowie tylko plotki z okolicznych wiosek i miast. Rodzice obudźcie się i nie dajcie sobie mydlić oczu, dzieciom w przedszkolu w Młoszowej po kilku interwencjach rodziców, śniadania podawane są na stół, bez jakichkolwiek talerzy lub chociażby serwetek. Pani dyrektor stwierdziła że to za drogo wychodzi. Jednak nie żyjemy w XIII wieku i dzieci przychodzą do przedszkola się chyba też czegoś nauczyć a nie być przez te kilka godzin zaopiekowanym jak w przechowalni. Rodzice płacicie ogromne pieniądze na książki, wyprawkę i inne rzeczy a prawda jest taka, że dzieci rysują na 1/8 kartki bo szkoda, a kasę się bierze. Następna rzeczą są obiady, serwowane z termosów, na kilka tur w płukanych miseczkach i talerzach. Nie ma żadnych wyparzaczy, a przed sanepidem jest odgrywana komedia. Zamawiane jedzenie w jednorazowych pojemnikach itp. I tak to trwa już kilka lat. Ja rozumiem, że rodzice pracują i dzieci muszą chodzić do przedszkola, ale proszę się zastanowić do jakiego. Nie zawsze kasa jest najważniejsza, tak jak w przypadku Pani dyrektor.
krótko tam moja córka chodziła, byłam bardzo nie zadowolona.Pani szefowa okropna!! podły człowiek
Ale przepraszam co jest złego w tym że ktoś jest po kursie opiekuna i po liceum?To daje kwalifikacje do pracy w żłobku i przedszkolu heloł??Serio?Nie przypominam sobie żeby trzeba było mieć studia-wystarcxy kurs lub szkoła która uprawnia do tego zawodu.To nie szkoła że musi być nauczyciel.Opiekun dzisiaj kończy kurs i pracuje proste.Prosze nikomu nie umniejszać tylko dlatego że nie ma studiów bo to nie jest potrzebne.A może być lepszym opiekunem niż niejeden nauczyciel
Do pracy w przedszkolu potrzebne są odpowiednie kwalifikacje. Jeśli nie masz pojęcia to się nie wypowiadaj ;) żłobek a przedszkole to dwie odrębne formy.
"Opiekunka dziecięca" ma kwalifikacje tylko do pracy w ŻŁOBKU. W PRZEDSZKOLU pracuje NAUCZYCIEL, który musi posiadać wykształcenie ściśle związane3z przedszkolem, czyli PEDAGOGIKĘ PRZEDSZKOLNĄ, WCZESNOSZKOLNĄ. Musi mieć STUDIA MAGISTERSKIE lub przynajmniej LICENCJAT! Po liceum, kursie może być jedynie POMOCĄ Nauczyciela. Takie przepisy są już od bardzo, bardzo dawna. Opiekunka opiekuje się dziećmi. NAUCZYCIEL wprowadza dziecko w świat wiedzy, uczy wg. PROGRAMU NAUCZANIA MEN. Pani dyrektor - właściciel z braku wykwalifikowanej kadry tych przepisów nie przestrzega. Przestrzega je jedynie w papierach, tam wszystko się zgadza. Pozdrawiam ????
Jeśli chce Pani pracować w tym przedszkolu, pod "dyrygenturą" M. Wolszewskiej, to najlepsze rozmawiać z nią bezpośrednio. Jeśli się Pani jej spodoba, to Panią przyjmie nawet bez kwalifikacji ???? i będzie Pani nawet "NAUCZYCIELEM" Wiemy coś na ten temat. U Wolszewskiej nie mają znaczenia KWALIFIKACJE tylko bezwzględna "psia wierność" i wykonywanie KAŻDEJ PRACY jaką ona zleci. I tyle.
A to tak można pełnoprawnie w takiej placówce robić, żeby osobie bez kompetencji dzieci powierzyć? Ciekawa jestem skąd aż tak duże przekonanie do tego co tu w treści pada
Przekonanie: z własnego doświadczenia, przeżyć i znajomości tematu. Jednak zachęcam, aby się Pani sama przekonała. Może akurat Pani się tam spodoba i dopasuje się Pani do reszty. Powodzenia i pozdrawiam serdecznie.
Sama nie wiem teraz... zastanawia mnie tylko to czy jakaś instytucja by się tym nie zainteresowała, gdyby tak miało być? była tutaj jakaś styczność z którąś?
Zatrudnimy informatyka do pełnienia roli operatora tech. na egzaminie zawodowym
Czy wiadomo coś o przyjęciach do pracy na przyszły rok szkolny? Czy wystarczy mieć licencjat, żeby tu pracować na jako nauczyciel?
Myślisz że już teraz można składać papiery na nowy rok szkolny? Nie za wcześnie? Myślałem że rekrutacje zwykle sę w wakacje. Najlepiej zadzwonić do sekretariatu i umówić się z dyrektorem chyba,
Jak szefostwo w Zielone Przedszkole Monika Wolszewska traktuje ludzi?
Jak? Wzorcowy, książkowy (usunięte przez administratora) Wyśmiewanie, podjudzanie jedynego na drugiego pracownika. Gdy pracownik wykazał, że wie o "sztuczkach" pani dyrektor, zaraz był kontratak, bardzo przykry i bolesny dla pracownika. Dyrektor bardzo lubi otaczać się pracownikami nie wykwalifikowanymi lub słabo wykwalifikowanymi. Jak twierdzi,oni będą posłuszni i będą jej służyć. Lubi jak pracownik czuje strach, lęk... To tyle, tak z grubsza. Pozdrawiam serdecznie wszystkich byłych pracowników, którzy wytrzymali i zwiali z tego przedszkola ????
Źle to brzmi, a mowa przecież o przedszkolu! Czy takich rzeczy nie powinno się gdzieś zgłaszać? Jak można tak traktować ludzi, spróbujcie coś z tym zrobić!
Czy rozmowa rekrutacyjna w Zielone Przedszkole Monika Wolszewska odbywa się również w języku angielskim?
Moment, to w tej placówce nie ma zajęć językowych? Rozumiem, że przy przyjęciu nauczyciela-lektora ktoś przecież sprawdza językowe kompetencje. Jeśli nie dyrektor, to ktoś inny...
Dziwne rzeczy Państwo wypisują. Przecież w tej placówce tak jak i w innych są nauczycielki, które mogą łatwo zweryfikować poziom angielskiego. W tych czasach kończąc pedagogikę każdy zna angielski i umie się nim posługiwać.
J. angielskiego nie może uczyć nauczyciel, który tylko zna angielski. Musi mieć ukośczoną pedagogikę przedszkolną i mieć certyfikat j. angielskiego. To nie takie proste znaleźć taką osobę i dlatego angielski w tym przedszkolu jest taki a nie inny. P. Dyrektor tego języka nie zna.
W tym przedszkolu nie ma zająć językowy takich jakie powinny być. Angielskiego uczą panie po szkole średniej, bez fachowego przygotowania. "Nauczycielkami" też są osoby bez kwalifikacji. Tak jest od bardzo dawna i nic się nie zmieniło. Pozdrawiam.
Nie wierzę, że nawet prywatne przedszkole nie ma nadzoru merytorycznego i że angielskiego uczy ktoś po liceum, a i przedszkolanki nie mają magisterium. No litości!
A jednak tak jest. Dużo byłoby do napisania... W papierach wszystko się zgadza. Za takie pieniądze żaden anglista by nie pracował. Pozdrawiam
Witam. Czy ktoś z obecnych pracowników może powiedzieć jak wyglądają teraz warunki pracy i płacy?
Czy są jeszcze miejsca na rok szkolny 22/23?
Chyba musisz zadać to pytanie bezpośrednio w sekretariacie przedszkola. Z tego co wiem to nowa rekrutacja jest dopiero w marcu i wtedy składa się wnioski na na nowy okres.
Tylko tam nie ma sekretariatu???????? Dzwonić!!! Etaty zawsze są, pracownicy ciągle odchodzą, rotacja WIELKA ????????
Czy może się wypowiedzieć ktoś z rodziców chodzących tam dzieci? Zastanawiam się nad zapisaniem tam dziecka, a docelowo trójki dzieci. Czy to możliwe, że jest tak jak tu niektórzy opisują? Faktycznie różnie się mówi u nas w okolicy o tym przedszkolu i właścicielce ale jak jest naprawdę? Czy można tak jak w innych przedszkolach, zobaczyć sale , wyposażenie i sanitariaty z których będzie korzystać dziecko?
Witam. To co Pani zobaczy to jedno a to co jest i dzieje się tak naprawdę to drugie. Z reguły zapytane dzieci, jak jest w przedszkolu odpowiadają "fajnie". Jednak nie wszystkie dostrzegają nieprawidłowości i nerwową atmosferę panującą wśród kadry a to nie a służy dobrej pracy kadry pracującej w przedszkolu.
Nie ma gorszego w okolicy. Nędzna kadra i chora na głowę właścicielka. Szkoda nerwów. Są inne lepsze w Trzebini
Witam, ja jak zapiaywalam dziecko bylam mega pozytywnie zaskoczona profesjonalizmem Pani Dyrektor, tym jak mowila czego ucza dzieci I Jakie Im wpajaja reguly, a prawda jest Taka ze dziecko w zerowce mialo takie objawy nerwicy ze szybko szukalam innego miejsca I do tego bezpiecznego po tym co przezylo w tym przedszkolu. Na prawde nie polecam tej placowki, tym bardziej ze probowano nam wmowic ze zachowanie naszego dziecka to nasza wina.
Dziękuję za odpowiedzi. Nie będę ryzykować, skoro tak wygląda sytuacja. Są w promieniu kilku km przedszkola z bardzo dobrymi opiniami więc wybiorę któreś z nich.
Naprawdę to są Fakty. Szkoda nerwów Pani i szkoda dzieci. Bardzo dobre jest chmurowe opowieści czy publiczne w młoszowej przy szkole. I dużo taniej
Nie nie można zobaczyć sali bo pani twierdzi ze jest aktualnie remont ???? bzdura jakich mało
Jakie narzędzia pracy zapewnia Zielone Przedszkole Monika Wolszewska? Można liczyć na służbowe auto? Czy można z niego korzystać również poza godzinami pracy?
Dyrektorka Wolszewska zapewnia narzędzia pracy? Auto służbowe? Chyba swoje - do umycia. Haha! Pracownik nie ma dostępu do internetu, ksera, drukarki, służbowego laptopa, bo takowych nie ma! Chcesz coś przygotować dla dzieci dodatkowego? Pracuj na swoim sprzęcie. Nie zwraca za zużyty tusz! Nawet służbowe dokumenty typu: karty obserwacji dziecka, informacje o dziecku, informacje o dziecku 6 letnim napisane zostają i drukowane na prywatnym sprzęcie. Dzieci w grupie ok. 30, karta obserwacji liczy 3-4 kartek, czyli trzeba wydrukować 90- 120 kartek. Bagatela. To tylko przykład. Kolorowanki tematyczne związane z tematem dnia - drukowanie na swoim sprzęcie w domu. Jej zadaniem, wystarczą książki i nic więcej! W tym przedszkolu pracuje się 40 godzin w tygodniu + godziny w weekendy, żeby przygotować ciekawe zajęcia dla dzieci. Owszem, opiekunki bez kwalifikacji robią to w przedszkolu, osoby o bardzo niskich kwalifikacjach również, bo mają na to czas. Wystarczy, że dzieci się bawią same. Materiał zrealizowany, a właściwie odczytany z "Przewodnika dla nauczyciela". To przedszkole ewenement jak się okazuje. W tego typu przedszkolach pracuje się max 5- 6,5 godziny dziennie. Pozostałe godzin pozostają na przygotowanie się do zajęć na dzień następny. Monika Wolszewska oszczędza na wszystkim, na dzieciach, na pracownikach. Skąpiradło do potęgi n-! Służbowy samochód, ale mnie to pytanie rozbawiło. Przepraszam zadajacego to pytanie.
(usunięte przez administratora). To nie pomoże. W dobie pandemii kazać wycierać dzieciom ręce w ręcznik frotte, który wisi przez tydzień a pod koniec dnia jest mokry, często leży na podłodze, to skandal. Tak, Pani Iwona M. wyraźnie powiedziała, że dzieciaki za dużo zużywają ręczników papierowych. Te muszą być jak przyjdzie sanepid. Oszczędności Pani Wolszewska? Zalecenia odgórne są aby wykładziny dywanowe były dezynfekowane codziennie i tak też się dzieje w wielu przedszkolach. Pani zmieniła na wykładziny gumolitowe. Ok, tylko dlaczego nie zadbała Pani, aby dzieci nie siedziały na zimnej podłodze? To leży w gestii właściciela przedszkola, a nie rodziców! Znowu oszczędności??? Naczynia zmywane pod bieżącą wodą a nie w zmywarce, to kolejna oszczędność? To jest niedopuszczalne niechlujstwo, zaniedbanie kosztem naszych dzieci. Tak na prawdę, to wszędzie pojawiają się bardzo poważne uchybienia! Począwszy od naszych dzieci, przez personel, mobbing wśród pracowników. Tak, MOBBING Pani Dyrektor Moniko Wolszewska! Przeprowadziliśmy małe śledztwo ( wiemy, że się to nie spodobało) i ręce opadają! Jak można tak traktować ludzi!!! Co z Pani za człowiek??? Fakt, zostają tylko ci, którzy są bezgranicznie oddani, plotkują, sieją złośliwości, donoszą, kablują. Straszne! Jeśli Pani usunie tą opinię, napiszemy następną. Pozdrawiamy.
Chyba od sześciu lat pojawiają się wpisy - opinie o "Zielonym przedszkolu" - właściciel - dyrektor Monika Wolszewska. Ciekawe dlaczego nie NAUCZYCIEL - WYCHOWAWCA??? Ano dlatego, że Pani Wolszewska jakoś studia skończyła, ale w zawodzie nie pracuje i dlatego nie zdaje sobie z tego sprawy, jak ważne jest, aby dzieci w przedszkolu miały stabilizację, której to w przedszkolu w Młoszowej nie mają. Już tyle razy na ten temat napisano a Pani Wolszewska nie wyciąga wniosków. Więc napiszemy jeszcze raz. Po rozmowie z dziećmi z grypy najstarszej okazuje się, że tak naprawdę nie wiedzą kto je uczy, kto jest wychowawcą. I nie dlatego, że są "niekumate", ale dla tego, że Pani zmieniają się jak w kalejdoskopie. Przekazano nam rodzicom, że nauczycielem prowadzącym grupę jest Pani Iwona M. W rzeczywistości tej pani w grupie praktycznie nie ma. Pojawia się i znika. Cieszyliśmy się, bo dzieci ją znają ( wcześniej prowadziła grupę maluchów). P. Dyrektor mówiła o Niej: " moja prawa ręka", mój zastępca, były ochy, achy. Teraz Pani Iwona pewnie pełni tę samą funkcję, bo jak dzieci twierdzą wciąż wychodzi z sali, "siedzi" na telefonie, bo rozmawia, nawet wychodzi poza budynek przedszkola. Zajęcia prowadzi a to Pani Agnieszka, a to Pani Marta... Książki przyszły z miesięcznym opóźnieniem. Teraz nadrabiane są zaległości. I znowu nie przez Panią Iwonę M. ale przez inne panie. Praca na akord, nie liczy się JAKOŚĆ ale ilość i byle szybciej. Czy Pani , Pani Wolszewska zdaje sobie sprawę, jak w ten sposób nasze dzieci będą przygotowane do szkoły? Szczególnie w tym trudnym okresie? I Pani jest z wykształcenia mgr nauczania przedszkolnego? A Pani Iwona M. straciła w oczach Rodziców. Rodzice też mają dość braku konkretnych odpowiedzi na pytania. Pani Iwona M. robi słodkie oczy, miny, odpowiada: " nie umiem odpowiedzieć...", " trudno mi powiedzieć"... Ewidentnie widać brak wiedzy merytorycznej, metodycznej, braku konkretnych informacji. Jest nam niezmiernie przykro, że Pani tak postępuje z naszymi dziećmi. Słodka minka, miły uśmiech nie załatwi sprawy. Może trzeba nareszcie się dokształcić, zrobić studia magisterskie? Warto przemyśleć, bo w tej chwili nie jest Pani, Pani Iwona M. godna zaufania. I w tym roku, dzieci, które zostały w przedszkolu, w zerówce mają znacznie trudniejszy start w klasie I w porównaniu z innymi. Jak dziecko już MUSI uczęszczać do tego przedszkola, z takich, czy innych względów to tylko do 5 lat. "Zerówki" nie polecamy!!! W Nawojowej Górze przez trzy lata było SUPER! Teraz się okaże, bo Pani Iwony W. już nie ma. Dwa lata przed emeryturą zwolniła się... Ciekawe dlaczego? My, Rodzice zamierzamy się dowiedzieć dlaczego odeszła. Pozdrawiamy wszystkich.
To pytanie kieruję do Rodziców z przedszkola w Młoszowej. Czy wiedzą Państwo jak ocenia Państwa Pani Dyrektor? Pewnie nie. My dowiedzieliśmy się niedawno, od rodziców z przedszkola w Nawojowej Górze. Tak, my się kontaktujemy ze sobą. Pani dyrektor opowiada, że ci z Dulowej i okolic to ciemnota, niczym się nie zajmują tylko płotami ( głównie dotyczy to matek). To, że wariatki, to mało. Wariatkami są mamuśki z przedszkola w Nawojowej Górze też. Tylko z Nami ma takie problemy, to nam się ciągle coś niepodobna. Jesteśmy głupie, tępe baby. Dla naszych dzieci nie opłaca się nic robić, bo i tak tego nie docenimy. Pewnie dlatego przez ostatnie trzy lata nasze dzieci były tak słabiutko, żeby nie powiedzieć wcale przygotowane do klasy pierwszej. Przedstawienia zerówki były niedopracowane. Bo po co dla Naszych dzieci znaleźć dobrego nauczyciela. I tu porównanie z Nawojową Górą. Dzieci super przygotowane do szkoły tak pod względem edukacyjnym, jak również społecznym. Przedstawienia zerówki i pięciolatków robiła jedna pani, dla każdej z grup osobno i to na jakim poziomie! Niektórzy z nas mięli okazję zobaczyć w styczniu w remizie. Poszliśmy z ciekawości. Wielki Szacunek dla tej pani. Coś pięknego. Widać było ogromną pracę i zaangażowanie. Słyszeliśmy, że ta Nauczycielka już nie pracuje, sama się zwolniła, miała dość. Tak, więc Pani Dyrektor Moniko Wolszewska! I kto tu jest ciemnogrodem? Usunięty post - opinia rozchodzi się i tu i tam "jak ciepłe bułeczki". Pracownicy z Urzędu również śledzą opinie na GoWorku. Muszą wiedzieć komu przyznają dotacje. Miłego weekendu.
Witam wszystkich serdecznie. Chciałbym się podzielić z Wami kilkoma spostrzeżeniami. Ciekawe czy w dobie pandemii Wasze dzieci korzystając z toalety wycierają ręce w ręcznik, który wisi w łazience tydzień. Rodzice pewno tego nie wiedzą ale takie są realia. Ręczniki jednorazowe są tylko przy sanepidzie, bo normalnie nie są używane i niejednokrotnie pracownicy dostawali srogą reprymendę za używanie tych ręczników. Pani dyrektor oszczędza na czym się da, nie bacząc na zdrowie dzieci nakazuje wycieranie rąk w jeden ręcznik przez bagatela ponad 70 dzieci przez cały tydzień. Tak samo jest łazience personelu oraz w kuchni. Brudnymi ścierami wycierane są naczynia, z których jedzą Wasze pociechy. Jest to nie do zaakceptowania. W oddziale w Młoszowej posiłki nie są porcjowane przez dostawcę. Dzieci jedzą posiłki na dwie tury, po pierwszej naczynia są płukane i do tych samych nalewane dla drugiej tury. Nie ma żadnych wyparzaczy, to tylko jest w opowieściach p. dyrektor. Dodatkowo, dzięki nie porcjowaniu posiłków pani dyrektor żywi się i całą swoją rodzinę za Wasze pieniądze. Wielokrotnie zdazylo się tak że zamówiła przez pomyłkę za mało obiadów, czyli było dzieci 50 a obiadów na 35. Panie to jakoś podzieliły na wszystkich oczywiście nie zapominając o całej rodzinie, szkoda tylko że tutaj się (usunięte przez administratora) i to każdy sobie teraz może resztę dopowiedzieć. Drodzy rodzice nie dajcie się dalej oszukiwać. To przecież są Wasze pieniądze i Wasze dzieci.
Znowu burza wokół Pani Wolszewskiej. Jak widać Pani Wolszewska nie wyciąga wniosków. Już od wielu lat co jakiś czas pojawiają się opinie na jej temat i na temat jej prowadzenia biznesu. Pedagog z Pani żaden, kiedy ostatni raz prowadziła Pani grupę? W swoich przedszkolach NIGDY, a tak chętnie zabiera Pani głos w sprawie naszych dzieci, ich rozwoju, radzenia sobie w grupie. Takich wiadomości powinien udzielać wychowawca. Jednak nie każdy wychowawca może to zrobić, bo nie ma kwalifikacji i lepiej żeby do rodzica nie wychodził, bo może palnąć głupstwo. Zawsze zastanawialiśmy się, dlaczego dany nauczyciel nie prowadzi grypy od maluchów do zerówki. Odpowiedź już znamy, grypy młodsze prowadzone są przez opiekunki dziecięce, czyli panie bez kwalifikacji, nie mające z pedagogiką przedszkolną nic wspólnego. Pani Wolszewska! (usunięte przez administratora) W papierach, dokumentach się zgadza? A w praktyce? Opiekunka dziecięca to inaczej Niania z kwalifikacjami, która może pracować w żłobku lub być jedynie pomocą nauczyciela a nie osobą, która prowadzi zajęcia dydaktyczne! W takim razie, po co są studia "Pedagogika przedszkolna", skoro u Pani może pracować KAŻDY? Szanujące się przedszkola nie przyjmują do pracy ozdoby z licencjatem, chyba że uzupełnią studia i staną się MAGISTREM. Dla Pani to bez różnicy. Fachowców, nauczycieli wykwalifikowanych, z najwyższym stopniem awansu zawodowego jaki jest możliwy doprowadza Pani do takiego stanu, że tenże woli się zwolnić na 2 lata przed emeryturą i szukać pracy, niż pozostać jako Pani pracownik. WSTYD Droga Pani, prawdziwy wstyd.
Sporo się "wylało" na Panią dyrektor. Nazywa nas Pani"Matka Wariatka", bo czasem mamy może trochę dziwne oczekiwania, prośby, życzenia dotyczące naszych dzieci. Jednak, czy to daje Pani prawo tak nas nazywać za zamkniętymi drzwiami? W kontaktach osobistych jest Pani taka miła, uprzejma, wprost "cukiereczek". Mam pytanie jak Pani siebie nazwie. Wiadome jest, że Pani córka co rusz wpada w szkole w różne tarapaty, konflikty i jest Pani wzywana do szkoły. Broni Pani swojej córki jak " LWICA", bo wszyscy są winni tylko nie Pani córka. Potrafi Pani podnieść głos, żeby nie powiedzieć krzyk. Załatwia Pani sprawy w różny sposób... Jak siebie Pani nazwie? Swoje zachowanie, które ma wiele do życzenia? " Widzę pod lasem ale nie pod własnym nosem?" I jeszcze jedno. Nie wyciągnęła Pani żadnych wniosków z ostatniej AFERY w 2018 roku. Przypłaciła Pani to zdrowiem, omal nie straciła Pani słuchu. Nie dało to Pani, Pani Wolszewska nic do myślenia? My myślimy, że to było ostrzeżenie a może kara za złe traktowanie ludzi. Tak, ludzie się śmieją z Pani. Ma Pani więcej osób, które są Pani nieprzychylne a może nawet źle Pani życzą. Nikt Pani nie zazdrości, o nie. Pani dyrektor! Dyrektorem, właścicielem się BYWA a CZŁOWIEKIEM SIĘ JEST, chyba Pani o tym zapomniała. Zapomniała Pani również o tym, że KARMA WRACA, co było już podkreślane w opiniach. Opinię, którą Pani usunęła, ktoś skopiował i krąży po internecie jak"krąży, krąży złoty pieniądz..." Może czas na refleksję? Pozdrawiamy.
Jak wyglądają możliwości ewentualnego awansu na wyższe stanowiska w Zielone Przedszkole Monika Wolszewska?
Witam, wszystkich. Mam pytanie jak oceniacie Panią Iwonę z Zielonego Przedszkola? Czy miał ktoś z was z nią do czynienia?
