Tak trochę może z innej stronie o tej firmie i innych firmach o szerokim profilu inżynierii. Młodzi adepci studiów - prawda jest taka , że wy nic nie umiecie po tych studiach, wymagania macie dość wysokie, mniemanie o sobie także - a ile z siebie dajecie dla firmy. Dlaczego nie myślicie tak: firma to także ja, nie tylko właściciel. Jestem tu i uczę się, jestem inżynierem i rozwiązuję problemy, mam twardy "kręgosłup" i potrafię obronić swoje pomysły. Przecież granice są otwarte, znacie języki - Europa czeka, nie musicie tu pracować. Żeby być dobrym inżynierem trzeba mieć jaja do tej roboty, żeby wyjechać na dłuższy czas z Polski i być tam inż. też je trzeba mieć. Najłatwiej jednak wam ponarzekać, napisać coś bzdurnego myśląc - ja taki fajny i taki skrzywdzony przez pracodawcę. Z chif-em Ekoid miałem przyjemność współpracować... i czapki z głów nad profesjonalizmen w rozwiązywaniu problemów. Jak staniecie kiedyś nad podobnymi problemami i będziecie umieli je tak rozwiązywać jak w/w szefostwo firmy to gratuluję.
"Firma to także ja, nie tylko właściciel. Jestem tu i uczę się, jestem inżynierem i rozwiązuję problemy, mam twardy "kręgosłup" i potrafię obronić swoje pomysły". To co Pan piszesz to prawda, ale odnosi się do cywilizowanych krajów na zachód od Odry. U nas zupełnie nie ma to zastosowania. Pracowałem u prywaciarzy z branży OŚ (nie EKOID ale inne firmemki) oraz na państwowych etatach, również OŚ, więc wiem co mówię. U nas liczą się: znajomości, układy, intrygi, topienie drugiego w łyżce wody, konformizm, mierność ale wierność, zasada nie wychylaj się bo ci łeb urwie, rób to co każe przełożony, co z tego że źle, kasa musi się zgadzać, firma biedna ale za to niesolidna, frajer i tak zapłaci, masz frajera to go duś, bo to nam się należy - szalom, premii nie ma i nie będzie, chyba że masz sprawny język (nie chodzi tu o słowotwórstwo i retorykę lecz o lizanie części ciała), zusy drogie, etc. etc. Nie ma co się pastwić nad biednym EKOIDEM, w tym kraju tak jest wszędzie, profesjonalizm i rzetelność praktycznie nie istnieją.
Tutaj bym się nie zgodził... możemy porozmawiać o organach kontroli i kto tam kontroluje. Przed wojną urzędnik który wydawał błędne decyzję był brany na dywanik.... za korupcję dostawał "czapę". Dziś - musisz udowodnić i to parokrotnie dla jednego projektu, ze wykonałeś go zgodnie z wytycznymi. Nieważne , że to co zrobiłeś lepiej rozwiązuje problem technicznie niż to co w przepisach zapisane. Urzędnicy pojęcia nie mają o poprawnej dokumentacji, ich decyzyjność jest zerowa , a inicjatywa zabijana przez bezpośredniego przełozonego który boi się o swój stołek. Czego zresztą oczekiwać za takie pensje. Prowadzenie firmy w takich warunkach to spacer na linie - wiem bo sam się borykam z urzędami.
Mam rozumieć ze chętnie studentów biorą ?
Zdecydowanie nie polecam współpracy z tą firmą.
@gajowy Powiesz skąd wynika Twoje niezadowolenie? Firma w jakiś sposób nie dotrzymała umowy? Czy może nie płaci na czas?
Współpraca z TBV w Lublinie na dobre im nie wyjdzie.
Ile dajecie dla firmy? Pracownicy radzą sobie z napiętymi terminami narzuconymi przez szefostwo. Wystarczy codziennie zostawanie średni od 1 do 3 godzin po pracy. Średnio jedna sobota w miesiącu pracująca za darmo. Branie pracy do domu oraz interesowanie się głównie pracą. Osoby bez doświadczenia, mała ilość czasu na rozwiązywanie problemów, zawalenie robotą to i jakość mizerna - nie do obronienia. Trzeba sobie radzić w życiu – mawia szefostwo do pracowników, to niech też sobie radzi…
Podpowiedzcie czy firma potrzebuje ludzi? Jak się pracuje, dawno nikt nie pisał.
Pokusiłabym się o stwierdzenie, że usuwanie opinii jest sterowane przez portal. Negatywne dziwnym trafem znikają...
Chcesz dorobić się nerwicy to polecam. Byłam zobaczyłam i dziękuję. OMIJAĆ z daleka.
Skoro są różnice w wynagrodzeniu to komentarzy nie piszą byli „rozżaleni” pracownicy tylko obecni „wierni” jak pies pracownicy. Widocznie boją się o swoją „pozycję” i sprawdzają na ogłoszeniach o pracę kogo i za jaką proponowaną kwotę przyjmie firma. Wszystkich nowoprzyjętych zdolniejszych od siebie pomału wykańczają za aprobatą właścicielki… Widocznie piszą negatywne komentarze, bo żal im, że inni już dawno odeszli z firmy lub pozakładali własne (i może zarabiają 4 tyś netto i mają „łekoajdi” gdzieś) a oni nie mając papieru toaletowego z nadrukiem dyplom są skazani jak niewolnicy tyrać. Nie są w stanie napisać dobrego paszkwila, bo widocznie rekrutacja w firmie wybiera i ceni osoby na tyle myślące, aby potrafiły oszukiwać urzędy a tym samym dać zarobić właścicielce na przestępczym procederze, a na tyle głupie i bez perspektyw, aby tkwić w tym syfie i cieszyć się ochłapami.
Jaka ta manufaktura jest każdy widzi. Nie ma sensu się rozwodzić wystarczy tylko reakcja urzędników którzy słyszą nazwę "łekoajdi" i wszystko jasne. Na całe szczęście jest kilka innych firm które generują dokumenty tak jak należy. Tak przy okazji dokumentów nie generuje się poprzez CTRL+C i CTRL+V. Mapy mają być mapami a nie wydrukami z Google maps. Po prostu uważać lub przygotować się na "pośmiewisko" w urzędzie
Skoro pracowałaś do połowy lipca to na pewno masz na imię Dominika . Poniżej kilka faktów dla Ciebie 1. Nazwisko właścicielki pisze się przez "j" a nie "i" - po 2,5 miesiąca pracy wypadało by wiedzieć - brak takiej wiedzy sam w sobie stanowi dowód w sprawie jak traktuje się własne miejsce pracy - chcesz szacunku, okaż go sam . 2. To że właścicielka klnie jak szewc to powszechna tajemnica :) , ale nigdy nikogo nie wyzywa . Skoro ktoś bierze to do siebie to już najlepiej wie dlaczego - tym bardziej dziwi fakt że nie chciałaś się zwolnić wcześniej i dopiero na usilne prośby Szefowej ( przez całą dniówkę tłumaczyła Ci że masz sobie znaleźć inne miejsce na ziemi a jej nie dokuczać ). 3. Ponieważ co do wynagrodzenia mam inne dane rozumiem że przelewy dla Pani to pomyłka . Rozumiem zatem ze publiczne stwierdzenie o wysokość pensji jest podstawą do wystąpienia do Szanownej Pani o zwrot nadpłaconej pensji za trzy miesiące - mam nadzieję że zwróci je Pani tak samo solidnie jak je dostała ( mimo tego że żadna dokumentacja nie została zrobiona). 4. Nie wiem co Pani robi ze swoim dyplomem u nas jest papier toaletowy . Faktem jest że Szefowa zawsze powtarza że do zrobienia czegokolwiek potrzebna jest wiedza na temat a nie dyplom. Dlatego ciągle powtarzała Ci - myśl kobieto jak coś robisz :) . Dowód na to że miała rację - - jeśli pracujesz u "Niemca" od 1 go sierpnia czyli do 12tego to 9 dni roboczych i w tym czasie zdążyłaś "napisać" dokumentację, przejść weryfikacje u szefa , złożyć w urzędzie i zdążyły one przejść sito w urzędach ( bo użyłaś liczby mnogiej ) to powinnaś zajrzeć do KPA (Kodeksu Postępowania Administracyjnego) - tego się po prostu nie da . Wniosek - nawet żeby napisać wiarygodny paszkwil trzeba pomyśleć. Powodzenia życzymy na dalszej drodze życia
Do niedawna znaczy do około połowy lipca pracowałam w EKOID. Co można powiedzieć . Właścicielka bardzo niegrzeczna. Potrafi do podwładnego/podwładnej wyjechać od "kur...." i temu podobnych. Niby ciągle zatrudnia ale mało kto z powodu zachowania jej, jej córci i dwóch pociotków jest tam w stanie wytrzymać dłuższy czas. Musiałam odejść i coś zabawnego projekty robione w EKOID sprawdzane przez tą parodie szefa ciągle cofane. W obecnej firmie mimo że nadal pisane językiem prostym jak dla małpy. Nie tylko przechodzą bez zgrzytu weryfikację obecnego szefa ( mającego odpowiednie uprawnienia) ale co jeszcze dziwniejsze przechodzą bez problemu sito w urzędach. Ten sam styl pisania te same określenia i tylko zmieniłam firmę. No i jest jeszcze jedno co też o tej firmie nie świadczy dobrze. W EKOID bakałam za 2000brutto obecnie pracuję ( bo to można śmiało nazwać pracą ) za 4000 netto . Jest różnica .... no jest i tego pani Duriasz nie przebije. Choć jestem na próbnym okresie. Jest też jeszcze jedna różnica. Szefem/Właścicielem jest Niemiec ... a więc ogromna różnica. Do tego oskarżenia o wykradanie danych, oskarżanie o kłamstwa, poniżanie w stylu " twój dyplom to sobie dupę nim można podetrzeć"... No ale czego można oczekiwać od osoby mającej nadmiar ego .
Pracownicy obgadują i śmieją się z nowo przyjętych, celowo wynajdują błędy w dobrze zrobionych opracowaniach i strzelają fochy. Programy, na których pracuję się zabijają się, przez co nie można nic zrobić.
przeciwnie - dobra firma, za stosunkowo nieduże pieniądze naprawdę rozumie potrzeby inwestora. Opracowania co prawda może są na mizernym poziomie, ale przecież tu chodzi tylko o korzystnie załatwiony papierek i pozbycie się odpowiedzialności.
jeśli autor tej negatywnej recenzji jest specjalistą, to chyba marnym. trudno na rynku środkowej Europy trafić na bardzie kompetentną osobę jak Pani Iwona Duriasz. Osobom nieszczęśliwym, sfrustrowanym i pragnącym osiągnięcie porażki ZDECYDOWANIE NIE POLECAM WSPÓŁPRACY!
Na rynku środkowej europy... dobre dobre dawno się tak nie uśmiałam. Środkowych Katowic to i może. Ok niech będzie że środkowego Śląska. Lecz Środkowej Europy... cóż za megalomania. Nie no rozumiem... trzeba mierzyć wysoko. Tylko uwaga na szczebelki bo lubią pękać pod naporem tej megalomani.
Traktowanie ludzi jako "rzecz" i brak szacunku dla nich jest na porządku dziennym. Pokusiłabym się nawet o stwierdzenie, iż mamy do czynienia z "mobbingiem" który stosuje wobec ludzi tam pracujących. Jak ktoś chce stracić zdrowie to jest to firma stworzona dla niego ...
Nie polecam współpracy. Nie wiem dlaczego moja opinia zniknęła!
Zdecydowanie nie polecam współpracy z tą firmą. Liczne błędy merytoryczne w dokumentacjach, poprawki i traktowanie w sposób lekceważący mnie jako inwestora przez właścicielkę firmy panią Iwona Majewska-Durjasz. Ma uprawnienia tylko uprawnienia hydrogeologiczne, a sygnuje swoim podpisem także dokumentacje geofizyczne co jest niezgodne z prawem. Kobieta wyniosła, bez skrupułów. Po rozmowie z nią wynikało, iż to ona jest najważniejsza, ustanawia prawo i jak to ona stwierdziła zawsze można je obejść. Ukierunkowana tylko i wyłącznie na pieniądze.