Decathlon targowek odradzam mają komornika i oszukuja. zanim sie dostalo wypowiedzenie nie chcieli przyjac l4. Oraz oszukują! Pojdziecie a sami zobaczyxie. Mnie czeka sprawa. Oraz nie mówią jak jest płacone za wynagrodzenie.
@Mika to bardzo dobrze, że jesteś zadowolona. Pozytywna atmosfera to bardzo ważny aspekt dla wielu kandydatów. A w jakim dziale oraz w jakiej miejscowości pracujesz? Pamiętajmy, że ogólne warunki pracy oraz atmosfera mogą się od siebie różnić w zależności od obejmowanego stanowiska.
@Mika, a na jakim stanowisku pracujesz? Co najbardziej podoba Ci się w pracy?
@Karyna rozumiem. Kto może powiedzieć coś więcej o pracy na tym stanowisku?
Nie wiem, ile jeszcze czasu musi upłynąć, by coś zaczęło się zmieniać w toku prowadzonych polskich rekrutacji. Pomijam już fakt, że widełki wynagrodzenia były nieznane. Ale bardzo przykry jest fakt zupełnego zniknięcia rekrutera... Informacje o braku zakwalifikowania do kolejnego etapu dostałam jako mail automatyczny, bez prawdziwego feedbacku i podania przyczyn. Rekruterka obiecała telefon niezależnie od decyzji - finalnie był mail Dwukrotnie pisałam wiadomość o konkretne powody - zeru odzewu, rekruterka zapadła się pod ziemię. Jako kandydatka poświęciłam trochę czasu, by jak najlepiej odpowiedzieć na pytania w ankiecie i przed rozmową telefoniczną (ok. 20 minut), by się do nie przygotować. Przykry jest brak odzewu, a jedynie automatyczny mail z podziękowaniem za udział w rekrutacji. I wiem, pojawią się głowy - rekruter ma mnóstwo pracy itd. Doskonale to rozumiem. Ale nie rozumiem takiego podejścia w przypadku, gdy wymogiem były odpowiedzi w ankiecie. I nie jestem pierwszą taką osobą, to bardzo przykre. Przykre doświadczenie, ale jeśli tak mógłby wyglądać początek pracy w tym miejscu, to raczej można odetchnąć z ulgą. Szkoda, bo praca w branży sportowej to moje marzenie! Czas je zrealizować w bardziej przyjemnych okolicznościach.
Najpierw była ankieta online dot. dotychczasowego doświadczenia i ogólnej motywacji do pracy w sporcie. Rozmowa telefoniczna była poniekąd powtórzeniem ankiety + mogłam zadać dodatkowe pytania.
-
Poziom rozmowy:
- Rezultat: Nie dostałem pracy
@Mel, a jakie stanowisko Cię interesuje? Firma wystawiła ostatnio wiele ogłoszeń.
Interesuje mnie stanowisko asystentki prezesa. Znam swietnie 3 jezyki, a i wyjazdow sluzbowych sie nie boje ;)
Profesjonalista może rzeczywiście liczyć na stabilne zatrudnienie, ale dobrze, że respektowani są w pełni, bo zapewniają adekwatne stawki do obowiązków. Wiecie czy wypłata jest terminowa dla nowych pracowników, którzy dopiero się uczą zawodu? Z góry dziękuję za odpowiedź.
Praca na kasach w Gdańsk Kartuska przy ul. Szczęśliwej to koszmar. 1. Oszczędzają na ludziach i chętnie wpisują nadgodziny (najpierw dostajesz umowę na 3/4 a później wyzysk). Nadgodziny to norma, niby można się nie zgodzić, ale tylko teoretycznie, bo zaraz oburzenie, że jak to nie chcesz pracować, przecież jesteś studentem i masz nadmiar wolnego czasu. Zgodnie z prawem możesz dobić prawie do pełnego etatu bez konsekwencji, wykorzystują to. 2. Elastyczny grafik to ściema, wpisujesz predyspozycje, a ostatecznie dostajesz inny grafik. Tłumaczenia są takie, że inaczej się nie da bo nie ma ludzi do pracy (tylko czy to mój problem, że zatrudniają za małą ilość ludzi w stosunku do powierzchni sklepu i ilości klientów?) Na działach nie jest lepiej... Współczuję klientom, którzy często nie mogą poprosić o fachową poradę dot. sprzętu, bo zwyczajnie nie mają kogo zapytać. 3. Sklep jest ogromy a potrafią postawić na kasie 1 osobę na połowę dnia! Wykonuje się wtedy wszystko samodzielnie, zwroty, reklamacje, faktury, kasuje klientów, odbiera telefony itd. Generalnie najlepiej się roztroić, jak się nie zasuwa to krzywo patrzą. Niby teamwork, ale każdy patrzy spode łba jak prosisz o wsparcie na kasach. Rozumiem, że w pracy nie ma czasu na obijanie się, ale żeby aż tak wykorzystywać człowieka? 4. Kierownictwo działów w tej placówce namiętnie chodzi gromadami po sklepie i urządza sobie pogawędki zamiast robic swoje, świetny przykład, BRAWO! 5. W sklepie ogólnie brakuje organizacji, jesli ktoś lubi pracować w chaosie to serdecznie polecam. :) 6. W tym sklepie nie realizuje się wartości i zasad tej firmy, a szkoda! Najpierw Cię szkolą, że tego i tego nie wolno przyjmować na zwrot, ze względów bezpieczeństwa i tłumaczysz więc grzecznie klientowi, co, jak i dlaczego, ale kiedy klient zaczyna się awanturować i grozić rzecznikiem praw konsumenta to zaraz przychodzi kierownik i grziecznie robi zwrot, robiąc przy tym samym debila z pracownika obsługi klienta. Dlaczego mając regulaminy zgadzacie się na takie zachowania? 7. Szkolenie stanowiskowe? Coś takiego praktycznie nie istnieje. Na samym poczatku dostaje się górę informacji, a później człowieku radź sobie sam. Zaznaczę ze na szkoleniu nawet nie dowiesz się wszystkiego co potrzebne także czekają Cie niespodzianki. A jak się pomylisz? O biada Tobie... Plusy? + pomocna i uśmiechnięta Kadrowa oraz wypłata zawsze na czas mimo, że niewielka. + zdarzają się tam świetni współpracownicy
Proszę osoby pracujące lub byłych pracowników w Decathlon Warszawa o kontakt. Chodzi mi głównie o Targówek, ale czekam na odzew też innych punktów. Bardzo mi zależy, bo chciałbym się zatrudnić, a mam kilka pytań. Pozdrawiam ;) mail: adacho2012@wp.pl
Najważniejszy aspekt to umowa o pracę a zarobki po nowej uchwałe są całkiem niezłe sprobuj złożyć CV . Naprawdę warto
Decathlon Targówek, miejsce mojej prawie rocznej pracy. Myślę, ze zostalabym. Pracowałam co prawda sama na dziale i byly dni gdy pracowałam z całych sił przebudowując dział, a byly dni kiedy sie snulam. Mimo to zrobilam dobre wrazenie ale osoby nerwowej. Nerwowej bo niektórzy sprzedawcy obok mają nosy wyżej - chociaz staz tutaj nie ma nic d kwoty zarobku ;) samo kierownictwo - pamietam rozmowe gdzie zostalam wysmiana za to na jaki samochód mnie stać a i rozmowy naprawde mile z prośbą o wsparcie albo ogólnie w socjalu. Niektórzy z kierowników - tak jak moja sa chyba bez piątej klepki - wie lepiej od lekarza, ze symulujesz. Dzwoni po godzinach pracy ale jak Ty masz d nie pytanie to wtedy slyszysz z jadem w glosie ze ona ma wolne. Od 2017 roku pełen etat to 2500 zł + premia za sprzedawce. Zatrudnilam sie w 2016, przy walidacji dostalam podwyżkę (na nowy rok) do równowartości ale nie wszyscy dostali minimalne krajowe bo "chcemy was traktowac indywidualnie". ;) Bilans w hotelu nosselia - no brak slow. Sportowcy . zima, pada śnieg.. Jest dramat a każdy ma biegac po jakis akcjach - ok. Bylo śmiesznie. Nagroda był... Alkohol! Super. I wyobraz sobie teraz człowieka - sprzedawc. Który zna cały swój asortyment. Wchodzi w jakies akcji sklepowe. Robi wynik. Wspiera ekipę gdy inni n l4 albo UZ az w koncu zaczyna myslec tylko o Dexie bo witalności i odpowiedzialnosc. Poziom zrycia bani level hard. Klienci co miesiac pisza pochwale pisemna. Jako jedyna osoba w sklepie zgarniasz od nich tyle pochwał niewymuszonych w żaden sposób - i tt dostajesz wypowiedzenie od kierowniczki której prosto powiedziałas ze mas z nią trudność rozmowy, ktora ci robi zmiany po zlosci, ktora tak naprawde zarzadzac nikim nie potrafi o czym mowi jej prywatne niepowodzenie z dzialalnoscia. O kobiecie tej po wpisaniu nazwiska i nazwy firmy sa nawet zdania ze jest niezrownowazona emocjonalnie. Proponuje trzymac sie z dala i jesli juz to dolaczyc do zespołu Turystyki bo jest nowy kierownik - bardzo pozytywny i chociaż ludzki ale praca naprawde wymagajaca bo non stop ktos cos potrzebuje, ewentualnie tenis. I na tym koniec. Zdecydowanie nie polecam jeździectwa. Jakby komuś przyszło do głowy i jest w temacie to sam będzie wiedział po rozmowie rekrutacyjnej - polcam wygooglowac nazwisko kierowniczki i sprawdzić informacje. Faworyzacja ktora występuje przez dyrektora - juz podobnie nie - tej kierowniczki jest ewidentna.. Nie wiem na jakiej zasadzie to wygląda. Nie narzekalam ,miałam fajna prace i lubilam ja. Az mi ja obrzydzila kierowniczka.
(usunięte przez administratora)
Życie Cie jeszcze nauczy, że jak chcesz indyka, to żądaj byka, a myślenie o rozwoju w bezdusznej korporacji... (nie myśli tylko o Decathlon). Młodzi, ambitni, myślą jak w szkole u najlepszych pedagogów, że jak będą ciężko pracować, uczyć się, zdobywać doświadczenie, wykształcenie, stawać się fachowcami to korporacja ich doceni. A tu nagle zmieni się prezes z zagranicznego na innego zagranicznego i myk, robi redukcje wg.słupków i rączką zgarnia ludzkie marzenia jak pionki z szachownicy, a tym co zostali w majestacie prawa redukuje premie, zaciska pasa. Bo w korporacji o nic innego jak o zaciskanie pasa nie chodzi, a wysokość pensji jest uwarunkowana również dochodami. Czy Wy myślicie że oni nie wiedzą że pracownicy sklepów kradną? Oczywiście że wiedzą, więc jeśli % kradzieży jest wyższy niż % potencjalnej podwyżki, to jest podwyżka. Natomiast jeśli chodzi o stanowiska typu "kierownik działu" itp. to jest to inna forma motywacyjna, bo ani dużo większej kasy on nie widzi, a tylko po to ma się czuć ważniejszym od reszty, żeby nie było w pracy zbyt zgranie i zbyt równo, bo to by groziło stratami lub machlojkami. Jeżeli ktoś lubi ploty, spychologie, umie się odnaleźć wśród prosto myślących, zawistnych ludzi (głownie kobiet), w dodatku będzie sobie zdawał sprawę że aby w korporacji zarobić kase to trzeba wybrać albo ona, albo rodzina i własne życie (ale po co własne, skoro można się wiecznie integrować z zespołem w pracy) to jest to praca idealna i przyjemna.
Pracowałam w Decathlonie przez kilka lat w trakcie studiów, przez cały czas dzięki możliwości dogadania grafiku, nie miałam problemu z łączeniem studiów dziennych i pracy na 1/2 etatu. Co do atmosfery to jest różna w zależności od sklepu i ludzi na jakich się trafi. Na Zakopiance w Krakowie ekipa zawsze była mocnym atutem i czasami tylko dzięki świetnym ludziom dało się przetrwać nie raz bardzo ciężkie chwile. Co do ilości pracy... Też jest zależna od sklepu w którym się pracuje, przykładowo mało rentowne sklepy typu częstochowa raczej nie mają nawału klientów i rozwalonej ekspozycji dzień w dzień, więc tam praca jest lżejsza. Duże sklepy typu Zakopianka czy Targówek mają dużo więcej klientów, większy przepływ towaru, większe dostawy więc generalnie większy zapieprz (pensje niestety takie same jak w małych sklepach). Widziałam wiele 'świeżynek' w trakcie mojej pracy tam i po prostu nie każdy się do tej pracy nadaje, przede wszystkim trzeba być pracowitym, energicznym, potrafić szybko reagować, dobrze zorganizowanym no i najlepiej znać się na tematyce produktów, które się sprzedaje, wtedy i wyniki lepsze i klienci mniej wkurzeni. Jeżeli ktoś się nastawia, że idzie do pracy gdzie rozwiesi troszkę ciuszków z wieszaczka i postoi przy komputerze to nie ma sensu tam startować. Przynajmniej do Zakopianki gdzie cały rok jest zapieprz, ruch i ogromne dostawy (szczególnie latem). Co do zarobków - są niskie jeżeli ktoś się zamierza z tej pracy utrzymać, dla studentów ok. W ostatnich dwóch latach częściej było widać podwyżki także może powoli coś się będzie zmieniać w podejściu 'tych u góry'. Atutem są benefity: prywatna opieka medyczna za marne grosze, ubezpieczenie, na Zakopiance pracownicy po okresie próbnym mogą korzystać z bezpłatnego karnetu do fitness platinium i na squasha. Dużo jest też wyjazdów integracyjnych, imprez, ect. także można się fajnie zżyć z ekipą. Do dużych minusów należy często nieinkompetentne kierownictwo, które niejednokrotnie dysponuje mniejszą wiedzą niż pracownicy z dłuższym stażem i niejasna ścieżka awansu, tzn. jak się trzymasz z kierownictwem i wszystko Ci się podoba to szanse na awans masz, osobą mającym swoje zdanie gorzej jest się przebić (aczkolwiek też się to zdarza). No i dużo zmian, często bardzo niekorzystnych (bo jakiś Francuz miał wizję, że to będzie świetne rozwiązanie więc trzeba wdrożyć). Ogólnie praca na studia bardzo fajna, ale wymagająca ogarnięcia i męcząca fizycznie. Polecam tym, co ciężkiej pracy się nie boją, lubią ludzi i kochają sport :)
Pracowałem ponad rok w jednym ze śląskich decathlonów jako sprzedawca. Jeżeli jesteś młody, chcesz się rozwijać, mieć godne warunki pracy i lubisz sport to chyba nie ma lepszego miejsca. Decathlon to świetna firma, szczególnie dla studentów. UWAGA! Jest jeden minus. Wszystko zależy do którego ze sklepów trafisz. Możesz trafić super dobrze na kierowników i ekipę lub bardzo źle (np. na kierowniczkę w wieku 22 lat bez doświadczenia, mająca wybujałe ego o sobie i w dodatku bardzo głupią, pyskatą, niewychowaną ;-)). Jeżeli chodzi o wynagrodzenie to po roku dostałem podwyżkę, za pół etatu plus miesięczna premia dostawałem tyle co kasjerki w Biedronce. Ale pracowałem też solidnie. Robiłem szkolenia, udzielałem się no i angażowałem w pracę (nie przesadnie). Dodam, że obowiązków jest mnóstwo i niestety później pensja jest i tak za mała. Dekatlon umożliwia również szybki awans ale musisz wykazać się "lekkim wypraniem mózgu" aby pójść dalej, jak w każdej korporacji ;-). Czasami przychodzili ludzie, którzy angażowali się mniej ale wykonywali swoje obowiązki w sposób porządny i tacy pracownicy też są cenieni. Jest też dużo "korpoludków", którzy poza niebieską budką nic innego nie widzą. Tacy pracownicy mają największe szanse na awans. Dodam, że stanowisko kierownika to również ciężki kawałek chleba. Za marne pieniądze (pareset złotych więcej niż sprzedawca) musisz użerać się często ze sprzedawcami, którzy mają jeszcze mleko pod nosem i często włazić komu trzeba;-). W moim wypadku dekatlon spełnił dwie role. Zarobiłem trochę pieniędzy oraz zdobyłem know-how najlepszych kierowników i dyrektorów. Pozdrawiam
Po paru tygodniach moja przygoda z tym marketem się zakończyła, gdyż tyle mi wystarczyło, by zorientować się iż sklep sportowy w niczym nie różni się od marketu spożywczego, ba nawet jest o wiele gorzej. Padło na dział rowery.Liczyłam na to, że nauczę się czegoś nowego i podszkolę umiejętności w serwisowaniu rowerów, jednak to co było mówione na rozmowie kwalifikacyjnej nijak się miało do rzeczywistości. Szkolenie miało się odbyć już w pierwszym tygodniu zatrudnienia, jednak ciągle zmieniano datę na bliżej nieokreśloną. Co skutkowało tym, że pracowało się bez pojęcia, robiąc z siebie idiotę przed klientami. Najlepiej byłoby dla nich, gdyby człowiek wszystko potrafił na wejściu i był tanią siłą roboczą. W dodatku ciągle sfrustrowany kierownik, narzekający, że nikt nie chce przyjść do pracy albo, że ludzie szybko odchodzą...może dla małolatów mieszkających z rodzicami, ta praca i odpowiedzialność jaką dostają jest fascynująca, ale dla kogoś kto ma wyższe ambicje zdecydowanie odradzam.
Witam,jak wygląda rozmowa kwalifikacyjna (dział fitness i biegani)? Może jest ktoś w stanie pomóc?
O matko! Ile marketingu szeptanego powyżej!
Hej Ja dzisiaj też wysłałam swoje CV na Sprzedawce dzial jazda konna. Szczerze mówiąc chciałabym tam pracować. Obecnie chodzę tam na zlecenia z INcpraca na sprzedawce. Jest w porządku, nie ma jakiś dzikich tłumów. Bardzo pilnowany jest czas pracy, czyli koncze o 15, to zmieniam ze kasa zamknieta i wiecej ludzi nie obsluguje. Tak samo jest i początek pracy trzeba być punktualnie. Może wie ktoś jak przebiega rozmowa o prace? i jakich pieniedzy na rękę na dzień dzisiejszy mogę się spodziewać ?
Pracowałem w Decathlon ponad 8 lat na różnych stanowiskach, w kilku lokalizacjach. Bardzo polecam tę firmę wszystkim młodym ludziom, którzy chcą się czegoś nauczyć, lubią współpracę z innymi i sport. Firma daje dużo możliwości działania i rozwoju, stawia na samodzielność. Atmosfera pracy jest niepowtarzalna, z perspektywy czasu myślę, że ta praca to było dla mmie przedłużenie studiów - zabawa i nauka. ;-) Zarobki - niskie dla ludzi, którzy po prostu pracują i nie wyróżniają się niczym. Dlatego nikt nie trzyma się tej pracy na siłę, wiele ludzi odchodzi, rotacja jest duża. Z drugiej strony dla ludzi, którzy idą do przodu, uczą się i mają wyniki, podwyżki są co roku, przyznawane procentowo niezależnie od stawki więc po kilku latach wynagrodzenie jest konkurencyjne.
Widziałem, że szukają również sprzedawcy w Decathlon Targówek. Tak jak koledzy wyżej napisali. Wszystko zależy od ludzi, z którymi się pracuje. Jeżeli chodzi o samą pracę, to warto tam pracować, przynajmniej przez jakiś czas. Osoby nieśmiałe mogą się otworzyć na ludzi, skutecznie podnosić umiejętności perswazji. Firma oferuje różne szkolenia w zakresie sprzętu jak i danego sportu. Co do obowiązków to rzeczywiście jest ich dużo. Najważniejszym jest dynamizacja handlu, dbałość o ekspozycję, wykładanie towaru. Czasami w pracy było nudno, innym razem szczególnie w weekendy, praca była nie do przerobienia. Płaca marna, bo na start najniższa krajowa, ale przynajmniej była umowa o pracę, świadczenie medyczne i benefity( karta multisportu). Zgodzę się z resztą, jeżeli pieniądze sie nie zgadzają, to trzeba szukać innej pracy, ale dla studenta praca jest wystarczająca na początek :)
Oni ciągle szukają nowych osób do pracy w Decathlon Targówek . I ciągle maja problem ze znalezieniem oraz ciągle tracą pracowników. Wiem, bo sama pracowalam tam i odradzam ! Miałam niestety nieprzyjemnosci.
Witam ,uważajcie na firmę dechatlon ,która twierdzi ,że wysyłam bony ,za zebranie punktów a ich nie wysyła ,meila bynajmniej z takim kodem do bonu nie dostałem ,jak były bony papierowe problemu nie było .Próbuję od dwóch tygodni ,wyjaśnić sprawę ,jedna ich odpowiedź bon był ważny do 7,09 ,tylko jak go miałem wykorzystać jak firma dechatlon mi go nie przysłała .
Pracowałem w jednym z warszawskich decathlonów przez 4 miesiące. Zaproponoano mi dłuższa współpracę, ale odmówiłem ze względu na studia. I z większością opinii tutaj nie mogę się zgodzić. Po pierwsze, spora część ludzi najchętniej chciałaby dostawać 12/h na rękę i nie robić nic (jak Martolla pisząca wyżej). Owszem, praca bywa czasem męcząca, szczególnie w weekendy kiedy klientów jest znacznie więcej (rozkładanie dostaw, sprzątanie po klientach, dbanie o to, aby wszystko było na swoim miejscu). jak każdy dostałem 1/2 etatu, 900 brutto + ew. premie. i przez te 4 miesiące, średnio mi wyszło 10,5zł/h na rękę. To już i tak przy maksymalnej premii. niech sobie każdy sam odpowie na pytanie, czy to dużo, czy mało. Dla studenta chcącego dorobić sobie trochę na wakacje, OK. Trafiłem na zajebistą ekipę ogarniętych ludzi. Tak samo kierownik sektora, pomocny, który trakotwał pracowników na równi ze sobą. Oczywiscie zdarzali sie kierownicy i inni pracowanicy sfrustrowani wszystkim, czepiający się o byle (usunięte przez administratora) ale to już jest ich własny problem. Na plus na pewno elastyczny grafik - pracujesz kiedy chcesz, w jakie dni chcesz, w jakich porach dnia. Na pewno po tych 4 miesiacach praca zaczyna byc po prostu nudna, robisz praktycznie to samo. Ludzie pracują po kilka lat, na pełny etat... Po 3 miesiacach, dostajesz umowę na czas nieokreslony/określony, 950 brutto. Ledwo 50zł więcej i to brutto, a obowiązków i odpowiedzialnosći nagle przybywa. To jest żałośnie śmieszne. Ale podobno polityka płac ma się zmienić na lepsze. Bardzo dużo zależy od pracowników i kierowników w danym sklepie. Jako "pierwsza pozycja w CV", myśle ze praca w deca jest ok.
Pracowałam jakiś czas temu w Decathlonie w Szczecinie na Ustowie. Odradzam komukolwiek tam pracę. Miałam być odpowiedzialna za parę rzeczy, głównie za sprzedaż na pewnym dziale. Oczywiście okazało się, że jestem odpowiedzialna za milion innych rzeczy, takie jak rozkładanie dostawy, układanie tych rzeczy, pilnowanie zgodności z kodem (jest rozliczanie, jeśli coś się sprzeda źle np. za niższą cenę a nie daj boże za wyższą), drukowanie brakujących opisów, zamawianie i przyjmowanie klientom części, jako SPRZEDAWCA byłam również KASJERKĄ i do tego byłam odpowiedzialna w pewnych godzinach za przymierzalnie. Trzeba było latać za ludźmi, którzy zostawiali ubrania w przymierzalniach i je odwieszać na miejsca i nie jest to ważne, że to nie były ciuchy z mojego działu, a kompletnie nie wiedziałam gdzie co jest. Dochodzi do tego jeszcze pewien kierownik, Pani Dominika S, która uważała, że po 1 dniu pracy powinnam wszystko wiedzieć. Gdy ją raz zapytałam o pomoc w sprawie pewnego ciuszka czy jest on u nas dostępny i gdzie jest to odpowiedziała "no jest" i to było na tyle z rozmowy, zero pomocy dla nowych ludzi. Bardzo niemiły kierownik, przez nią już nie chciałam tam dalej pracować. Ogólnie atmosfera w pracy jest nieciekawa, dzieciaki w domach się nudzą lub przychodzą ze średnią ogarniętymi rodzicami, którzy nie zwracają na nich uwagi. Latają wszędzie, jeżdżą na hulajnogach, biorą się za sprzęt, rzucają piłkami po całym sklepie, ale oczywiście przecież klient jest najważniejszy i jak można uwagę zwrócić, jeszcze nic nie kupi. Typowy wyzysk dla ludzi. Współczuję ludziom, którzy muszą tam pracować, głównie to studenci, którzy przyszli, aby dorobić. Na rękę jest jakieś 800 coś zł, do tego dochodzi premia (mowa o pół etatu), czyli jakieś 900 zł na czysto. Lecz uwierzcie mi, że za takie pieniądze nie warto się męczyć i robić wszystko na raz, być w jednym sprzedawco-kasjero-układaczo-rozwieszaczo-magazyniero-pracownikiem. Też nie wierzyłam tym opiniom, które przeczytałam i twierdziłam, że tak źle nie będzie. Okazało się jeszcze gorzej. Ku przestrodze, jeżeli macie do wyboru inną pracę, to idźcie do niej!
Często zadawane pytania
-
Jak się pracuje w Decathlon Sp. z o.o.?
Zobacz opinie na temat firmy Decathlon Sp. z o.o. tutaj. Liczba opinii, które napisali obecni i byli pracownicy oraz kandydaci do pracy to 55.
-
Jakie są opinie pracowników o pracy w Decathlon Sp. z o.o.?
Liczba opinii, które napisali obecni i byli pracownicy to 34, z czego 4 to opinie pozytywne, 24 to opinie negatywne, a 6 to opinie neutralne. Sprawdź tutaj!
-
Jak wygląda rekrutacja do firmy Decathlon Sp. z o.o.?
Kandydaci do pracy w Decathlon Sp. z o.o. napisali 3 opinii na temat procesu rekrutacyjnego. Zobacz szczegóły tutaj.