Jakie jest podejście kierownictwa do pracowników w Ognisko Wychowawcze im. Kazimierza Lisieckiego "DZIADKA"?
O które ognisko chodzi? Bo na tym portalu przewijają się dwa ogniska - Tczew i Rumia
Jak nie precyzują to raczej Tczew skoro tu na stronie jako główny jest zadeklarowany. Ale jeśli znasz obydwa warianty to nic nie zaszkodzi napisać? Bardzo lokalizacje się od siebie pod tym względem różnią?
O pierwszym ognisku w Tczewie przy ulicy Gdańskiej wypowiedziałem się wcześniej więc nie będę się powtarzał. Powtórzę tylko, że była to placówka doskonale prowadzona przez jego kierowniczkę i menadżerkę - panią Ewę Myć-Szopińską. . Gdy zmieniono lokalizację to pani Ewie nagle i niespodziewanie "podziękowano" za pracę i zainstalowano tam nową osobę. Z czytanych tu opinii a także z mojej jedynej tam wizyty wynika, że była to (i jest nadal) osoba kompletnie nieznająca specyfiki i tradycji placówki czego efekty widać do dzisiaj. Przypomina to wcześniejszą historię z Puław gdzie mieszkający tam b. wychowanek i współpracownik K.Lisieckiego, lokalny radny doprowadził do otwarcia tam nowego ogniska w zrujnowanym dworku. Budynek, dzięki społecznej akcji, został wyremontowany i oddany na cele tej placówki. Przez dwadzieścia lat ognisko funkcjonowało znakomicie. Na początku kierownikiem został właśnie ten b.współpracownik "Dziadka" a po dwóch lat zastąpiła go jedna z wychowawczyń, która przez te dwa lata wdrażała się do tej funkcji. Dzieci pielęgnowały piękny ogród na swoim terenie a samo wnętrze budynku błyszczało. No ale potem radni (no przecież rządzą i dysponują) stwierdzili, że dworek to za duży luksus dla biednych dzieci. Dzieci przeniesiono do lokalnego Domu Dziecka a budynek Państwo Radni zagospodarowali według swoich innych wizji. Oglądałem go po kilku latach. Zmarniał ponownie. Czyż właśnie nie dzieje się coś podobnego Rumii?
Jaki dress code obowiązuje w Ognisko Wychowawcze Im.Kazimierza Lisieckiego Dziadka w Tczewie?
STANOWCZO NIE POLECAM!! (usunięte przez administratora) popieprzonej kierowniczki, która myśli, że może wszystko i ze wszystkimi, załatwianie spraw pod stołem, przymykanie oka na ważne sprawy (kradzieże, narkotyki i alkoholizm), (usunięte przez administratora) wychowawców w pracy (DB + NK), lewe awanse, kumoterstwo, pracownicy bez kompetencji i wykształcenia. Uciekajcie!!
Ognisko w Rumii znałem od lat 1980. Było przy ul. Gdańskiej. prowadziła je Pani Ewa Myć-Szopińska, przejęła tradycje wychowania dzieci według pedagogiki Kazimierza Lisieckiego "Dziadka" (vide www.dziadeklisiecki.org.pl) Poza tym świetna menedżerka. Znalazła sponsorów ze Szwecji, którzy sfinansowali budowę dwóch pięknych budynków. Niestety po latach w tym miejscu planiści wyznaczyli tunel pod torami i rondo. Na Nowe Ognisko wyznaczyli inny teren i pobudowano tam nowe trzy piękne budynki. Pani Ewa doglądała budowy i była pewna, że wraz z całym nowym terenem przejmie dalsze prowadzenie placówki w nowym miejscu. Niestety posadę objęła nowa osoba (znajoma królika), kompletnie bez wiedzy co przejmuje. Stąd nie dziwię się opinię, którą tu przeczytałem. Może władze spróbują naprawić to, co ta pani sknociła. Deklaruję pomoc Bogusław Homicki (b.prezezes) obecnie Prezes Honorowy "Przywrócić Dzieciństwo" Towarzystwo Przyjaciół Dzieci Ulicy im. Kazimierza Lisieckiego "Dziadka"
Bardzo się cieszę, że ktoś wreszcie odważył się poruszyć temat obecnej władzy w OGW. Po odejściu z tego miejsca czułam wielką pustkę i poczucie beznadziejności. Byłam traktowana odgórnie, bez jakiegokolwiek poszanowania. Non stop coś, robienie pod górkę w każdym aspekcie. Wyszydzanie, obrażanie i wyzwiska ze strony kierowniczki, w pewnym momencie bałam się przychodzić do pracy. Po każdej wizycie współczucie ze strony sekretarki, która wszystkiego wysłuchiwała. Dzieci przychodziły do mnie mówiąc, że są notorycznie wypytywane na temat moich dyżurów w pracy, co dokładnie robię, czy przypadkiem nie śpię i czy w ogóle mnie lubią. Robiono z nich i zapewne dalej robi donosicieli za przymykanie oka na niektóre sprawy (palenie na terenie placówki, wagary, narkotyki i alkohol, kradzieże i ucieczki). Wychowawcy, których owinięto sobie w około palca robią dokładnie to samo. Zezwala im się na kupowanie dzieciom papierosów - przykład? A.K. A co z tymi, którzy nie pasowali? Pani pielęgniarka została zwyzywana i wyrzucona, Pan konserwator obśmiany, poniżony za jego niepełnosprawność i wyrzucony, była koordynator jednego z domów?(usunięte przez administratora)Drugi koordynator?(usunięte przez administratora) Namówiono ją do tej zmiany, która kosztowała ją wiele wyrzeczeń a następnie po dwóch tygodniach zwolniono ją, a później jej męża. Jeden z wychowawców miał wypadek w pracy, który chciano ukryć i miał kłopoty z przyznaniem świadczeń. Druga wychowawczyni urodziła dziecko, a później nie przedłużono jej umowy bez podania powodu. Nie wspomnę o romansie wychowawców jednego z domów, którzy chowali się po kątach w czasie pracy pozostawiając dzieci same, by sobie ulżyć. Jak potraktowano pracownika socjalnego? Co zrobiono z Panią terapeutką? Co robi Pan pseudopedagog, któremu stanowisko nadał jego były przełożony (przyjaciel), a następnie rzucał mu kłody pod nogi, by tylko się go pozbyć. Nie wspomnę o jego dotykaniu dzieci… Jak traktowano Panią, która była w wieku emerytalnym i uprzykrzano jej życie? Czy mam wymieniać dalej? Awanse pracowników bez zachowania litery prawa. Podwyżki i premie dla kapusi. Cały PCPR wraz z dyrekcją i kierownictwem wymaga zmian, to samo tyczy się Nowego OGW. Wielka szkoda, że wkład i praca Dziadka oraz Pani Szopińskiej jest tak marnowany i narażany na taką opinię. Nie mam pojęcia co miał głowie Pan Starosta przyznając opiekę nad placówką takim ludziom. Żal krtań ściska, że zostało zmarnowanych tyle talentów i umysłów pedagogicznych. Zapewne ci ludzie poprzez doświadczone upokorzenia w danej placówce, już nigdy nie wrócą do zawodu. Proszę o interwencję i kontakt z tymi pracownikami, którzy doświadczyli tylu cierpień.
Czy to znaczy, że ci pracownicy co zostali są kapusiami? Nie pozostał nikt "normalny"? Czy jeśli takie opisywane sytuacje miały miejsce gdzieś to zgłaszaliście?
Widzę, że nic się nie zmieniło, tzn. zmieniło, ale na gorsze... Śmieszna sprawa, Natalia przychodzi do pracy w lutym totalnie bez wykształcenia i doświadczenia, zatrudniamy ją z DOBREJ WOLI, bo nie spełniała wymagań, nie ogarnia pracy, romansuje z kolegą z pracy, zwalnia się w kwietniu z wymyślonej choroby teścia. Nagle wraca po "zwolnieniu" Pani Szopińskiej i od ręki bezprawnie dostaje awans na starszego wychowawcę i koordynatora. Przecież to nadaje się do prokuratury... Facet, którego trzeba było się już dawno pozbyć, bo ciągle nagabywał wszystkich na siebie dookoła, w celu osiągnięcia własnych korzyści z łaski zostaje "PEDAGOGIEM", tylko co on robi, jak wypełnia swoje obowiązki? Przecież dzieci się z niego śmieją - pedagog widmo... Chlejus i ćpun, BRAMKARZ, który rozprowadza narkotyki w klubie i "obmacuje" tam nieletnie dalej jest wychowawcą, nikt nie zauważył, że przychodzi naćpany do pracy? Wielmożna Pani DYREKTOR po pielęgniarstwie, która totalnie nie ogarnia co się dzieje w placówce, mobbinguje osoby jej nie podporządkowane i zamiast pomagać dzieciom faktycznie potrzebującym, to non stop robi selekcję i pozbywa się tych, z którymi faktycznie trzeba pracować. To do czego jest ta placówka ja się pytam? Jak wspierane są dzieci opuszczające placówkę? Jakie są prowadzone z nimi zajęcia na co dzień? Czy dalej samopas i totalne wywalenie w ich rozwój? Tylko komputery, telefony, netfliks i podwórko, co? Kto w końcu zrobi porządek? Kiedy skończy się ten teatrzyk? Oszukujecie sami siebie, a najbardziej cierpią na tym DZIECI! Pierzecie im tylko mózgi głaskaniem, przytulaniem, mówieniem do siebie CIOCIU! Wyjdą z placówki i sobie nie poradzą w życiu, bo niczego ich przez ten czas nie nauczycie, ani nie wpoicie jakichś wartości. Tylko kto ma im te wartości wpajać? Ilu PRAWDZIWYCH WYCHOWAWCÓW tam pracowało lub pracuje? Unikacie pracy i zależy wam tylko na was samych, byleby tylko zrobić swoje i wyjść. A gdzie są dzieci i ich potrzeby? Oni też chcą spełniać swoje marzenia, uczyć się, doświadczać, ale wszystko im ucinacie, marginalizujecie, tylko później i później, może kiedyś... ZOBACZYMY! Kiedy oni mają poznawać świat jak nie teraz? Weźcie się w końcu za robotę i zastanówcie po co w ogóle jesteście... Nie słuchacie dzieci, nie słuchacie sami siebie, tylko strach przed dyrektorką i chęć pokazania się z czegoś, co nie jest istotne. Wstydźcie się!
Po tak negatywnej opinii wyżej, fajnie byłoby poznac konkrety, czemu tak uważasz? :) Szczególnie, ze twoje zdanie na temat wychowawców jest zupełnie inne
Gorzkie żale przybywajcie, pan Starosta jest w Wejherowie ale chyba o tym nie wiesz, może wysłać ci lokalizację? Z pewnością sie z tobą spotka i wysłucha tych "sensacji". Odwagi! a pro po po czym czułaś tak wielką pustę po odejściu skoro było ci tak źle? ??
Rozumiem że masz inne zdanie o zatrudnieniu, ale szanuj też zdanie innych jeśli odeszli bo warunki im nie odpowiadały. Też tu pracujesz i uważasz że wszytko co napisała Akela mija się z prawdą?
Minęło już wiele lat gdy byłem z wizytą w Ognisku "Dziadka" Lisieckiego w Tczewie. Ponieważ jestem maniakiem śpiewania piosenek ogniskowych, to po tamtej wizycie zapamiętałem kilka piosenek z naszego ogniskowego repertuaru i to mi się bardzo podobało. Nie wiem jak jest obecnie> Mam nadzieję, że dzieci nadal śpiewają piosenki ogniskowe, zwłaszcza, że ponad rok temu został wydany nasz Śpiewnik zatytułowany "Zgodnym chórem bracia" i zapewne znalazł się także w Ognisku w Tczewie. Pozdrawiam wychowawców i wszystkich obecnych wychowanków Ogniska, kiedyś zwanych "ogniskowcami". Bogusław Homicki - Prezes Honorowy Tow. Przyj. Dzieci Ulicy im. K.Lisieckiego "Dziadka" wychowanek Kazimierza Lisieckiego "Dziadka" i Marii Pileckiej "Cioci" bhomick@yahoo.com www.dziadeklisiecki.pl Mój status: Przyjaciel Ogniska
Kierowca w Transporcie Międzynarodowym na cysterny chemiczne
W dniach 3-8 sierpnia wybieram się do Gdyni. Chętnie Was odwiedzę jeśli ognisko jest czynne. najlepiej poniedziałek lub wtorek 7,8 sierpnia. Pozdrawiam Bogusław Homicki Prezes Honorowy, proszę o telefon na 609 429 255 W Waszym ognisku byłem już trzykrotnie, zawsze pod wrażeniem. Fajne dzieciaki, piękny program i kultywowanie tradycji, których przecież nie znaliście. To jest piękne.
Często zadawane pytania
-
Jak się pracuje w Ognisko Wychowawcze Im.Kazimierza Lisieckiego Dziadka w Tczewie?
Zobacz opinie na temat firmy Ognisko Wychowawcze Im.Kazimierza Lisieckiego Dziadka w Tczewie tutaj. Liczba opinii, które napisali obecni i byli pracownicy oraz kandydaci do pracy to 2.
-
Jakie są opinie pracowników o pracy w Ognisko Wychowawcze Im.Kazimierza Lisieckiego Dziadka w Tczewie?
Liczba opinii, które napisali obecni i byli pracownicy to 2, z czego 1 to opinie pozytywne, 1 to opinie negatywne, a 0 to opinie neutralne. Sprawdź tutaj!
