Powiem tak jesli chodzi o firme Pro-Force Ltd to pracuje dla niej juz drugi sezon. W zeszlym roku truskawki i jablka w tym roku mam ten sam plan. Lekko nie jest zeby zarobic godziwe pieniadze tarzeba sie narobic ale moim zdaniem warto. Ci co pisza ze tu sie nie zarabia to zwykle lenie i obiboki ktozy uwazaja ze w Anglii za nic dostaje sie pieniadze na nowe markowe laszki. Co do warunkow mieszkaniowych szalu nie ma ale jesli dbasz o porzadek to da sie mieszkac. Co do opinii ze karawany sa starszne to niektore moze i tak ale do tego stanu doprowadzili je nasi kochani rodacy ktorzy mieszkali w nich wczesniej. Taka jest prawda.
Pani Katarzyno, Całkiem zrozumiałe jest że Pani jako asystent supervisora jest pilnowanie szybkości i norm pracy. Są ludzie których trzeba czasem pogonić ale są też normalnie pracujący. Pytanie jest tylko jak wysokie są te wasze normy i przy jakiej szybkości? Kto te normy ustala i jeszcze na tym zarabia? Ile przeciętny anglik, niemiec itp. zbiera pomidorów, jabłek, truswkawek na godzinę? Czy przy tych wygórowanych normach pracują sami np. Anglicy i je wyrabiają? Mam doświadczenie przy różnych zbiorach i powiem Pani co zauważyłem a nawet spotkałem się z opinią szefa potężnej farmy zagranicznej i co potwierdział. To co zbierze przeciętny Polak do południa to przeciętny własnokrajowiec przez cały dzień i dlatego zatrudnia Polaków. A gdzie tam jeszcze do waszej normy? Potem są właśnie opinie że normy nie idzie wyrobić. Zapewniam Panią że miałem przykład jak przyszedł własnokrajowiec (celowo nie podaję Państwa) z bezrobocia do pracy na zbiory. Szef musiał go zatrudnić (ponieważ był taki przepis aby chcąc dalej zatrudnić następnego Polaka musiał też zatrudnić z własnego kraju pracownika) przyznając mu nawet wiele wyższą stawkę. Jak zobaczył jak Polacy pracują to w samo południe zrezygnował bo NORMALNEJ normy Polaków nie wyrabiał. NA TYM SIĘ JEGO PRACA ZAKOŃCZYŁA. Trzeba mieć to na uwadze że normy i praca powinna być zrobiona ale wszystko w granicach rozsądku. Pod presją i batem bardzo źle się pracuje.
i niby w baraku masz dostęp do neta ;) oj ściema ściema...
chce wam powiedziec ze sie z tym nie zgada ja mieszkam tu juz od 3 tyg i jest w miare myslalam ze jest gorzej i nie jest tak ze masz nad godziny to ci odliczaja normalnie placa i duzo osob jest zadowollonych . po za tym z ta norma jest tak ze jak sie starasz i oni to widza to cie nie wywala ale jak widza ze sie odpierdzielasz to cie moga wyrzucic
pech - 2012-07-15 20:28:34 jasno i bezstronnie, Syf nad syfem, wrogowi bym nie polecił:/byłem, przeżyłem i absolutni nie polecam! Wszyscy jak jeden uciekają stamtąd!!! Koszmar na ziemi.
jasno i bezstronnie, Syf nad syfem, wrogowi bym nie polecił:/
Cześć!Czy znajdzie sie jakis namir na osobe ktora juz jest na miejscu i pracuje przy jednym ze zbiorów?Z tego co czytam wynika,ze pomimo checi zarobienia pieniadza,wydajnosci itp nie da sie tam zarobic.Jestem umowiony na spotkanie w przyszlym tygodniu.Nastawiony na ciężką prace i warunki \"spartanskie\" pytam czy jest ktos poza tymi kilkoma osobami z sposrod setek o ile nie tysięcy,kto moze jasno i bezstronnie skomentoowac prace w tej agencji?
Cześć, czy byl ktos tam na tych pomidorach w tym roku?Dostalam propozycje pracy tam ,ale po przeczytaniu wszystkich opinii jestem szczerze przerazona, nie chce sie wpakować w jakieś (usunięte przez administratora) .Chodzi mi o zbior pomidorow w miejscowości Newport. Zgóry dzieki za podzielenie se doswiadczeniami
byłam w tamtym roku na jabłkach i jest tak jak wszyscy piszą. Jeśli ktoś lubi biegać(dosłownie) 8 godzin z ciężkim koszykiem jabłek żeby zrobić normę to prosze bardzo, czasami poprostu nie da sie zrobić tej normy. Jest tak ustalona żebyś pracował szybko ale nie zrobił bonusów. Przy okazji były gruszki gdzie normy były takie same jak jabłek a skrzynie zbierało sie dwa razy dłużej. Poza tym gruszki zbieraliśmy w deszczu przez 8 godzin bo była taka pogoda i to ponad tydzień. Wracasz do karawanu a tam nie ma jak tego wysuszyć, pralki żadko działy, a wszystko mokre nawet gacie. Codziennie straszą że cie wyrzucą. Nadgodzin praktycznie nie ma. Oni liczą każdemu godziny i jak masz 39 w tygodniu to od razu wysyłają cię na off day. Jeśli ktoś jest bardzo odporny na stres to niech jedzie, ale musi być bardzo bardzo odporny, bo codziennie wyrzucają kogoś z pola i jedziesz do Polski bez kasy. Pro force ma kase za to że ty tam przyjedziesz a już nie jest ważne czy ty tam będziesz dzień czy miesiac, oni już zarobili na tobie.
Wszyscy piszą o firmie pro-force a ja chciałabym się dowiedzieć czy to tak samo wygląda przez firmę agri-fresh? ktoś napisał że to ta sama firma, gdzieś przeczytałm że jednak nie. To jak to w końcu? Kto miał do czynienia z agri fresh proszę o info
też wczoraj byłem szału nie ma i po przeczytaniu tych opinii chyba jednak zrezygnuję :p
Ja jutro wybieram się na spotkanie dot jabłek w warszawie, sama się zastanawiam czy warto..
a jak wygląda sprawa zbiorów jabłek? był ktoś rok temu?
to ladnie sie tu naczytalem,a mam w niedlugo spodkanie rekrutacyjne.szkoda ze lipa taka u nich,nie ma sensu wyjezdzac tylko kase sie straci..a sluchajcie jak z dojazdem na miejsce??na wlasna reke??
Miałem tam zamiar jechać , ale po tym co przeczytałem to wydaje się że to kolejny (usunięte przez administratora) . Mój tata był kilka lat temu we Włoszech i uciekał po 1 dniu , jak zbiry pojechały na zakupy.
A MOZE MI KTOS POWIEDZIEC COS O ZBIERANIU TRUSKAWEK NA FARMIE CZY TA PRACA JEST NA AKORD CZY NA GODZINY TAK JAK OFERUJA CHCE WYJECHAC OD NICH ALE SZCZERZE NIE CHCE ZARAZ WRACAC BARDZO PROSZE NAPISAC JAK TO JEST CZY JESLI MAM ZAMIAR CIEZKO PRACOWAC TO CZY UDA MI SIE ZAROBIC I COS PRZYWIESC
Nikt nie ma normalnego kontaktu z tą firmą !!! Ja byłem na spotkaniu rekrutacyjnym w Gdańsku 23 kwietnia-dwa dni pózniej zadzwonili i powiedzieli,że się zakwalifikowałem i mam czekać na informacje w mailu. Oczywiście tych informacji nie było i zadzwoniłem do nich -raz powiedziano mi,że nie ma pogody i dlatego się nie kontaktują.Miesiąc później zadzwoniłem jeszcze raz-odebrała inna pani i chciała mnie skierować na kolejne spotkanie rekrutacyjne :)) Po mojej odpowiedzi powiedziała,że się skontaktują :)) Tydzień później zadzwonili czy mogę wyjechać w środę-powiedziałem ,że tak-to ONI,że wyślą mi mailem informacje dotyczące wyjazdu. CISZA!!! Już prawie dwa miesiące!!! Stracone pieniądze na telefony-ale i tak jestem zadowolony,że nie wkręcili mnie w większe kłopoty-(Za to mogę podziękować paniom z PRO-FORCE) Kończąc: jeżeli tak się traktuje osobę ubiegającą się o pracę to czego można się spodziewać już tam na miejscu? Pozdrawiam i życzę powodzenia w znalezieniu sensownej pracy i pośrednika
Czy wybiera sie ktos na spotkanie do warszawy 15 czerwca?
Na początku chciałabym uprzedzić, że nie będę się wdawać w żadne potyczki słowne z żadnym pieniaczem i krzykaczem z tego forum. Od listopada 2011 roku pracuję na Białej Wyspie na pomidorach. Pełnię tu rolę asystenta supervisora i moim zadaniem jest pilnować szybkości i norm w pracy. Od razu chciałabym zanegować wszystkie wcześniejsze wypowiedzi dotyczące nie wypłacania bonusów lub braku nadgodzin na Wight Salads (to jest nazwa firmy, z którą współpracujemy). Przede wszystkim normy ustalane są do wtorku w każdym tygodniu i staramy się, żeby nie szły one w górę pod koniec danego tygodnia. Mój zespół (czyli wszyscy asystenci) pilnuje tego, by wilk był syty i owca cała, czyli aby normy zadowoliły naszego kontrahenta a jednocześnie pozwoliły, by nasi pracownicy mogli zarobić dodatkowe pieniądze (tzw. bonusy) w satysfakcjonującej wysokości. Co do nadgodzin, to pickerzy w tej chwili pracują od 6.00 do 16 - 17 pięć dni w tygodniu plus w soboty od 6.00 do 13-14. Proszę sobie policzyć ile to jest godzin i ile nadgodzin mają te osoby. Do osób piszących o warunkach mieszkaniowych - po pierwsze to jest tylko jedna taka farma - Nickle Farm w Kent, ale chciałabym dodać, że w momencie, kiedy ja przechodziłam rekrutację, panie ją prowadzące, powiedziały mi wprost o tym ile mam płacić za karawan, że kuchnia i łazienka znajdują się we współdzielonym budynku, że będę musiała płacić za prąd. Trzeba, proszę państwa pytać o wszystko i słuchać tego, co te panie mówią. Wiadomo, że muszą trochę ubarwić, bo to jest ich praca, ale nie mija się to z prawdą. Na koniec chciałabym dodać, że niestety z powodu pogody nie możemy zapewnić Państwu tych 39 godzin pracy, ponieważ truskawki nam nie dojrzały. To jest praca sezonowa i niestety dużo, szczególnie na początku sezonu, zależy od pogody. Podejrzewam, że wraz z poprawą warunków pogodowych, poprawi się państwa sytuacja finansowa. Prosiłabym o uzbrojenie się w cierpliwość. z poważaniem (usunięte przez administratora)
Witam. Wybiera się ktoś z was na spotkanie do Warszawy 11 maja w sprawie pracy odnośnie zbiorów truskawek, jeśli tak dajcie znać. A co do firmy niektórzy piszą że polecają, a drudzy ze wręcz odwrotnie że to obozy pracy itp . ale więcej jest opinii negatywnych już sam nie wiem jak ktoś będzie jechał na to spotkanie to niech da znać.