@Bird, co więcej możesz napisać o plusach pracy w giacomo conti? Co Ci się najbardziej podoba, co przede wszystkim cenisz w swojej pracy? Wnioskuję, że polecasz pracę w giacomo conti innym?
@Lolek ja pracuje w Słupsku i wszystko z nim w porządku, nie wiem skąd wynikają złe opinie ( choć sama ich nigdy nie słyszałam ), pewnie to tylko plotki nie sugeruje się tym.
@Aneq dziękujemy za Twoją szczegółową opinię. A co najbardziej cenisz sobie w pracy? Z czego jesteś szczególnie zadowolona? @Lolek zastanawiasz się nad aplikowaniem?
Mam mieszane odczucia . Niestety opinie o tym salonie nie sa dobre. Zastanawiam sie z czego to wynika?
Cześć,mam pytanie odnośnie atmosfery w pracy w salonie Giacomo Słupsk? Od ponad miesiąca wisi ogłoszenie na stanowisko zastępcy kierownika i sprzedawcy za konkurencyjne wynagrodzenie. O co chodzi,ze brak chętnych?
Typowo korpo rozmowa (sztuczna atmosfera) Rozmowa z Manager sprzedaży gruby typ "a ą ę" I przyszła kierowniczka sklepu. Na początku opowiedzieli o sobie potem ja musiałam zrobić mini marketing jak to manager okreslił. Następnie zadania w stylu jak wygląda idealna sprzedaż co wniosła by pani do naszego zespołu dlaczego to właśnie panią powinniśmy wybrać jakby pani się zintegrowala jako nowa osoba z naszym zespolem... Ogólnie warto przemyśleć każde zdanie co się mówi bo czepiają się każdego słówka.Pytan było więcej ale już nie pamiętam. Rozmowa jak na niezbyt ambitne stanowisko "Doradca Klienta" Wyglądala conajmniej jakbym ubiegała się o Stanowisko Kierasa.... Uwaga w ogłoszeniu umowa o pracę od 1 dnia pracy a to nie prawda 3 msc próbne naa śmieciówce a potem umowa o pracę za najniższa.. Dostałam pracę ale nie przyjęłam oferty ze względu na słabe wynagrodzenie
Typowe pytania
-
Poziom rozmowy:
- Rezultat: Dostałem pracę, ale nie przyjąłem
Przychodzisz najpóźniej 5 min przed otwarciem, logujesz się w systemie, włączasz muzykę. Punkt otwarcie otwierasz. Zawsze na zmianie są co najmniej 2 osoby. Także jedna robi kawę, druga jest na sklepie. Można spokojnie zjeść śniadanie w pracy jak w domu się nie zdążyło, nikt za to głowy nie urwie. Standardy obsługi są całkiem ok, nie wypadamy raczej sztywno w oczach klientów, jak trafią się faceci w poczuciem humoru to nawet świetna atmosfera jest, można pogadać i pośmiać się podczas gdy klienci chodzą po sklepie i mierzą rzeczy, czasem do niektórych łatwiej dotrzeć :na luźno". Każdy ma sprzedaż na swoje konto, także kierownik regionalny oraz sam właściciel widza w systemie jakie mamy obroty w danym dniu, miesiącu itp. Raczej staramy się sprzedawać na równo, nie blokujemy sobie klientów. Za dobre obroty jesteśmy wynagradzane. Na koniec dnia wiadomo, kasa, raporty, sprzątanie. W ciągu dnia nikt nie truje jak staniemy sobie i porozmawiamy, wiadomo na ladzie nie leżymy tylko ładnie stoimy, przecież jesteśmy widoczne dla innych. :) Jedyne co irytuje to Ci wszyscy analitycy we firmie, traktują Nas, sprzedawczynie które mają uznanie wśród klientów jak dzieci w przedszkolu, piszą nam i każą drukować i przywieszać w widocznym miejscu na zapleczu takie rzeczy jak np że mamy podać towar do zmierzenia inaczej trudno bedzie sprzedać. No łał. :) Z towarem często totalna masakra, limity do wyrobienia takie że szok, a towaru na sklepie brak, wszystko co ładne i modne idzie na największe priorytetowe sklepy, w miastach mniejszych niż np Wrocław musimy się prosić o to o co klienci pytają a i tak zazwyczaj nie dostajemy albo dostajemy jak już ludzie tego nie szukają. Nie wiem po co tyle tych głów nad Nami, czasami mam wrażenie że jedno głupsze tam od drugiego. No sprawa z l4, raczej nie brać bo można zostać z gołą podstawą bez premii... Ogólnie praca nie jest zła, gdyby nie brak dobrego towaru i kiepska jakość i szycie to fajnie by sie sprzedawało a tak to troche wstyd za to co mamy na sklepie...
A jak wygląda praca na stanowisku - sprzedawca? Czy możecie przybliżyć innym użytkownikom przykładowy dzień pracy właśnie na tym stanowisku? Jakie panują ogólne warunki w giacomo conti? Czekamy na Wasze opinie.
Dużo też zależy od kierownika regionalnego, chociaż u Nas był przypadek ze jedna kierowniczka miała do Naszego sklepu bardziej zaostrzone zasady, a innym miastom szła na rękę... Także ja od początku to miałam powtarzane-nie ma l4, wcześniej u Nas nawet opieki na dziecko nie było bo "u nas tego nie ma". Także Olu jeżeli możecie chorować-to na prawdę zazdroszczę, bo u Nas zimą jedna drugą zaraża... :/
Ja oceniam tego pracodawcę jako rzetelnego, wiadomo jest różnie bo różnych ludzi się spotyka w pracy, ale nie wspominam ich źle. Z L4 nie miałam problemu wiec trochę dziwią mnie te komentarze.
Ja pracowałam w sklepie w Koszalinie i jak dla mnie wszystko spoko, pensja na czas, umowa o prace, dodatek od sprzedaży. Każdy pracuje na własną wypłate.
Pani Aniu ja nie pracowałam nigdy w gc. Mąż robi systematycznie tam zakupy. Właśnie dziś od nich wyszliśmy. Zawsze lubilismy atmosferę tego sklepu pani Ilona, Pola bardzo pomocne aż chciało się tam kupować. Dziś pierwszy raz wyszliśmy z niczym. Nie wiem czy to zmiana taka czy tamte panie już nie pracują ale tragedia. Pani Karolina jakby za karę z wielką wyższościa raczyła nas obsłużyć. Nie będę opisywala całego pobytu w tym salonie ale dzisiaj to była wielka masakra. Mam nadzieję że tak trafiliśmy i reszta załogi miała dziś wolne bo na te panie dzisiaj to już trafić nie chcemy. Tak chciałam się tylko wyzalic. Pozdrowienia dla pani Ilony i Poli.
Jak u Was na sklepach wygląda sprawa z L4? U nas niby było kiedyś powiedziane, że nie można brać zwolnień lekarskich. Także czy dziewczyny są po operacjach, czy mają anginę ropną, gorączkę, muszą być w pracy, ew na 2 dni się zamienić w grafiku żeby mieć wolne a potem te dni odrobić. Dla Mnie to chore i niezgodne z prawem. Proszę wypowiedzcie się.
Zwolnień tam naprawdę nie akceptują sama jestem najlepszym przykładem. Do pracy chodzisz z gorączka 40 stopniowa czy z półpaścem...Po długi zwolnieniu lekarskim(szpitalnym) w pierwszym dniu pracy dostałam wypowiedzenie...
@Róża rozumiem. Jeżeli chodzi o takie sytuacje to myślę, że najlepiej już porozmawiać ze swoimi współpracownikami oraz ustalić dogodne dla nich rozwiązanie.
To,że "pracujesz na własną pensje" nie zawsze oznacza plus i nie chodzi mi tu o leniuchów, a o presje i niekomfortowe sytuacje, gdzie pracownice "walczą" o klienta, niejasności typu: pan poprzymierzał, wyszedł, wraca po namyśle, ale nie ma Pani która go obsługiwała, bo wyszła np. do toalety... nabija już kto inny i robią się pretensje, a nawet spięcia w całej załodze...
@K..., a co podobało Ci się w pracy najbardziej?
Ja pracowałam dość długo w salonie we Wrocławiu, lekko nie było ale jak ktoś się pracy nie boi to da sobie radę. Do każdego klienta trzeba podejść i zapytać czego potrzebuje, nie wolno też siedzieć na sklepie ale to już standard w większości sklepów. Nie musiałam wciskać nic na siłę, klienci mili i kulturalni, dresiarze nie przychodzili. Pensja na czas, z urlopem bez problemów, na l4 tez nie raz byłam i nikt mi później tego nie wypominal.
@Ania, czyli praca spełniła Twoje oczekiwania?
@P, dlaczego mówisz, że praca tam to wielka ściema?
Pozdrawiam Panie z Włocławka, które uważają,że każdy klient na nie leci, profesjonalna sprzedaż zastępowana jest przez umizgiwanie się, Pani prowadząca szkolenie, nakazała na ten czas spódnice do kolan włożyć, a sama wystąpiła w króciutkiej obcisłej mini, chociaż jest ode mnie z 20 lat starsza, ciężko się patrzyło na ten teatrzyk jak koleżanki jej sztucznie pochlebiały sugerując,że ten klient to na pewno do niej przyszedł, bo "tak" na nią spojrzał... Na samą myśl,że miałabym podobnie się zachowywać przechodziły mnie dreszcze... a traktowanie klientów? Trzeba się liczyć z tym,że nie każdego stać za koszule za 300 zł, bywają trudni klienci, ale żeby K A Ż D E G O zaraz po wyjściu obgadywać i się z niego śmiać? szok,że można tak się zachowywać, obgadywały nawet koleżankę,która tam pracuje i na chwilkę po coś weszła... Sama Pani się chwaliła,że od wejścia wie jaki klient nosi rozmiar, tylko ciekawe czemu musiałyśmy później 30 koszul składać... To co zobaczyłam zniechęca do kontaktu z takimi ludźmi, a co dopiero do pracy razem z nimi... Co do premii od sprzedaży to wątpię,żeby udawało się ją często wyrobić... pewnie w sezonie studniówkowym. Nie polecam regionu w którym panoszy się ta Pani...
Do Marta. Dymana to pewnie jest ale nie na 200 złoty tylko po prostu dymana.. ;) dlatego ma nick "zadowolona z GC".
Nie ma szans żeby zaplanować sobie dzień wolny bo wiecznie telefony i zmiany w grafiku Grafik inny idzie do firmy inny jest na sklepie bo wiadomo wg GC wszystko musi być na legalu :)A tak nie jest stoimy po 12 godzin często 3 dni pod rząd dzień wolny i dalej jazda Kasa dobra ale zycia osobistego nie masz no i pracujesz ponad etat
Czyli Praca tam to jedna wielka ściema
Witam. Czy to prawda ze każdy pracownik i kierownik jedzie na miesięczne szkolenie? Może ktoś napisać jak to wygląda naprawdę. Pozdrawiam
Często zadawane pytania
-
Jak się pracuje w Giacomo Conti?
Zobacz opinie na temat firmy Giacomo Conti tutaj. Liczba opinii, które napisali obecni i byli pracownicy oraz kandydaci do pracy to 47.
-
Jakie są opinie pracowników o pracy w Giacomo Conti?
Liczba opinii, które napisali obecni i byli pracownicy to 35, z czego 2 to opinie pozytywne, 27 to opinie negatywne, a 6 to opinie neutralne. Sprawdź tutaj!
-
Jak wygląda rekrutacja do firmy Giacomo Conti?
Kandydaci do pracy w Giacomo Conti napisali 2 opinii na temat procesu rekrutacyjnego. Zobacz szczegóły tutaj.