Opinie o Zakład Wyrobów Metalowych Strumet Sp. z o.o. w Strumień

Witam serdecznie, a w szczególności wszystkich znajomych z którymi było mi dane ciężko pracować 14 lat w zakładzie, budując potężny kapitał dla dobra wspólnego. Jak wiecie nie dalej jak miesiąc temu rozwiązałem stosunek pracy za porozumieniem stron, nie z powodu tego, że nie odpowiadała mi praca czy też wynagrodzenie za jej świadczenie, lecz z innych względów. O decyzji rozwiązania umowy z zakładem w którym zostawiłem zdrowie i serce, zaważyła jedna kwestia a mianowicie zmiana przełożonego ze względu na zwolnienie się majstra z którym współpraca układała mi się wiele lat pomyślnie. Nowy przełożony według mojego odczucia nie potrafił nawiązać współpracy między pracownikiem fizycznym a szczeblem umysłowym tj. brak współpracy w procesie produkcyjnym opartym na technologii. Jako doświadczony pracownik mający wielki wpływ na pozytywne zmiany w firmie, wyraziłem swoje zdanie jako jedyny z pracowników na jednym ze spotkań z kierownictwem zakładu oraz Prezesami, zaznaczając że nowe wizje modernizacji procesu produkcyjnego na spawalni nie są według mojego odczucia do zrealizowania w procesie wykonawczym. Zaznaczyłem biorąc odpowiedzialność za słowa że pracownik fizyczny z doświadczeniem idąc w parze z pracownikiem umysłowym, może osiągnąć sukces w porozumieniu tylko w drodze dialogu społecznego. Niestety moje cenne uwagi a w szczególności doświadczenie nabyte w tej firmie nie były brane pod uwagę przez nowego kierownika, który za wszelką cenę chciał udowodnić zarządowi firmy że to ja jestem w błędzie a proces produkcyjny będzie realizowany zgodnie z jego założeniem, nie mając kompletnie doświadczenia w tej branży. Gdy emocje już opadły chciałbym Was zapytać jak wygląda dziś sytuacja w zakładzie? Czy faktem jest to, że zmiany które chciał wprowadzić nowy kierownik, który przyczynił się do tego że rozwiązałem stosunek pracy i inni pracownicy w tym szczebla byłego majstra, zrealizował swój ambitny plan rewolucyjny w firmie? Zaszeptajcie na ucho jak to dziś wygląda. Czy uwagi o których wspominałem na zebraniu z Prezesami były uwagami zasadnymi, a wizje nowego kierownika (fasadowym) pomysłem zaistnienia w firmie? ???? Odnosząc się również do całej sytuacji, chciałem Was zapytać jak wygląda współpraca z obcokrajowcami mającymi “ wielkie kompetencje i kwalifikacje do spawania "????? Wspominam ich miło a zarazem humorystycznie. Z zakładem rozstałem się, ale w mojej pamięci pozostanie dozgonnie jeden majster Pan Grzegorz Gabzdyl, który ma kompetencje do kierowania zasobami ludzkimi, jest człowiekiem potrafiącym nawiązać wspólny dialog z pracownikiem fizycznym co przekłada się na obupulny sukces i rozwój firmy z przełożeniem na jakość i zyski. Był to majster, który potrafił pokornie uczyć się od ludzi pracy a zarazem wdrażał wielki wkład własnej wiedzy umysłowej. Szkoda jednak że awansował i nie ma go w śród Was ale życzę mu aby na stanowisku zakładowego kontrolera produkcji realizował swoje szczytne cele i miał wpływ na to aby Wasz zakład był przyjazny pracownikom a praca tworzona z pasją. Reasumując życzę Wam wytrwałości przy współpracy z kierownikiem, który w moim odczuciu może mieć wielki wpływ na to że stabliny fundament zakładu pewnego dnia runie jak mur Berliński. Dziś bym był obok Was ale nie ma mojej zgody aby jeden człowiek decydował o większości. Nie na tym polega zralizacja szlachetnych celów. Pozdrawiam i życzę w szczególności zdrowia mają na uwadze sytuację związaną z covidem.