Bardzo ciężka praca. Rotacja pracowników co chwilę. Biorąc pod uwagę zachowanie i podejście Pani dyrektor do pracownika - nie dziwię się. Nikt dłużej niż miesiąc tam nie wytrzyma.
Bardzo dobrze wspominam czas spędzony w przedszkolu Fikoland. Dzieci jak wiadomo są różne, ale wszystkie są kochane. Pani Dyrektor sprawiedliwa i pomocna. Gdyby nie zmiana miejsca zamieszkania pracowałabym tam do dzisiaj.
W takim razie skąd tyle negatywnych opinii poniżej? Czy było cokolwiek niepokojącego w tym miejscu pracy? Pozdrawiam.
Bardzo ciężka praca. Rotacja pracowników co chwilę. Biorąc pod uwagę zachowanie i podejście Pani dyrektor do pracownika - nie dziwię się. Nikt dłużej niż miesiąc tam nie wytrzyma.
Z ilu etapów składał się proces rekrutacyjny na stanowisko pomoc nauczyciela w firmie Fikoland Beata Okoń? Jak oceniacie jego przebieg?
@Chaesem, pytanie o osoby bez doświadczenia zadałem w kontekście potencjalnych kandydatów do pracy w firmie Fikoland. Jako osoba, która pracowała w tej firmie może wiesz coś na ten temat? Forum GoWork.pl jest odwiedzane w znacznej części przez potencjalnych kandydatów. Wielu z nich to ludzie dopiero wchodzący na rynek pracy. Warto im pomóc i udzielić kilku wskazówek. Wspomniałaś o pracy w domu. Czy każdy pracownik firmy Fikoland jest zobligowany do pracy w tej formie?
To przepraszam, źle zrozumiałam kontekst. Na stanowisku nauczyciela - tak. W ciągu 8 h pracy w przedszkolu, nie ma na to czasu. Też nie ma na to miejsca w placówce, ani sprzętu, na którym można by było to robić. Po prostu odradzam pracę w tym miejscu każdej osobie. Zarówno z doświadczeniem jak i bez.
(usunięte przez administratora)
A jaki.ma związek niezadowolenie z pracy przez szefa do wybranej pracy? Nadal pracuje z dziećmi bo to lubię i jesteśmy zadowolona z obecnej pracy. Gdyby nie p. B i jest zachowanie w stosunku do pracownika które jest niestosowne i chamskie ktoś w końcu chciałby u niej na dłużej zagrzac miejsca a nie po miesiącu kolejna dziewczyna bodajże już 4 się zwalnia. Jak to wygląda w oczach rodziców? Pani dyrektor nie zdaje sobie sprawy ze swojego zachowania i nie widzi żadnego problemu w sobie. Zalecam jej wizytę u psychologa bo chyba sama nie radzi sobie ze sobą. Nie polecam i uważam że z takim szefem nikt nie będzie chciał pracować a pani dyrektor nie nadaje się aby zarządzać innymi ludźmi bo jest obłudna i lekceważy swoich pracowników.
Ja dałam radę przez miesiąc. ODRADZAM WSPÓŁPRACĘ Z TYM "pracodawcą" (w cudzysłowiu, bo pani wydaje się że ma niewolników)... 1) Pani dyrektor nie przestrzega podstawowych przepisów kodeksu pracy. o przerwach na posiłki nie ma w ogóle mowy. "Możesz coś zjeść przecież w międzyczasie". Czyli między odkurzaniem a myciem podłogi. 2) chaos. Po śniadaniu dzieci biegną myć zęby, w tym czasie trzeba posprzątać po śniadaniu, być z dziećmi przy myciu zębów, przypilnować żeby każde zrobiło siusiu, umyć podłogę w "kuchni" i to wszystko naraz jedna osoba ma zrobić, bo jak nie to fochy i pretensje! 3) dzieci mają dwie toalety, które są w jednej łazience. Dziewczynki i chłopcy korzystają z nich jednocześnie, w czasie mycie rąk czy też mycia zębów nawet przy całej grupie... sugestia, że coś jest nie tak, bo 5 letni chłopczyk robi siusiu przy 2 letniej dziewczynce została bardzo wrogo odebrana i powiedziane, że tak jest i mam się nie wtrącać. 4) niektóre Dzieci śpią w ciągu dnia, leżaki należy przygotować w czasie wydawania zupy i sprzątania, pilnowania dzieci żeby jadły. Dzieci losowo dostają poduszki, po innych dzieciach, które np, dzień wcześniej zaśliniły całą poduszkę, która nie jest prana tylko suszona i wkładana losowo do szafek. Sugestia że to jest ohydne została również wrogo odebrana i surowo powiedziane żeby czasem rodzicom nie mówić... 5) Najlepiej za minimum krajowe wymagać od "pracownika", który nie ma zapewnionej przerwy ani nawet miejsca na nią... żeby sprzątał, zajmował się dziećmi jednocześnie. Osoba bez wykształcenia pedagogicznego zostawiana na sali z 15 dzieci bez dodatkowej pomocy to norma, a jak się dzieci poszarpią to oczywiście Twoja wina. co z tego, że nie tym masz się zajmować wg umowy. Umowa to jedno a rzeczywistość to drugie. Mi się nie chciało do sądu, ale pani która to prowadzi nie powinna się tym zajmować.
W samo sedno. Ja pracowałam tam niecałe pół roku i dla osoby która po raz pierwszy ma styczność z pracą z dziećmi nie jest to dobre doświadczenie. Zero wsparcia, wieczne pretensje i wielki chaos. Nie polecam przygody z tą placówka zwłaszcza za takie pieniądze.
Na początek wspomnę ,ze poszłam tam do pracy z 2 letnim stażem pracy .Pracowałam tam dość długi czas , przyznaje zwolnienia lekarskie nie są miłe widziane , Pani Beata często sugerowała branie urlopu a nie l4 na czas choroby Praca po 8 h dziennie i faktycznie dużo w domu trzeba robić ( dekoracje , pomoce do zajęć) . Nie raz zdarzało się tak ,ze jak były wyjścia trzeba było przyjść wcześniej do pracy i nie było nadg płatnych ani możliwości odbioru , standardem było , ze trzebabyli być wcześniej w pracy 15 min .Nie było przerw na posiłki czy herbatę!Pani właścicielka to osoba bez wykształcenia z edukacji przedszkolnej i w zasadzie na grupie pojawiała się tylko na pokaz - a wiele wymagała .
@Chaesem, rozumiem, że negatywnie oceniasz kontakt z szefem firmy Fikoland. Może istniało jakieś inne rozwiązanie w celu uzdrowienia tej sytuacji? Czy to dobre miejsce dla osoby bez doświadczenia? Jak wyglądają godziny pracy w takim miejscu, czy nadgodziny zdarzają się często, czy są one płatne?
Wiele razy próbowałam rozwiązać konflikt, ale nie było lepiej. Pracowałam 8h w przedszkolu, a oprócz tego pracowałam w domu, za co nie miałam płacone. I to się nie zdarzało tylko było tak cały czas. Przepraszam, ale nie napisałam nic o tym, że nie mam doświadczenia. Skąd taki wniosek?
Zgadzam się z poprzednimi opiniami. Ja pracowałam tam 4 miesiące, dłużej nie miałam ochoty znosić postępowania pani dyrektor. Dodatkowo musiałam dużo czasu poświęcać na pracę w domu, bo w pracy mogłam tylko zajmować się dziećmi. Wszystko musiało iść jak w zegarku, a popędzając pani dyrektor wprowadzała nerwową i napiętą atmosferę. Bardzo dużo obowiązków było zrzucane na mnie, a właściwie wszystkie, a pani dyrektor spędzała z dziećmi mniej więcej 2 godzinny dziennie, ze swoją grupą na zajęciach, a cały pozostały czas ja zajmowałam się obydwoma grupami, ale miałam panią do pomocy. Nie było mile widziane zwolnienie lekarskie, a jak poszłam drugi raz to zostało mi zarzucone, że zrobiłam to specjalnie i pani dyrektor wątpiła w legalność tego zwolnienia. Niestety złożyło się tak, że jak ja byłam na zwolnieniu to w przedszkolu były "imprezy" stąd taki wniosek dyrektorki. Więc nie było sensu pracować u kogoś kto mi nie ufa. Starałam się wykonywać obowiązki jak najlepiej, ale niestety nie zawsze było to zauważane.
Tez tam pracowałam orka na ugorze , dzieci różne a dla rodziców trzeba zawsze mówić ze jest dobrze i być miłym . Praca po 8 h włącznie ze sprzątaniem podawaniem posiłków, organizowaniu wycieczek itp.wlascicielka wiele wymaga od pracowników za marne pieniądze i warunki pracy - brak przerwy na spokojny posiłek pracownika brak osobnej szatni,przychodzenie wcześniej do Pracy -żenada .Duzo rzeczy robionych na pokaz
Bardzo ciężka fizyczna praca po 8h za marny grosz. Tyle samo zarobicie w publicznej,a mniej sie namęczycie. Nie polecam. I awansu nie mozna zrobić...
Często zadawane pytania
-
Jak się pracuje w Fikoland Beata Okoń?
Zobacz opinie na temat firmy Fikoland Beata Okoń tutaj. Liczba opinii, które napisali obecni i byli pracownicy oraz kandydaci do pracy to 2.