W jaki sposób rozwiązany jest problem nadgodzin w firmie Bricomarché? Są one dodatkowo płatne czy może jest możliwość odbioru godzin?
Hej wszystkim mam pytanko byłam na rozmowie w sprawie pracy chciałam się dowiedzieć coś więcej na temat Bricomarche w Miechowie. Jesteście zadowoleni? Jak atmosfera? Jestem zaproszona na dzień próbny. Trochę się waham bo mam stałą pracę. Jednym minusem dla mnie jest dojaz 22 km. Proszę o jakąś informację. Kierownik bardzo miły i grzeczny takie wrażenie odniosłam.
Czy można liczyć w Bricomarché na prywatną opiekę medyczną?
z pozytywnych rzeczy związanych z tym miejscem to: - terminowość wypłat i brak problemu z urlopem wypoczynkowym. - brak paragonów grozy - jeśli coś zniszczysz to trudno. Firma traci ale ty nie dostajesz paragonu za towar. Jeśli jednak chodzi o negatywy to jest ich całkiem sporo: - premia służąca jedynie do odbierania. Nie ważne jest twoje zaangażowanie. Czy się stoi czy się leży najniższa się należy. Do tego, jako że premia jest co 3 miechy to po każdym L4 zabierają 1/3 premii (nie ważne jak długie to L4) - zmuszanie ostatniej zmiany do czekania na wyjście z roboty aż kasjerki się policzą, oczywiście nie płatne - 15-20 minut - duże tempo pracy - ogrom wiedzy na temat towarów do przyswojenia w relatywnie krótkim czasie - kierownik podglądający pracowników z kamer. Ok, niech patrzy, ale wszystko ma swoje granice jak rozliczanie z przerwy śniadaniowej że nie trwa 15 a 20 minut . Szymonie miałem ochotę uderzyć cię w twarz po prostu. - właściciel ręki ci nie poda bo masz brudną (to taki starszy (usunięte przez administratora) co zaczynał od handlu ubraniami a teraz się dorobił. Pewnie to dlatego, że jeśli wierzyć opowieściom to nie wchodząc w szczegóły typ miał bardzo ciężkie dzieciństwo). Ale to i tak słoma z butów mu wystaje. Jak mawia - nie ma ludzi niezastąpionych... - kierownik sklepu to mega toksyczna osoba. To bardzo fałszywy egoista rozkochany w samym sobie. Prosto w twarz będzie ci się uśmiechał i przytakiwał ale i tak cię nie szanuje. Przy grafikach to sobie zobaczysz. - zastępczyni kierownika pracuje na hali sprzedażowej więc jeśli cię widzi z radością zagania do roboty, nie ważne co robisz. Taki strażnik teksasu wkurzający każdego tam. - "stała kadra" czyli garstka tych, którzy pracują dłużej niż 2 lata to podobnie jak kierownik toksyczne osoby, z łaską robiące cokolwiek o co ich poprosisz. Oczywiście z radością będą się tobą wysługiwać. Najgorszy pod tym względem jest dział ogród i jego kierowniczka, określana przez podwładnych nawet stalkerką. - grafik. Każdy dzień wygląda inaczej. Dziś na 12 jutro na 7 a po jutrze może 10 lub znów 12. A może wolne. Oczywiście możesz poprosić kolegów o jakieś zamiany ale wiadomo że nikt nie lubi zmian. - nie ma płatnych nadgodzin. Wszystko czym musisz się zadowolić to wcześniejsze wyjście z pracy. - zimą jest tak zimno na sklepie że sprzedawcy, mimo pracy w biegu, zakładają po dwa polarki i 2 lub 3 warstwy ubrania pod spód. Latem jest oczywiście przeraźliwie gorąco, zwłaszcza że budynek sklepu to blaszak. - odbieranie premii z byle powodu. Byłem świadkiem, jak szefostwo zaplanowało inwentaryzację na niedzielę 2.01. No i był chłopak który powiedział, że nie przyjdzie bo on ma wtedy długi weekend sylwestrowy w górach. Zagrozili że zabiorą mu premię roczną jeśli nie przyjdzie. Przyszedł ostatecznie bo zmienili datę na środek tygodnia. Premię oczywiście zabrali. - kończy ci się umowa? Dowiesz się na tydzień przed czy szukać pracy. Ale chcesz urlop w przyszłym miesiącu? Do 20 dnia poprzedniego miesiąca musisz to zgłosić bo ci premię zabiorą. Mam nadzieję że to co napisałem będzie pomocne.
Witam czy pan Szymon kierownik sklepu będzie dzisiaj?
Obsługa w tym sklepie to kpina. Nie wiem skąd wyciągają tych "pracowników". To chyba jacyś nieudacznicy biorący udział w programie przystosowania do życia. Sytuacja z dziś. Człowiek do kobiety w informacji: "Proszę Pani, prosiłem o wsparcie na dziale hydrauliki, czekam już 15 minut i nikt nie przychodzi". Kobieta z informacji: "mamy jednego pracownika na dziale, chce sie Pan zatrudnić???" Tymczasem na sklepie chłopcy z obsługi dłubiący w nosie... Człowiek wyszedł.