Praca w niektórych działach i regionach z tego co wiem i wydaje mi się z obserwacji jest spoko, najgorzej jak trafisz do jakiegoś zespołu - bubla, a są takie zespoły w Hays które z jakichś powodów (lokalizacji, czy samej specyfiki albo sposobu pracy i zarządzania salesów/managerów) nie funkcjonują tak jak powinny. Hays ma to do siebie że rozpycha się wszędzie jak najgęściej się da na rynku tego typu usług więc jak zacznie się jakiś kryzys to może być niefajnie dla szaraków pracujących tam jako konsultanci bo ktoś koniec końców straci pracę czy nie dostanie przedłużonej umowy. Mam na myśli zwęszenie szansy na jakiś nowy biznes na który aktualnie jest boom, agresywne powiększanie zespołów, a jak boom umiera, zaczyna się robić problem. Jak trafiasz na fajny, dobrze zarządzany zespół to ludzie raczej nie narzekają. Pensja i system premiowy plasuje się na dobrym poziomie w porównaniu do podobnych podmiotów, raczej też w wielu przypadkach są szanse na współpracę z największymi firmami na rynku co daje szanse na poznanie międzynarodowych standardów.
Byłam pracownikiem tej firmy. Generalnie pakiet benefitów, biuro, jakieś tam dodatkowe atrakcje są bardzo ok - firma w sumie stara się, żeby ludzie byli zadowoleni. Jak dobrze pracujesz i wyrabiasz targety to można też naprawdę dobrze zarobić, bo premie dla najlepszych są naprawdę wysokie (nawet kilkanaście-kilkadziesiąt tysięcy złotych). Jeśli lecisz na samej podstawie to szału nie ma, ale to praca "sprzedażowa" w dużej mierze wiec to normalne, że kasę dostajesz za wyniki a nie za samo przychodzenie do biura. Największym problemem firmy jest atmosfera, niby wszyscy są mili, ale bardzo czuć że jest to wyścig (usunięte przez administratora), że zawsze jest za mało i mogłoby być lepiej. Cały czas każdy każdego stara się pokonać i pokazać że jest lepszy a inni gorsi. Bardzo dużo oceniania, tabelek, korporacyjnych KPIów. Mnóstwo cold calli, takiego wciskania usług klientom. Dobra praca dla kogoś kto nie ma oporów, tylko bierze i ciśnie bez większego zastanowienia a jego celem jest zarabianie kasy.
To premie bardzo wysokie. A targety są tak ustawione że da rade je zrobić czy udaje się tylko nielicznym? A jaka zwykle jest podstawa? Niska w porównaniu do premii?
to zależy w jakim jesteś zespole, regionie i linii biznesowej, w niektórych daje radę wyrobić ponadprzeciętne premie a w innych ledwo daje się wyrobić narzucone targety albo wcale
Na tych najniższych stanowiskach raczej niskie. Im wyżej się pniesz tym lepiej. Z premiami, trochę kwestia rynku, szczęścia i zacięcia - generalnie są miesiące że nie zrobisz targetu i nie dostaniesz nic, a są takie że zrobisz spokojnie. Duże tez zależy od branży bo w niektórych klepiesz małe, tanie stanowiska a w niektórych dwoma pracownikami zamykasz target. Ale żeby nie było, żeby dostać premie najwyzsze to już musisz być kozak i nie jest tak ze w 3 miesiącu pracy raptem bedziesz zarabiał krocie.
Piszesz, że na tych wyższych stanowiskach jest lepiej to teraz pytanie, czy łatwo jest się piąć tak do góry, czy jest ścieżka kariery zawodowej, która jest trzymana i realizowana? Jak już ktoś się dobrze wkręci i będzie osiągał te wyższe premie to łatwo jest wtedy zostać zauważonym i pochwalonym? Generalnie w drugą stronę też zapytam. Co z osobami, które tego targetu nie wyrobią?
Ścieżka jest bardzo konkretna. Robisz cele, które ustalacie wcześniej, to możesz awansować i co kilka miesięcy. Zdecydowanie jak dobrze pracujesz to jesteś chwalony i doceniony finansowo, ale jak w każdej takiej firmie-maszynce do zarabiania pieniędzy, jak zrobisz 110% to będą chcieli żebyś robił 150%. Zawsze będzie za mało, zawsze będzie oczekiwanie na więcej. Jak nie robisz targetu to różnie - stażystów po prostu zwalniają, starszych pracowników - masz ciągle rozmowy, które mają Cię "skorygować", ale no raczej tak od razu Cię nie zwolnią. Generalnie sprzedaż, sprzedaż, sprzedaż, jak jesteś robotem to możesz i zarobić i czuć się doceniony, ale nie oszukujmy się - to nie jest żadna rodzinna firma tylko korpo, więc masz zarabiać kasę i robić coraz większe targety. A w tej branży to często jest loteria, bo raz ktoś ofertę przyjmie i fajnie, a raz nie i cała twoja praca do śmietnika i zaczynasz od nowa i target nie zrobiony mimo że ciężko pracowałeś. Ciągle ktoś rezygnuje już po przyjęciu oferty albo Klient rezygnuje z procesu jak Ty już wykonaleś swoją pracę.
no ale jest chyba jakieś maksimum, nie da się mieć każdego kawałka tortu z rynku? to jak wszyscy konsultanci których jest multum w Hays ciągle mają mieć poszerzany target. nie da się magicznie naciągnąć zasobów ludzkich które istnieją a przecież nie każdy będzie zrekrutowany przez tą agencje
Słaba kadra managerska w większości zespołów, na palcach jednej ręki policzyć tych którzy mają zespół za sobą a nie przeciwko sobie i są liderami z prawdziwego zdarzenia. Leaderzy to niestety najczęściej kiepska kadra bez odpowiedniego wykształcenia i przygotowania, często też bez predyspozycji. Coraz wyższe targety mimo słabszego rynku. Ma się wrażenie że to niekończący się wyścig szczurów i pogoń za coraz to wyższym zyskiem dla stakeholderów oraz osób chcących za wszelką cenę utrzymać wyższe stanowiska w Hays. Szkoda że kosztem konsultantów.
nie polece na pewno pracy w hays moim dzeciom wole juz smazyc burgery w maku
Panie pracujące w rekrutacji to jakiś żart. Omijać z daleka tę firmę. W zasadzie cieszę się, że nie udało mi się tam dostać pracy i zaczynam pracę w innej firmie, w której zapowiada się empatyczny zespół nie oceniający ludzi po okładce. Znajomy potwierdził i poinformował mnie, że wielu pracowników z Hays idzie do pracy do konkurencji, ponieważ w Hays jest jeden wielki motłoch i bardzo niemiła atmosfera. Zatem dobrze się stało i nie żałuję.
Tylko króciutka analiza CV. Brak dialogu - odpytywanka jakby kandydat odpowiadał na pytania z ankiety. Chłodny i zdystansowany ton, jako kandydat mam uczucie braku zaopiekowania. .
-
Poziom rozmowy:
- Rezultat: Nie dostałem pracy
Pracownicy coraz częściej oczekują od pracodawców zapewnienia benefitów pozapłacowych. Jak wygląda ten aspekt w HAYS Poland Sp. z o.o.? Chodzi o pracę jako HR Business Partner, takie ogłoszenie jest na InfoPraca.pl 15 czerwca.
Chciałam opisać moje doświadczenie związane z Panią (usunięte przez administratora) która swojego czasu odezwała się do mnie z propozycją pracy. Pani napisała, że zapoznała się z moim profilem i moje doświadczenie i umiejętności pasują do proponowanego stanowiska. Na moją prośbę przesłała mi bardzo ogólnikowy opis stanowiska, ale po namowach zdecydowałam się wziąć udział w rekrutacji. W jak wielkim szoku byłam i ja jak i Pan z firmy X, gdy doszło do umówionego przez panią (usunięte przez administratora)spotkania. Okazało się, że szukają kogoś w rodzaju asystenta, a nie doświadczonego samodzielnego specjalistę... Dlatego śmiem twierdzić, że Pani (usunięte przez administratora)na akord wysyła ten sam spam do wszystkich na (usunięte przez administratora), nie tracąc czasu nawet na szybkie zapoznanie się z ich doświadczeniem. Po spotkaniu oczywiście brak jakiegokolwiek feedbacku czy też odzewu ze strony Pani. Takie osoby to bardzo zła reklama dla firmy Hays, bo już nigdy nie zdecyduję się wziąć udziału w rekrutacji proponowanej przez ich pracowników. Podejrzewam, że nie ja jedna.. Szkoda tylko zmarnowanego czasu, którego już nikt mi nie wróci.
A czy muszą się odzywać do każdego potencjalnego kandydata? Czy to jest jakiś obowiązek? Być może kontaktują się tylko i wyłącznie z wybraną ostatecznie osobą. Rzeczywiście sporo tu osób narzeka, że jest brak odzewu pomimo wcześniejszych zapewnień i obietnic. Czy jednak jest ktoś kto otrzymał zwrotne info pomimo negatywnej decyzji?
Oczywiście, że muszą. Wymaga tego kultura pracy rekrutera. To jedna z podstawowych zasady. Kandydat poświęcił własny czas na rozmowę z tobą / rekruterem. Sam napisałeś do niego na portalu zawracając mu gitarę i zachęcając do wzięcia udziału w rekrutacji, a jak już spotkanie się odbyło to masz wszystko (usunięte przez administratora) i nie stać cię na napisanie dwóch zdań, tym bardziej gdy zadano ci konkretne pytanie.. . Lepiej posiedzieć w tym czasie na Fb lub insta, co nie? Tacy pseudo rekruterzy szkodzą tylko swoim kolegom i psują postrzeganie działu rekrutingu...
Też uważam że powinno się dawać każdemu feedback bo potem kandydat czeka z nadzieją a tu cisza. Ty też tu aplikowałeś i bez odzewu? Na jakie stanowisko?
Jestem zatrudniony przez tą firmę i nie polecam nikomu. Biurokracja jest na wybitnym poziomie. Tragiczna organizacja, pracownicy sami nie wiedzą jakich papierów chcą. Jednym słowem - dramat.
A sam proces rekrutacji jak wyglądał, też tak bałaganiarsko? Jakie konkretnie problemy z nimi masz?
Pani rekruterka bardzo miła, rozmowę również przeprowadziłam w miłej atmosferze. Z kolejnymi etapami rekrutacji również nie miałam problemu, rozmowa odbyła się o czasie, więc dziwię się skąd te opinie negatywne. Jedynym minusem jest to, że otrzymałam informację, że zostanę poinformowana o decyzji ostatecznej w dniu dzisiejszym, nawet jeśli decyzja będzie negatywna. Najpóźniej jutro. Przez 4 dni nikt nie dzwonił, nie było żadnej informacji. Sama musiałam dzwonić i się dopytywać odnośnie decyzji, która oczywiście była negatywna... To jedyny minus jaki bym to podkreśliła, ale większość agencji rekrutacyjnych nie dzwoni, jeśli nie zdecydują się kogoś zatrudnić - ale miło było by dostać taką informację - człowiek wtedy mniej się stresuje i denerwuje. Poza tym nie mam nic do zarzucenia.
kurczę no to faktycznie szkoda jeśli trzeba tyle czekać jednak. Ale widzisz, dostałaś tylko info że niestety się nie udało czy wyjaśniła dlaczego? Wiesz typu czego zabrakło, nad czym trzeba popracować itp?
Tak, dostałam odpowiedź dlaczego. Wybrali osobę z bardziej zawansowanym angielskim. Więc język angielski. Po tej rozmowie wzięłam się za naukę i się dokształcam ;) Jakiś plus tego jest - bo motywacja do nauki skoczyła. Żałuję, że nie zaczęłam tego wcześniej - ale po kilku latach pracy gdzie nie musiałam w ogóle go używać wiele pozapominałam. Pewnie gdybym nie zadzwoniła się dopytać, to bym do dzisiaj siedziała z brakiem informacji.
Pracuje w HR. Pani z Hays napisała do mnie na LinkedIn z propozycja rozmowy odnośnie zmian zawodowych. Ustaliliśmy termin na marginesie mówiąc taki, który jej odpowiadał i to ja dostosowywałam się do niej. Czekałam na telefon o wyznaczonej godzinie przygotowana do rozmowy CISZA. Mija drugi tydzień, a Pani nie raczyła nawet nic napisać a propos braku telefonu. Jeśli to jest u nich standard to ja podziękuje
Przykra sytuacja. W sumie nie wiesz, czy, jak to określiłaś "jest to u nich standard", czy też jest to jednostkowe zachowanie. Przejęłaś inicjatywę i dowiedziałaś się, jaki był powód braku telefonu?
Gdyby tylko pracownicy HR odzwaniali, albo dawali jakieś znaki to byłoby przecudownie. Głównie z czym można się spotkać to wyłączony telefon lub odrzucanie połączeń. Więc w 100% zgadzam się z opinią Zniesmaczonej. Nie pierwszy raz stykam się z rekrutacjami na rożne stanowiska pracy. Inni pracownicy HR innych firm jakoś nie dopuszczają się takich zachowań. I to ciągłe czekanie, obiecywanie kontaktu zwrotnego, do którego nie dochodzi.
Ale robią tak nawet gdy już przejdzie się kilka etapów? Ile udało Ci się przebrnąć w rekrutacji? Ogólnie to jak to wygląda, ciężko jest?
Czy ciężko? Chciałbym tego się dowiedzieć. Niestety nie było mi to dane. Przeszedłem 1 etap pozytywnie rekrutacji po czym Pani rekruterka (wszystko fajne, miła itp) zaprosiła mnie na etap 2 rekrutacji. Oczywiście kontakt był dopiero po tygodniu z propozycją rozmowy z kierownikiem bodajże. Na pewno z kimś wyższym na stanowisku. Pani rekruterka zaproponowała mi 1 termin rozmowy. Niestety był on dla mnie niezbyt przystępny, więc zaproponowałem inny. Dostałem odpowiedź, że oddzwoni z terminem do mnie. I tak sobie czekam już 3 tygodnie. Próbowałem się kontaktować telefonicznie w tej sprawie - czy znalazł się jakiś termin, ale moje połączenia były odrzucane.
Zgadzam się z poprzednimi wpisami. Również otrzymałem telefon z propozycją pracy. Pani rekruterka, bo już nie pamiętam jej imienia prowadziła ze mną długą rozmowę przez telefon wypytując o doświadczenie zawodowe itp. Po naszej rozmowie otrzymałem informacje, że przeszedłem 1 etap rekrutacji pozytywnie i że następny etap to rozmowa z menadżerem, że ustali termin i oddzwoni do mnie z terminem w środę. Wszystko super i fajnie, ale ta środa już minęła 1,5 tygodnia temu. Pomyślałem, że poczytam opinie na temat tej firmy, ale widzę że mój przypadek nie jest jednorazowy. Telefonu również nikt nie odbiera... Nikt się nie odzywa, a co chwilę dodawane ogłoszenia na portalu. Czy te ogłoszenia to jakiś fake? Po co w ogóle dodawane są te ogłoszenia, skoro nie ma żadnego odzewu??
Jestem klientem, czyli w ramach umowy Hays powinien "dostarczać" kandydatów zgodnych z uzgodnionymi warunkami. Praktycznie dostarcza CV kandydat których nie weryfikuje w żaden sposób. Kandydaci nie mają nawet podstawowych kompetencji, które wynikają z zapisów umowy. Firma próbuje nieudolnie naliczać kary umowne za nie do końca zrozumiałe przypadki łamania zapisów umowy. Nie polecam. Omijać z daleka!!! Zresztą czego się spodziewać po firmie gdzie dostaniesz awans co pół roku a zakres odpowiedzialności się nie zmienia. (usunięte przez administratora)
Na poczatku wspolpracy Pan z rekrutacji był bardzo mily. Sam proces rekrutacji byl ok, przebiegl pomyslnie, praca w firmie docelowej super, team super (nie byl to HAYS, tylko oLYMPUS) ale to jak zachowal sie posrednik (Hays) na sam koniec to czyste chamstwo. Tydzien przed koncem umowy z Olympusem poinformowano o tym, ze niestety firma bezposrednia nie przedluza umowy. (Twierdzac, ze dopiero wtedy ich o tym poinformowano, mimo tego, ze ja jako pracownik wiedzialam to juz dawno od osob z bezposredniej firmy miesiac przed). Co gdyby nikt mi o tym wczesniej nie powiedzial? Zostalabym na lodzie, bez pracy dowiadujac sie o tym zapewnie ostatniego dnia miesiaca (to ja wydzwanialam do posrednika przez caly miesiac, zeby dowiedziec sie czegokolwiek, wiec przypuszczam, ze gdybym nie dzwonila, dowiedzialabym sie ostatniego dnia miesica ). Bylam jedyna osoba w firmie zatrudnioną przez posrednika, jedyną osobą, ktora nie dostawala, zadnych bonosow w przeciwienstwie do pracownikow docelowej firmy, jedyna ktora nie dostala 2500zl za prace zdalna i podwyzki inflacyjnej. Kto wiec zabral te pieniadze?Przypuszczam, ze posrednik (Hays). Nigdy wiecej nie bede zatrudniona przez posrednika i wszystkich przed tym przestrzegam. Posrednicza w umowie, ale w trakcie calej wspolpracy wszystko utrudniają, a dodatkowo kradną pieniadze. Szukajcie pracy bezposrednio na stronie firm. Nie polecam.
Hmm niech zgadnę: -kolejna firma stawiająca na języki obce -z tysiącami ogłoszeń o pracę, prawdziwych nie wiadomo ile -z milionem etapów rekrutacji -z owocowymi czwartkami -ktòra zatrudnia absolwentów bez doświadczenia Za dużo już nerwów straciłem na tego typu firmy, odradzam z całego serca
Ile teraz Hays płaci rekruterom? Zawsze widuję ich oferty bez widełek, a chciałbym to porównać w stosunku do Devire, Antala, KF które dla odmiany podają z widełkami.
Jak nie podają widełek to widocznie nie chcą żeby ktoś wiedział jak płacą. Musiałbyś iść na rozmowę wtedy pewnie dostałbyś info. Moim zdaniem zarobki powinny być jawne ale jak ich nie podają to może po prostu nie ma się czym chwalić. Jak myślisz?
Piszesz to bo tam pracujesz i wiesz że są objęte tajemnicą, czy to tylko przypuszczenie? A jak pracujesz to może chociaż widełki?
20 zł brutto na umowę zlecenie przez 3 miesiące a później 22 zł i taka sama umowa. Nie dają o prace bo twierdzą ze firma nie ma budżetu ????
Ale zaraz, to wątek o pracy rekrutera, osoby zrekrutowane nie są pracownikami tej agencji przecież. Chyba nie chcesz powiedzieć, że rekruter w tym koncernie ma stawki godzinowe na zlecenie? :0
Nie pracuję dla tej firmy, ale w przeciwieństwie do większości tu piszących wiem, jak wygląda, na czym polega i jak przebiega rekrutacja. Drodzy Państwo - mniej paranoi i egocentryzmu, więcej kontaktu z rzeczywistością i myślenia. Myli się Wam agencja rekrutacyjna z rozmową ze specjalistą w firmie, do której toczy się rekrutacja. Snujecie paranoiczne teorie o wyłudzaniu CV, wyciskaniu telefonu itp. - to się leczy, od tego są specjaliści. Z jakiego powodu ktoś miałby Wam robić takie psikusy, hę? Zwłaszcza, jeśli jego celem (a to cel każdego rekrutera) jest zamknięcie stanowiska najlepszym kandydatem. Sądząc z tonu pretensji i zażaleń stwierdzam, że słusznie Państwa w rekrutacji pominięto dlatego, że, UWAGA , osobowość kandydata jest tak samo ważna jak jego kwalifikacje. Kto chciałby polecić klientowi kandydata-aroganta czy egocentryka? Kto chciałby z kimś takim pracować? Myślenie nie boli.
Nie oczywiście, że nie pracujesz. Wchodzisz na forum i wątek dotyczący całkowicie Ci obcej firmy i zupełnie bez powodu stajesz w jej obronie - no po prostu rycerz na białym koniu. :D Naprawdę myślisz, że ktoś ci w to uwierzy, że ludzie są aż TAK głupi? To tylko świadczy o poziomie pracowników firmy HAYS. Oczywiście, że firma wyłudza CV i nie chodzi tu o psikusy tylko o zwykły zarobek. Chodzi o to, że poza rekutacjami prowadzi badania rynku pracy i buduje bazy informacyjne o zarobkach, wykształceniu etc, które to potem sprzedaje i na nich ZARABIA. Tu jest słowo klucz, nie robi psikus tylko ZARABIA. Stąd cała masa lipnych ogłoszeń. Nie warto jest do was wysyłać żadnych CV, bo na 10 waszych ogłoszeń, może jedno jest prawdziwe. Reszta to zwykła lipa i marnowanie ludziom czasu. A zanim zaczniesz polecać komukolwiek "leczenie się" usiądź sobie na tyłku w tym waszym biurze na Złotej 59 i na spokojnie spróbuj przeanalizować brednie jakie próbujesz tu sprzedać ludziom "rycerzu na białym koniu". Nie obrażaj cudzej inteligencji gdy sam nią nie grzeszysz. Pozdro
Jest jeszcze jeden powód, którego sprytnie unikasz. Rekruterowi nie zależy tylko na tym by zamknąć proces. Rekruterowi zależy przede wszystkim na "bazie klientów". Potwierdzi to każdy pracownik sprzedaży. Jak nie masz bazy to nic nie sprzedasz. W branży HR tą bazą są paradoksalnie CV kandydatów. To jest książka, którą otwierasz i "od ręki" przedstawiasz gdy zgłasza się do Ciebie firma X szukająca pracownika. Gdy takiej bazy nie posiadasz, musisz przez miesiąc zbierać ogłoszenia (a min. 2 tygodnie) w tym czasie inna agencja przedstawi tej firmie swoją ofertę. I to jest drugi z głównych powodów tylu lipnych ogłoszeń, które zamieszczacie. Każdy wasz konsultant nieustannie tworzy i poszerza sobie taką bazę. Nie kontrolujecie tego albo przymykacie oko bo jest to w interesie waszej firmy. Tylko, że gdy 10 kolejnych przez was zatrudnionych "konsultantów" (a sądząc po opiniach o pracy w waszej firmie macie rotację sporą) zaczyna sobie robić bazę i wypuszczać lipne ogłoszenia to staje się jasne skąd ich tak wiele z waszej strony i jednocześnie dlaczego brak jakiegokolwiek odzewu nawet gdy CV pasuje idealnie. Po prostu wylądowało "na zaś" w bazie jednego z waszych ludzi a pracy nigdy nie było. Tylko, że 10 takich ogłoszeń to ze strony kandydatów 10-krotne czytanie, 10-krotne dostosowywanie CV, 10-krotne dostosowywanie LM, 10-krotne zastanawianie się i analizowanie tego ogłoszenia. Razem 10krotna strata CZASU. To co dla was jest darmowe, dla ludzi już nie jest. Wy sobie robicie bazy a ludzie mamieni produkują się jak kołki. Dlatego powtórzę "Nie obrażaj cudzej inteligencji gdy sam nią nie grzeszysz."
Dokładanie ja też, najgorsze jest to że pchają się wszędzie. Na szczęście moja firma nie korzysta z usług Hays i nigdy jej nie polecę. Zero feedbacku po rozmowie , nawet email jest ciężko wysłać rekruterce.
Nie pracuje w Hays, w innej firmie poza Polska jako rekruter....(zajrzalam tu zeby sprawdzic czy przeniesc sie do Polski, do Hays - decyzja po czytaniu komentarzy - NIGDY) Nigdy nie mysle o bazie danych, kiedy dostaje nowe stanowisko. Kontaktuje sie i rozmawiam tylko z osobami, ktore uwazam, ze sa odpowiednie dla klenta. Po co mam marnowac czas na nieodpowiednich kandydatow tylko po to aby wyrobic KPI? W mojej firmie mam najnizsze KPI w spotkaniach z kandydatami, a najwyzsze KPI w calej firmie w interview i placementach. Nie trace czasu na nieodpowiednich ludzi, 100% czasu spedzam na rozwijaniu dobrych relacji z GOLD kandydatami i najlepszymi firmami.
Podstawowy błąd w percepcji; klientem jest firma, a nie kandydat. Agencja rekrutacyjna występuje w imieniu swoich klientów. Rekruter ma prawo wybrać te aplikacje, na które odpowiada bo w danym momencie uważa, że mu się przydadzą, ale może zostawić sobie na zaś takie, które są powiązane z obszarem rekrutacji, ale nie ma adekwatnej oferty do danej osoby. Rekruter nie musi pracować w oparciu o gotową bazę CV jaką posiada firma i zdecydowanie bo może CV pozyskać przez internet, networking, publikacje ogłoszeń czy udział w eventach biznesowych. Zdecydowanie dział sprzedaży wewnętrznej bazy CV nie rozwija bo nie pozyskują kandydatów tylko firmy do współpracy. Tak się tutaj wszyscy znają na rekrutacji, a 99% z was nie ma doświadczenia w tej pracy. Nie ma idealnych firm i nie każdy rekruter jest dobry. To samo się tyczy innych zawodów. Niestety z reguły tego typu komentarze wypisują ludzie, którzy wylewają swoje frustracje, że wysłali na ogłoszenie CV, a rekruter się nie odzywa bo ja wielki łaskawca rozważę ofertę. Życie, nie ma kontaktu, to znaczy, że biznesu nie zrobisz i zamiast miągwić, to się weź jeden z drugim za szukanie innych okazji.
Dziękuję za wyjaśnienie tej kwestii. A Ty pracujesz w HAYS Poland Sp. z o.o.? Dużo wiesz na temat pracy rekrutera, możesz powiedzieć coś na temat tego, jak przebiega rekrutacja w tej firmie? Z góry dziękuję!
Ludzie, przestańcie narzekać i jesli jesteście tacy "obeznani" jak wyglada praca rekrutera i na czym zarabia albo nie zarabia, to przyjdzcie chociaz na chwile przekonanc sie i popracować "waszymi standardami" i sprawdzi jaki będzie efekt. Jak mozna zarobic na pierwszym lepszym cv? Nie mozna. Po pierwsze, w przypadku ogłoszenia - 95% aplikacji nie spełnia oczekiwań naszych klientów, ludzie nie czytaja ogloszen i aplikuja jak i gdzie popadnie. Po drugie, jesli jestescie w kontakcie z odpowiednim konsultantem i jestescie dobrzy w tym, co robicie, konsultant napewno do was wroci z ciekawymi ofertami - jesli takue sie pojawia. A musieci tez wiedziec, ze konsultanci maja kinkretne oczekiwania nakreslone przez kluentow i ich musza sie trzymac. Sam Hays owszem jest korporacja, nie dla każdego, duza czesc wyngrodzenia zalezy od wynikow, ale jesli ktos jest dobry w tym co robi, to da sie bardzo dobrze zarobic.
Czytamy ogłoszenia, misiaczku. I właśnie dlatego wysyłamy życiorysy, jak leci, bo widzimy, że te ogłoszenia są pisane sztampowo, bez wiedzy o stanowisku, przez jakieś dziuńki z kadr. Ale one przekazują przynajmniej część tych zgłoszeń dalej, więc po prostu się próbuje. Jacy rekruterzy, taki odzew. A rekruterzy w Polsce to banda amatorów.
Przecież to standardowy modus operandi tej firmy - jak najwięcej fejkowych ogloszeń, żeby baza kandydatów sama się budowała, pomimo braku realnych projektów do zaproponowania. Etyka na poziomie poniżej zera.
Mysle ze opinia jak najbardziej słuszna. Ja zaaplikowałem o prace w agencji gdzie się spodobałem. Kolejnym etapem była rozmowa z osoba która pracuje na stanowisku na które aplikowałem. Także się spodobałem i ostatnim etapem jest rozmowa tylko w języku angielskim. Uważam ze podejście do pracy, czując charakter jest bardzo ważny a co jeszcze ważniejsze wykazanie się tym ze mimo ze nie pracuje się w firmie to wie się o niej tyle jakby się pracowało. Wydaje mi się ze moje doświadczenie i podejście do świata i ludzi pozwoliło na to ze mimo ze jeszcze nie mam odpowiedzi na ofertę pracy na która aplikowałem to wiem ze spodobałem się na tyle w Hays ze jak nie w firmie gdzie aplikowałem to w Hays będę miał możliwość rozwoju.
I co dostałeś się do innej firmy czy ostatecznie pracujesz tutaj? Bo mnie też interesuje jakie są możliwości rozwoju. Np. szkoleń. Wiesz coś?
obrzydliwi ludzieXD odradzam kazdemu
NAJWIĘKSZA AGENCJA DORADZTWA PERSONALNEGO NA ŚWIECIE - to hasło towarzyszy każdemu konsultantowi w głowie od Induction Day - czyli pierwszego dnia pracy. Przyszła doba koronawirusa i 70 osób straciło prace. Od tak mimo realizacji targetów, nagle tydzień później nowe ogłoszenia na pracuj.pl że szukają rekruterów do Warszawy. To po co zwalniać tyle osób jak może przenieś je między zespołami...
Bazę danych w końcu trzeba zbudować ;] (usunięte przez administratora) A beznadziejni pracownicy na pokładzie ciągle są typu (usunięte przez administratora)
Najśmieszniejsze w tym wszystkim jest to, że od samego początku pracy w firmie powtarzana jest mantra, że ludzie są najważniejsi i w organizacji i w naszej pracy. Przyszedł nowy MD i wprowadza japońskie standardy pracy do polskiej rzeczywistości w dobie koronawirusa - super. Mają świetny pakiet szkoleń, ale nie dbają o pracowników. Wyniki, wyniki, wyniki.
Więcej niż 70 i to powołując się na argument , że nie realizujesz wyników, COVID przecież nie miał z tym nic wspólnego. Jeśli cenisz sobie szacunek do drugiego człowieka i uczciwość to z pewnością nie jest miejsce dla Ciebie.
Agencja w ktorej..tzw pseudorekruterzy..szukaja niewiadomo kogo..i to za marne pieniadze..powiem ze za granica specjalisci z bieglym angielskim maja wielo wielokrotbie wiecej niz na marnym rynku polskim powinna zostac wyeliminowana z listy agencji posrednictwa pracy..z opisu takoe traktowanie potencjalnych kandydatow na pracownikow to sredniowiecze i zero kultury..dwie gwiazdki w opinii wsrod duzej ilosci opinii swiadczy jak beznadziejna jest ta agencja..a kto chce niech sie ubiega..moze w kolejnym zyciu w mysl reinkarnacji jakis wczorajszy rekruter laskiewie odpowie..cos.
Pakiet szkoleń wcale nie jest taki świetny w porównaniu z innymi agencjami. Typowy cykl zrobionych na "odwal się" szkoleń wdrożeniowych - stażysta i junior skorzysta, osoba doświadczona już nie. Cykle menedżerskie są spoko, zwłaszcza te międzynarodowe, ale konsultanckie kuleją - wałkowanie banałów, niekoniecznie zresztą przystawalnych do aktualnej rzeczywistości biznesowej, w której klient potrzebuje realnego doradztwa ze strony konsultingu, a nie zbijania obiekcji i sprzedaży czegokolwiek na siłę.
Dokładnie jestem w takiej samej sytuacji. Zacząłem prace w maju a tydzień temu pożegnałem się z Hays. Teraz wiem ze firma zatrudnia jeleni za najniższa Krajowa na 3 miesiące stażu a później zwalnia i szuka kolejnych osób. Bawią się ludźmi jakby byli workami od kartofli. Mimo ze każdy miesiąc kończony był z ponad 140% targetow, uzyskałem 4 kandydatów w 1 miesiącu pracy a mimo wszystko zostałem zwolniony. Otrzymałem wypowiedzenie 2 tygodnie. Firma ogólnie wydaje się super, jestes chwalony codziennie, managerka mało ja głowę mi nie weszła tak się jej spodobałem a po 3 miesiącach poinformowała mnie na teamsie ze się ze mną żegna. Mi zależało na doskonaleniu siebie dlatego zgodziłem się na prace za 20 zł brutto. Po stażu dają umowę zlecenie i 22 zł. Śmiech na sali! Nie polecam pracy naprawdę nikomu w hays mimo super ludzi w Hays Response i teamsie pani Magdy K. Tak nawiazując do niej to niezła z niej aktorka- uśmiecha się do ciebie a za plecami inny człowiek. W życiu nie poznałem tak fałszywych ludzi jak tutaj.
Wysłałem zgłoszenie na stanowisko "weryfikacja danych" (w dzień dodania ogłoszenia), po miesiącu nikt nawet nie otworzył mojej aplikacji. W dodatku została ona przedłużona, więc "poszukiwania" nadal trwają. Nie rozumiem takiego podejścia. Wycofałem aplikację i będę omijać tę firmę szerokim łukiem. Kandydowanie tam to strata czasu, choćby tych 10 minut na wysłanie CV i napisanie czegoś od siebie.
Może Twoje doświadczenie nie zgadzało się z oczekiwaniami? Ale fakt, też sobie cenię jak jest jakakolwiek odpowiedź zwrotna :)
Tragiczny kontakt, rekruter który rzekomo się tobą zajmuje nie wie czy jesteś zatrudniony ale dzwoni pytać kiedy zaczynasz. Brak informacji zwrotnej. Zlewanie, brak szacunku do kandydata i marnowanie czasu. Nie polecam
Moja rekrutacja trwa bardzo dobrze. Może to problem jest w kandydacie ?
Skoro rekruter sam nie wiedział czy jest zatrudniony, to chyba nie wina kandydata? A ta rekrutacja to jakaś jednoetapowa czy jest wiecej do przejścia?
Mówię z punktu widzenia Developera JAVA Dostałem się za pomocą HAYS do jednej z większej firmy telefonu komórkowej. Może nie jest to praca moich marzeń ale dla mnie regularna jest atrakcyjna pod względem stabilności i finansowo Pod względem technologicznym tez umożliwia rozwój dla regularną. Ponadto poszli mi na rękę i dla pierwszego miesiąca skrócili okres z 30 dni na 20 Pozdrawiam
Po jakim czasie można dostać umowę na stałe w HAYS Poland Sp. z o.o.?
Tylko najpierw jest umowa zlecenie. dopiero prawie po roku dostałam umowę o pracę NA OKRES PRÓBNY! czyli przez prawie rok jeszcze nie sprawdzili czy się nadaję, musieli jeszcze przez trzy miesiące weryfikować, czy w ogóle jestem odpowiednim kandydatem do pracy. Po tej umowie dostałam, owszem, umowę o pracę, ale na pół roku... o jakichkolwiek podwyżkach zapomnij. od samego początku do końca pracy pracowałam na tej samej stawce bez jakichkolwiek premii... koszmar Tak to właśnie docenia się back office..... Pracy jest ogrom, ponieważ klienci i pracownicy się zmieniają co kilka miesięcy, za wszystko jesteś odpowiedzialna, brak jakiegokolwiek docenienia tylko wieczne pretensje
Często zadawane pytania
-
Jak się pracuje w HAYS Poland Sp. z o.o.?
Zobacz opinie na temat firmy HAYS Poland Sp. z o.o. tutaj. Liczba opinii, które napisali obecni i byli pracownicy oraz kandydaci do pracy to 41.
-
Jakie są opinie pracowników o pracy w HAYS Poland Sp. z o.o.?
Liczba opinii, które napisali obecni i byli pracownicy to 22, z czego 4 to opinie pozytywne, 11 to opinie negatywne, a 7 to opinie neutralne. Sprawdź tutaj!
-
Jak wygląda rekrutacja do firmy HAYS Poland Sp. z o.o.?
Kandydaci do pracy w HAYS Poland Sp. z o.o. napisali 4 opinii na temat procesu rekrutacyjnego. Zobacz szczegóły tutaj.