Z pracą w NIO-PIB, to różnie bywa, zależy gdzie i na kogo trafisz. Generalnie jest tak, jak piszą inni. Plotki, ploty, ploteczki. Najpierw uśmiech od ucha do ucha, a potem obrabianie (usunięte przez administratora) za plecami. Powszechne (usunięte przez administratora) i zakłamanie. Do tego międzyzakładowe animozje, dziwne spory i niechęci. Jakieś klany, kasty i kliki. Układy i układziki. Są takie działy i tacy kierownicy, którzy bronią swoich, jak niepodległości, nawet jeśli nie robią nic. Są tacy, którzy bronią tylko niektórych "swoich", a to oznacza, że będziesz tam robić za siebie i za niektórych. Są też tacy, którzy mają na to wywalone, byle tylko im (usunięte przez administratora) nie zawracać, czyli radź sobie. No i jest jeszcze archiwum, nie chcesz trafić do archiwum. Większość pracowników personelu pomocniczego niemedycznego sprawia wrażenie jakby pracowała tam za karę. Oczywiście zdarzają się chlubne wyjątki, i chwała im za to. Kadra kierownicza w wielu przypadkach, to po prostu frustraci na stanowiskach. Z tego, co wiem, lepiej jest w kadrach i księgowości. Pielęgniarki w większości są bardzo O.K. Lekarze najbardziej zróżnicowani. Powiem tak: A może po prostu poszukać pracy gdzieś indziej?
Pracowałam 12 lat w tym (usunięte przez administratora) jako sekretarka medyczna. Ludzie a szczególnie kobiety zakompleksieni i zawistni. Jak jesteś ładna i lubiana to Cię zniszczą. Miałam super szefowa ale odeszła na emeryturę i przyszła garbata baba która mąż kopnął w (usunięte przez administratora) Zabroniła mi nosić spódniczki ha ha. Zazdrość, plotki i intrygi. Jak jesteś atrakcyjna i przepojowa lubiana to omijaj szerokim łukiem. Zarobki też mizerne.
Jaka jest pensja zasadnicza w Centrum? Sporo ogłoszeń, zastanawiam się czy aplikować?
Praca w administracji to koszmar. Ktoś niżej wspomniał o gashlightingu. Zgadza się. Historia się powtarza a osoby, które to robią zostają bezkarne.
Jaka atmosfera jest między działami w Centrum Onkologii - Instytut Im. Marii Skłodowskiej-Curie?
Omijać szerokim łukiem lekarza Łukasza Targońskiego, jeśli ktoś został zajerestrowany do niego to proponuję od razu zmienić szpital, jeśli komuś zależy na życiu. Dziękuję!
Długo czeka się na wyniki w Centrum Onkologii, Na wizytę też. WIzyta kontrolna trwa często dwie minuty. Zrozumiałe, że jest dużo pacjentów, ale ośrodki być może są za małe a wielu lekarzy niestety wyjechało z Polski. Brak w Polsce leczenia holistycznego. Onkologia jest zawężona, kardiologia podobnie. Każdy lekarz tylko swoje. Onkologia jest od lat niedofinansowana. Kiedy ten kraj wyjdzie na prostą a pacjent nie będzie zbywany i zostawiany na pastwę losu.
@Kamil dlaczego nikt nie chce tu pracować ?
Ponieważ w większości pracuje tu skostniałe towarzystwo, bez chęci do pracy, ale za to z wiecznymi roszczeniami. Liczą się wyłącznie znajomości i układy. Gigantyczna plotkarnia. Pracownicy podzieleni na towarzystwa wzajemnej adoracji, z dyrekcją włącznie, ktore torpedują się wzajemnie przy każdej okazji. Niemal dworskie intrygi są wszechobecne na codzień. Bez umiejętności lawirowania pomiedzy grupkami towarzyskimi nic nie jest tu do załatwienia. Krótko mówiąc nie polecam.
Jedna wielka plotkarnia,Szczujnia,nierówne traktowanie,czas pracy zależy od stanowiska,kłody pod nogi.brak operacji dla pacjentów, ale przebudowa gmachu trwa w najlepsze!!! PACJENCI odsyłani w Polskę. Zabrano nam finanse że względu,że COVID za dużo " zeżarł". Kogo? 2-3 pacjentów na oddziale!!!!! Skandal!!!! Nie można operować bo COVID!!!!!! Ludzie umierają bo nie mają pomocy. Chemioterapeuci leja w przypadki beznadziejne chemię, paliatywną bo za to jest kasa! A człowiek i tak umrze!! Nie możemy już na to patrzeć! Pomóżcie! Nie nam! Pacjentom. Prosimy. Błagam. Co my możemy zrobić.? Postawimy się to wywala z pracy! Ludzie!!! Litości dla chorych!!!!
Czy praca tu jest bardzo ciężka jeśli chodzi o psychikę? (praca z pacjentami w trudnej sytuacji)
Nierówne traktowanie, plotki, (usunięte przez administratora) i wiele innych. Ogromne wymagania pomimo nie wprowadzenia w obowiązki co jest absurdem. Praca po pracy? Owszem. Nikt Ci za nią nie zapłaci. Zastanówcie Cię milion razy...
Nie polecam pracy biurowej w NIO, za dużo obowiązków a za mało czasu na ich wykonanie, wiecznie niezadowolone kierownictwo. Przede wszystkim nierówne traktowanie. Masz znajomości? 90% sukcesu. Traktowanie człowieka jak śmiecia. Jedna osoba ma pracować najlepiej za 3 pomimo tego, że wiedzą ze są braki w kadrach. Nie masz dużego doświadczenia- nawet nie próbuj, bo nikt cię nie przyuczy.
Szpital czasów PRL z układami. Pracodawca (kadra zarządzająca środkami ludzkimi) ma w szerokim poważaniu pracownika i oszczędza na wszystkim ale nie na lekarzach. Braki kadrowe na porządku dziennym, a za wynagrodzenie jakie jest nieadekwatne do ilości pracy, z brakiem możliwości na podniesienie płacy. Praca dla ludni mało ambitnych lub kombinatorów co potrafią się ustawić.
Wypowiadasz się z poziomu pracownika, dlatego dobrze się składa, bo szukam informacji w tym zakresie. Jak szpital ten radzi sobie z brakami kadrowymi? Jestem ciekaw, czy zachęca w jakiś sposób do tego, aby aplikować do pracy w tym miejscu.
Czy w Instytucie oprócz płacy zasadniczej wypłacane są dodatkowe premie i nagrody? A jeśli tak - to czy obejmują one wszystkich pracowników, czy tylko tych bardziej "zasłużonych"?
Czy w Centrum Onkologii - Instytut Im. Marii Skłodowskiej-Curie panuje luźna atmosfera?
Byłaś/byłeś na rozmowie już? Ja byłam na rozmowie i im podziękowałam. Niestety tok myślenia kadr co do pracowników nowych którzy są na umowie na zastępstwo jest dramatem. Od razu usłyszałam że nie mam na co liczyć jesli chodzi o urlop w okresie letnim bo ja jestem tylko pracownikiem do łatania dziur. Pracowałam w innej firmie też na zastępstwo i byłam traktowana jak każdy pracownik który ma swój etat i miałam takie same prawa do urlopu jak inni.
Czy ktoś pracuje lub pracował w gabinecie z lekarzem jako sekretarka medyczna? Jak wygląda praca w gabinecie, czy faktycznie trzeba mega szybko pisać jak to w kadrach zaznaczają. Jaka jest atmosfera pracy
Pracuje już w tej firmie od jakiegoś czasu (ponad 5 lat), jak atmosfera pomiędzy współpracownikami jest super, tak o sposobie zarządzania i dyrekcji nie mogę powiedzieć dobrego słowa. Od paru miesięcy staram się o zmianę warunków pracy, związanych z doświadczeniem/stażem i z układem zbiorowym. Od poziomu mojego przełożonego, po dyrekcje robi się wszystko, żeby pracownikowi nie dano ani złotówki podwyżki. Wiecznie brakuje pieniędzy na szkolenia i rozwój zawodowy, wszystko trzeba robić z własnej kieszeni. Już pomijając fakt, że zarobki w żaden sposób nie są adekwatne do kosztów życia w obrębie Warszawy i do prestiżu placówki, która jest państwowym instytutem badawczym. Można się podszkolić na początku i później szybko trzeba zmienić pracę, szczególnie że jakość leczenia i prestiż związanych z pracą w takim instytucje bardzo szybko pikują w dół. Innowacja umiera, a przełożeni wiecznie nie mają czasu, żeby wysłuchać potrzeb pracownika. Dodatkowo wszystko rozwiązywane jest przez układy i układziki. Jeśli nie masz znajomości wśród dyrekcji, to możesz zapomnieć o awansach, lepszych zarobkach czy dofinansowaniu do szkolenia. Dodatkowo wypycha się kadrę nie lekarską na kontrakty, kontrakty na takim poziomie, że już lepiej pójść pracować na kasę w biedronce, mimo medycznego wykształcenia i doświadczenia w rzadkich procedurach medycznych.
Praca w jednym z działów medycznych COI była najgorszą jakiej udało mi się w życiu doświadczyć - głównie (usunięte przez administratora) między kierownictwem działu a poszczególnymi grupami pracowników, dziwne konflikty międzypersonalne wśród pracowników, atmosferę plotek i niejasności, brak wprowadzenia w obowiązki (bardzo słabo zarysowany rozkład pracy)… Szefostwo mojego działu stanowiły osoby bez predyspozycji osobowościowych do takich ról, kierujące się emocjami, stosujące klasyczny gaslighting, którym zdarzyło się zwyczajnie kłamać i przekręcać fakty by pognębić pracownika. Przyczyn takich zachowań nie rozumiem. Nie wiem, po co ktoś miałby znęcać się nad pracownikiem w ten sposób, celowo wprowadzać atmosferę w pracy która jest nie do zniesienia - ale jakieś korzyści, choćby emocjonalne, takie osoby muszą z tego najwyraźniej mieć. Starsza kadra mojego działu była całkowicie bierna, jakby miała syndrom sztokholmski, młodsza kadra była głównie zagubiona. Odejście z COI było najlepszą decyzją zawodową w moim życiu, a praca w takim miejscu - cenną lekcją, jakich miejsc pracy unikać i jak je rozpoznawać. Obecnie w dziale owym jest jeszcze gorzej, z tego co wiem - brak chętnych do pracy mimo wolnych etatów, co na pewno wpłynie źle na zdrowie pacjentów...
Wielkie dzięki, szukałam jakiejś rzetelnej opinii. Wygląda na to, że atmosfera pracy w Centrum Onkologii pozostawia wiele do życzenia. A miałaś możliwość anonimowego zgłoszenia niewłaściwych zachowań przełożonych?
Podejrzewam że są różnice między oddziałami i zakładami, ale w "moim" zakładzie. Szef nie wie co się dzieje z pracownikami. Zwykle nie jest dostępna do jakichkolwiek rozmów. Kiedyś były organizowane spotkania informacyjne o tym co się dzieje w zakładzie, jakie są plany, jakie czekają nas zadania, na co trzeba się przygotować. Ludzie zaczęli upominać się na nich o pieniądze za nadgodziny/dyżury. Od tego czasu (od 1,5 roku) takich spotkań nie ma. Pytałem się dlaczego. Za pośrednictwem sekretarki dowiedziałem się że "przez te spotkania były problemy". Ludzie dostają zadania z dnia na dzień, zawsze super ważne, na teraz. Wszyscy są zestresowani, przemęczeni, skaczą sobie do gardeł. Jeżeli udało się w końcu spotkać z Szefem na rozmowę w cztery oczy (lub zostaniesz zaproszonym na taka rozmowę) to albo dostajesz ochrzan, że za mało siedzisz w pracy (praca oficjalnie 8-15:30, często zostaję do 18) albo bo szef płacze że tak się stara aby ten zakład dalej funkcjonował. Inni pracownicy już olewają szefa wychodzą o 12-13, o ile nie upominają się o pieniądze to zwykle nie ma znaczenia. Sam szukam teraz pracy gdzie indziej.
Najgorsza firma w jakiej pracowałam, dla ludzi nieambitnych, nie dająca możliwości rozwoju, układy układziki, bez perspektyw na zmianę, uciekajcie bo nie warto tracić czasu, zarobki niskie
@Ewa, opowiedz coś o procesie rekrutacji i czy zakres obowiązków został przedstawiony adekwatnie do późniejszych wymagań?
rekrutacja przebiegała bardzo dobrze lecz bez sprawdzania wiedzy, jaką się posiada, zakres obowiązków został przedstawiony bardzo jasno, ogólnie praca pożyteczna lecz kierownictwo niepanujące nad pracownikami i sytuacją w instytucji, budynki z czasów PRL i ludzie się tak zachowujący. Warunki, brak motywacji i brak wsparcia ze strony przełożonego powoduje niechęć do tej instytucji już w bardzo krótkim czasie.
Super, dzięki za informacje. A możesz powiedzieć, co konkretnie tam robiłaś w Centrum Onkologii? Jak wyglądał Twój dzień pracy i co masz na myśli przez to, że kierownicy nie potrafili zapanować nad pracownikami. Dzięki.
Często zadawane pytania
-
Jak się pracuje w Narodowy Instytut Onkologii im. Marii Skłodowskiej-Curie - Państwowy Instytut Badawczy?
Zobacz opinie na temat firmy Narodowy Instytut Onkologii im. Marii Skłodowskiej-Curie - Państwowy Instytut Badawczy tutaj. Liczba opinii, które napisali obecni i byli pracownicy oraz kandydaci do pracy to 18.
-
Jakie są opinie pracowników o pracy w Narodowy Instytut Onkologii im. Marii Skłodowskiej-Curie - Państwowy Instytut Badawczy?
Liczba opinii, które napisali obecni i byli pracownicy to 13, z czego 0 to opinie pozytywne, 9 to opinie negatywne, a 4 to opinie neutralne. Sprawdź tutaj!