Bardzo nieprofesjonalne podejście w stosunku do osób, które aplikują na stanowisko lektora języka angielskiego. Zaproszono mnie na rozmowę i praktycznie od razu (bez żadnego uprzedzenia) kazano mi przeprowadzić 5-minutową lekcję demo dla dziecka, o którym praktycznie nic nie wiedziałem. Oczywiście ciężko cokolwiek wytłumaczyć w tym czasie. Otrzymałem informację, że moje kompetencje "nie są wystarczająco dobre dla szkoły". Napiszę tylko, że mam magistra z rozpoznawalnego amerykańskiego uniwersytetu oraz 4 lata doświadczenia w nauczaniu + referencje od 2 pracodawców z wynikami z pracy, a do tego certyfikaty TEFL. Oczywiście aplikując do innych szkół od razu byłem akceptowany. Generalnie nie polecam tej "szkoły", bo robi sobie z was żarty
Zapytali się ile ja chcę. To powiedziałam 110 zł za 60 minut. A patrzę na stronę 83 zł za zajęcia one to one. Żal.
Jestem bardzo zadowolona z pracy. Rekrutacja przebiegła w ciekawy sposób - zamiast opierać się tylko na wpisach w CV, trzeba przeprowadzić probne lekcje na wybrany temat które określają rzeczywisty poziom umiejętności. Lektor w tej szkole ma duża swobodę, gotowe plany lekcji służą bardziej jako wskazówki niż nakazy, można zatem dostosować plan i lekcje do indywidualnych potrzeb studentów. Olbrzymia baza gotowych lekcji i scenariuszy (które są zrobione w porządny sposób) bardzo ułatwiają organizacje. Biuro jest dostępne i większość problemów rozwiązują od ręki. Jedyne co mogłoby zaboleć to wypłata, bez DG jest naprawdę niska. Ale w ogólnym rozrachunku jestem bardzo zadowolona z pracy - w poprzedniej szkole miałam płacone więcej, ale ta praca zostawiła mnie w stanie całkowitego wypalenia i wyczerpania. Bardzo fajna praca dla studentów albo ludzi w trakcie przebranżowienia - pozwala zdobyć dużo doświadczenia w przyjaznej atmosferze.
Stawki dla lektorów zatrważająco niskie - na rozmowie powiedziano mi 44 zł netto, oferta pracy przyszła 33 zł netto. Do tego niby system bonusowy, ale zaplanowany w taki sposób, żeby przypadkiem duzo z niego nie wyciągnąć, np +5% za lekcję dla firm. Ten system bonusowy opisano niezwykle entuzjastycznie jako "a fantastic individual bonus system for you!" - czyli po wysłuchaniu na interview że wolę pracować do 18:00, w moim indywidualnym systemie bonusowym dorzucają 5% za lekcje między 17 a 21. To i tak jest mniej niż 2 zł, ale chyba liczą na to, że kandydaci sobie tego nie przekalkulują. Bardzo cwane podejście i ogólnie to przykro, że taka stawka jest oferowana lektorom z kilkuletnim doświadczeniem, międzynarodowymi kwalifikacjami i stażem zagranicznym. Wyjaśnienie? Bo trzeba płacić ZUS na umowie zlecenie.
I ta lekcja była tylko jedna i trwała tylko 10 minut? To chyba mało czasu, aby cokolwiek sprawdzić. No i rzeczywiście stawka mogłaby być wyższa. Czy wspominali coś o systemie podwyżek? Może po okresie próbnym ona znacznie rośnie? W takim przypadku może bym spróbowała.
Moja opinia pracy we Fluentbe jest pozytywna. Rekruterzy odezwali się do mnie niedługo po wysłaniu zgłoszenia. Na rozmowę umówiłam się niedługo po tym. Zadaniem przed rozmową było przygotowanie 5-10 minutowej lekcji próbnej dla ucznia na danym poziomie, były 2/3 tematy do wyboru, na które chciałabym przeprowadzić lekcję. Już przed rozmową miałam stały i błyskawiczny kontakt z rekruterką. Rozmowa przebiegła w przyjaznej atmosferze, zostały mi przedstawione wszystkie warunki. Odpowiedź dostałam w trakcie rozmowy, a po niej podsumowującego maila. Wdrożenie było sprawne, dwa spotkania(jedno bezpośrednio przed pierwszymi zajęciami). Warunki są bardzo przejrzyste. Ogromna baza gotowych materiałów. Stały i bardzo szybki kontakt z supportem, który rozwiązuje problemy od ręki, także w trakcie lekcji. W razie potrzeby zawsze jest wsparcie metodyczne. Z negatywnych rzeczy, to to, że właściwie tylko przed jeden miesiąc miałam tyle godzin, ile chciałam wyrobić. Stawka bez Jednoosobowej Działalności Gospodarczej nie jest bardzo wysoka i w połączeniu z niedostateczną ilością zajęć nie daje pożądanej wypłaty.
Gdy chcesz zmarnować czas, to polecam. Max nieprofesjonalne podejście do prowadzenia rozmowy kwalifikacyjnej i w ogóle do komunikacji z pracownikiem.
Z tego, co widać na forum, chyba nie przeciągają tu jakoś specjalnie rekrutacji. Rozmowa, 10 minut próbnej lekcji i ewentualna oferta - tak to mniej więcej wygląda? Tylko pytanie, czy często na rozmowie zdarza się pomylić stawki za b2b i za zlecenie.
Stawki dla lektorów zatrważająco niskie - na rozmowie powiedziano mi 44 zł netto, oferta pracy przyszła 33 zł netto. Do tego niby system bonusowy, ale zaplanowany w taki sposób, żeby przypadkiem duzo z niego nie wyciągnąć, np +5% za lekcję dla firm. Ten system bonusowy opisano niezwykle entuzjastycznie jako "a fantastic individual bonus system for you!" - czyli po wysłuchaniu na interview że wolę pracować do 18:00, w moim indywidualnym systemie bonusowym dorzucają 5% za lekcje między 17 a 21. To i tak jest mniej niż 2 zł, ale chyba liczą na to, że kandydaci sobie tego nie przekalkulują. Bardzo cwane podejście i ogólnie to przykro, że taka stawka jest oferowana lektorom z kilkuletnim doświadczeniem, międzynarodowymi kwalifikacjami i stażem zagranicznym. Wyjaśnienie? Bo trzeba płacić ZUS na umowie zlecenie.
A wiadomo skąd taka różnica w stawkach? Czy ktoś z firmy wyjaśnił, dlaczego inne były obietnice na rozmowie, a potem wyszły inne już w rachunku? I jak rozumiem, takie osoby pracują na kontrakcie b2b? Czy jest też szansa na dostanie normalnej UoP, czy tylko takie współprace ma firma dla lektorów?
Wyjaśnienie było takie, że rekruterka się pomyliła - stawka 44 zł netto (ktora też jest śmieszna) będzie na b2b, na zleceniu 33 zł netto. Nie ma opcji na UoP. Dla mnie beka że za taką stawkę robią rekrutację z przeprowadzeniem próbnej lekcji, bo zwyczajnie marnują poważnym kandydatom czas. Z plusów - rekruterka była bardzo miła i interview ogólnie pozytywne. Stawka masakra.
To skąd taka duża różnica? Jak ktoś pracuje tu dobrych kilka lat to też nie dostanie zwykłej umowy? Jak taka lekcja przykładowa wygląda i ile ona trwa? Nie wiem na co się w ogóle nastawić. Pamiętasz jakieś ważniejsze pytania z rekrutacji, które dotyczyły tylko pracy na stanowisku?
Lekcja przykładowa na 10 minut z uczniem, który na ten czas włączył się do spotkania. W mailu dali do wyboru 3 tematy, poziom ucznia i trzeba było przygotować na ten czas i temat jakieś aktywności. Rekruterka też brała udział w zadaniach jako fejkowy uczeń. Atmosfera przy tym była bardzo fajna, więc można to potraktować na luzie - dla doświadczonego lektora żaden problem. Potem pytano mnie co jeszcze bym na takiej lekcji zrobiła, a feedback za tę mini lekcję dostałam chyba razem z ofertą pracy. W sumie tyle. Nie pamiętam żadnych innych konkretów bo już sobie znalazłam prace za normalną stawkę.
I ta lekcja była tylko jedna i trwała tylko 10 minut? To chyba mało czasu, aby cokolwiek sprawdzić. No i rzeczywiście stawka mogłaby być wyższa. Czy wspominali coś o systemie podwyżek? Może po okresie próbnym ona znacznie rośnie? W takim przypadku może bym spróbowała.
Jestem bardzo zadowolona z pracy. Rekrutacja przebiegła w ciekawy sposób - zamiast opierać się tylko na wpisach w CV, trzeba przeprowadzić probne lekcje na wybrany temat które określają rzeczywisty poziom umiejętności. Lektor w tej szkole ma duża swobodę, gotowe plany lekcji służą bardziej jako wskazówki niż nakazy, można zatem dostosować plan i lekcje do indywidualnych potrzeb studentów. Olbrzymia baza gotowych lekcji i scenariuszy (które są zrobione w porządny sposób) bardzo ułatwiają organizacje. Biuro jest dostępne i większość problemów rozwiązują od ręki. Jedyne co mogłoby zaboleć to wypłata, bez DG jest naprawdę niska. Ale w ogólnym rozrachunku jestem bardzo zadowolona z pracy - w poprzedniej szkole miałam płacone więcej, ale ta praca zostawiła mnie w stanie całkowitego wypalenia i wyczerpania. Bardzo fajna praca dla studentów albo ludzi w trakcie przebranżowienia - pozwala zdobyć dużo doświadczenia w przyjaznej atmosferze.
Taka rekrutacja w postaci lekcji z uczniem to fajna sprawa, widać, że HR przykłada się do wybrania najlepszych kandydatów. Jak ustalane są takie godziny pracy? Chciałabym potraktować ta pracę jako dodatkową, najbardziej interesują mnie godziny wieczorne. Grafik ustalany jest z wyprzedzeniem, jest jakieś minimum do wyrobienia tych godzin?
Zatrudnimy informatyka do pełnienia roli operatora tech. na egzaminie zawodowym
Rekrutacja trwała bardzo długo była bardzo wyczerpująca mimo iż byłam dużo przed czasem czekałam dodatkowe 15 min ponieważ pokój w którym miała być rekrutacja był zajmowany. Rozmawiałam z szefem oraz osoba która była jakby szefowa w dziale sdr co do formy prowadzenia rekrutacji zarzutów nie mam. Jeżeli chodzi o prace to pracowałam na zupełnie innym systemie niż inni pracownicy i tu zaczyna się problem ponieważ nikt tego systemu nie znał wiec wsparcia ze strony zespołu żadne jedynie pretensje ze aktualnie nic nie robiłam a nie znałam systemu i nie wiedziałam co robić gdy odpowiadałam że doszłam do pewnego etapu i nie wiem co dalej otrzymywałam odp ze oni mi nie mogą pomoc ponieważ sami nie wiedza co dalej. Pomagała mi kierowniczka która mieszkała w Hiszpanii wiec kontakt był utrudniony i długo czasem musiałam czekać na odpowiedz zwrotna co psuło mój harmonogram pracy. Na początku cała ekipa wydawała się zgrana lecz szybko wyszło na jaw ze każdy jest tam fałszywy i gada na każdego. Osoba która bardzo kontrolowała co ja robię potrafiła codziennie w godzinach pracy przeglądać dywany i inne rzeczy do kupienia. Nikomu nie podobał się schemat moich rozmow na co zwracali uwagę gdy pytałam co poprawić mowli ze tak mi ktoś ułożył i tak mam robić. Wgl moim zdaniem dużym nie porozumieniem tam jest praca w biurze gdzie cała praca polega na dzwonieniu do firm i tak siedzimy po 6 osób w tym samym pokoju i każdy siebie słucha co czasmi jest bardzo stresujące i kontrolujące. Pytanka od szefa typu czemu dana firma nie odebrała ode mnie telefonu oraz czemu nie chciała szkoleń bardzo kontrolujące. Nie wiem jak mam sie wytłumaczyć z tego ze ktoś nie odebrał numeru. Co do przebiegu rozmowy wszystko zostaje opisane w systemie włącznie z tym jaki jest powód czemu firma nie zdecydowała sie podjąć współpracy. Zwolnili mnie mówiąc ze uważają ze zbyt przejmuje sie praca i mówiąc ze robia mi przysługę. Podsumowując pracowałam tam 3 miesiące i nigdy mi tak nikt nie zryl i nie upokorzył jak tam.
Zwolnili Cię, czy nie przedłużono okresu próbnego? Bo nie wyjaśniłaś, jaką dają umowę, ani na jaki czas jest ona zawierana. No i pisałaś że zwracano Ci uwagę na aspekty do poprawy. Ale w jakiej atmosferze to się odbywało i czy była kiedykolwiek mowa o możliwości nieprzedłużenia lub zwolnienia? No i z jakim wyprzedzeniem podali Ci tę wieść?
Pracowałam w innym schemacie niż inne osoby. I moje rozmowy miały wyglądać inaczej gdy komuś nie podobała się moja rozmowa nie zostawała zwracana uwaga personalnie do mnie tylko w pokoju siedziało 6 osób i jedna osoba mówiła uwaga uwaga co w tej rozmowie jest źle po czym kwitowali to że jak tak chce szefowa żebym rozmawiała to mam tak robić i nie zmieniać więc nie rozumiem takiego zwracania uwagi. Typ umowy to zlecenie plus za każdą zdobytą firmę były premię tylko że tam też się wycwanili i jak zapisało się z firmy 20 osób nie było premii od 21 w górę i to jak masz 21 masz premię od 1 osoby i otrzymasz ja jak od podpisania umowy wszyscy odbędą pierwsze zajęcia przed upływem 2 tyg. więc czasem tych premii nie wiedziałeś. Zostałam zwolniona tekstem że to dla mojego dobra ponieważ widzą że nie potrzebnie się stresuje.
No ale to jest umowa zlecenie i jak jedna się kończy to kolejna też jest zlecenie? I tak jedna po drugiej i kolejna? Nie ma opcji, aby np. 3 umowa to była już umowa o pracę? Bo chyba prawnie nie może być UZ w nieskończoność.
Bardzo nieprzyjemna firma. Pracowałam i nie polecam, niskie stawki i brak szacunku dla pracownikow. Wykorzystują bardzo.
Co to znaczy że wykorzystują? Jest więcej pracy, niż opisywano na rekrutacji? Nie ma jakiejs ekstra kasy za to?
Brałeś udział w rozmowie kwalifikacyjnej na Designer w Fluentbe Sp. z o.o.? Podziel się swoimi odczuciami ze spotkania z rekruterem. Twoja opinia może okazać się cenna dla innych użytkowników.
Moja opinia pracy we Fluentbe jest pozytywna. Rekruterzy odezwali się do mnie niedługo po wysłaniu zgłoszenia. Na rozmowę umówiłam się niedługo po tym. Zadaniem przed rozmową było przygotowanie 5-10 minutowej lekcji próbnej dla ucznia na danym poziomie, były 2/3 tematy do wyboru, na które chciałabym przeprowadzić lekcję. Już przed rozmową miałam stały i błyskawiczny kontakt z rekruterką. Rozmowa przebiegła w przyjaznej atmosferze, zostały mi przedstawione wszystkie warunki. Odpowiedź dostałam w trakcie rozmowy, a po niej podsumowującego maila. Wdrożenie było sprawne, dwa spotkania(jedno bezpośrednio przed pierwszymi zajęciami). Warunki są bardzo przejrzyste. Ogromna baza gotowych materiałów. Stały i bardzo szybki kontakt z supportem, który rozwiązuje problemy od ręki, także w trakcie lekcji. W razie potrzeby zawsze jest wsparcie metodyczne. Z negatywnych rzeczy, to to, że właściwie tylko przed jeden miesiąc miałam tyle godzin, ile chciałam wyrobić. Stawka bez Jednoosobowej Działalności Gospodarczej nie jest bardzo wysoka i w połączeniu z niedostateczną ilością zajęć nie daje pożądanej wypłaty.
Bardzo nieprofesjonalne podejście w stosunku do osób, które aplikują na stanowisko lektora języka angielskiego. Zaproszono mnie na rozmowę i praktycznie od razu (bez żadnego uprzedzenia) kazano mi przeprowadzić 5-minutową lekcję demo dla dziecka, o którym praktycznie nic nie wiedziałem. Oczywiście ciężko cokolwiek wytłumaczyć w tym czasie. Otrzymałem informację, że moje kompetencje "nie są wystarczająco dobre dla szkoły". Napiszę tylko, że mam magistra z rozpoznawalnego amerykańskiego uniwersytetu oraz 4 lata doświadczenia w nauczaniu + referencje od 2 pracodawców z wynikami z pracy, a do tego certyfikaty TEFL. Oczywiście aplikując do innych szkół od razu byłem akceptowany. Generalnie nie polecam tej "szkoły", bo robi sobie z was żarty
To jest śmieszne. Osoba z mgr anglistyki, z super doświadczeniem, z mega pozytywnym feedback od Uczniów i Pracodawców nie zostaje przyjęta. Osoba, która ma dobre podejście, super energię - jest rozchwytywana w innych miejscach. Brak słów. Nie przyjęli mnie bo za dużo chciałam i wciskają kit jeszcze, że coś tam coś tam. Co można pokazać w 5 minut - nic. Widzę cennik za lekcję one to one 83 zł to ile dostanie światowej klasy lektor 50 zł :D Śmieszne.
A oni od siebie jaką stawkę proponowali? Mówili coś w ogóle o tym? Za każdym razem jest ta 5- minutowa lekcja? To wszystko na pierwszym etapie rekrutacji?
Zapytali się ile ja chcę. To powiedziałam 110 zł za 60 minut. A patrzę na stronę 83 zł za zajęcia one to one. Żal.
Fajne miejsce do pracy i rozwoju, zostałam przyjęta bez doświadczenia. Wszyscy bardzo pozytywni i pomocni.
Fajnie, że przyjmują też osoby bez doświadczenia. Tylko powiedz mi jak wygląda wprowadzenie w obowiązki pracowników bez doświadczenia? Jakieś szkolenia stanowiskowe są?
Witam, pracuje we Fluentbe ponad 4 lata i jestem mega zadowolona z tego miejsca pracy. Wynagrodzenie zawsze jest na czas. Nie ma tu żadnego problemu z otrzymaniem wolnego w sytuacjach awaryjnych. Atmosfera w biurze też jest niczego sobie, każdy jest życzliwy i jest w stanie pomóc praktycznie w większości obowiązków związanych z pracą we Fluentbe. Dodatkowo często mamy spotkania integracyjne co umożliwia nam większą integracje w zespole. Firma prężnie się rozwija dzięki czemu otwieramy się na nowe rynki zagraniczne i jako bonus możemy uczyć się języka angielskiego :) Jest to świetna opcja dla nas bo rozwijamy się intelektualnie :)
A jakie stanowisko zajmujesz? No i co do Twojego komentarza, czy wynagrodzenie w terminie jest traktowane jako bonus, nie jest to przypadkiem obowiązek, żeby płacić o czasie? Chociaż fajnie byłoby wiedzieć, ile tych zarobków. Porządnie płacą?
Kilka miesięcy temu przeprowadziłem się do Siedlec i chciałem znaleźć pracę na już. Pod tym względem fluentbe jest spoko, bo mogłem zacząć od "jutra". Ale na tym pozytywy tej pracy się skończyły. Nie oszukujmy się, z biegłym angielskim w BOKu można zarabiać +5k netto bez problemu. We fluentbe zarobisz najniższą krajową i to w dodatku z umowy zlecenia, wiec jak nie masz statusu ucznia to zarobisz 2.5k netto. Rozmowa o pracę to jakiś żart- dosłownie. Przyszło z 5-6 osób, oczywiście spóźnieni jakies 20 minut. O samej pracy mało, scenka po angielsku bez żadnych wytycznych "co jeśli klient zadzwoni z pretensjami", no i tutaj np. nie wiemy jak szerokie mamy kompetencje, więc ciężko coś "szyć". Dobra, robotę dostałem. Tutaj dopiero zaczyna być zabawnie xD Miało być szkolenie ok 2-3 tygodnie i pózniej samodzielnie już działać. PRZEZ 2 MIESIACE UŻYWAŁEM PRYWATNEGO LAPTOPA BO FIRMA NIE MOGŁA ZAMÓWIC XDDDDD Rozumiecie? Ludzie płacą za kursy po 5k, lektor dostaje z tego z 2k, firma ma na czysto z 2.5k. A NIE MAJĄ KASY NA LAPTOPA XD Już wiedziałem że będzie zabawnie. Jeśli chodzi o atmosferę to w miarę ok, ale jest pare dziewczyn które myślą że wszystko potrafią bo pracują 4 miesiące. Reasumując, jeśli ktoś potrzebuje pracy na już na 2-3 miesiące, to śmiało. Dłuższa współpraca to żart i nieporozumienie. Niby istnieją 8 lat, a nie ogarniają własnego biura i podstaw. Rotacja pracowników jest gigantyczna. Chyba nie poznałem osoby która by pracowała tam dłużej niż rok- a to już bardzo dużo świadczy o firmie. Poza tym brak możliwości pracy na UoP, mogą cie wywalić z dnia na dzień. Stanowczo odradzam, chyba ze ktoś szuka czegoś na już i krótko.
Oh i zapomniałbym, na rozmowie o pracę, dość mocno dopytują o prywatę. "Ma pan dzieci? Żonę? Dziewczynę? Planuję pan założyć rodzinę? Ktoś w domu jest chory i planuje pan dłuższe nieobecności?". Jako młody chłopak przecząco odpowiedziałem na wszystkie pytania, tymczasem gdy "dyrektor" zobaczył mnie w kinie z moją partnerką, stwierdził że go okłamałem i generalnie to obcina mi premię w tym miesiącu- całe 150zł xD Ze pracy we fluentbe jeszcze mogę powiedzieć, ze jak myślicie że to praca od 8 do 16 to się mylicie, musicie przyjść 15 minut wcześniej- bo tak, bo przecież trzeba posprawdzać maile i przygotować się do pracy, a i po 16 często pół godziny wyjdziecie bo klienci beda dzwonić z problemami, a późniejsza zmiana bedzie miała to w (usunięte przez administratora)
Ten dodatkowy czas liczony jest jako nadgodziny? Płacą za to czy odbieracie wolne? Myślisz że dostałbyś ta pracę nie odpowiadając na prywatne pytania?
Byłam ostatnio na rozmowie na stanowisko młodszy specjalista obsługi klienta w Siedlcach. W ogłoszeniu napisane było że doświadczenie nie jest wymagane, wszystkiego będzie można nauczyć się od zespołu i menadżerów. Wszystko to zupełnie mijało się z prawdą podczas rozmowy. Mam doświadczenie w pracy z kilentami a sytuacje w jakich zostałam postawiona podczas rozmowy były absurdalne, do tego protekcjonalne podejście do rozmowy przez osoby prowadzące rekrutację. Scenki które odegrałam z rekruterami były na wyrost, przedstawione zostały sytuacje które zdarzają się raz na 100, co zostało później również podkreślone, do tego uważam że sytuacja kiedy nie został mi przedstawiony schemat w jakim mogę się poruszać podczas odgrywania scenki i zostawienie mi rozwiązanie hipotetycznego problemu samej sobie było bez sensu. Jak można oczekiwać od osoby ubiegającej się na stanowisko doradcy klienta żeby decydowała o sprawach rekompensaty za lekcje które się nie odbyły nie mówiąc nawet o tym jak działa firma w takich sytuacjach? Cała rozmowa była pozbawiona sensu, rektuterzy traktowali mnie z góry dając poczucie że jestem beznadziejna i do niczego się nie nadaje. Na szczęście dzięki doświadczeniu w pracy z klientami znam swoją wartość i nie zaniżyło to mojej samooceny. Zupełnie nie polecam tej formy w SIEDLCACH.
Ej to w sumie mogłaś czuć się dziwnie, że dali Ci taką scenkę do odegrania, jak nawet nie znałaś za bardzo zasad, które tam w takiej sytuacji panują. Poza odegraniem tej scenki rekruterzy dali Ci może czas na to, abyś mogła się przedstawić i opowiedzieć o sobie, czy wszystko było schematyczne i prowadzone zgodnie z ich planem?
Poprosili mnie na wstępie żebym opowiedziałam coś o sobie w języku angielskim. Byłam zdziwiona że nie stworzyli od początku przyjaznej atmosfery tylko od razu z grubej rury. Pomijając fakt że zostałam zaproszona do pokoju i czekałam na rekruterów dobre 15 minut mimo że sama przyszłam na czas. Wygląd tego pokoju jak i samego "biura" pozostawia wiele do życzenia. Ponoć mają w Siedlcach filie od paru lat a wyglądało to tak jakby dopiero co gospodarowali przestrzeń. Wszędzie pełno kartonów i wystających kabli. Nie zostały mi przedstawione moje obowiązki, jedyne co to że będę się kontaktowała z lektorami jak i z uczniami i nic poza tym. Chyba nie tylko ja uważam że takie zadanie wymaga najwyżej minimalnych kompetencji. Jednak ich podejście wskazywało na to że szukają kogoś z co najmniej kilkuletnim doświadczeniem na stanowisku kierowniczym co było nieadekwatne do opisu stanowiska na które się ubiegałam. Do tego mimo że dostałam z marszu odpowiedź negatywną to tydzień później dostałam maila od pani rekruter z Warszawy że jestem zaproszona na rozmowę co już w ogóle było jakimś żartem. Teraz cieszę się że nie dostałam tej pracy czytając resztę opinii tutaj
Szczera i merytoryczna wypowiedź. Potrafię sobie wyobrazić atmosferę i warunki pracy w tej firmie. Dzięki serdeczne.
Jak teraz wygląda rozmowa kwalifikacyjna? Bo widzę po opiniach że kiepsko ostatnio to opisywaliście, więc jestem ciekawa czy coś się zmieniło, zwłaszcza że jest oferta dla nauczyciela angielskiego i nie wiem czy składać cv. Poza tym czy orientuje się ktoś w aktualnych stawkach przy pełnym grafiku?
Nie polecam iść na rozmowę rekrutacyjna w to miejsce. W ogłoszeniu napisane, że nie wymagają doświadczenia i wszystkiego można się nauczyć, a potem mówią, ze musieliby zainwestować w ciebie dużo czasu. Masakra. Traktowanie z góry jakby byli niewiadomo kim. Z pozoru wydają się mili, a potem kpią z każdej twojej wypowiedzi. Te scenki, które trzeba odtwarzać na ich polecenie to również nieśmieszny żart. Nie polecam radzę omijać szerokim łukiem to miejsce w Siedlcach.
Jakie scenki masz na myśli? Jak ta rekrutacja dokładniej wygląda bo aż się zaciekawiłam? Mówili w ogóle coś o warunkach pracy? Jaką forme umowy oferują?
Scenka typu ze trzeba coś sprzedać na zasadzie nagabywania klienta. Na rozmowie nie mówią nic, nawet się nie dowiedziałam jakie obowiązki miałabym wykonywać. Zero informacji same wymagania. Po odegraniu tych scenek od razu usłyszałam ze się nie nadaje i mi dziękują.
A na jakie stanowisko aplikowałeś? Widziałam ogłoszenie na stanowisko nauczyciela online. Nic tam o sprzedaży nie było mowy, więc może nie będzie scenek na rozmowie do odgrywania? Mówią w ogóle co się zrobiło podczas tej scenki nie tak?
Jestem rozczarowana totalnym brakiem profesjonalizm w tej firmie. Pierwsze wrażenie po rozmowie kwalifikacyjnej jak najbardziej pozytywne, chociaż niektóre komentarze oraz wyrażenia nie były na miejscu (zważając na to, że to pierwsza i oficjalna rozmowa). Jednak już w tym samym dniu zaczęły się problemy z komunikacją oraz zrozumieniem. Wysłano mi list intencyjny, który świadczył o chęci zawarcia współpracy ze mną, jednak już w liście pojawiły się niezgodności. Potwierdzono tam datę rozpoczęcia współpracy, która nie była przez nas omawiana i zaakceptowana. Jeszcze w tym samym dniu podjęłam się rozmowy z aktualnym pracodawcą, aby wynegocjować możliwość odejścia w jak najdogodniejszym dla obu stron terminie, po porozumieniu stron udało mi się wynegocjować miesięczny okres wypowiedzenia. Od razu dałam znać pracownikom Fluentbe, z którymi miałam kontakt o porozumieniu zawartym z aktualnym pracodawcą (ciesząc się, że poszedł mi na rękę) - co jednak otrzymałam w zamian? Maila tłumaczącego, że w szkołach językowych najlepszym okresem jest początek roku i że potrzebują mnie na już, oraz że nie będą czekać dwóch tygodni, ponieważ samo szkolenie na stanowisko tyle zajmuje. No cóż... zależało mi na tej pozycji, więc udałam się do pracodawcy próbując negocjować ponownie (oczywiście po ówczesnym wyrażeniu mojej opinii Panu z Fluentbe). Udało mi się wynegocjować 3 tygodnie wypowiedzenia (z 3 miesięcy na 3 tygodnie, to już chyba powinni być zadowoleni) jednak dalej nie... Zaproszono mnie na kolejne spotkanie, na którym potwierdzili chęć współpracy i zaakceptowali moją dyspozycyjność. Jednak, że było to stanowisko poza granicami Polski to zapytali mnie o posiadanie numeru identyfikacyjnego obcokrajowca, którego mieszkając w tym kraju zbyt krótko jeszcze nie udało mi się uzyskać (jednym z warunków uzyskania go jest zatrudniene w tym kraju). Także po tej rozmownie, znowu trzeba bylo poruszyć niebo i ziemie, ze swojej strony zostały podjęte wszystkie kroki - pomoc prawnika, znajomości, samodzielne uzyskiwanie informacji. Na rozmowie powiedziano mi, że bez tego numeru nie zostanie stworzona dla mnie umowa, że mam zrobić wszystko, żeby ten numer zdobyć i że to jest zadanie po mojej stronie - dobrze, ale jakiekolwiek wsparcie też by się przydało, prawda? Jedyne o co poprosiłam to o stworzenie wstępnej umowy na podstawie paszportu, żeby mieć oficjalny dokument i z nim móc załatwić sobie potrzebny dokument, który był dla nich niezbędny. Lecz chyba o zbyt wiele prosiłam. Nie męcząc was dłużej...W drugi dzień Świąt (to już pokazuje brak szacunku i profesjonalizmu) otrzymałam telefon z informacją, że niestety, ale muszą mnie odrzucić, ponieważ za dużo jest ze mną problemów, ponieważ nie mam jeszcze wszystkich dokumentów i mają kogoś kto już taki dokument ma, więc będzie im prościej... Błagam...Mydlą oczy, obiecują, świetnie się sprzedają (jak na specjalistów od sprzedaży) jednak zero wsparcia i empatii. Człowiek robi wszystko, żeby pokazać zaangażowanie, a oni dzwonią, psują atmosferę świąteczną i jeszcze przekazują informacje, jakby to było anulowanie zamówienia na pyszne.pl. Jestem bardzo zawiedziona i rozczarowana, aktualnie jestem na wypowiedzeniu oraz bez nowej pracy. FLUENTBE - zanim zaczniecie podejmować kroki takie jak; informowanie o chęci współpracy, wysyłanie listów intencyjnych, naciskanie na rozpoczęcie pracy jak najszybciej to przypomnijcie sobie, że to WY powinniście zachęcać do współpracy z Wami i to WY powinniście wspierać osobę, z którą "chcecie pracować latami". Jedyne co mi zostanie po kontakcie z Nimi to wstręt w jaki sposób zostałam potraktowana i z czym mnie zostawiono.
Jak to jest z tą ilością godzin? Czy jeżeli chce pracować 40 h tygodniowo, to dostanę te 40 h?
Jeśli bedziesz lektorką i chcesz mieć 40h tygodniowo, a jesteś dostępna 18-20.30, to jest to wysoce prawdopodobne. Mają bardzo dużo kursów firmowych w "dziwnych" godzinach, więc kalendarz mam zapełniony. "Lepię" kursami indywidualnymi. Nie gwarantują ilości godzin, ale w praktyce jest ich dużo.
No warunki wyglądają raczej w porządku, szkoda że nie można mieć pewności co do godzin ale skoro twierdzisz, że jest ich dużo... Te dziwne godziny odnośnie kursów to jakie? Ogólnie to jaka tematyka przeważa i jak one wyglądają?
Firma Fluentbe zawsze płaci mi na czas wynegocjowaną stawkę (chociaż trudno się z nimi czasem negocjuje, ale słuchają argumentów i potrafią docenić). Mimo że inne szkoły płacą lepiej, to cała struktura (autorki system, baza lekcji, bezosobowe bookowanie lekcji) sprawia, że to bardzo dobrze funkcjonujący ekosystem, który minimalizuje nerwy i niepewność jutra. Regulamin chroni lektora (odwołane za późno lekcje też są bezwzględnie naliczane), a opieka metodyka i teamu pozwala się rozwijać i rozwiązywać problemy techniczne. Twórcy to ludzie z pasją, wizjonerzy biznesowi. To bardzo nie-toksyczne miejsce pracy - polecam z czystym sumieniem.
Fajną stawkę ktoś podał niże, faktycznie płaca 42zł/h? :) No i wspominacie o zleceniu, nie ma szans na umowę o prace?
Kontakt po wysłaniu CV bardzo sprawny, rekruterzy odpisują nawet po 15min.! Niech Was to nie zwiedzie. Rozmowa w 100% w j. obcym, w tym przeprowadzenie demo zajęć z uczniem, o którym nie wiesz kompletnie nic, poza wiekiem. Dopytujesz w mailu o więcej informacji dot. ucznia, z którym masz prowadzić lekcję, a dostajesz w odpowiedzi, cyt. "uczyły się już trochę angielskiego". To rzeczywiście wiele mi mówi... Nie widzę sensu przeprowadzenia lekcji pokazowej, jeżeli nie mam pojęcia jak dobrze dane dziecko zna język obcy. Nie chcę mówić całkowicie w j. angielskim, ponieważ dziecko może się wystraszyć. Z drugiej strony, mówienie za dużo po polsku może je nudzić. Dlatego informacje o poziomie językowym są istotne... Pani rekruter zobowiązała się przesłać maila z finalną decyzją do końca następnego dnia. Nie miało to niestety miejsca, a dla mnie gwarantowanie odpowiedzi do danego dnia, a następnie brak kontaktu, jest absolutnym brakiem szacunku dla osób, które poświęcają swój czas dla tej szkoły i dzielą autorskimi pomysłami na lekcje. Przestrzegam wszystkich kandydatów przed chęcią zaprezentowania się w tej szkole i bycia zbyt ambitnym, ponieważ zostaniecie tylko wykorzystani.
A ta lekcja pokazowa trwa tylko chwilę czy to jest taka pełnowymiarowa lekcja? Jak ona wyglądała, był obecny jeden rekruter, ty i dziecko czy ktoś jeszcze przy tym jest?
Demo lekcja na około 5-10min. Nie ośmieszajmy się, nie zdążysz w takim czasie niczego pokazać. Obecni są jeden rekruter i dziecko. W moim przypadku dziecko wyglądało od początku na mocno znudzone, jakby nie chciało tam siedzieć. "Dziwnym trafem" miało to samo nazwisko co osoba rekrutująca. Przypuszczam, że w moim przypadku testowy uczeń to dziecko rekruterki, które dodatkowo zostało przymuszone, żeby uczestniczyć w lekcji. Przecież nie dadzą Ci dziecka, którego rodzic zapłacił za zajęcia, a okaże się, że jesteś słabym nauczycielem. To tylko moje przypuszczenia, ale całość wyglądała podejrzanie. Gratuluję serdecznie osobom, które nie miały z tą szkołą żadnych problemów, natomiast zdecydowanie nie zyskała ona mojej sympatii. Dobrze, że była to któraś z kolei szkoła, w której chciałam tylko dorobić poza etatem, bo byłabym mocno zawiedziona takim traktowaniem. Ale możesz śmiało próbować, mam nadzieję, że mają lepsze podejście do pracowników, niż do kandydatów.
Masz rację że to zdecydowanie za krótki czas żeby przeprowadzić lekcje pokazową i podejrzana sytuacja jeżeli rzeczywiście uczeń był dzieckiem rekruterki. Możesz powiedzieć czy po zakończeniu procesu rekrutacji oferowali dobre warunki pracy?
Zgadzam się z powyższym. Brak kontaktu pomimo zapewnień o informacji zwrotnej. Szkoda, bo to mało profesjonalne. Przecież zawsze można powiedzieć, że odezwą się tylko do wybranych kandydatów. A tak trochę odbija się to bez echa i pozostawia niesmak. Jeśli chodzi o samą rozmowę to Ok. Kilka pytań ogólnych, a po lekcji demonstracyjnej bardziej konkretne odnośnie stawki godzinowej, ilości lekcji, które możemy przeprowadzić tygodniowo itp. Myślę, że rekruterzy zbierają sobie "bazę" potencjalnych lektorów i odzywają się, gdy rzeczywiście jest zapotrzebowanie. A może mają jakieś inne kryteria selekcji? Trudno powiedzieć.Traktuję jako doświadczenie na przyszłość.
Czyli tak naprawdę zakładasz, że się do Ciebie odezwą ale "w swoim czasie"? Po co w sumie mieliby tak robić? Nie łatwiej byłoby powiedzieć to wprost, że odezwą się jeśli zaistnieje takie zapotrzebowanie? To chyba by na jedno wyszło
Nic nie zakładam i nie wiem, czy rzeczywiście tak jest. Najlepiej samemu zaaplikować i spróbować swoich sił. Jeśli komuś zależy na pracy, to powinien próbować w różnych miejscach.
Zgadzam się, osoba rekrutująca ma sztampowe wypowiedzi i bardzo stara sie brzmić jak nie Polka????. Boi się ludzi z pomysłem, którzy potrafią rozmawiać po angielsku na każdy temat bez problemu. Ja jestem zniesmaczona i faktycznie chyba lepiej nie być ambitnym bo rekrutująca boi się o swój stołek, że ktoś będzie od niej lepszy, a to trudne nie jest :-)
Serio tak myślisz? ;p A czemu kandydat miałby się pchać akurat na jej stołek? I Tobie to jak ogólnie rozmowa poszła, bo rozumiem, że byłaś skoro opinię wystawiasz?
Ktoś, kto nie był na rozmowie lub nie jest w żaden sposób związany z firmą, raczej nie marnowałby swojego czasu na pisanie opinii o niej. Nie pamiętam czy rekruterka "chciała brzmieć niepolsko" (jak pisała osoba wyżej), ale przyznam, że rozbawiło mnie to zdanie. Dlaczego kandydat chciałby się "pchać na jej stołek"?" Ciężko powiedzieć, ale na takie stanowisko najczęściej organizowana jest wewnętrzna rekrutacja, więc jeśli lektor okaże się dobrym metodykiem, no to albo awans, albo wymiana rekruterów. Wracając do ogólnego wątku. Nie ma tutaj znaczenia to, jakie procedury rekrutacyjne panują w danej firmie. Rozchodzi się o fakt, iż rekruterzy mówią jedno, a robią drugie. Jeżeli bardzo dobrze wiedzą, że odezwą się tylko do wybranych osób, czy w takim razie kosztuje ich więcej czasu i wysiłku, aby o tym wspomnieć na rozmowie? Tym bardziej, że tyle samo czasu zajmuje wypowiedzenie: "Na pewno się do Pana/Pani odezwiemy do [dzień tygodnia]." Wiem, że takie zachowanie jest powszechne, ale nie znaczy to, że będę coś takiego tolerować. Jedyne, co mogę zrobić, to przestrzec innych. Jeżeli zostaniecie zaproszeni na rozmowę online dodatkowo z osobą, która ma maila z Apple, pamiętajcie o tym wątku;)
Ale to chyba rekrutacja byłaby po prostu na stanowisko rekrutera, a nie lektora, więc to trochę bez sensu. Często też rekruterzy są z zewnętrznych firm, może po prostu warto zgłosić bezpośrednio do firmy problem z brakiem kontaktu, bo rzeczywiście wielu kandydatów może być zniechęconych takim zachowaniem.
Często zadawane pytania
-
Jak się pracuje w Fluentbe Sp. z o.o.?
Zobacz opinie na temat firmy Fluentbe Sp. z o.o. tutaj. Liczba opinii, które napisali obecni i byli pracownicy oraz kandydaci do pracy to 17.
-
Jakie są opinie pracowników o pracy w Fluentbe Sp. z o.o.?
Liczba opinii, które napisali obecni i byli pracownicy to 9, z czego 5 to opinie pozytywne, 4 to opinie negatywne, a 0 to opinie neutralne. Sprawdź tutaj!
