Uczestniczyłam w tym kabarecie. Czasami z łapanki. Najlepsze było kiedy miałam zajęcia a tu prośba o zdiagnozowanie dziecka bez przygotowania. Zostawiłam klasę bez opieki i udałam się na diagnozę. A tam kolejne schody dziecko które w ogóle nie rozumie po polsku. Diagnoza trwała może 10 min za którą rodzice zapłacili słone pieniądze. Oczywiście po diagnozie krótka rozmowa z rodzicem, że przeanalizujemy dokumenty. A kiedy wspomniałam o tej sytuacji dyrektorce usłyszałam bierzemy, nauczy się dzieci w tym wieku szybko przyswajają wiedzę. Szok... Myślę że w takiej sytuacji należy uczciwie podejść do tematu i podziękować bo to dziecko się nie odnajdzie. I w sumie po dwóch miesiącach rodzice wypowiedzieli umowę. Dziecko płakało bo nic nie rozumiało. Uważam, że zrobiono krzywdę właśnie tą obojętnością. To jest jedna z sytuacji jaka miała miejsce a było ich bardzo dużo diagnozy w tej szkole to czysty przypadek nie oczekujcie że temat zostanie potraktowany poważnie dużo dzieci przyjmowanych jest mimo ogromnych problemów ale ci ludzie nie kierują się dobrem tylko ilością.
Byłam na targach edukacyjnych rozmawiałam z pracownikami, nauczycielami . Znajoma doradziła mi wejść na państwa opinie i jestem zmieszana. Dużo informacji negatywnych. Szkoła sporo kosztuje a ja chcę mieć spokój wewnętrzny że dobrze wybraliśmy. Natomiast to co tu jest napisane przeraża mnie. Nie wyobrażam sobie żeby ktoś z zewnątrz wchodził na teren szkoły. Czy żeby tam siedział żeby się ogrzać. My dopiero zaczynamy przygodę ze szkołą stąd mnóstwo pytań. Bezpieczeństwo jest dla mnie podstawą a tu informacja dziecko samo wyszło. Proszę o rzetelną informację jaki jest poziom w tej placówce?
Przecież wszyscy tu piszą, że PR mają wspaniały, gorzej jak już podpisze Pani umowę. Wszyscy na tym forum daliśmy się złapać, i pracownicy i nauczyciele. W szkołach niepublicznych społecznych lub prowadzonych przez fundacje dziecko jest na pierwszym miejscu. Tu na pierwszym miejscu jest zarabianie pieniędzy.
Odradzam! Rzeczywistość ma się nijak do tego co sprzedają na dniu otwartym czy targach. W tej szkole wszystkiego brakuje. Najbardziej uderzyło mnie brak środków czystości. W toaletach brakuje mydła, papieru toaletowego. Dzieci wycierały się kratkami z zeszytów. Wszystko wyszło kiedy zobaczyłem że mojemu dziecku skończył się błyskawicznie zeszyt. Wtedy dziecko opowiedziało mi o wizji w vizji. Toalety non stop zapchane przez kartki. Fuuuu! Wrócę do wątku z mundurkami sztuczne, brzydkie po pierwszym praniu wypłowiałe ubrania. Kiedyś próbowałem zareklamować to usłyszałem że użyłem nie właściwego proszku do prania:))))))))). A to wszystko kosztuje. Szczerze nie polecam tej szkoły! Pod żadnym względem! Rozejrzyj się za inna szkoła jest ich naprawdę dookoła mnóstwo.
Wszystkie wpisy odzwierciedlają rzeczywistość. Tak się dzieje i niech to nie zmyli potencjalnego klienta. (usunięte przez administratora) w tej firmie jest na porządku dziennym. Nie polecam!
Szkoła nastawiona na branie nic w zamian. Dzieci niedopilnowane na wyjazdach. Picie, palenie tej pseudo grzecznej młodzieży to norma. Często rodzice musieli jeździć żeby nietrzeźwe dzieci zabrać z pobytu. Ale czego my się dziwimy skoro opiekunie za kołnierz nie wylewali. Odradzam czesne to początek twojej drogi przez mekkę. Tam płacisz za wszystko. Wycieczki mimo że nie powinni tego robić 3 razy droższe, podręczniki jeżeli zamawiasz przez szkołę 5 razy droższe. A jak się doszukują problemu w zachowaniu twojego dziecka to od razy szykuj sobie hotel na Powązkach bo nie ogarniasz tematu. A Piszę o tym dlatego żeby przestrzec! Kiedy dziecko zabraliśmy i udaliśmy się do poradni żeby kontynuować zajęcia pani psycholog zapytała ale w czym mogę pomóc skoro dziecko nie wymaga pomocy. Poczuliśmy zażenowanie. Dziecko w takich miejscach powinno być na pierwszym miejscu a w tym miejscu jest na szarym końcu.
Potwierdzam brak środków czystości. Przynosiłem swój papier i swoje mydło. Niektórzy podcierali się maseczkami inni kartkami do ksero, które w tym temacie znalazły szerokie zastosowanie. Jeszcze inni korzystali z płynu do naczyń który znajdował się w pomieszczeniu socjalnym. Smutna prawda.
U nas nie ma papieru toaletowego notorycznie. Kiedy to zauważyliśmy na zebraniu z rodzicami usłyszeliśmy że “Warszawa” nie daje środków i trzeba oszczędzać. Tylko w szkole z czesnym oczekiwać takiego minimum chyba mogę płacąc. To nawet niezręczne o takich sprawach pisać. A co ma powiedzieć dziecko na przerwie kiedy chce skorzystać za potrzebą?
No i dodajmy do tego opłaty za wyprawkę. Dziecko NIC, dosłownie NIC, z materiałów plastycznych nie dostaje w szkole. Więc do czesnego trzeba doliczyć jeszcze wydatki na podstawowe i czasami bardzo wyszukane przybory playstyczne,
I podobno w rekrutacji przyjmują wszystkich jak leci, żeby wypełnić nowy kampus. Diagnozy to pozory - ciekawe jakiej jakości szkoła z tego powstanie na 1 sierpnia... i skąd wezmą nauczycieli - jakoś rekrutacji w mazowieckim banku ofert pracy ani widu ani słychu...
Słuchajcie, a jak z poziomem innych przedmiotów w klasach 4-8 w podstawówce na Wawrze? Bo to wszystko to chyba o tej Okopowej? Czy już mi się myli i wszędzie jest taki (usunięte przez administratora)
Jako rodzic byłego ucznia zgadzam się z większością negatywnych opinii. Można tą szkołę przejść jak każdą inną publiczną, podstawa jest ta sama, książki te same, tyle, że za te w Vizji trzeba płacić mimo, że szkoła dostaje subwencję na podręczniki jak wszystkie inne szkoły podstawowe. Zamydlają oczy ładnym budynkiem ze zjeżdżalniami. Poza tym wszystko jest tak samo jak w publicznej szkole poza tym, że nauczyciele częściej się zmieniają i lekcje trwają dłużej, codziennie do 16. Plan lekcji napchany jest dodatkowymi godzinami np. angielskiego co nie przekłada się na wyniki i wiedzę bo uczniowie są przemęczeni a i tak muszą uczyć się w domu i na korepetycjach. Lekcje są nudne, nic nowatorskiego się na nich nie dzieje, żadnego podejścia autorskiego czy elementów edukacji fińskiej czym mydlą oczy na dniach otwartych. Poziom bardzo niski. Z klasy mojego dziecka wszyscy mieli korepetycje przed egzaminem 8 klasisty, tylko nieliczni dostali się do dobrych liceów. Może w młodszych klasach jest fajniej, bo szkoła jest ładna, dzieciaki mają organizowane zabawy jak Halloween itp. ale z edukacją ma to niewiele wspólnego. Dzieci z orzeczeniami są chętnie przyjmowane z uwagi na subwencję ale jak tylko pojawią się jakieś problemy zrywa się umowę lub traktuje tak, że same odchodzą, w między czasie w klasie panuje straszny chaos i trwa to w kółko. Ktoś odchodzi przyjmą nową osobę z orzeczeniem nic nie zmieniając. Nigdy żaden uczeń nie miał nauczyciela wspomagającego mimo, że są takie zalecenia w orzeczeniach bo to oczywiście kosztuje. Każda pomoc psychologiczna czy pedagogiczna jest dodatkowo płatna i to nie mało. Klasy dosyć liczne jak na szkołę prywatną, 22 osoby w małych salach co powoduje, że poziom hałasu jest porównywalny z tym w szkołach publicznych. Ciężko się skupić, ciężko się czegoś nauczyć i przetrwać długi dzień - codziennie 8 godzin. Mundurki to zmora wśród uczniów, wyglądają jak (usunięte przez administratora) po kilku praniach, dla nastolatków, dla których wygląd jest dosyć ważny torturą jest codziennie nosić niebieską, spraną (usunięte przez administratora) Ale nie ma dialogu w tej sprawie jak zresztą w żadnej innej. Liczą się pozory, że to wspaniała prywatna szkoła i kasa ponad wszystko !!!
Odpowiedziałam na jedno z ogłoszeń o pracę. Jest ich wszędzie pełno. Pomyślałam, że spróbuję sił i sprawdzę się podczas rekrutacji. Dodam, że pracuję w innej podstawówce realizującej edukację w j. angielskim. Okazało się po kilku pytaniach do dyrektorki, że nie ma pojęcia o programie Cambridge, który tak bardzo reklamuje. Mało tego zwróciłam się z zapytaniem do University of Cambridge i okazało się, że oni nie mają akredytacji do udziału w tym programie. Posługują się tą nazwą jako chwytem marketingowym! Nie chcę pracować w firmie, która jest wydmuszką. Dyrektorka była bardzo zainteresowana, żeby zatrudniać mnie od razu. Niemalże od ręki chciała podpisywać dokumenty. Zaproponowała mi 8500 netto za 40 godzin. Zostaję za niewiele mniej u siebie.
Czy to prawda, że nie mają Państwo akredytacji Cambridge do realizowania tego programu?
-
Poziom rozmowy:
- Rezultat: Dostałem pracę, ale nie przyjąłem
Widzę opinie i niestety z nimi się zgadzam. Byłem uczniem tej szkoły. Czas przeszły rodzice mnie zabrali bo widzieli co się dzieje. Nauczyciele którzy nie pojawiali się na zajęciach, nauczyciele którzy obrażali uczniów, nauczyciele którzy podnosili rękę na uczniów. Chora atmosfera nigdy więcej. Obecnie uczę sie w innej szkole która szanuje uczniów. Nie polecam!
O boże aż trudno uwierzyć, że takie sytuacje mogą mieć miejsce. Dzięki za otwartość. Przeczytałam wpisy i jestem przerażona. Ale dzięki temu pomogło mi to w podjęciu decyzji.
Pracowałem tam krótko ale dużo widziałem! Od pierwszego dnia jesteś sprowadzony przez dyrektorkę do parteru albo jeszcze niżej. Prosta kobieta. Atmosfera bardzo zła. Plotki, manipulacja, kłamstwo! Najlepsza jest prezeska słowa k, ch jest na porządku dziennym! Wyraża się przy rodzicach, dzieciach, współpracownikach. Rozumiem że to jest jej biznes tylko zapomina że nie jest tam sama. Poruszony został temat bezpieczeństwa dzieci. Potwierdzam drzwi które nie są zamknięte od strony ulicy Kolskiej. Każdy może wejść i wyjść. Po drugiej stronie jest izba wytrzeźwień. Bardzo często osoby stamtąd wychodzące odwiedzały szkołę korzystając z toalet lub zwyczajnie ogrzać się! Nigdy czegoś takiego nie widziałem. Przestrzegam!
Chciałbym się dowiedzieć kto jest teraz dyrektorem liceum z maturą międzynarodowa, na stronie Vizji brak takiej informacji... Czy uczy w tym liceum IB ta sama kadra, która uczy w pionie polskiej matury? Rozumiem, że Vizja prowadzi jeszcze technikum i szkołę podstawową. Szczerze, to mnie przeczytane tutaj wpisy zmartwily... Jest w Warszawie kilka szkół średnich z maturą międzynarodową, ale aby dostać się do tego profilu do Batorego, czy Kopernika, uczeń musi być laureatem olimpiady. Jeżeli macie państwo informację, kto uczy poszczególnych przedmiotow w IB, to będę wdzięczny. Syna interesuje rozszerzenie z angielskiego, historii.
Od tamtego dyrektora tylko z akcentem było czuc wyziew. Zresztą jak z kimś rozmawiał to patrzył w drugą stronę bo myślał że tam stoi. Raz uderzył głową o szybę w biurze obsługi ucznia. Słyszałem i widziałem że podczas wyjazdów na zieloną szkołę tam się dużo dzieje. Jeden z nauczycieli udostępnił mi filmik. Dzieci sobie a nauczyciele sobie oczywiście nie wszyscy ale większość daje czadu przy muzyce.
To już ostre przegięcie - to co piszesz i na dodatek kłamstwo. Jestem rodzicem, który często bywa w szkole i często właśnie w tym korytarzu przy kolskiej. Mam wrażenie że pisanie takich rzeczy to rodzaj jakiejś zemsty. Wymyślanie o pijakach którzy przychodzą się ogrzać do szkoły i że korzystają z toalet to przesada.
Ja również się pod tym podpisuje! Niestety kilka razy zareagowałem. W końcu nie pracuję tam sam.
Bardzo często odwiedzali nas bezdomni z naprzeciwka. Byli na terenie placówki. Przykra sytuacja. To nie są kłamstwa tylko rzeczywistość! Warto zabezpieczyć szkołę przed takimi sytuacjami.
Uczestniczyłam podczas dnia otwartego a następnie w spacerze po szkole. Zastanawiam się jak wygląda rozdzielenie dzieci młodszych od starszych? Z uwagi na duży kompleks czy do szkoły mają dostęp osoby z poza szkoły? Zapytałam pracownika szkoły czy w ciągu tygodnia jest ktoś kto nadzoruje wejście? Otrzymałam informację że szkoła nikogo takiego nie zatrudnia. Prosiłabym o informację.
Marysiu, ja pracuję na Okopowej - nikogo nie ma przy wejściu. A do szkoły prowadzi ich kilka. Poza tym wiele razy gdy włączał się alarm pożarowy i system otwiera automatycznie wyjścia ewakuacyjne przez szkołę przechodzą tłumy ludzi ze wszystkich pięter. Panuje panika, nie ma koordynatora akcji. Oczywiście ten system jest źle nadzorowany i te alarmy załączają się losowo, bez ładu i składu. Czasami jakieś drzwi się otwierają i dzieci po prostu mogą same wyjść ze szkoły. W budynku jest też bardzo dużo studentów polskich i zagranicznych. Wiele razy z powodu wspólnych wind wysiadali oni w części należącej do przedszkola czy szkoły podstawowej i szukali niewiadomo czego. Do liceum na 4 piętrze - jest jeszcze łatwiej się dostać osobom postronnym. Wspólne toalety, zagrożenie (usunięte przez administratora). nawet dalej nie chcę pisać o potencjalnych zagrożeniach.
Ja również pracuję na Okopowej ale już niedługo! I wtedy z uśmiechem wejdę do p. Dyrektor i położę swoje wypowiedzenie tak jak ona śmieje mi się w twarz jak zgłaszam wszelkie problemy. Osoba która powinna stać na czele zespołu jest koleżanką, która w dodatku nie potrafi podjąć decyzji w niczym! Potwierdzam po szkole chodzą wszyscy czasami ludzie idą na skróty przez część szkolną i nikt nikogo nie zatrzymuje nawet sama prezes mija siedzących studentów w korytarzu edukacji wczesnoszkolnej i zero reakcji. Oczywiście rodzice są zapewniani że wszystko jest pod kontrolą:). Dyrekcja nie raz i nie dwa była obojętna na sytuację związaną ze spacerującymi osobami po szkole które w dodatku zaglądają do sal. Przy wejściu nikogo nie ma czyli wchodzi i wychodzi każdy. Przytoczę sytuację gdzie wyszło samo dziecko i szło w stronę przystanku tramwajowego. Na szczęście przytomny przechodzień zatrzymał dziecko. Wszędzie można mimo kart dostępu o których wspominają podczas dnia otwartego wejść. W tej szkole toalety są publiczne dla całej dzielnicy. Kiedyś chcąc skorzystać widziałam starszą panią z wozeczkiem która korzystała z toalety raczej nie była to uczennica czy ktoś z kadry. Powinni to lepiej uszczelnić bo może dojść do nieszczęścia. Na tą chwile system kuleje.
Tu wszystkim polecam sprawdzić jeszcze 2 miejsca w szkole! Wyjścia ewakuacyjne - na poziomie 0 korytarz wychodzący wprost na ul. Kolską - najmłodsze dzieci a w wielkich drzwiach które zamykają ciąg ewakuacyjny drzwi z elektrozamkiem magnetycznym otwieranym przez każdego bez żadnych kart i autoryzacji wprost na ulicę. Czy to nie kuriozum? Najmłodsze dzieci narażone na wybiegnięcie pod jadący pojazd. Oczywiście jeśli ktoś tych drzwi nie domknie każdy z tej ulicy może sobie wejść prosto w korytarz przy samych klasach. Sprawdźcie sami! Od strony parkingu i wejścia do szatni (a raczej boksów jak dla psów) to samo - nic tylko przyjechać na parking i poobserwować. Tragedia - z resztą były już opisywane historie, że dziecko wybiegło i było gonione przez pracownika. Albo przedszkolak poszukiwany na otwartej przestrzeni dookoła tego blockhaus'u.
Myślę złożyć CV do tej szkoły na okopowej jako nauczyciel edukacji wczesnoszkolnej. Czy polecacie to miejsce? Proszę o szczere opinie. Będę wdzięczna.
Pracowałam na Okopowej ODRADZAM!!!!! Chaos, brak organizacji non stop pretensje. Mnóstwo zastępstw. Do tego stopnia z powodu braku nauczycieli prowadziłam dwie klasy na raz. Brak wszelkich zasad bezpieczeństwa. Dzieci wychodziły na korytarz i biegały. Kiedy problem zgłosiłam dyrekcji usłyszałam na tą chwilę musimy sobie radzić prowadzimy rekrutację niestety nikt się nie zgłasza. Ludzie siedzą po godzinach ponieważ z niczym się nie wyrabiają. Mnóstwo różnych wyjść dodam za dużo ponieważ program nie przerobiony. Ale trzeba było to robić żeby mieć materiał na Fb który musiałeś obrobić i wysłać do koordynatorów danego etapu edukacyjnego. Inaczej były pretensje gdzie zdjęcia???? Chora sytuacja!!! NIE POLECAM!!
I jak opłacone zostało to, że dwie klasy równolegle trzeba było prowadzić? Dodatkowo zastanawiają mnie oferowane w tamtym czasie warunki, skoro nikt jakoś specjalnie znaleźć się nie mógł, Panią co w warunkach zachęciło do podjęcia się zatrudnienia?
Hahaha - w tej firmie - jak? Pewnie wolontariat, na czas znalezienia kolejnego nauczyciela - etat brakującego rozłożony na zastępstwa oczywiście niepłatne tych którzy są w pracy. A poszukiwania przecież mogą trwać dłuuuugo - i znowu liczy się kasa - jakoś inne szkoły niepubliczne płacą dużo więcej i nie mają takich problemów ze znalezieniem nauczycieli, które ciągną się dosłownie miesiącami! W każdej ze szkół jest tak samo - i jeszcze kłamią wprost w oczy rodzicom, dzieciom i innym pracownikom jak to ciężko szukają kadry! Pod ziemią niemalże! Zamiast się głupkowato uśmiechać wziąć się trzeba do pracy! Chodzą te dyrektorki po korytarzach i śmieją się ludziom w twarz. Manipulacja, kłamstwa mają we krwi - od prezesowej w dół wszystkie są tyle samo (usunięte przez administratora) warte.
Absolutnie nic nie zostało uwzględnione w moim wynagrodzeniu. Sytuacja powtarzała się notorycznie. Obawiałam się, że w końcu coś się stanie i niestety to ja poniosę wszelkie konsekwencje. A klasy nie były łatwe ponieważ wśród dzieci były osoby z orzeczeniem. Odpowiadając na pytanie co mnie zachęciło? Odległość od miejsca zamieszkania ponieważ pracuje w drugim miejscu niedaleko stąd decyzja. Proszę nie dać się nabrać na bajkę o wizji w vizji. Warunki finansowe przeciętne chyba że ja takie otrzymałam bo z tego co słyszałam nie są jednakowe u wszystkich. Dla mnie w tym zawodzie najważniejsze jest bezpieczeństwo i dobro dzieci. Moja rada omijaj to miejsce szerokim łukiem.
Dokładnie wolontariat i zakłamane obiecywanie że już ktoś jest! Dodam że jak chciałam się spotkać z p. Prezes to na górze taka guba dziewczyna w okularach odpowiedziała że pani prezes nie ma czasu. Szkoda mówić. Przecież powinno im zależeć na renomie a tu zero zainteresowania problemem. Najgorsze jest to że rodzice zostawiają swoje pociechy myśląc że jest wszystko w porządku a to nie tak powinno wyglądać. Mogę to potwierdzić widząc to od kuchni. Nie polecam!
(usunięte przez administratora)
Proszę sobie wyobrazić, choć może to trudne, że w dobrej wierze. Naiwnie uwierzyliśmy w marketing uprawiany przez dyrektora i piękne opowieści pani prezes. Przebudzenie na szczęście dla naszych dzieci przyszło bardzo szybko. KAŻDA! negatywna opinia opublikowana tutaj to 100% prawdy.
To co jest mówione na dniach otwartych ma sie nijak do tego jak jest faktycznie. Szkoła sie nie rozwija, nie kupuje nowych sprzętów/pomocy szkolnych, infrastruktura zewnętrzna nie istnieje. Dyrekcja jest niesłowna, mydli oczy i odwleka w czasie. Do Władz Szkolnych: zróbcie w końcu cos, bo ludzie zaczną masowo odchodzić - rodzice rozmawiają na korytarzach i szukaja alternatyw. Potrzeba tu solidnych nauczycieli, odpowiedniej osoby na górnym stanowisku - osoby z pasja, która umie zarządzać i która lubi ludzi i rodziców, która chce dobra dzieci w szkole.
Zgadzam sie. Wiekszosc materiałów do klasy tj. globusy, liczydła czy plansze naukowe w klasach są kupowane przez rodzicow. Po wielu nieskutecznych prosbach do dyrekcji o zakup czegos do klasy, rodzice sie wkurzaja i kupuja sami.
Potwierdzam większość rzeczy kupowane jest z własnej kieszeni. Zabraliśmy córkę ponieważ oprócz czesnego bardzo dużo było tzw. kosztów ukrytych o których nikt wcześniej nie wspomniał. Najlepsze było organizowanie wycieczek dla dzieci gdzie ceny były podawane ze złodziejską nadwyżka. Kiedy zostało to odkryte podano inną cenę. Obrzydliwy sposób na wzbogacanie się! Odradzam rodzicom, którzy rozważają zapis do tej pseudo szkoły.
Jeśli chodzi o wycieczki to u nas dokładnie jest tak samo. Jest naliczana przez szkołe chora marża.
Do takich warunków pracy - atmosfery i marnej płacy, żaden solidny nauczyciel nie przyjdzie. A jak przyjdzie to szybko ucieknie.
Mam pytanie na terenie placówki obowiązują uczniów mundurki. A jak wygląda sytuacja z nauczycielami czy obowiązuje dress code?
Moje dziecko jest na diecie GAPS. Czy szkoła jest w stanie sprostać tak indywidualnemu podejsciu?
Szkoła musi najpierw sprostać świeżym produktom. A w drugiej kolejności dietom. Odradzam. Przykład zupy rosół który gotowany jest na kostce rosołowej. Tam nie ma grama mięsa. Poszukaj szkoły, która ma doświadczenie w przygotowywaniu posiłków.
Jak zgłaszaliśmy problem nieświeżego i źle zbilansowanego menu to pani prezes tłumaczyła, że dzieci nie mogą jeść za dużo mięsa, albo że zupa pomidorowa też smakuje inaczej w każdym domu. Albo moje ulubione - że zadaniem szkoły nie jest żywić tylko uczyć. Śmiech na sali. Oczywiście wyżywienie i tu to jest hit - jest obowiązkowo doliczane do czesnego, bez możliwości odliczeń i jest obowiązkowe. :D :D chyba że ktoś po karczemnych awanturach wywalczył sobie możliwość rezygnacji. Tylko że wtedy zapomnijcie o możliwości podgrzania jedzenia przyniesionego przez dziecko - na Okopowej pracownicy stołówki wyganiają dzieci ze swoim jedzeniem, żeby inni użytkownicy kampusu mogli korzystać ze strefy gastronomicznej. Dyrektorka i nauczyciele nie reagują, bo liczy się zysk ze sprzedaży.
Nas już dawno tam nie ma. Jesteśmy w fanatycznej szkole która uczy i dobrze żywi dzieciaki! Mogę dużo pisać o tej szkole, bo jest o czym. To nie są bzdury, zupa pomidorowa zrobiona z ketchupu, rosół z torebki czy kostki rosołowej, kanapki przeterminowane. W automatach batony po terminie. Mój syn nie chciał korzystać z posiłków bo zwyczajnie jemu nie smakowały. Pamiętam sytuację kiedy umówiłam się z panią Godlewska na spotkanie byłam dużo przed czasem więc wyszłam na korytarz chyba na 6 piętrze i czułam nieprzyjemny zapach skislego mleka który dochodził z automatu z kawą. To było tak uderzające, że dziwię się właścicielom że nic z tym nie zrobili. Dobra rada! Za nim tam coś zjesz lub wypijesz zastanów się dwa razy bo możesz przypłacić zdrowiem.
Wszystko pięknie i kolorowo wygląda tylko na zdjęciach a rzeczywistość na podstawie opinii jakaś inna. Potwierdzam , że taka rzeczywistość w w tym miejscu jest naprawdę! Tu nikt nic nie wymyśla. Młodzież przeciętna, nauczyciele z łapanki. Na zastępstwo z języka polskiego czy z matematyki przychodzi nauczyciel z WF-u. Jeżeli myślicie poważnie o przyszłości swojego dziecka to jak najdalej od vizji prowadzącej do nikąd. Uczniowie w ogóle nie są przygotowani do egzaminów! Potwierdzam wcześniejsze wpisy! Zapisując dziecko do tej szkoły musisz mieć kasę na czesne i drugie tyle na korepetycje. U nas miesiącami nie było nauczyciela z matematyki. Nikt nic nie wiedział a pani dyrektor podczas spotkania ze spokojem odpowiadała jesteśmy w trakcie rekrutacji. Na szczęście o czasie zawróciliśmy i znaleźliśmy szkołę która uczy a nie trzyma dzieci tylko w pięknym nowoczesnym budynku. Przestrzegam przyszłych rodziców nie dajcie się oszukać!
A jak wygląda kwestia obiadów? Są karnety? Można odwoływać posiłki jeśli dziecko jest nieobecne? Synek dużo choruje. Szkoła, gdzie moja siostra ma dziecko korzysta z aplikacji - wybiera się tam posiłek z zaproponowanych na dany dzień propozycji i można też odwoływać. Widzę, że dużo tu o innych szkołach - my myślimy o Ochocie. Agą - ty tam już jesteś jak to wygląda od kuchni?
Obiady temat morze. Jeżeli coś zostało z danego dnia to następnego pojawiło się w innej formie tylko bardziej doprawione. Moje dziecko kilka razy miało problemy żołądkowe. W końcu za tak wysoką cenę oczekuje się świeżych produktów bez włosów i paznokci w jedzeniu. To zdecydowało że podziękowaliśmy. Oczywiście to też była kwestia gdzie usłyszałam że z obiadów nie można zrezygnować jedynie kiedy dziecko ma stwierdzoną silną alergię. I niestety musieliśmy okłamać że tak jest ponieważ szkoła w przeciwnym razie nie wyraża zgody na rezygnację z posiłków. Chory system. Jeżeli dziecko dużo choruję doradzam znaleźć szkołę z dobrym, świeżym jedzeniem! Tutaj jest narzucone menu na każdy dzień. Tylko menu jedno a jedzenie każdego dnia ulegało zamianie. Na początku zastanawiałam się z czego to wynika a później już wiedziałam że musi wszystko zejść z dnia poprzedniego. Stąd to złe samopoczucie, biegunki u mojego dziecka.
My byliśmy na Okopowej nie wiem co się dzieje w innych placówkach i chyba nie chcę wiedzieć. Z tego co słyszałam w innych placówkach jest catering tzn. to pyszne jedzenie jedzie do pozostałych placówkach aż się boję pomyśleć jak jest przewożone.
Odliczanie to jest wyższa matematyka. Był moment że próbowałam się doliczyć mimo że jestem z wykształcenia księgową było trudno. Osoba z obsługi powiedziała mi przez telefon że taka jest decyzja pani prezes i tak posiłki są odliczane. Czyli jak?Wtedy padła propozycja żebym umówiła się na spotkanie do pani prezes. Ręce mi opadły! Gwarantuje że również w tej kwestii rodzic jest stratny:(
Też zastanawiam się nad zmianą dlatego pytam. A jeśli masz sprawdzone miejsce warte polecenia to chciałabym się dowiedzieć. Zastanawiam się jak możemy się skontaktować? Anonimowo ;) też wolałabym się nie ujawniać z obawy o własne dziecko.
Jestem ojcem przyszłego kandydata do technikum. Rozważam państwa szkołę. Proszę o informację jaki jest poziom i czy w technikum również jest taka rotacja nauczycieli?
Poziom jest bardzo niski. Technikum jest traktowane jako mikro dodatek do wspaniałego liceum. Taki kwiatek do kożucha. Szkoła w pierwszym roczniku planowała pierwszy egzamin potwierdzający kwalifikacje zawodowe na koniec klasy II. Uczniowie, a co gorsza nauczyciele, nie wiele potrafią - więc dyrektorka przesunęła egzamin na koniec klasy III. Tylko pytanie co z drugim egzaminem zawodowym i maturą przy takiej organizacji. No i obiektywne kryterium oceny poziomu nauczania też odsunięto w czasie. O wymaganych przepisami praktykach zawodowych nie wspominam - nikt nawet o nich nie mówi - a uczniowie mają obowiązek je zrealizować w całym cyklu kształcenia i zadaniem szkoły jest zorganizowanie tych praktyk. Statutu nikt nie widział, ani kierownika szkolenia praktycznego tym bardziej. O nauczaniu modułowym (norma) wg. podstawy programowej chyba też nikt nie słyszał. Rekomenduję panu udział w rekrutacji do szkół publicznych. W tym roku wchodzi do szkół zmniejszony rocznik z uwagi na zeszłoroczne liczby ubiegających się o miejsca w szkołach średnich więc powinno ich wystarczyć w porządnych, publicznych placówkach w Warszawie.
Czy w szkole jest psycholog?
Czy na terenie placówek coś uległo zmianie w temacie zatrudnienia pielęgniarki szkolnej? Znajoma opowiadała mi, która ma dziecko w placówce na Okopowej że wszelkie problemy zdrowotne skaleczenia, zasłabnięcia, krwawienia z nosa obsługiwane są przez panie z sekretariatu, które oprócz bieżących swoich obowiązków muszą jeszcze zaopiekować się potrzebującymi pomocy dziećmi a czasami również dorosłymi. Pytanie czy te panie zostały przeszkolone? Czy posiadają niezbędne środki pomocy przedlekarskiej? Ewentualnie czy personel przeszkolony jest w udzielanie pierwszej pomocy? Znajom
Niestety nie. Tez podnosilismy ten temat dyrekcji pare razy ale dostalismy odpowiedz ze pielegniarki nie bedzie.
Warto pomyśleć o zatrudnieniu pielęgniarki. Niestety to wstrzymuje nas przed zapisem!!! A co państwa wstrzymuje przed zatrudnieniem pielęgniarki?
Jestem zainteresowany zapisem dziecka na 1 sierpnia chociaż po opiniach zaczelismy z żoną poważnie się zastanawiać czy powinniśmy. Nie widziałem żeby w innych szkołach było tyle negatywnych opinii! Natomiast mam pytanie czy w nowym miejscu przewidujecie państwo padel ewentualnie korty tenisowe. Szukamy szkoły która da szansę na naukę w przyjaznym, twórczym miejscu, które zapewni dobry rozwój.
Pogarda dla ucznia, nauczyciela i rodzica - tego doświadczyłem w placówce na Wawrze. Zdecydowanie odradzam.
Nie tylko na Wawrze. To samo dzieje się na Okopowej!!! Uczniowie, rodzice traktowani są przedmiotowo. Ciągła rotacja nauczycieli na których się krzyczy i nie trzeba podsłuchiwać żeby usłyszeć przekracza wszelkie normy. Pani dyrektor z Okopowej puszczają nerwy... przechodząc korytarzem słyszałem krzyk był na tyle głośny że aż rodzic się zaniepokoił i zapytał co się dzieje??? A i to trzaskanie drzwiami dochodzące z gabinetu dyrekcji. Co to za zwyczaje?? Siedząc w pokoju nauczycielskim było to żenujące zachowanie!!! No cóż ale jeżeli ktos tak mały wskoczył na tak wysokie stanowisko to musi zwrócić na siebie uwagę!
Jestem zainteresowana zapisem dziecka do szkoły. Chcielibyśmy z mężem spotkać się z panią Marzena . Ponieważ opinie na temat tej pani i szkoły są dla nas niepokojące a mamy zamiar przeprowadzić się do Polski i rozważamy zapis stąd indywidualne spotkanie. Mąż mówi tylko po angielsku. Czy ta pani Marzena mówi po angielsku? Jak możemy się spotkać proszę o niezwłoczną odpowiedź.
Ta pani nie mówi poprawnie w żadnym języku. Nie polecam ani tej pani ani tej szkoły. Jedyny język , który opanowała to język wulgarny.
(usunięte przez administratora)
Potwierdzam tragedia. Opluwanie ludzi jest na porządku dziennym. Byłam przy kilku sytuacjach gdzie pracownik został obrażony przez prezes! A najlepsze jest to że czasami to wszystko działo się w obecności innych ludzi, pracowników, klientów. Przestrzegam przed tym miejscem!
A co się takiego tam wydarzyło wtedy? Widziałam, że oferta dla nauczyciela jakoś w pierwszej połowie stycznia została dodana, ciekawa byłam czy ktoś już do dziś się nie zgłosił? Wracając jednak to jakie przykładowe okoliczności możesz mieć przy tym na myśli?
A czy można poznać kadrę liceum? Rozważamy tą szkołę dla córki. Czytałam o rozpoczęciu roku i jakimś "wczorajszym" dyrektorze, potem cisza. Znajomi mówili, że jest nowa dyrektorka, czy to prawda? Na stronie internetowej nie ma o nauczycielach ani słowa, a nie ukrywajmy, że to od nich najwięcej zależy. Ma ktoś wiedzę na ten temat? W podstawówce mojego dziecka była duża rotacja i zwalnianie osób bardzo dobrych dydaktycznie, ale nieprzychylnych dyrekcji. Jak jest tutaj? Będę wdzięczna za pomoc!
Proszę nie zawracać sobie tym miejscem głowy. Bardzo duża rotacja zarówno w liceum jak w podstawówce. Dyrekcja jest tylko pionkiem w rękach PP! Żadnej władzy, żadnego zdania. Pani dyrektor nie potrafi podjąć sama decyzji!!! Ze wszystkim chodzi na 6 p. Tam urzęduje góru prezes, która też nie ma pojęcia o zarządzaniu szkołą, ludźmi. Jest to nieograniczona władza w rękach ograniczonej osoby!!!! Najważniejsze jak najwięcej wyciągnąć od potencjalnego klienta! Doradzam poszukać szkoły z renomą niż tracić czas i pieniądze na coś co jest niepewną przyszłością...
Liceum jest od tego roku samodzielną jednostką, niezwiązaną z szkołą podstawową. Jeśli chce Pani poznać kadrę, to najlepiej wybrać się na dzień otwarty, porozmawiać i samemu się przekonać. Opinie z internetu to tylko opinie z internetu, rządzą się swoim prawem.
Super! Nas właśnie interesują dni otwarte tego liceum w nowej lokalizacji - mieszkamy na Mokotowie. Chcielibyśmy zobaczyć szkołę i porozmawiać z kadrą. Na stronie są formularze zapisów ale nie można tego zrobić na 1 sierpnia - wyswietla się informacja o braku terminów.
Opinie o tej szkole są prawdziwe!!! Na dniu otwartym wszystko jest piękne i kolorowe bo trzeba to sprzedać, a kiedy wyjdzie ostatni klient to są rozmowy cytuję" teraz chociaż po części trzeba będzie to zrealizować". Warto zainteresować się kto będzie dyrektorem placówki na 1 sierpnia ponieważ do tej pory Wawer, Okopowa to dyrektorzy, kierownictwo prowizoryczne. Skoro nowa placówka już niebawem zostanie otwarta to pytanie czy dyrekcja prowadzi rekrutację nowych nauczycieli???Bo później będą łapać to co zostało na rynku tak jak było to tej pory... To nie są wyssane z palca informacje!
Często zadawane pytania
-
Jak się pracuje w Towarzystwo Edukacyjne Vizja Sp. z o.o.?
Zobacz opinie na temat firmy Towarzystwo Edukacyjne Vizja Sp. z o.o. tutaj. Liczba opinii, które napisali obecni i byli pracownicy oraz kandydaci do pracy to 161.
-
Jakie są opinie pracowników o pracy w Towarzystwo Edukacyjne Vizja Sp. z o.o.?
Liczba opinii, które napisali obecni i byli pracownicy to 141, z czego 7 to opinie pozytywne, 112 to opinie negatywne, a 22 to opinie neutralne. Sprawdź tutaj!
-
Jak wygląda rekrutacja do firmy Towarzystwo Edukacyjne Vizja Sp. z o.o.?
Kandydaci do pracy w Towarzystwo Edukacyjne Vizja Sp. z o.o. napisali 8 opinii na temat procesu rekrutacyjnego. Zobacz szczegóły tutaj.
