MAXI ZOO Polska Sp. z o.o.

Warto spróbować - zorganizowana praca, ale po pół roku robi się monotonna. Praca dobra dla początkującej osoby, chcącej zdobyć doświadczenie, studenta, ewentualnie osobie jeszcze na utrzymaniu rodziców. Praca w maxi zoo   Opis stanowiska doradca klienta Praca na najniższym stanowisku polega w skrócie jak w każdym sklepie na obsłudze i staniu na kasie. Poza pewnymi parametrami do wykonania... Odróżniającym od innych sklepów jest obsługa klienta według karty oceny, która jest przeprowadzana kontrolnie do dwa tygodnie przez kierownika lub zastępcę kierownika, raz na miesiąc przychodzi tajemniczy klient i gdy się uda na 100% cała załoga dostaje premię kwartalną około 100 brutto. Poza tym premie się dostaje trzy – wypłacane kwartalnie – za sprzedaż marek własnych, tajemniczy klient, a także średni paragon. Jak zostaną normy wyrobione to około 100 brutto na miesiąc. Karta oceny w skrócie polega na zadaniu przynajmniej trzech pytań otwartych, zrobienie pogłębionej analizy potrzeb, przekierowanie klienta na inny dział produktowy, żeby dokonał zakupu jeszcze innego produktu niż po który przyszedł, a także poinformowaniu o markach własnych itd. Podstawa 100-200 zł brutto większa od najniższej krajowej.  Jest duża presja na tzw. Niezbędniki, dobra zabawa dopóki niestety ktoś nie przychodzi i nie każe Ci ich robić do najtańszej karmy na sklepie. Niezbędnik to 10% na 7 różnych produktów z każdej kategorii. Panuje trochę taka jakby kryptokomuna, nie można mówić co się naprawdę myśli, firma narzuca że wszystko jest pozytywne, gdy jakieś parametry spadają – są wdrażane tzw.systemy naprawcze.   Paca jest monotonna, co chwilę przychodzą tzw.planogramy i trzeba przekładać całe regały w lustrzanym odbiciu, albo zmieniać cenówkę z lewej na prawą stronę itd.czasem to jest bardzo absurdalne. Przychodzi kontrola z góry, trzeba najlepiej co dwie minuty podlatywać do tej samej osoby i najlepiej na cały głos krzyczeć „Czy jej coś doradzić”, żeby było to widoczne że jest obsługiwana, co jest dziwne ponieważ e-lerningi mówią : „Daj klientowi czas, aby zorientował się, co oferuje Twój sklep. Zwróć się do niego otwarcie i z uśmiechem, gdy zauważysz, że czegoś szuka lub po ok. 2–4 minutach. Obserwuj dyskretnie klienta i dostosuj się do jego profilu.” Co świadczy może że jednak standardy w większości nie pochodzą z niemieckiego Fressnapfa, lecz z Tchibo.   Wady -pensje pracowników to temat tabu -średni narzucony paragon, który trzeba wykonać za niezbędniki nie wynosi tyle co premia za niego, jest o wiele mniejsza niż sam ten parametr -na szczęście jest bon na marki własne, jeżeli się wykona ich ilość narzuconą na sklep (np. trzeba zrobić 30 niezbędników za średnio 400 zł za to dostaje się 100 zł bon na marki własne) -manipulacje między stanowiskami (na szkoleniach rozwojowych uczą stanowiska kierownicze jak pracownikowi dać mniej i żeby więcej robił) -cały dzień oprócz przerwy na nogach  -systemy operacyjny na kasie i w biurze jest taki jakby stanął w erze Windowsa XP -brak bonów, premii, prezentów na święta, brak wolnego w wakacje i dofinansowania do wczasów Zalety -brak zwierząt -odpowiednie wielkości klatek -przerwa 30 min -rabat pracowniczy na marki własne 50% (limit 400 zł po, 800 zł pierwotnej kwoty) – niestety już zdążał zmaleć :P -trzy szkolenia wliczane w czas pracy -umowa o pracę   Zależne -atmosfera na sklepie zależy od kierownika