Cars4Europe

3.4 Udziel wywiadu o firmie

Wywiady Cars4Europe

ikona autora wywiadu

Wywiad udzielony przez użytkownika Były Pracownik

Były pracownik

14.03.2023 02:03

Na jakim stanowisku Pan/ Pani pracował(a) i na czym konkretnie polegało Pana/ Pani stanowisko? Jak długo Pan/Pani pracował(a) w tej firmie?

Były Pracownikikona wywiad

Byłem zatrudniony na stanowisku specjalisty do spraw sprzedaży z językiem francuskim i przede wszystkim kontaktowałem się z klientami we Francji (telefonicznie, mailowo). Do moich obowiązków należało pozyskiwanie klientów, nadzorowanie sprzedaży na różnych jej etapach, utrzymywanie dobrych relacji z klientami. W firmie pracowałem na tym stanowisku przez okres pięciu miesięcy.

Czy pracował(a) Pan/ Pani w zespole? Na czym polegała współpraca zespołowa? Ile osób było w zespole? Jakie relacje panowały w zespole? Co było przyczyną takich relacji?

Były Pracownikikona wywiad

Na początku byłem jedynym pracownikiem odpowiedzialnym za kontakt z klientem francuskojęzycznym. Później zatrudniona została druga osoba, a w międzyczasie pojawiły się jeszcze dwie osoby odpowiedzialne za rynek niemiecki. Zanim zostałem zatrudniony, w firmie pracował już ktoś zajmujący się klientami z Włoch, potem dołączyła do niego druga taka osoba. Łącznie dział handlowy tworzyło 6 osób i 2 prezesów, którzy nadzorowali prace wszystkich zatrudnionych. Dozorem nad bieżącymi działaniami działań zajmował się głównie wiceprezes. W zespole (wyłączając prezesów) atmosfera była dobra, ale wszyscy byliśmy świeżymi pracownikami w firmie, wiec relacje nie były zbyt bliskie. Na pewno można je określić jako mocno koleżeńskie, nowym osobom łatwiej było się zaaklimatyzować trzymając się razem.

Jak oceni Pan/ Pani ogólną atmosferę panującą w firmie? W jaki sposób pracodawca dbał o atmosferę w firmie i integrację pracowników?

Były Pracownikikona wywiad

Ogólna atmosfera w firmie była bardzo zła i nieprzyjemna. Można było odczuć ciągłe napięcie w tym negatywnym znaczeniu. Pracodawca bardziej poganiał pracownika, a nie motywował go do działania. Jeśli wyniki sprzedaży nie były zadowalające, cały czas można było słyszeć docinki i dwuznaczne, obrażające "żarty". Regularnie pracowałem z Łodzi i często, gdy odbierałem telefon od wiceprezesa, najpierw słyszałem nieprzyjemny krzyk, że coś zostało zrobione źle lub nie było zrobione, a dopiero potem następowało ewentualne wyjaśnienie problemu, który się pojawił. Początkowo nie komentowałem, gdy byłem oskarżany o różne działania. Później jednak, gdy zrozumiałem, jak działamy, i jak funkcjonuje system, zacząłem się bronić. Często miałem rację, co było bardzo negatywnie odbierane. Myślę, że szczególnym problemem był sam fakt, że miałem odwagę się sprzeciwić. Wiem, że nie tylko ja miałem nieprzyjemne doświadczenia. Jeden z kolegów opowiedział mi, że chciał pójść na pogrzeb, więc poprosił o dzień pracy zdalnej, i firma zareagowała źle na tę prośbę. Trzeba jednak przyznać, że pracodawca potrafił zadbać o kilka rzeczy niezwiązanych bezpośrednio z pracą. Czasem w piątki zamawiano pizzę do biura, z okazji świąt pracownicy zostali zaproszeni na kolację i do teatru. Z okazji ósmych urodzin firmy również wyszliśmy na kolację.

Jak ocenia Pan warunki i ustalenia dotyczące pracy i przestrzeganie tych ustaleń przez pracodawcę?

Były Pracownikikona wywiad

Warunki, pod względem zapewnionego sprzętu czy miejsca do pracy, były bardzo dobre. Każdy pracownik miał swój służbowy laptop, do naszej dyspozycji była kuchnia. Na początku dostępne były nawet miejsca do parkowania dla pracowników. Jeden z kolegów, który po moim zwolnieniu pracował w firmie jeszcze kolejne trzy dni (a następnie sam postanowił odejść), powiedział mi, że firma jednak nie ma wykupionej odpowiedniej liczby miejsc parkingowych, więc zapanowała zasada "kto pierwszy, ten lepszy". Jeśli chodzi o ustalenia między pracownikiem a pracodawcą, miałem dojeżdżać do biura raz, może dwa razy w miesiącu do Piaseczna. Potem okazało się, że musiałem pojawiać się w siedzibie firmy raz w tygodniu. Podczas rozmowy rekrutacyjnej poinformowano mnie, że firma sprzedaje bez żadnego problemu 10-15 samochodów, co niestety okazało się nieprawdą. W takich, i większych, ilościach sprzedawał tylko jeden pracownik, czyli rodowity Włoch, który posiada 8 lat doświadczenia jako trener sprzedaży, wcześniej obejmował stanowisko dyrektora sprzedaży w innym przedsiębiorstwie, oraz połowę życia przepracował - również w dziale sprzedaży - w rodzinnej firmie. Kiedy zacząłem pracę, ja i kolega z Włoch byliśmy jedynymi handlowcami. On sprzedawał 20 samochodów miesięcznie, a ja 2 czy 5. Początkowo myślałem, że robię coś źle. Jednak zmieniłem zdanie w następnych tygodniach, gdy firma zatrudniła czterech kolejnych handlowców, którzy mieli podobne do moich, lub słabsze, wyniki sprzedaży. Głównym problem stanowił fakt, że firma narzucała zdecydowanie zbyt wysokie marże, przez co zakup byłby nieopłacalny dla potencjalnych klientów. Podsumowując, jeden handlowiec sprzedawał na rynku, z którego pochodzi, ale już kolejnych pięciu (w tym ja) - stale słyszało, że oferowane ceny są po prostu zbyt wysokie. Brałem pod uwagę, że niska sprzedaż mogła wynikać ze zbyt słabej znajomości języków obcych, ale firma zatrudniła między innymi mężczyznę, który był odpowiedzialny za rynek francuski, a spędził w Belgii przeszło 15 lat. Zakładam więc, że nie miał kłopotów z językiem, a mimo tego nie udało mu się uzyskać dużych wyników sprzedażowych.

Kiedy i dlaczego zakończył(a) Pan/ Pani pracę w tej firmie?

Były Pracownikikona wywiad

Ostatni dzień mojego zatrudnienia przypadł na 11.02.2023, a dwa tygodnie wcześniej dostałem wypowiedzenie. W firmie pracowaliśmy do 17:00. W poniedziałek o 16:00 postanowiłem z kolegą z Włoch wyjść na papierosa. Główny prezes, kiedy zobaczył, że się ubieram, zapytał: "Idziesz na papierosa?". Odpowiedziałem, że tak. Prezes zapytał, czy coś tego dnia sprzedałem, więc odpowiedziałem, zgodnie z prawdą, że nie. Atmosfera zrobiła się nieprzyjemna, prezes nie chciał, żebym wychodził, tylko pracował bez ustanku. Wyjaśniłem, że nie jestem niewolnikiem, ale pracownikiem. To go zdenerwowało. Udał, że nie zrozumiał, wiec powtórzyłem swoje wcześniejsze słowa. Godzinę później otrzymałem wypowiedzenie. W takich warunkach trudno zatrzymać pracownika. Trzy dni po moim odejściu zwolnił się kolega, który w firmie był odpowiedzialny za rynek francuski. Z tego, co wiem, koleżanka zajmująca się rynkiem niemieckim skorzystała ze zwolnienia lekarskiego i nie zamierza wracać do tej samej firmy. Inny handlowiec podobno uznał, że zrezygnuje z pracy wraz z upływem okresu próbnego.

Czy na stanowisku na którym Pan / Pani pracował/a widział/a Pan/Pani możliwości rozwoju?

Były Pracownikikona wywiad

Firma nie oferuje ścieżek rozwoju w żadnej płaszczyźnie. Nie ma możliwości sięgnięcia po stanowiska wyższe, ani tez migracji w ramach tego samego poziomu, ponieważ firma jest na to stanowczo zbyt mała, a pracownicy podlegają bezpośrednio zarządowi.



Cars4Europe