Wpadki na rozmowie o pracę zdarzają się bardzo często. Jak ich uniknąć? Najlepiej uczyć się na cudzych błędach! Co robić, a czego nie, żeby uniknąć wstydu? Nasi bohaterowie nie mieli tyle szczęścia i podczas rozmowy o pracę się skompromitowali…

Rozmowa o pracę bywa bardzo stresująca. To zrozumiałe, gdyż kandydat wchodzi do nieznanego środowiska, choć zapewne wie dużo o swoim pracodawcy z GoWork, to wciąż tli się w nim iskra niepewności. Czego nie należy robić na rozmowie rekrutacyjnej? Przeczytajcie historie kilku wyjątkowo zestresowanych osób i… nie powielajcie ich błędów.

Sprawdź także: Idealna rozmowa kwalifikacyjna

Uwaga: Imiona bohaterów zostały zmienione na potrzeby artykułu.

1. Zapanuj nad stresem

Podczas rozmowy o pracę łamie ci się głos i nie wiesz co powiedzieć? To całkowicie normalne. Staraj się jednak unikać nerwowego machania rękami i tupania nogami. Uspokój oddech. Całkowicie NIEDOPUSZCZALNE jest obgryzanie paznokci, płacz czy nerwowe żucie gumy – chcesz przecież wypaść jak najlepiej.

Mariusz
To była moja pierwsza rozmowa o pracę. Siedziałem sam w poczekalni, a stres narastał. Wciąż miałem w głowie słowa rodziców, którzy kazali mi wziąć się do roboty. W tym momencie odebrało mi rozum. Czułem, że myślami błądzę gdzieś daleko. Kiedy przyszedł rekruter, przyłapał mnie z palcem w ustach… Tak, obgryzałem paznokcie i się tego wstydzę.

2. Wstydliwe zdjęcie w CV

W CV często zamieszczamy swoje zdjęcia. Dzięki temu zwracamy na siebie większą uwagę i wyróżniamy się na tle innych zgłoszeń. Należy jednak pamiętać, że fotografia z imprezy nie nadaje się do tak oficjalnego dokumentu. Nie warto również zamieszczać tam starego zdjęcia, gdyż rekruter może nas nie poznać.

Majka
Tak, tak, teraz się tego wstydzę, ale byłam młoda, a wtedy popełnia się błędy. Przez kilka miesięcy wysyłałam CV i w końcu zadzwonił telefon z zaproszeniem na rozmowę. Miałam zostać nianią dla 2-letniego dziecka. Praca idealna dla mnie, gdyż miałabym zajmować się chłopcem głównie wieczorami i w weekendy. Super sprawa, żeby zarobić na wakacje. Zostałam zaproszona do domu rodziców, którzy przywitali mnie słowami: „Pani to do kogo?”. Po kilku słowach wyjaśnienia weszłam do środka. Jak się domyślacie, z pracy nic nie wyszło. Na zdjęciu przesłanym państwu X wyglądałam zupełnie inaczej – włosy koloru blond i brak widocznych kolczyków. Na rozmowie zjawiłam się z nieco ciemniejszą czupryną i kolczykami w łuku brwiowym i nosie.

3. Sprawdzaj prognozę pogody

Wybierając się na rozmowę w sprawie pracy pamiętaj o sprawdzeniu prognozy pogody. Nikt nie chce zaczynać w nowym miejscu w przemoczonym ubraniu lub spływającym makijażu.

4. Ubierz się stosownie do okazji

Na rozmowie o pracę należy zawsze wyglądać schludnie. Chcemy w końcu wypaść jak najlepiej. I choć, jak mówi ludowe porzekadło, nie szata zdobi człowieka, to wypada się ubrać stosownie do okazji. Spódniczka mini do pracy w państwowej instytucji i japonki zdecydowanie odpadają!

Anna
Starałam się o posadę w Ambasadzie. Było upalne lato, więc ubrałam się w elegancką marynarkę z pasującymi szortami. Pani, która przeprowadzała ze mną rozmowę na zakończenie rzuciła: „Ma pani imponujące doświadczenie, jednak pani strój świadczy o braku znajomości protokołu dyplomatycznego”. Po przyjściu do domu nadrobiłam braki. Jak się pewnie domyślacie, szorty były za krótkie.

5. Dzwoniący telefon

Na rozmowie o pracę telefon powinien był wyłączony lub przynajmniej wyciszony. Jedyne usprawiedliwienie – żona na porodówce.

6. Bądź punktualnie

Brak punktualności jest bardzo źle widziany. Już od progu jawisz się wtedy jako osoba niegodna zaufania, na której nie można polegać. Staraj się również unikać wymówek. Cieknąca rura i zepsuta pralka – to kandydatom przydarza się zdecydowanie za często.

7. Zachowaj ostrożność

Przesadna gestykulacja, żywiołowe reakcje i klapa gotowa. Na stole, rekruterze, bądź sprzęcie elektronicznym w mgnieniu oka może wylądować gorąca herbata czy kawa. Wpadka murowana!

Jan
Starałem się o pracę w centrali dużej firmy komputerowej. Byłem świadomy swoich umiejętności i przekonany, że jestem odpowiednim kandydatem na to stanowisko. Szło świetnie i wtedy rekruter przekazał mi informacje, że bardzo chciałby zaprosić mnie do dalszego etapu. Poniosły mnie emocje, machnąłem ręką i nawet nie wiem kiedy kawa rozlała się po stole. Gdyby nie refleks rekrutera, jego laptop mógłby porządnie ucierpieć.

A wy macie się czym „pochwalić”? Zostaw komentarz lub opisz swoją historię na naszym forum.

Oceń artykuł
0/5 (0)