Czy w KMK Biuro Tłumaczeń Medycznych i Technicznych pracuje się na open space?
widziałam na własne oczy i mogę potwierdzić, że to wszystko prawda.
zleceniobiorca oczywiście, przepraszam
Nie wypłacają wynagrodzeń jeżeli zleceniodawca nie upomni się średnio 5 razy, wypłacają w ratach przez kilka miesięcy.
Podwyżka w tej firmię to mit. Niech szanowna szefowa sama pracuje na zlecenie, za 1200zł. Niech za to dojeżdza do pracy, utrzyma siebie i mieszkanie. Byleby jak najwiecej sobie do kieszeni kosztem taniej siły roboczej. Zarobki nie adekwatne do ilości obowiązków. Ściema w umowach. , sciema na rozmowie rekrutacyjnej. Opowiadania, cuda na kiju a jak już się zacznie pracę to nic się nie sprawdza. Nie wspomne o tłumaczach współpracujących z KMK. Marne stawki, przelewy raz na rok... wieczna wojna o swoje. Nie wiem, jak ta Pani może codziennie patrzeć na siebie w lustrze tak traktując ludzi, dzięki którym ta firma istnieje. Mam nadzieje, że te opinie przeczyta każdy, kto będzie chciał tam pracować. Wystarczy już naiwniaków wykorzystanych i nabitych w butelkę !
fakt pensja śmieszna, gdyby nie to nawet ok
Doradzam, jeżeli ktoś miał problem z płatnościami o wystawianie faktur tzw przedpłat. Zawsze działa i wszystko gra. Potwierdzam jest sporo zleceń.
Szafowa bardzo miła z ogromną wiedzą no i wieloma pomysłami. Pracowałam tam już dawno temu, więc nie wiem na ile umowa się zmieniła. W każdym razie wszystko było w niej zawarte co potrzebne. Na początku oczywiste jest , że nikt nie da wam z marszu 3 tys na rękę. Są jednak premie, podwyżki więc nie ma dramatu. Pozdrawiam.
Sporo zleceń. Średnio raz na dzień przyjmuję zlecenia od nich. Nie narzekam na wynagrodzenie jak inni, bo prowadzę jeszcze swoją działalność. Generalnie wszystko odbywa się płynnie. Faktura - termin - płatność.
To i tak dobrze, bo w moim przypadku najpierw nie było umowy, bo ciągle coś, a potem stwierdziła,jak odeszłam (stwierdziłam że ile można bez umowy) że mi nie zapłaci, bo nie było umowy... To się nadaje tylko pod lupę PIPu...To przykre, że ktoś taki jest vice prezesem i PSBT..
Szczerze odradzam. Śmieszne pieniądze, zatrudnienie na zasadzie umowy zlecenie, kombinowanie ze stanowiskami i okresami. Co innego na umowie a co innego w rzeczywistości. Tylko wymagać i wymagać. Proponuję samej E.P. utrzymać siebie i rodzinę za 1200 zł.
Niech pani szefowa sama popracuje za taką samą stawkę jak oferuje. Warunki w biurze wołają o pomstę do nieba...
totalny brak szacunku dla pracownika począwszy od stawek na umowie skończywszy. Wymagania oczywiście niewspółmierne do tego co firma oferuje w zamian. Radzę pani kierującej firmą zastanowić się czy chciałaby pracować za taką stawkę i na takich warunkach biorąc pod uwagę koszty utrzymania w Warszawie.
Też mi naobiecywali i nic. Ani jednego zlecenia. Jakaś ściema z nimi.
niestety nie wypłacają wynagrodzeń na czas(usunięte przez administratora).
Zdecydowanie odradzam współpracę z biurem tłumaczeń KMK. Podpisanie umowy przeciągają w nieskończoność (usunięte przez administratora)