Opinie o TELUS International Europe
"...ale kiedy nie ma co robić, to jest czas dla siebie..." - i wszystko w temacie. Typowe podejście Polaka. Iść do pracy by mieć czas dla siebie :) Takie podejście nabyte od mamy, byłej urzędniczki ZUS, US, recepcji Biblioteki, Śśietlicy szkolnej albo innej tego typu placówki. Zdziwicie się, ale tak, w pracy się pracuje a nie szuka czasu dla siebie. Wiem, że ciężko to zrozumieć, bo przecież w szkole chodzi się na przerwy, lansuje się nowymi butami i iFołnem, na studiach chodzi się na imprezy, bawi się i nawala kielonkami. A potem czas na pracę i tu trzeba znaleźć czas dla siebie. :) Chore i zarazem smutne co tu ludzie wypisują...
Ale po co się przemęczać, skoro praca nie musi być ciężką harówą przez 8h non stop? Zamiast słuchać (usunięte przez administratora) sfrustrowanych klientów, można sobie np. posłuchać muzyki, poczytać ciekawe artykuły, uczyć się języków czy poszerzać swoją wiedzę w branży w której się aktualnie pracuje. Chyba brzmi lepiej niż tyranie 8 godzin w nieznośnym hałasie, na pełnych obrotach i w stresie? :) A praca zrobiona być musi, target targetem, ale jeśli pracownik jest odpowiedzialny to nie trzeba zakładać mu smyczy w postaci różnych programów rejestrujących czas pracy co do sekundy.
A kto powiedział, że w airhelpie? :)
"fajną, dobrze płatną pracę" w airhelpie? żenada :)
A mnie się wydaje, że to obecnych pracowników zżera zazdrość :) Musicie (usunięte przez administratora) , kiedy inni mają fajną, dobrze płatną pracę, gdzie do pracownika podchodzi się zaufaniem (możecie korzystać w pracy z FB lub innych stron niezwiązanych z branżą? Bo jakoś mi się nie wydaje...), bo kiedy jest praca - wszyscy spinają poślady, ale kiedy nie ma co robić, to jest czas dla siebie czy na ewentualne śmieszkowanie ze współpracownikami.
przy wszystkich pozytywnych aspektach - myślałem, że mam do czynienia z dziećmi, które mają problemy z językiem polskim, o niemieckim nie wspominając. Tutaj podzielę pogląd poprzedników - przyjmują byle kogo, rekrutację prowadzi 'specjalista' dziecko, które ukończyło zdaje się szkołe średnią w Nordrhein-Westfallen - tacy spece są w tej firmie. Potwierdzę również, że bardziej jest to praca dla studentów i ludzi im pochodnych. Robią rekrutację osoby kompletnie do tego nie kompetentne - na zasadzie, kto by nie był - później na spoktaniach internetowych - masz to przed oczami- z całym szacunkiem dla tych osób - sprzątaczki, portierzy, pracownicy fizyczni, którzy popracowali w tych zawodach w RFN lub A lub CH. Poziom intelektualny, obycia, wychowania, komunikacji z drugim człowiekiem sięga dna. A tzw. Team Manager to ludzie z przypadku, którzy wytrwali w tym zawodzie lub rodem z przyjaznej / nieprzyjaznej nam Ukrainy, w tym wielu psycholi, którzy nie powinni być dopuszczeni do kontaktu z innymi ludźmi. Miałem takie wrażenie, że to przestrzeń dla ludzi bez edukacji, bardzo prostych, niewychowanych. Po przeczytaniu poprzednich wpisów - wiele mi się wyjaśniło, bo myślałem, że ja mam tylko takie odczucia. Mozna powiedzieć CCC to (usunięte przez administratora) dla potomków nazistów , którzy w tej firmie mają status przełożonych. Oczywiście trzeba przyznać, że są i bardzo pozytywne aspekty np. praca z Niemcami, gdzie wg mnie było wszystko w porządku. Najbardziej dokuczają psychopaci zatrudnieni w Gdańsku. Dobra szkoła życia dla około studentów lub ludzi tuż po studiach, ponieważ ten rodzaj pracy uwstecznia nie rozwija. A dodać do tego psycholi tam zatrudnionych - nie robią żadnych testów, czy ktoś sie nadaje do pracy z ludźmi czy nie, może warto rozważyć inne opcje.
Szkolenie prowadzone na modłę przedszkola, a przedszkolanką jest germanistka, która nie zdobyła się na dokończenie poznania języka niemieckiego.
-
Poziom rozmowy:
- Rezultat: Dostałem pracę
Ja mam takie samo odczucie. A co ex pracownic to zazdrość przez nie przemawia. Plują jadem dalej niż widzą. Obyście w nowej pracy tak nie obsmarowywały ludzi, bo i tam nie będziecie za bardzo lubiane. (usunięte przez administratora)
Małe sprostowanie z mojej strony. Klaudia (szefowa)- na początku mojej pracy, często do niej podchodziłem (bo nie wiedziałem kim jest :)), jeśli umiała mi pomoć - pomagała, jeśli nie - mówiła, że nie orientuje się w sprawach systemowych i odsyłała do kogoś innego, czasem nawet podchodziła ze mną i prosiła tą osobę o pomoc dla mnie. Podsumowując nie mam jej nic do zarzucenia. Kladudia G - miła, ciepła osoba, świetny TM, zawsze jak czegoś od niej potrzebuje - pomaga w 100%. Czasem nawet odpisuej na ważne maile nie będąc w pracy ! Michał - znajdź mi drugą osobę w pracy z empatią Michała i checią do pomocy agentom. Tak na marginesie Michał miał świetnie wyniki będ agentem, nie tylko dobre , ale świetne więc jeśli to jest dla Ciebie przypadek, to chyba Twoje zatrudnienie w CCC było przypadkiem i to najwyraźniej niefortunnym. Magda - to mnie najbardziej rozbawiło - nie odpowiada czesc jak wchodzisz do pracy. Co jeszcze, nie uśmiecha się wystarczająco szeroko? Wyobraź sobie, że praca Magdy nie polega na witaniu osób które wchodzą do firmy. Ma swoje zajęcia (nieco bardziej ambitne) w związku z czym, jeśli nie odpowie na wymruczone pod nosem cześć, nie oznaca to, że jest nieuprzejma , tylko że pracuje. Przychodziłem do Magdy z poważniejszymi sprawami niż wymiana etui od identyfikatora i zawsze mi pomagała. Krótko mówiać pełen profesjonalizm. Tak więc, koleżanko jak widzisz ta sama firma, a dwie róźne perspektywy. Dlatego może warto najpierw spojrzeć na siebie krytycznym okiem a pózniej oczerniać innych. Powodzenia w nowej pracy, tylko nie zrażaj się, jeśli ktoś się do Ciebie nie będzie uśmiechać i nie opisuj tego na forum.
Wstyd. Pisać opinie podając imię każdego jest bardzo łatwo. Ciekawe dlaczego żaden z bohaterów na qowork się nie podpisuje?
Odeszłam i nie żałuję. Chciałabym się podzielić z wami i potencjalnymi nowymi pracownikami swoją opinią. Pracowałam tam prawie rok na stanowisku agenta i to, co zauważyłam: 1. Rekrutacja = małe piwo. Biorą naprawdę każdego. Nie wiem jak z niemieckim, ale podobno wystarczy mieć dwie ręce, żeby pisać na klawiaturze, to wystarczy. Rozmowa po angielsku na poziomie. Szkoda, ze Oli juz nie ma. Wyjątkowo ciepła i profesjonalna osoba. Dagmara i Gosia tez super dziewczyny! 2. Wynagrodzenie - ja bylam zadowolona. Starczalo mi na wszystko. Niemcy dostaja troche mniej podobno niz International. 3. Czas pracy - absolutnie nieelastyczny. Na Internationalu masz ciągle do północy. 4. Szkolenie - beka. Dziewczyna przeprowadzajaca szkolenie dziala jak mucha w smole. Niby wszystko fajnie, sympatycznie, a potem na linii dopiero rzeczy, ktorych na szkoleniu nie ma. 5. Ludzie - wspolpracownicy pomocni i usmiechnięci. Naprawdę fajnych ludzi tam poznałam i niektórych będzie mi brakowało. Ale nie o agentów tu chodzi: - Filip: szef szefów. Ciepły, miły, zawsze uśmiechnięty, pomocny i atrakcyjny ;) - Klaudia M.: szefowa (usunięte przez administratora) . Wyjątkowo niemiła i zarozumiala osoba. Jak osoba tak lekcewazaca osoby nizej niz TM moze zajmowac takie stanowisko? Nie wiem kto ja awansowal, ale ona doprowadzi to wszystko do upadku. Często byłam świadkiem jak odnosi sie do wspolpracownikow - nieprofesjonalnie i z wyzszoscia. Nikt jej tam nie lubi, bo nikt nie lubi byc ponizany. Zdecydowanie najslabsze ogniwo. Ciagle klika cos w komorce i pije z otwartego kubka oraz je przy biurku, chociaz nie wolno zadnych z tych rzeczy. Widac niektórzy sa ponad prawem. - Sandra: teraz pracuje z szefowa (usunięte przez administratora) , ale wczesniej byla Team Managerką. Nic nie potrafi systemowo i produktu tez nie zna. Zmiany z nia do północy to był horror. Podobno rozlaczala agentom calle jak nie umiala pomoc. - Karina: teraz jej role przejela inna dziewczyna, ale jak byla Quality Manager, to reprezentowala soba dno. Zawsze podchodzila z wielka laska, a i tak zawsze pytala o zdanie Jarka. Podobno nie umie powiedziec ani jednego slowa po niemiecku. Teraz nie wiem czym sie zajmuje, ale z agentami nie ma nic wspolnego, wiec spokojnie. - Team Managerowie: International: najlepszy jest Jarek. Ma wiecznie niezadowolona mine, ale jesli chodzi o wiedze, to studnia bez dna. Najlepiej, gdybyscie trafili do niego do teamu. Kolejna Natalka tez kompetenta. Klaudia G. - ciągle na papierosie i nic nie wie. Slaby ma angielski. Placa jej za wychodzenie na fajke i za plotkowanie z Jarkiem albo Chrisem. TMów z DE nie znam, ale jak potrzebowalam pomocy, to najlepsza byla Iza. Nerwowa i wybuchowa, ale zawsze pomocna. Potrafi odpowiedziec na kazde pytanie i ma wyobrazenie jak co dziala. Chris - jak sie odezwie swoim tonem, to nie wiesz czy nie powinienes uciekac. Jednak mega profesjonalny i uczynny. Nie ma sie go co bać, bo w sumie zawsze znajdzie rozwiazanie. W sumie jedyny, ktory mowi "prosze" i "dziekuje". Reszty nie bardzo kojarze, bo albo są nijacy albo chowają się po kątach. O, Karoliny jeszcze z Onbordingu są pomocne. Karolina K. bardziej chyba umalowana niz zorientowana w tym, co sie dzieje wokolo, a Karolina S. nerwowo sie smieje i nigdy jej nic nie dziala. Pomimo tego ZAWSZE jakoś pomogą i nie odsyłają dalej. Jak widzicie przekroj jest ogromny. - Coachowie - to są ludzie z przypadku. Nasi jednak chyba byli najlepsi - Pavel i Zenek. Michal niestety z przypadku. - Real Time Managerowie - widac, ze im sie nic nie chce. Postrasza od czasu do czasu. Po zaliczeniu rundki po florze siadaja dalej do kompa i sa nieszkodliwi. - Welcome Desk - tutaj nigdy nie bylo nikogo normalnego. Albo sumo-Kasia, ktora wszystkich straszyla albo Magda, ktora jest wyjatkowo niesympatyczna. Prosba o nowa plakietke zawsze jest zwiazana ze wzrokiem zabojcy. Nie odpowiada "czesc" jak wchodzisz do pracy, a podobno ten desk to WELCOME desk. Mam nadzieje,ze moja opinia sie przydala. Mozecie smialo aplikowac, bo wszyscy przenosza sie do innych firm. Szkoda tylko,ze nie mozna przeniesc sie ze swoimi Team Managerami :(
Oli już dawno w CCC nie ma. Co do awansu, zgadzam się- można o nim pomarzyć. Zwłaszcza teraz, gdy tyle osób ucieka z CCC i okazało się, że wszystkie zwolnienia i przenosiny pracowników z (usunięte przez administratora) do innych projektów były zbędne... Nie będzie awansów, kiedy brakuje agentów. Przychodząc do firmy jesteś mamiony pięknymi hasłami o szybkim rozwoju osobistym i awansie. Nie dajcie się nabrać. Awans w tej firmie to kombinacja przypadku, relacji z przełożonymi, cichych układów.
Nie ma awansowania i nie ma szybkiej kasy. W tej firmie mozna o niej pomarzyc- Niech sie wypowie kierownictwo jak wyglada dzialanie tej firmy. Do tej pory nie umieli zabrac glosu a wiec ewidentnie sie boja.Klaudiunia powiedz ile zaplacilas Filipkowi za awanse?? Olunia, ty tez cos milczysz.
Pewnie chodziło mu o awans hajsu. Każdy by chciał co miesiąc podwyżkę, wiadomo.
Doprawdy nie jestem w stanie zrozumieć ciągłych 'dogryzek' dotyczących awansu w pierwszych miesiącach pracy :) czy zauważyliście żeby osoby krytykujące CCC uskarżały się na to, że nie awansowały po miesiącu? Bo ja niekoniecznie. Także musicie chyba się głębiej zastanowić, co jest przyczyną tak solidnej krytyki i to nie pojedynczej osoby, a masy.
exairberliner ma rację w zupełności. Wiele osób odeszło z tej firmy. Nie potrafili sobie poradzić z nieustannym chaosem w firmie. Klaudia od kiedy pamiętam była nerwowa i podejrzana. Paląca papieros za papierosem wielka Panna z południa Polski. Na nią też przyjdzie czas.
Kolejna, która myśli, że złapała pana boga za duży palec u stopy. Popracuj tam tak ze 3 miesiące i jestem ciekawa czy Twój entuzjazm dalej będzie tak wielki. Jeśli chodzi o poziom i wykształcenie osób tam pracujących, to faktycznie można odnieść wrażenie, że większość ukończyła jedynie szkołę podstawową, a jedyną umiejętnością jaką posiedli w życiu jest jako takie posługiwanie się językiem niemieckim. Małomiasteczkowa mentalność i słoma z butów. Pracują w gównianej firmie i wydaje im się, że robią wielką karierę w międzynarodowej korporacji, zapominając, że są tylko i wyłącznie tanią siłą roboczą!
No po takich wpisaj, to śmiem twierdzić, że jest na odwrót. Wśród wielu wykształconych ludzi, znajduje się ta masa małomiasteczkowa, która przyjeżdża do Gdańska w poszukiwaniu kariery rodem z filmów US&A. Podpisują umowę z koncernem, takim jak CCC i myślą, że za 2-3 miechy będą dyrektorami. Mijają miesiące, a oni zauważają, że w wynagrodzeniu (i na podpisanej umowie) brakuje jednego ZERA. Budzą się, desperacko poszukując innej pracy, za lepsze piniondze. Rynek i własne umiejętności, weryfikują jednak ich zapędy. Małomiasteczkowi stają się sfrustrowani, wylewając swoje żale na takich forach. W całym tym pędzie odnajdują jednak te brakujące zero, patrząc codziennie rano w lustro.... Sugeruję zatem, zacznijcie pracować a nie czekać na darmową kawę. I przestańcie bawić się w lepszy sort polaka, obrażający gorszy sort pracujący w CCC. Pozdro z zaświatów
Kasia, z tymi godzinami do ustalenia nie ma co się cieszyć bo niezbyt często działa to na korzyść agenta. Chyba, że lubisz mieć co miesiąc niespodziankę i żyć w niepewności, jak będzie przyszły miesiąc wyglądał. Propozycje godzin pracy podawane przez pracownika bardzo rzadko są uwzględniane w grafiku. Jeśli idziesz na linię niemiecką, to pół biedy. Na angielskiej trzeba przygotować się na to, że mimo zasad pracy pół na pół (pół zmian w miesiącu na rano i pół na popołudnie, z dwoma weekendami pracującymi) większość zmian będziesz kończyć o 22,23,24 a godziny pracy od 9 pozostaną w strefie Twoich marzeń...
Krótki poradnik: Rozmowa kwalifikacyjna: nie stresuj się, to tylko formalność, każdy jest przyjmowany, w wyniku dużej rotacji pracowników. Specyfika pracy sprawia, że ogromna ilość ludzi odchodzi w następnych paru miesiącach i firma ciągle potrzebuje świeżaków. Nie posługujesz się biegle językiem? Z gramatyką Ci nie po drodze? Brakuje Ci branżowych słówek? To nie problem! Nauczysz się na słuchawce! Umowa o pracę: najpierw na czas próbny, później umowa o pracę na czas określony. Na szczęście jest możliwość wypowiedzenia umowy z miesięcznym powiadomieniem pracodawcy. To, co fajne, firma zapewnia (bardzo atrakcyjny) pakiet medyczny w LuxMedzie za symboliczną złotówkę miesięcznie. Zarobki: nie powiem Ci, jakie są, każdy ma inne. Zależą od języka obcego, którym się posługujesz. Ludzie z niemieckim zgarniają najwięcej. Bonus na koniec każdego miesiąca można uzbierać całkiem pokaźny, koło 500zł, jeśli nie dostaniesz żadnego MAVa, zdałeś comiesięczny test, nie brałeś UNŻ, nie miałeś upomnień, dużo sprzedałeś w jak najkrótszym czasie. Obowiązki i specyfika pracy: odbieranie telefonicznych zapytań od klientów. Praca obciążająca psychicznie nawet najbardziej wytrwałych pracowników. Niestety, ludzie po drugiej stronie słuchawek często są roszczeniowi i opryskliwi. System Amadeus, na którym pracuje się nie należy do najłatwiejszych. Szkolenie, które przechodzą pracownicy zupełnie nie wystarcza aby poznać wszystkie jego "zakamarki". Niestety, wrzucony po szkoleniu na linię zostajesz z tym problemem sam. Ciężko jest pogodzić poprawną jakościowo rozmowę z klientem (tak, tak, tu też są szczególne wytyczne: koniecznie zwróć się do klienta przynajmniej 3 razy po nazwisku!), z poprawną pracą w systemie (który często wyrzuca jakieś błędy) i opanowanie nerwów w momentach gdy klient się niecierpliwi lub jest niemiły. Po pewnym czasie uczysz się najważniejszych cech pracy w tej firmie: zedrzyj z klienta jak najwięcej w jak najkrótszym czasie. Nie załatwiłeś, tego, czego chciał? Nie martw się, zależy mu to zadzwoni jeszcze raz. Ty przynajmniej masz go z głowy. Tu liczą się AHT i Sales, na ostatnim miejscu jest klient. Zwłaszcza w momentach, gdy dzwoni do nas z jakimś problemem: zgubiony bagaż, coś się nie zgadza w rezerwacji, ktoś udzielił błędnej informacji, zapłacił za dużo. Takiego klienta się po prostu spławia. I już możesz spokojnie oczekiwać na kolejny telefon. Nie myśl, że będzie doskwierać Ci nuda, co to to nie. Telefony dzwonią cały czas, po wypełnieniu formatki po callu (tylko nie dłużej niż 30sek!) zazwyczaj od razu wpada Ci kolejny. Ewidencja czasu pracy: przychodzisz- logujesz się. Program służący rozmowie z klientem nalicza każdą sekundę Twojej nieobecności. Wychodzisz? Koniecznie spisz minutę! Przekroczyłeś czas przerwy (60min dziennie)? Masz problem- zapewne czeka Cię spotkanie w szklarni i upomnienie od przełożonego. Ludzie: tu jest najgorzej. Początkowo każdy uśmiechnięty i pomocny. Później dowiadujesz się jak za plecami obrabiają Ci dupsko.Każdy donosi na każdego. Ktoś nagina regulamin? Koniecznie leć na podpierdolkę! Zastanawiacie się jak wygląda hierarchia? Filip już nie zajmuje się projektem (usunięte przez administratora) , przejęła go Klaudia. Wyjątkowo niesympatyczne dziewczę. Ale bez obaw zwykli agenci nie mają z nią nic do czynienia. Królowa projektu nosi dupsko tak wysoko, że przecież nie będzie schodzić do poziomu agenta. Nie trudźcie się nawet z mówieniem jej "cześć". I tak nie odpowie. To, jak będzie Ci się pracowało w dużej mierze zależy od TM'a i teamu, do którego trafisz. Najlepiej jest niewątpliwie na Internationalu. Tam masz szansę pracować pod skrzydłami kogoś, kto naprawdę ma pojęcie na temat branży i systemu. Niestety, w niemieckiej części flooru sytuacja nie wygląda już tak kolorowo. Twoją pracę nadzorują coachowie oraz ludzie z VGP. Często wcale nie umieją więcej od Ciebie. Awanse w firmie są przypadkowe. Przygotuj się, że jak pójdziesz z pytaniem do 3 osób to każda z nich powie Ci co innego.
Widać, że bardzo orientujesz się na trójmiejskim rynku pracy. Warunki oferowane w CCC nie są niczym nadzwyczajnym, powiedziałabym, że to standard, no chyba, że ktoś przyjeżdża z wiochy, oderwany od wywalania gnoju i dojenia krów to faktycznie, te warunki muszą robić niezłe wrażenie, zemdleć idzie.
(usunięte przez administratora)
Sama właśnie składałam CV na to stanowisko. I po rozmowie telefonicznej w j.niemieckim czekam na dokladny termin na rozmowe osobista i podpisanie umowy. Nie jest zle, płaca w miare,jak na PL,godziny pracy do ustalenia, szkolenia, premie,prywatna opieka medyczna. Ludzie niektorzy z was maja wymagania ze hoho, a znajac zycie,ledwo podstawowke skonczyli,nie znaja obcych jezykow,o ile wogole polski potrafia,jakotako;)
(usunięte przez administratora)
sama prawda, trafniej bym tego nie ujął! :D
Pensje slabe ciagle stres i kontrole czasu pracy- Atmosfera tragiczna. Szkoda zdrowia na prace tam-
Często zadawane pytania
-
Jak się pracuje w TELUS International Europe?
Zobacz opinie na temat firmy TELUS International Europe tutaj. Liczba opinii, które napisali obecni i byli pracownicy oraz kandydaci do pracy to 170.
-
Jakie są opinie pracowników o pracy w TELUS International Europe?
Liczba opinii, które napisali obecni i byli pracownicy to 143, z czego 31 to opinie pozytywne, 92 to opinie negatywne, a 20 to opinie neutralne. Sprawdź tutaj!
-
Jak wygląda rekrutacja do firmy TELUS International Europe?
Kandydaci do pracy w TELUS International Europe napisali 9 opinii na temat procesu rekrutacyjnego. Zobacz szczegóły tutaj.
