Opinie o Salon Agata
Generalnie firma jest świetna, bez względu na to gdzie mają salon.
Nie ma co się oszukiwać, ta praca jest dla tych co chcą pracować, na pewno nie dla leniuchów :)
Ja z natury jestem miła (niech żyje skromność ;) to z klientami nie mam problemu, zawsze transakcje kończą się pozytywnie
Racja, mi to bardzo odpowiada a tym bardziej, że lubię pracę z klientem :) A wiadomo każdy kto pracuje z klientem ma być miły, bez dwóch zdań ;)
Wiadomo, że w każdej pracy czy ją się lubi czy nie trzeba dawać z siebie wszystko, jak ktoś przyjdzie do pracy , marudzi, kręci nosem , jest niezadowolony, niemiły to odbija się na całej ekipie, na klientach też. Najlepiej jest wyciągać plusy i mieć pozytywne nastawienie ;)
Już jest liderem. Przyciąga swoim asortymentem tłumy ludzi do salonów.
W każdym większy mieście jest agata, dobre meble, fajna obsługa, nic dodać nic ująć :)
Pracuję na magazynie już 1,5roku i trochę mnie Twój wpis zabolał. Co prawda pracuję w innym mieście, ale u nas to zupełnie inaczej wygląda. Jasne jest stała ekipa która czuje się jak ”szefowie”, ale tak jest wszędzie. Ktoś dłużej popracuje i od razu czuje się bardziej kompetentny. Mnie się praca i atmosfera u nas podoba.
To były mocne słowa, każdy zasługuje na pracę bez względu na to czy mieszka w mieście czy we wsi obok. Przekazywałeś gdzieś dalej swoją opinię? Wiesz, że takie pisanie na forach nic nie zmieni, a chyba lepiej jak warunki pracy w firmach się poprawiają, bo wtedy mamy lepszy wybór przy szukaniu pracy.
Wszyscy piszą o sprzedawcach i pracy na magazynie. A prawda jest taka, że najbardziej obrywają reklamacje i kasy. Tam trafia najwięcej niezadowolonych klientów. Przede wszystkim na kasy, które obrywają za pomyłki sprzedawców, niepomyślne reklamacje czy brak obsługi na butiku. Tzw. pierwszy ogień. Sprzedawcy mogą złapać dobrą premie, jeden m-c lepiej, drugi gorzej, zależy też od punktu i rodzaju mebli czy atrakcyjności promocji. Kasjer ma stałą pensje + jakiś tam procent premii, który zabierają przy każdym błędzie, chorobie czy niespełnieniu standardu obsługi. Stanowisk kasowych jest mało, np. 4, a trzeba przestrzegać norm czasu pracy, a najlepiej żeby była zawsze pełna ekipa podczas promocji. To najważniejsze, bo ja 2 osoby mają obsłużyć takie kolejki? Obrazowo: na 4 stanowiska zatrudniają 4 lub max 5 osób, na promocje musi być pełna ekipa, a trzeba brać pod uwagę wolną co czwartą niedzielę i wymiar godzinowy. W gruncie rzeczy niby ma się dni wolne, ale jest promocja i trzeba przyjść. Wymuszają to na pracownikach, także na stały grafik nie ma co liczyć. To samo na reklamacjach. 2 osoby na całą obsługę maili, telefonów, klientów i producentów. Oni nie wyrabiają - stąd te opóźnienia. Problemowe są również standardy obsługi, do których zaliczany jest też strój (nowość sprzed kilku m-cy). Po przyjęciu pracownik otrzymał 4 koszule, który jest zobowiązany nosić. Ok, czekałeś na nie 2 miesiące, bo nie wyrabiają się z szyciem, ale nosisz, bo to strój roboczy. Teraz pracownicy musieli podpisać standardy, wg których muszą m.in. nosić czarne buty, spodnie etc. ale ten cały mundurek musisz sprawić sobie sam. Także jak preferujesz styl sportowy, to specjalnie dla Agaty musisz kupić sobie biurowe kompleciki. Wiadomo też kilka, żeby nadążyć z praniem. E-rzeczniku pomyślcie nad tym. W większości firm zapewniane są odpowiednie stroje. Wymagacie to zapewnijcie. Inna sprawa to rzeczywiście kumoterstwo. Jest kilka osób, które notorycznie popełniają błędy, pracują kilka lat, nie rozumieją wielu spraw i sytuacji (a powinny już po tylu latach mieć doświadczenie). I nie można im zwrócić uwagi, bo po prostu pójdą poskarżyć się wyżej i... dalej pracują. Bo to koleżanka/kolega tego Pana/Pani wyżej. A Ty naprawiaj ich błędy. A jak ktoś inny się pomyli to musi radzić sobie sam, ugryźć się w język i przełknąć brak premii. Niestety, ale jest to bardzo zauważalne. Kolejna rzecz: straszenie, że jak czegoś nie zrobisz to jest premia, którą można stracić. Dyrektor, który uważa się za Szacha, niby zapracowany, a non-stop tylko fajeczki i fajeczki, a jak jest problem z klientem to... nie raczy przyjść albo wysyła podwładnych. Agata to na pewno praca dla wytrzymałych i nie na lata (za duża nerwówa, obciążenie ze strony dyrekcji, a przez procedury i długość załatwiania wszystkiego, ze strony zdenerwowanych [najczęściej słusznie] klientów). Praca pracą, wszędzie trzeba pracować i nie bujać w obłokach, tu także. Ale wiele spraw składa się na ogólny całokształt, który nie jest zachęcający. Ale nagnę powiedzonko: jak się nie ma co się chce, to się szanuje co się ma. Niestety... Często wstyd jest przed klientami, ale trzeba przełknąć ten szum i pracować. Ryba zawsze psuje się od głowy. A głowa zarządzająca Agatą jest jeszcze daleko, daleko od zachodnich standardów, choć bardzo chce to zmienić. Niekoniecznie z dobrym rezultatem. Choć życzę, by może w kolejnej dekadzie, kolejni pracownicy mogli pracować w KPM z dumą, a nie bo "trzeba pracować".
Zadowolony klient albo pracownik NIGDY tu NICZEGO nie napisze. Wniosek nasuwa się sam :) Cwane, katowickie szczury.
wypisujecie głupstwa,wszystko jest odwrotnie ,jeżeli nie chce się pracować a tylko brać pieniążki to takie bzdury się wypisuje.Manna z nieba nie poleci za darmo.Obsługa jest b.dobra ,jakość mebli rownież.To prawda że trzeba trochę poczekać na meble ,bo przecież nie mają ogromnych ilości jednego asortymentu na magazynie,a mają różnych producentów. Jeżeli ktoś chce komuś dowalić to zawsze znajdzie punkt zaczepienia . zadowolona klientka !!!
Często zadawane pytania
-
Jak się pracuje w Salon Agata?
Zobacz opinie na temat firmy Salon Agata tutaj. Liczba opinii, które napisali obecni i byli pracownicy oraz kandydaci do pracy to 14.
-
Jakie są opinie pracowników o pracy w Salon Agata?
Liczba opinii, które napisali obecni i byli pracownicy to 7, z czego 0 to opinie pozytywne, 4 to opinie negatywne, a 3 to opinie neutralne. Sprawdź tutaj!