wierze..sprzatalysmy tam z kolezankami przed otwarciem restauracji (maj-czerwiec),obslugujac juz jedna imprez,chwalil i co tylko,wlasciciel obiecywal ze odezwie sie we wrzesniu,pokaze co i jak bedzie nalezalo do naszych obowiazkow,wyplacil 100zł zaliczki a reszty już nie..czyli podsumowując wziął "głupków" do najgorszej roboty praktycznie za darmo..ostatnio będąc tam ze znajomymi siedział przy barze i ani nie spojrzał mi w oczy,bo dobrze wie,że wisi mi pieniadze!!!!!!!
Witam, chcialam przestrzec wszystkich, ktorzy beda kiedykolwiek brali pod uwage prace w restauracji ratuszowej we wronkach... wlasciciel mily i usmiechniety obiecuje na rozmowie kokosy - umowe o prace, calkiem przyzwoita pensje, premie ...niestety rzeczywistosc jest zupelnie inna - marna stawka godzinowa a o umowie mozna tylko pomarzyc... to niestety jednak nie wszystko - najgorsze jest to,ze facet nie poczuwa sie w ogole do tego, ze pracownikom nalezy sie cos takiego jak pensja... trzeba chodzic i prosic sie o swoje wlasne zarobione pieniadze, po prostu zenada!!! da na odczepne 200zl i to wszystko... omijajcie to miejsce wielkim lukiem!!